Temat: dot. Sprawy o podział majatku
Ciąg dalszy sprawy i tym razem potrzebuje Państwa pomocy bo nie wiem jak temat "ugryźć".
Jak już wcześniej pisałam w wyniku podziału majątku wspólnego małżonków mojej mamie zostało przyznane mieszkanie oraz część majątku ruchomego pozostające w mieszkaniu, natomiast ojcu samochód, część majątku ruchomego (zabrał wcześniej) oraz 55 tyś zł.
Mama musi zapłacić ojcu w/w kwotę do 31-01-2013 r. Mama po rozmowie z adwokatem postanowiła nie odwoływać się od postanowienia.
Po przeanalizowaniu różnych opcji uznałyśmy, że najlepszym wyjściem z sytuacji będzie sprzedaż mieszkania.
Osoba która ma kupić mieszkanie ma zamiar na ten cel uzyskać kredyt hipoteczny. Postanowienie sądu uprawomocnia się 18.12.12.
Bank po przeanalizowaniu (wstępnym) dokumentów odnośnie kredytu uznał, że osoba która chce kupić mieszkanie posiada zdolność kredytową i uzyska wymagany kredyt oraz są w stanie przeprowadzić procedury aby wyrobić się do 31-01-2013.
Jednak zakwestionował prawo własności mieszkania, mianowicie uznali (abstrakcyjnie, ale co poradzić), że:
1. mama po otrzymaniu pieniędzy może je "przechulać" i nie oddać pieniędzy ojcu,
2. ojciec może wtedy wystąpić do Komornika (po jakimś czasie),
3. komornik może wejść na sprzedane mieszkanie.
I teraz najlepsze bank uznał, że najlepiej byłoby sporządzić umowę sprzedaży mieszkania między ojcem a kupującym (nadal zastanawiam się co miałby ojciec sprzedać), albo wpisać w akcie notarialnym - umowa sprzedaży, że pieniądze mają zostać przelane na konto ojca (bezpośrednio z banku, z pominięciem konta mojej matki).
Z informacji jakie uzyskałam wiem, że w takim przypadku (pieniądze nie przechodzą przez konto mamy) zobowiązanie nadal jest i mama musiałaby nadal zapłacić 55 tyś zł. Oczywiście mogłam coś źle zrozumieć.
Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, czy Komornik w takiej absurdalnej sytuacji mógłby wejść na mieszkanie, które zostało sprzedane?
Gdyby faktycznie taka praktyka mogłaby mieć miejsce?
Prawda jest taka, że to zamykałoby nam drogę do sprzedaży mieszkania w przypadku gdy kupujący ma zamiar wsiąść kredyt.
W niecałe dwa miesiące mamy więc znaleźć kupca, który wyłoży gotówkę, dla mnie mission impossible?
Pozdrawiam
Magda
PS. przepraszam, że może trochę chaotycznie piszę, ale emocje robią swoje.