Jarosław
J.
S.O., Grupa Żywiec
S.A.
Temat: Brak dowodu w sprawie karnej z art. 267 kk
Witam, chciałbym na początku poinformować, że zostałem oskarżony z art. 267 § 4 k.k w związku z włamaniem na pocztę e-mail byłej małżonki i udostępnienie nie przeznaczonej dla mnie wiadomości osobom trzecim co oczywiście jest nieprawdą.Do tej pory odbyła się jedna rozprawa, na której była małżonka zeznawała, że otrzymała tą rzekomą wiadomość od Pana X a jako dowód przedłożyła kserokopię zrzutu ekranu skrzynki e-mail ale z wiadomością znajdującą się w folderze wysłane. Dodatkowo była ta wiadomość potwierdzona za zgodność z oryginałem przez nie znaną jej osobę !!! ( Nie potrafiła sobie przypomnieć kto podbił pieczątkę za zgodność i kto ją podpisał !!! ) W wyniku czego nastąpiły rozbieżności w związku ze skrzynką odbiorczą, w której powinien znajdować się rzekomy e-mail a skrzynką z wiadomościami wysłanymi. Sąd na moją prośbę zezwolił byłej małżonce skorzystać z komputera podczas rozprawy aby sprawdzić, gdzie znajduję się ta rzekoma wiadomość i czy w ogóle istnieje… Po czasie okazało się, że wiadomość nie istnieje, tzn. nie było jej w skrzynce odbiorczej, wysłanej a nawet w koszu. Skomentowała , że musiała ją najwyraźniej usunąć… Reasumując postęp sprawy to wychodzi na to , że w zeznaniach wiadomość została odebrana od Pana X, z dowodu jaki przedłożyła wynika wprost, że wiadomość znajdowała się w folderze wiadomości wysyłanych a w rzeczywistości wiadomość w ogóle nie istnieje… W związku z tym proszę o pomoc, czy mogę ponownie na tym etapie wnosić o umorzenie postępowania w związku rozbieżnością między skrzynką odbiorczą , wiadomością wysyłaną i w konsekwencji brak oryginalnego dowodu na poczcie e-mail i ewentualnie na co mógł się powołać…
Konsekwentnie twierdzę, że wiadomość została podrobiona i dopasowana w celu założenia mi kolejnej sprawy karnej. ( chyba już 10 )
Wyjaśniam, że wchodząc w posiadanie wiadomości, którą wykorzystałem min. w sprawie o rozwód nie pozyskałem jej w sposób nielegalny. Przedłożyłem na tą okoliczność swoje e-maile, nagranie rozmowy i inne dokumenty potwierdzające, że posiadałem tę informację przed datą znajdującą się na kserokopii e-maila przedłożonego jako dowód. Ponadto w dokumentacji przesłanej przez Grupę Onet z logowaniami na skrzynkę byłej małżonki nie ma zarejestrowanego żadnego włamania, przełamania a nawet próby ataku itp. na adres e-mail byłej żony. Więc nie do końca rozumiem postawiony mi zarzut dokonywania wielokrotnego przełamywania zabezpieczenia do konta e-mail. Kilkukrotnie i na każdym etapie wnosiłem o umorzenie postępowania z powodu oczywistego braku faktycznych podstaw postawionego zarzutu ale zawsze wniosek był odrzucany i w konsekwencji sprawa trafiła do Sądu. Z tą moje pytanie i prośba, jaką mogę obrać taktykę i bronić się dalej aby nie zostać ukarany za coś czego nie zrobiłem.
Pozdrawiam
Jarek