Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Z Kamerą Wśród Kołczów

Z Kamerą Wśród Kołczów
czyli z dystansem do środowiska


Szanowni państwo, w dzisiejszym programie przyjrzymy się niezwykle
ciekawemu gatunkowi zwierząt. Homo Kołczer, zwany popularnie
coachem. Obserwacje te dotyczą również bliźniaczych gatunków
Homo Kołczera, czyli Homo Trenerus i Homo Psychoterapełtkius.

Coach jest typowym zwierzęciem stadnym, a jego stada przyjmują
zwykle wysoce hierarchiczną strukturę. Na samym szczycie znajduje
się zwykle pierwotny założyciel stada (zwanego tutaj zwykle
„Stowarzyszeniem Coachingu” albo „Szkołą Coachingu”), lub
jego dziedzice. Dalsze poziomy hierarchii obsadzane są zwykle przez
zwierzęta, które zainwestowały najwięcej czasu i zasobów w
rytualne spotkania stada (zwane „Szkoleniami”), bez zwracania
uwagi na faktyczne przystosowanie danego zwierzęcia do życia.

Zjawisko to przypomina nieco sytuację widoczną u pawi, gdzie
samiec z największym ogonem – zupełnie bezużytecznym i
stanowiącym wręcz zagrożenie dla niego – jest uznawany za
najbardziej atrakcyjnego. W podobny sposób coachowie gotowe
inwestować czas i zasoby w rytuał szkoleniowy demonstrują w ten
sposób, że mają dość czasu i zasobów, żeby móc sobie na to
pozwolić, nawet jeśli nie wynoszą żadnych faktycznych korzyści
z udziału w rytuale. Jednocześnie, jak w przypadku każdej tego
typu hierarchii, prowadzi to niektórych przedstawicieli gatunku do
swoistego blefu – inwestowania w szkolenia dużo większej ilości
zasobów, niż mogą sobie faktycznie pozwolić zainwestować.
Zjawisko to jest potęgowane przez jednostki wyższe w hierarchii,
które często prezentują odwrotny wzorzec przyczynowo skutkowy –
zamiast faktycznego „mam nadmiar zasobów, więc mogę sobie
pozwolić na szkolenie”, przekazywany mem mówi „wypełniając
rytuał szkoleń, dojdziesz do nadmiaru zasobów”.

Oczywiście, sam rytuał szkoleniowy może przynosić faktyczne
korzyści biorącym w nim udział jednostkom. Dużo częściej
jednak, zwierzęta biorą w nim udział nie dla korzyści, a dla
hierarchii w stadzie, ponieważ instynkt stadny jest w nich
szczególnie rozbudowany, bardzo często nie mają one też żadnej
znaczącej grupy wsparcia poza takim stadem, polegają więc na
stadzie dla zaspokojenia wszelkich potrzeb społecznych.

Spotkanie przedstawicieli dwóch stad coachów rzadko kiedy toczy
się pokojowo. Znacząca hierarchiczność wewnątrz stada przejawia
się na próby ustanowienia tej hierarchiczności poza stadem. Im
większa hierarchiczność – tym silniejsza próba narzucenia
własnego stada i reguł w nim panujących (dotyczących np.
definicji coachingu, uznawanych autorytetów, zachowań czy
źródeł wiedzy) i zbudowania hierarchii stad w rozmowie. Dla
zapewnienia tej hierarchii i demonstrowania swojego miejsca w niej,
wielu coachów koncentruje się na jak najwyraźniejszym pokazywaniu
swojej przynależności stadnej, często odwołując się do
rytualnej symboliki (tak zwanych „logo” stada), otwartego
demonstrowania posiadanych zasobów (lub zasobów, których
posiadanie się jedynie udaje), rozmiaru swojego stada i jego
terytorium (tzw. liczba członków stada i ilość krajów, w jakich
ono działa) i innych elementów, typowych dla gier hierarchicznych
u dzikich zwierząt.

Jeśli przedstawiciel innego stada (lub innego gatunku, ponieważ
Homo Kołczer wchodzi z innymi gatunkami w relacje symbiotyczne lub
pasożytnicze) odmawia przyjęcia narzucanej hierarchii i reguł,
prowadzi to często do agresji i zjawiska obserwowanego u
niektórych ryb i płazów – agresywny coacher potrafi często
„nadąć się”, zwiększając wielokrotnie pozorną objętość
swojego ciała i sprawiając tym samym wrażenie dużo
groźniejszego niż jest. W większości wypadków jest to jednak
gra pozorów – uprawiają ją w końcu głównie te jednostki,
które zainwestowały większość swoich zasobów w grę
hierarchiczną i rytuały szkoleniowe, nie mają więc możliwości
dokonania skutecznego ataku. Co więcej, większość takich
potyczek toczy się na odległość, więc ryzyko faktycznej wymiany
ciosów jest niewielkie, a „nadęcie się” pozwala Homo
Kołczerowi na wycofanie się na bezpieczniejsze pozycje, w obrębie
stada, umacniając dodatkowo jego identyfikację stadną.

Mam nadzieję, że podobał się Państwu ten epizod „Z kamerą
wśród coachów” i zapraszamy na kolejne!