konto usunięte

Temat: Szukam pracy - automatyk, projektowanie, PLC, SCADA,...

Jestem po świeżo ukończonych studiach 1 stopnia, inżynier automatyk spec. automatyka przemysłowa, absolwent Politechniki Gdańskiej. Szukam swojej pierwszej pracy w której głównym celem byłoby zdobycie doświadczenia. Zapewniam pełne zaangażowanie, pracowitość i chęć nauki.

Szczegółowe informacje w profilu/CV.
Pozdrawiam,
Ariel Syrko
Michał Kotrysiak

Michał Kotrysiak Projektant Automatyk
- Elektryk

Temat: Szukam pracy - automatyk, projektowanie, PLC, SCADA,...

a w jakim regionie pan szuka?

konto usunięte

Temat: Szukam pracy - automatyk, projektowanie, PLC, SCADA,...

pomorze, okolice trójmiasta, najlepiej Gdańsk.
Robert Karczewski

Robert Karczewski Projekty PLC, HMI,
SCADA, dystrybucja
automatyki Siemens

Temat: Szukam pracy - automatyk, projektowanie, PLC, SCADA,...

Ariel Syrko:
Szukam swojej pierwszej pracy w której głównym celem byłoby zdobycie doświadczenia. Zapewniam pełne zaangażowanie, pracowitość i chęć nauki.

Szczegółowe informacje w profilu/CV.
Pozdrawiam,
Ariel Syrko

Jeśli tak, to po co ograniczasz się do jednego miasta, w którym kariery jako automatyk nie zrobisz. Sam to przerabiałem. W Gdańsku poza Lotosem i byciem tam mrówką jak wiele innych żadnego przemysłu nie ma. Dlatego od razu nastaw się na wyjazd i na pewno z tym nie zwlekaj.

konto usunięte

Temat: Szukam pracy - automatyk, projektowanie, PLC, SCADA,...

Dzięki wielkie za radę. Problem polega na tym, że nie bardzo wiem czy jest teraz sens tzn. myślę nad studiami II stopnia - jako że zaczynają się dopiero za rok(luty 2014) mam trochę czasu nabrać doświadczenia ale czy relokacja na taki okres ma sens? Dochodzą oczywiście dodatkowe koszty utrzymania i poza doświadczeniem musiał bym wtedy również patrzeć na pieniążki jakie będą proponowane aby się jakoś utrzymać.
Michał Kotrysiak

Michał Kotrysiak Projektant Automatyk
- Elektryk

Temat: Szukam pracy - automatyk, projektowanie, PLC, SCADA,...

Studia 2 stopnia są "przereklamowane". Tak na prawdę ma już pan najważniejszy tytuł czyli inżyniera, a dalsze studia może pan zrobić pracując.
Po roku pracy zrozumie pan na jakie studia chce iść dalej, a doświadczenie leci.
Brutalna prawda jest taka, że dopóki nie wiążą pana sprawy rodzinne to powinien pan skorzystać z okazji zmiany otoczenia.
U nas w firmie (Włocławek) pracuje kolega z Rzeszowa i koleżanka z Wadowic także jak się chce pracować to odległość ma drugorzędne znaczenie.
Poza tym nic pana (no może dojazd) nie kosztuje pójście na rozmowę nawet do firmy na Śląsku, być może wynegocjuje pan takie warunki, że będzie można wynająć mieszkanie, najeść się i jeszcze coś odłożyć.

Temat: Szukam pracy - automatyk, projektowanie, PLC, SCADA,...

Robert Karczewski:

Jeśli tak, to po co ograniczasz się do jednego miasta, w którym kariery jako automatyk nie zrobisz. Sam to przerabiałem. W Gdańsku poza Lotosem i byciem tam mrówką jak wiele innych żadnego przemysłu nie ma. Dlatego od razu nastaw się na wyjazd i na pewno z tym nie zwlekaj.

A no może dlatego, że tam am rodzinę, mieszkanie które być może nic go nie kosztuje, może ma rodziców w podeszłym wieku i chce przy nich być. Ludzie, na jakiej planecie wy żyjecie, że dziwicie się każdemu kto szuka pracy w miejscu swojego zamieszkania? Jak ja szukałem pracy na śląsku to doradzaliście przeniesienie się do innej części kraju, jak autor szuka pracy w Gdańsku to proponujecie Śląsk...
Nie komentuje tych propozycji szukania pracy na śląsku w jego sytuacji. Taka zmiana miejsca zamieszkanie jest sensowna ale tylko w przypadku gdy masz już pewną robotę za konkretne pieniądze a jeszcze lepiej gdy firma załatwi Ci jakieś mieszkanie na czas rozejrzenia się za czymś konkretnym w nowym otoczeniu. Czy wy wiecie jak dziś wygląda rekrutacja? Pierwsza rozmowa, potem 2 i nieraz 3 etap rekrutacji. Teraz niech sobie autor jeździ tak 3 razy tam i z powrotem z Gdańska. Samochodem - koszty idą w tysiące złotych, pociągiem - nie wyrobisz się w dniu, musisz wziąć jakiś hotel, przecież na dworcu nikt spał nie będzie. A teraz jeszcze sobie pomyślcie, że nie przyjmują go w w pierwszej firmie do której aplikował. Sorry ale chyba jesteście oderwani od rzeczywistości i nie macie świadomości kosztów wynikających z takich kaprysów.
Michał Kotrysiak:
być może wynegocjuje pan takie warunki, że będzie można wynająć mieszkanie, najeść się i jeszcze coś odłożyć.

Mówisz tak, jakby zadaniem pracownika było zarobić na swoje utrzymanie jedynie na tyle by być w stanie gotowości do pracy a chyba nie na tym to polega..Michał Kurylak edytował(a) ten post dnia 01.04.13 o godzinie 00:16
Grzegorz Kot

Grzegorz Kot Programista .NET

Temat: Szukam pracy - automatyk, projektowanie, PLC, SCADA,...

Tak samo sądzę, że lepiej było by poszukać u siebie najpierw. Wg mnie chyba nikt nie zwrócił uwagi, że autor nie ma doświadczenia a w tym zawodzie doświadczenie niestety jest przepustką. Nawet jeśli znajdzie pracę, to przez pierwsze miesiące będzie to okres próbny za który nie zainkasuje wielkich pieniędzy i obawiam się, że na pewno nie starczą one na utrzymanie. Jeśli nie trzymają Cię jakieś powody rodzinne (starsi rodzice wymagający opieki itp..) które podał Michał, to jedynym rozsądnym wyjściem gdy chcesz wyjechać np na Śląsk, jest to, że masz tam rodzinę lub wynajmujesz pokój za grosze.
Kilka etapów rekrutacji, to też jest przeszkoda. A nie ma możliwości pozostać na terenie np. Śląska pomiędzy poszczególnymi etapami, bo mogą to być interwały co 2-3 tygodnie...
Robert Karczewski

Robert Karczewski Projekty PLC, HMI,
SCADA, dystrybucja
automatyki Siemens

Temat: Szukam pracy - automatyk, projektowanie, PLC, SCADA,...

Michał Kurylak:
A no może dlatego, że tam am rodzinę, mieszkanie które być może nic go nie kosztuje, może ma rodziców w podeszłym wieku i chce przy nich być. Ludzie, na jakiej planecie wy żyjecie, że dziwicie się każdemu kto szuka pracy w miejscu swojego zamieszkania? Jak ja szukałem pracy na śląsku to doradzaliście przeniesienie się do innej części kraju, jak autor szuka pracy w Gdańsku to proponujecie Śląsk...
Nie komentuje tych propozycji szukania pracy na śląsku w jego sytuacji. Taka zmiana miejsca zamieszkanie jest sensowna ale tylko w przypadku gdy masz już pewną robotę za konkretne pieniądze a jeszcze lepiej gdy firma załatwi Ci jakieś mieszkanie na czas rozejrzenia się za czymś konkretnym w nowym otoczeniu. Czy wy wiecie jak dziś wygląda rekrutacja? Pierwsza rozmowa, potem 2 i nieraz 3 etap rekrutacji. Teraz niech sobie autor jeździ tak 3 razy tam i z powrotem z Gdańska. Samochodem - koszty idą w tysiące złotych, pociągiem - nie wyrobisz się w dniu, musisz wziąć jakiś hotel, przecież na dworcu nikt spał nie będzie. A teraz jeszcze sobie pomyślcie, że nie przyjmują go w w pierwszej firmie do której aplikował. Sorry ale chyba jesteście oderwani od rzeczywistości i nie macie świadomości kosztów wynikających z takich kaprysów.

Nie kolego, nie mówię, że ma się przenieść na śląsk, ale tam gdzie dostanie pracę i będzie miał alternatywę, a nie klepanie biedy w jednej firmie ciesząc się z łaski pracodawcy, że mu ją wogóle dał. Wybierając taki zawód chyba był świadomy, że w Pomorskim nie ma nic. Powtórzę: NIC. I jeśli chce pracować jako automatyk to bez zmiany miejsca zamieszkania będzie mu się cięzko zrealizawać zawodowo i zarobić na rodzinę. Im szybciej się z takiego, nie obraź się kolego, socjalistycznego myślenia - ktoś mu coś da, załatwi, umożliwi, sam wyleczy, tym lepiej dla niego - nie wiem, po co go utwierdzasz w przekonaniu, że to normalne. Możesz się ze mną nie zgadzać. Ale dodam, że nie tylko ja, ale kilku kolegów z mojego z roku przerobiło szukanie pracy na pomorzu. Ja i 6 innych kumpli wylądowałem w Olsztynie (Michelin, Obram itp.), inni np. we Włocławku, Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu. Reszta przyjezdnych wróciła do siebie - nie byli z pomorza. A miejscowi chcący pracować w zawodzie - Delphi, Lotos - może 3-4 spotkał taki "szczęśliwy" los. Cała reszta - ok. kilkadziesiąt osób absolutnie nie pracuje w zawodzie. Myśleli podobnie, mieszkali u mamusi, było im dobrze, po co się gdzieś plątać, nie? Lepiej skamlać, że coś się należy za samo skończenie studiów.Robert Karczewski edytował(a) ten post dnia 01.04.13 o godzinie 19:11
Michał Kotrysiak

Michał Kotrysiak Projektant Automatyk
- Elektryk

Temat: Szukam pracy - automatyk, projektowanie, PLC, SCADA,...

Michał Kurylak:
Michał Kotrysiak:
być może wynegocjuje pan takie warunki, że będzie można wynająć mieszkanie, najeść się i jeszcze coś odłożyć.

Mówisz tak, jakby zadaniem pracownika było zarobić na swoje utrzymanie jedynie na tyle by być w stanie gotowości do pracy a chyba nie na tym to polega..

Rozumie że pan miał wielkie szczęście w swojej pierwszej pracy dostać na początek pensje na mieszkanie, samochód itp.
Bez urazy ale w naszej branży to doświadczenie w 90% stanowi o wartości pracownika pozostałe 10% to są wybitne jednostki, które już na studiach mogą przebierać w ofertach i kontraktach. Dlatego też nie ma co się na samym początku napalać się na wielkie kokosy, zderzenie z brutalną rzeczywistością może tylko zniechęcić do szukania pracy w branży.
Na samym początku kariery niestety jest tak, że trzeba jako składnik pensji liczyć też zdobyte doświadczenie i wiedzę.
Po kilku projektach, uruchomieniach, remontach lub innych tego typu akcjach "świeżynka" dopiero nabiera ogłady i wyzbywa się "studenckich" nawyków.
Oczywiście są to moje osobiste odczucia, niemniej jednak poparte autopsją.
Sam kiedy zaczynałem zarabiałem raczej pestki niż kokosy i kiedy stwierdziłem, że to co potrafię i wiem zdecydowanie przewyższa zarobki zmieniłem pracę. Chyba na tym to polega.

Dlatego też zachęcam kolegą do nieograniczania się do rodzinnej okolicy nawet jeśli zarobki gdzieś tam nie są rodem z el dorado.

Temat: Szukam pracy - automatyk, projektowanie, PLC, SCADA,...

Witam,

Chciałbym się podpiąć do tematu, gdyż znajduję się w podobnej sytuacji jak pan Ariel. Szukam swojej pierwszej pracy jako automatyk i jestem świeżo po studiach inżynierskich na Politechnice Wrocławskiej. Najbardziej interesują mnie okolice Wrocławia lub Warszawy. Po więcej informacji zapraszam na swój profil lub proszę o kontakt drogą mailową.

Pozdrawiam,
Artur Krasuski.Artur Krasuski edytował(a) ten post dnia 02.04.13 o godzinie 00:36
Piotr Pasierowski

Piotr Pasierowski Automatyk,
programista PLC,
projektant systemów
sterowani...

Temat: Szukam pracy - automatyk, projektowanie, PLC, SCADA,...

Witam,

Temat wałkowany już nie raz. Nie rozumiem do końca takiego pytania " co mam robić?". Przecież nikt z nas nie wyczyta z Waszych profili w jakiej sytuacji jesteście. Jeżeli chcecie zdobyć doświadczenie to niestety nikt Wam nie zapłaci kroci.
Dobrze jest już w takcie studiów odbyć jakieś dobre praktyki, staże tak by mieć już co wpisać do CV i choć zobaczyć z czym ta praca jest związana.
Jeżeli chcecie się zatrudnić to musicie się liczyć najczęściej z wyjazdami. Szukasz w Gdańsku pracy? A gdzie już wysłałeś CV? Znalazłeś chodź jedną firmę która swoim profilem pracy odpowiada Tobie? Jak jesteś zainteresowany to znam dwie firmy z Gdańska z którymi współpracowałem. Mogę napisać kilka słów.
Po za tym uważam trochę inaczej niż kolega Michał, że studia 2 stopnia powinno się mieć. Mam nadal styczność ze studentami na PŁ i widzę jaki teraz poziom nauczania jest. Inżynier to już nie ten sam inżynier co kilka lat temu. Będąc studentem łatwiej będzie dostać dorywczą pracę na umowę zlecenie bo na więcej chyba nie ma co liczyć.
PowodzeniaPiotr Pasierowski edytował(a) ten post dnia 01.04.13 o godzinie 23:27

Temat: Szukam pracy - automatyk, projektowanie, PLC, SCADA,...

Robert Karczewski:

Nie kolego, nie mówię, że ma się przenieść na śląsk, ale tam gdzie dostanie pracę i będzie miał alternatywę,

Dlatego najpierw szuka pracy w swojej okolicy (bo tak jest najwygodniej, co tu kryć) a jak sytuacja przyprze go do muru to zacznie szukać gdzie indziej. Nie rozumiem waszego podejścia.
ciesząc się z łaski pracodawcy, że mu ją wogóle dał.

Myślisz, że na Śląsku nie będzie skazany na łaskę pracodawcy i to ile mu szef rzuci?
Jestem ze Śląska i mogę Ci tylko powiedzieć że masz trochę idealistyczne spojrzenie na ten region. Wszędzie jest krucho z robotą a jak nie z robotą to z pensjami.
Wybierając taki zawód chyba był świadomy, że w Pomorskim nie ma nic. Powtórzę: NIC.

Dlaczego nic, kilku moim znajomych znalazło pracę jako automatycy w trójmieście

chce pracować jako automatyk to bez zmiany miejsca zamieszkania będzie mu się cięzko zrealizawać zawodowo i zarobić na rodzinę.

Będzie ciężko, ale może przynajmniej nie będzie dokładał do pensji na mieszkanie, na jedzenie, rachunki itp (bo jeśli np w trójmieście mieszka z rodzicami to pewnie takie rzeczy go nie obchodzą). Jeśli ma załatwioną pracę w innym regionie kraju, z któj za pensje wystarczy mu na mieszkanie, życie i jeszcze coś zostanie to czemu nie ale jeśli ma jechać i dopiero szukać (a jak znam Śląsk - i tak usłyszy że dostanie max 2 tys zł bo też pełno studentów i szefów-szmaciarzy którzy nie chcą płacić, podczas gdy wynajęcie mieszkanie kosztuje 1500, rachunki 500 zł i na jedzenie już niema) to gdzie w tym widać jakiś sens?

Michał Kotrysiak:
Rozumie że pan miał wielkie szczęście w swojej pierwszej pracy dostać na początek pensje na mieszkanie, samochód itp.

Ja bym nie nazwał tego szczęściem. Praca jest po to by żyć a nie życie po to by pracować. Gdybym nie dostał pensji wystarczającej na życie, wynajęcie mieszkania, utrzymanie samochodu by móc dojechać do pracy to zwyczajnie bym takiej pracy nie podejmował bo i po co?
Bez urazy ale w naszej branży to doświadczenie w 90% stanowi o wartości pracownika pozostałe 10% to są wybitne jednostki, które już na studiach mogą przebierać w ofertach i kontraktach.

Racja, doświadczenie jest w cenie ale nie trzeba wybitnych jednostek by nie pracować za marne grosze już po studiach.
Dlatego też nie ma co się na samym początku napalać się na wielkie kokosy,

Nie mówię o żadnych kokosach, jedynie o pensji zapewniającej godne życie. Od kokosów świeżego absolwenta dzieli jakieś 20 lat pracy i doświadczenia.
Sam kiedy zaczynałem zarabiałem raczej pestki niż kokosy

Współczuje ale to tylko i wyłącznie Twój wybór i nikogo nie powinieneś namawiać do podobnej drogi. Ja w życiu nie zgodziłbym się na pestki za swoją pracę i pensję niewystarczającą na kawałek dachu nad głową, paliwo na dojazd do pracy i życie. Widzę ostatnio, że jest taki trend podejmowania pracy poniżej jakiegokolwiek godnego minimum. Mgr inż podejmujący pracę za 1000 zł (pani na kasie w biedronce ma 1500zł) bo na forach mu powiedzieli, że tak trzeba ... a pracodawcy to wykorzystują nie płacąc - bo i po co dać np 2 tys jak jest pełno absolwentów którzy sami są gotowi pracować za 1000?
Robert Karczewski

Robert Karczewski Projekty PLC, HMI,
SCADA, dystrybucja
automatyki Siemens

Temat: Szukam pracy - automatyk, projektowanie, PLC, SCADA,...

Michał Kurylak:
Dlatego najpierw szuka pracy w swojej okolicy (bo tak jest najwygodniej, co tu kryć) a jak sytuacja przyprze go do muru to zacznie szukać gdzie indziej. Nie rozumiem waszego podejścia.

A niech szuka. Mi nic do tego. Jego wola. Szukania nigdy dość.
Ale można tak szukać, szukać, szukać... Aż zabraknie nawet na dojazd na przysłowiowy "śląsk".
Michał Kurylak:
Myślisz, że na Śląsku nie będzie skazany na łaskę pracodawcy i to ile mu szef rzuci?
Jestem ze Śląska i mogę Ci tylko powiedzieć że masz trochę idealistyczne spojrzenie na ten region. Wszędzie jest krucho z robotą a jak nie z robotą to z pensjami.

Wszędzie będzie może i krucho, ale śmiem twierdzić, że alternatyw będzie miał dużo więcej niż na Pomorzu.
Michał Kurylak:
Dlaczego nic, kilku moim znajomych znalazło pracę jako automatycy w trójmieście

Dlatego nic, bo są na pewno 2 uczelnie oferujące studia w kierunku automatyka (PG - 3 wydziały i AMorska - w wydział) wypuszczająca rokrocznie ok. 150-200 automatyków.
I nie ma przemysłu. Nie ma. Rozumiesz - NIE MA PRZEMYSŁU - co ma zrobić ta chmara absolwentów?
A moich kilku też znalazło, a jakże. Reszta już się na pomorzu nie poszczęściło.
Za to w innych regionach jak najbardziej nie mieli większych problemów ze znaleziem pracy.
Michał Kurylak:
Będzie ciężko, ale może przynajmniej nie będzie dokładał do pensji na mieszkanie, na jedzenie, rachunki itp (bo jeśli np w trójmieście mieszka z rodzicami to pewnie takie rzeczy go nie obchodzą). Jeśli ma załatwioną pracę w innym regionie kraju, z któj za pensje wystarczy mu na mieszkanie, życie i jeszcze coś zostanie to czemu nie ale jeśli ma jechać i dopiero szukać (a jak znam Śląsk - i tak usłyszy że dostanie max 2 tys zł bo też pełno studentów i szefów-szmaciarzy którzy nie chcą płacić, podczas gdy wynajęcie mieszkanie kosztuje 1500, rachunki 500 zł i na jedzenie już niema) to gdzie w tym widać jakiś sens?

Nie obraź się, ale czytając ten monolog nasuwa mi się jedno stwierdzenie.
Jesteś albo zagorzałym bolszewikiem, albo należysz do związków zawodowych.
Praca załatwiona, może mieszkać z rodzicami, max. 2000 dla absolwenta to mało, szefowie szmaciarze.
No sam powiedz? Mi to zalatuje socjalizmem z ideami Marksa i Engelsa.
Nic nikomu się nie należy za "bycie" - absolwentem, polakiem, żydem, gejem, białym czy murzynem.
Pracę się dostaje, a nie załatwia. A dostaje bo:
- miałeś odpowiednie umiejętności
- pięknie się sprzedałeś - kwestia czasu w jakim pracodawca kapnie się, że to lipa
- pracodawca ma chęć cię zatrudnić, bo mimo braku umiejętności masz cechy, które to zrekompencują na danym stanowisku
- ma na to budżet
- bo na twojej pracy zarobi - i to przede wszystkim.

Zejdź na ziemię i porzuć ten bolszewicki ton.
To nie ZSRR, tylko gospodarka rynkowa.
Sam korzystasz z jej dobrodziejstw kupując tam gdzie ty chcesz, za tyle ile chcesz i dokładnie to co chcesz.
Pracodawca robi tak samo. Nawet jeśli jest krwiopijcą - z czym wielokrotnie nawet bym się zgodził, ale...
To ALE, to jego prawo, jego pieniądze i jego sprawa. A nam nic do tego.
Michał Kurylak:
Ja bym nie nazwał tego szczęściem. Praca jest po to by żyć a nie życie po to by pracować. Gdybym nie dostał pensji wystarczającej na życie, wynajęcie mieszkania, utrzymanie samochodu by móc dojechać do pracy to zwyczajnie bym takiej pracy nie podejmował bo i po co?

Twoja sprawa. Jeśli już na początku nic nie umiejąc myślisz tylko o papu, to super.
Ja zaczynałem z innym podejściem i mając 800 netto, wydawałem 400 na paliwo.
I co? I po 1,5 miesiąca zmieniłem na 1500 netto, więc już zostawało mi 1100 na życie...
A jak już wynająłem mieszkanie z kumplem - patrz nie znalazł pracy w Gdańsku... :-) To już było życie jak w Madrycie.
Ale nie jęczałem, tylko się uczyłem. Automatyki, Programowania, rozwiązywania problemów w tzw. 5 minut, technologi, jezyka rosyjskiego, angielskiego.
Bo wiedziałem, że pokora się opłaci.
I kiedy uznałem, że mam za duże umiejętności do oferowanej płacy, to ją zmieniłem z podwyżką 80% netto.
Łapałem się na 2 próg podatkowy - same nowe problemy... :-)

Dlatego cały twój wywód ja osobiście traktuję jako bajki na dobranoc i takie krzyki związkowców na wiecach strajkowych.
Ale żal mi tych, którzy mają podobne podejście, jak ty. Idee oczywiście słuszne, ale gorzej z otaczającą rzeczywistością.
Nie chce się dopasować do oczekiwań. Straszne, nie?
Michał Kurylak:
Współczuje ale to tylko i wyłącznie Twój wybór i nikogo nie powinieneś namawiać do podobnej drogi. Ja w życiu nie zgodziłbym się na pestki za swoją pracę i pensję niewystarczającą na kawałek dachu nad głową, paliwo na dojazd do pracy i życie. Widzę ostatnio, że jest taki trend podejmowania pracy poniżej jakiegokolwiek godnego minimum. Mgr inż podejmujący pracę za 1000 zł (pani na kasie w biedronce ma 1500zł) bo na forach mu powiedzieli, że tak trzeba ... a pracodawcy to wykorzystują nie płacąc - bo i po co dać np 2 tys jak jest pełno absolwentów którzy sami są gotowi pracować za 1000?

Myślisz, że pracodawcy czytają nasze wypociny i od tego warunkują ofertę?
Szczerze wątpie. W innym wątku opisałem koszty zatrudnienia programisty PLC.
Nie obraź się, ale wypowiadasz się w kwestiach o których nie masz zielonego pojęcia.
Albo może i masz, ale nie usiadłeś nad kalkulatorem i tego nie policzyłeś.

A procodawcy płacą tyle ile muszą. Jak mają 10 kandytatów, to przykręcają śrubę ile się da.
Bo wydają swoje pieniądze. A jak widać po twoim poście, wydawać pieniądze innych jest dużo łatwiej.
To tak jak z twoim kupowaniem mięsa na targu (uproszczam, bo oczywiście każdy cżłowiem jest inny) - jak masz 10 ofert z takim samym towarem to co bierzesz?
Tą najdroższą, bo człowiem się napracował, miał kosztów co nie miara? Już to widzę.
Michał Kotrysiak

Michał Kotrysiak Projektant Automatyk
- Elektryk

Temat: Szukam pracy - automatyk, projektowanie, PLC, SCADA,...

Michał Kurylak:
Współczuje ale to tylko i wyłącznie Twój wybór i nikogo nie powinieneś namawiać do podobnej drogi. Ja w życiu nie zgodziłbym się na pestki za swoją pracę i pensję niewystarczającą na kawałek dachu nad głową, paliwo na dojazd do pracy i życie. Widzę ostatnio, że jest taki trend podejmowania pracy poniżej jakiegokolwiek godnego minimum. Mgr inż podejmujący pracę za 1000 zł (pani na kasie w biedronce ma 1500zł) bo na forach mu powiedzieli, że tak trzeba ... a pracodawcy to wykorzystują nie płacąc - bo i po co dać np 2 tys jak jest pełno absolwentów którzy sami są gotowi pracować za 1000?

Czyli według pana lepiej na początku być godnym bezrobotnym z wysoko uniesioną głową, no to gratuluję podejścia. Poza tym nie twierdzę, że trzeba brać wszystko jak leci, ale trzeba mieć trochę pokory i potraktować pierwszą pracę w dużej mierze jak przedłużenie studiów ale z większym naciskiem na praktykę.
Nabierasz doświadczenia i albo zawalczysz o podwyżkę albo zmieniasz na inną pracę, ale wtedy masz już argument w postaci jakiegokolwiek doświadczenia.

I nikt nikomu nie mów że ma przyjmować pracę za 1000, bo z drugiej strony ma pan "pracowników", którzy wyznają pana ideologię gdy przychodzą na rozmowę o pracę do firmy gdzie inżynier zarabia 3000-3500 i od razy wali że on na start chciałby tak ze 3000 na rękę plus premia bo trzeba się cenić. Są firmy które dadzą i 5000 na początek a są takie które więcej jak 2000 nie zaproponują. Tutaj chodzi raczej o to żeby umieć pokornie rozważyć każdą alternatywę, bo w naszej branży brak doświadczenia to brak podstawowy.

Ale nic to bo z dyskusji zrobił się potworny off top...

Panie Arielu polecam szukać pracy wszędzie i więcej pan szuka tym większy wybór będzie pan miał, wtedy będzie mógł pan zdecydować gdzie warto zdobywać pierwsze szlify.

Temat: Szukam pracy - automatyk, projektowanie, PLC, SCADA,...

Panie Michale - trzeba mieć wszystkiego po trochu, w odpowiednich proporcjach. Trzeba podnieść głowę - kiedy trzeba, unieść się dumą - kiedy trzeba i pokornieć - kiedy trzeba.
Kończenie studiów by pracować poniżej kosztów życia to żadne wyjście, nawet na początek.

Następna dyskusja:

Szukam pracy - automatyk, P...




Wyślij zaproszenie do