konto usunięte

konto usunięte

Temat: Po co komu te procedury?

Procedury to chyba najważniejszy element systemu konjtroli wewnętrznej a po co systemy kontroli wewnętrznej chyba nie potrzeba nikomu wyjaśniąć.

konto usunięte

Temat: Po co komu te procedury?

Dlatego zapraszam Pana serdecznie do lektury :).
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Po co komu te procedury?

Codziennie wcześnie rano, mała mrówka przybywała do firmy i natychmiast rozpoczynała pracę. Produkowała dużo i czuła się potrzebna, i szczęśliwa. Szef lew, był zdumiony widząc, że mrówka pracuje bez nadzoru.

Pomyślał, że jeśli może ona wytwarzać tak dużo bez nadzoru, to czyż nie wytwarzałaby jeszcze więcej, gdyby miała nadzorcę?!

Zatrudnił więc karalucha, który posiadał szerokie doświadczenie jako nadzorca i znany był z pisania znakomitych raportów.

Pierwszą decyzją karalucha było wprowadzenie systemu kart zegarowych. Po jakimś czasie okazało się, że karaluch potrzebuje sekretarki, by pomagała mu pisać i drukować raporty, oraz …

Zatrudnił pająka do zarządzania archiwami i monitorowania wszystkich rozmów telefonicznych.

Lew był zachwycony raportami karalucha i poprosił go o sporządzenie wykresów w celu opisania tempa produkcji i analizowania trendów tak, by mógł je wykorzystywać do prezentacji na zebraniach Zarządu.

Tak więc karaluch musiał kupić nowy komputer, drukarkę laserową i…

Zatrudnił muchę do prowadzenia działu informatyki.

Mrówka, kiedyś tak produktywna i zrelaksowana, nienawidziła nadmiaru nowej papierkowej roboty i spotkań, które zabierały jej większość czasu …!

Lew doszedł do wniosku, że nadszedł czas mianowania osoby kierującej działem, w którym pracowała mrówka.

Stanowisko dano cykadzie, której pierwszą decyzją był zakup do biura nowego dywanu i ergonomicznego krzesła.

Cykada, potrzebowała też komputera i osobistego asystenta, którego wzięła ze sobą z poprzedniego działu po to, by pomagał jej przygotowywać Strategiczny Plan Optymalizacji Kontroli Pracy i Budżetu …

Doszło do tego, że dział, w którym pracowała mrówka stał się smutnym miejscem, gdzie nikt się nie śmieje, za to wszyscy są nerwowi…

W tym czasie cykada przekonała szefa, lwa, co do absolutnej konieczności przeprowadzenia badania klimatycznego środowiska.

Przy przeglądzie kosztów funkcjonowania działu mrówki, lew stwierdził, że produkcja uległa znacznemu zmniejszeniu.

Zatrudnił więc sowę, prestiżowego i znanego konsultanta, by ta przeprowadziła audyt i zaproponowała rozwiązania.

Sowa spędziła w dziale trzy miesiące i przygotowała ogromny, wielotomowy raport, kończący się następującym wnioskiem:

“ W dziale jest przerost zatrudnienia …”

Zgadnijcie, kogo lew zwolnił jako pierwszego?

Oczywiście mrówkę, gdyż “wykazywała brak motywacji i negatywną postawę”.

EDIT:
To powyżej to cyta - gdzieś znalazłem. jest do tego historia obrazkowa.

A pytanie do autora felietonu - po co są Twoim zdaniem procedury (a tak naprawdę formalizowanie postępowania)?Grzegorz K. edytował(a) ten post dnia 30.07.12 o godzinie 17:22

konto usunięte

Temat: Po co komu te procedury?

Procedury nie służą zbytecznej formalizacji, tylko stanowią instrukcje postępowania na wypadek, na przykład:
- dołączenia nowego członka zespołu i jego wdrożenia
- w sytuacjach zagrożenia
- innych.

Oczywiście zawsze będzie dyskusja przeciwników i zwolenników procedur, każdy stosuje według swoich potrzeb. Ja wiem z praktyki, że procedury nieraz działały, nieraz pomogły, innym razem "utrudniały" życie. Te drugie określałbym jako źle napisane, również przez siebie, które korygowałem.
Przykład poniżej nie odnosi się do procedur, a do biurokratyzacji, która jest innym procesem.
Patrząc od strony procedur, lew zatrudniłby więcej mrówek i sprawdziłby, który sposób pracy, na przykład, jest najbardziej efektywny lub bezpieczniejszy. Ten błąd jest (niestety) jest często powielany w edukacji. Na szczęście miałem na swoje drodze dobrych nauczycieli z ogromnym praktycznym doświadczeniem (np. prof. Jerzy Szkoda).

Pozdrawiam.
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Po co komu te procedury?

Nadal podtrzymam pytanie - po co są procedury?

Bo "na wypadek" wywalenie masy kasy na sformalizowanie a potem utrzymanie w aktualności z przeglądami - to nieco za mało jak na uzasadnienie biznesowe. Rozumiem, że na wypadek trzęsienia ziemi, tornada na 8 w skali Fujity i ataku kosmitów to sobie schron zbuduję. Oraz przygotuję procedury utrzymania go w sprawności - wymiana filtrów, zapasy żywności, co 36 miesięcy przeglądane i uzupełniane, wymiana lodówek, uzupełnianie agregatów. Jak wcześnie - NA WSZELKII WYPADEK PROCEDUR SIE NIE PISZE. A już na pewno nie w firmie 2 osobowej na wypadek skoku zatrudnienia o 50 czy nawet 100%.

Druga rzecz - skąd to zagrożenie? Wyszło z szacowania ryzyka? Jakim modelem?

I inne - interesują mnie niebywale.

Patrząc od strony procedur, przedstawiony obraz jest idealnym pokazaniem od strony praktycznej pisania procedur dla 2 osób.
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Po co komu te procedury?

Procedury (szerzej: sformalizowane procesy) umożliwiają - moim zdaniem - większą swobodę i kreatywność. Doświadczam tego osobiście. Tam, gdzie wprowadziłem przemyślane procedury:
1. nie muszę za każdym razem "wymyślać" co i w jaki sposób wykonać (mam to "we krwi" :o),
2. jeżeli występuje anomalia (odchylenie: pozytywne lub negatywne), mam się do czego odnieść,
3. mam punkt odniesienia dla nieustannego doskonalenia (trudno moim zdaniem doskonalić coś, co jest określone mniej więcej).
Jak już wspomniałem, procedury pozwalają na daleko posuniętą automatyzację tego, co powtarzalne, podniesienie jakości, a zarazem skrócenie czasu realizacji. Ten odzyskany czas można wykorzystać na kreatywne myślenie.
"Działa" zarówno w dużych korporacjach (znowu moim zdaniem - tak sobie), jak i w małych organizacjach (znacznie lepiej).
Paradoksalnie - zwiększa elastyczność i zdolność do adaptacji do zmian.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Po co komu te procedury?

Pan Henryk Metz doskonale ujął Problem, Panie Grzegorzu - Pan nadal patrzy na procedury jak na biurokratyzację. Procedury nie oznaczają wcale "multum wydanej kasy", czasami wystarczy zwykła instrukcja PDF dla pracownika, np. "dzwoni klient, zanotuj adres, zapytaj to i to". Na wyższym poziomie zarządzania, może to się odnosić do procesów np. sprzedaży poprzez budowane scenariusze sprzedaży. Na poziomie organizacji dwóch pracowników może to być naprawdę uproszczony proces, np. sama instrukcja "pisząć maile dawaj do wiadomości biuro" może być algorytmem (składnikiem procedury).

konto usunięte

Temat: Po co komu te procedury?

Problemem nie były w tym przypadku procedury lecz Lew...

Henryk bardzo celnie ujął w jakim celu tworzymy procedury... Można do tego dopiąć także element bezpieczeństwa dla pracownika jak i pracodawcy - czy to związanego z BHP, czy z przepisami prawa ingerującymi w dany proces czy też każdego innego rodzaju zagrożenia, które uda się zidentyfikować i warto nim zarządzać...Łukasz Góralczyk edytował(a) ten post dnia 31.07.12 o godzinie 12:06
Jacek Rudzieniec

Jacek Rudzieniec Kierownik Centrum
Logistyczno -
Dystrybucyjnego CAT
Pols...

Temat: Po co komu te procedury?

Henryk M.:
Procedury (szerzej: sformalizowane procesy) umożliwiają - moim zdaniem - większą swobodę i kreatywność.

Ja mam troszkę inne spojrzenie: o ile właśnie proces zwiększa swobodę i kreatywność, bo jest elastyczny i może stanowić podstawę nieustannego rozwoju (co Henryk zauważył) to jednak procedura jest dla mnie rzeczą kompletnie niezmienialną bez bardzo wnikliwej analizy - są takie elementy funkcjonowania organizacji, że zmiana mogła by doprowadzić do katastrofy, zatem jest procedura pierwszej pomocy, jest (była) procedura startu wahadłowca, etc.
W branżach krytycznie niebezpiecznych na pewno wiele jest takich procedur, dla branż, które udoskonalać się mogą lub wręcz muszą proces, wraz z instrukcją do procesu, opisującą dany krok, czy uzupełniającą zbyt "suchą" definicję, według mnie wytarcza.
Sławomir Ś.

Sławomir Ś. Plant Manager,
Certified Master
Black Belt in Six
Sigma a...

Temat: Po co komu te procedury?

Spisana procedura lub idac dalej praca standardowa jest warunkiem wstepnym stabilnosci procesu (redukuje noise variables) ale z drugiej strony trupieje z biegem czasu. U osob z tzw. Podejsciem proceduralnym moze wrecz w pewnych warunkach ograniczac kreatywnosc w organizacji. Coz, kazde narzedzie moze zostac wypaczone ale rola wdrozeniowca jest weryfikacja takich sytuacji i odpowiedni coaching.
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Po co komu te procedury?

Grzegorz Sperczyński:
Pan Henryk Metz doskonale ujął Problem, Panie Grzegorzu - Pan nadal patrzy na procedury jak na biurokratyzację. Procedury nie oznaczają wcale "multum wydanej kasy", czasami wystarczy zwykła instrukcja PDF dla pracownika, np. "dzwoni klient, zanotuj adres, zapytaj to i to". Na wyższym poziomie zarządzania, może to się odnosić do procesów np. sprzedaży poprzez budowane scenariusze sprzedaży. Na poziomie organizacji dwóch pracowników może to być naprawdę uproszczony proces, np. sama instrukcja "pisząć maile dawaj do wiadomości biuro" może być algorytmem (składnikiem procedury).

Po pierwsze primo - jak to mówił jeden z moich ulubionych aktorów, jak JA patrzę na procedury, zdaje się moge powiedzieć tylko JA. Prawda?

Po drugie, pan Henryk odniósł się do dużej firmy, a ja pytam, po co do firmy dwuosobowej. Zamiast odpowiedzieć, opiera się Pan na czyichś wypowiedziach. A nadal mam pytanie do Pana - po co są procedury?

Choć nie, już nie mam tego pytania:
Sławomir Świtek:
Spisana procedura lub idac dalej praca standardowa jest warunkiem wstepnym stabilnosci procesu (redukuje noise variables) ale z drugiej strony trupieje z biegem czasu.

STABILNOŚĆ procesu. Ja na to mówię POWTARZALNOŚĆ.

Wszystkie wypowiedzi dokładnie to samo podkreślają - cel pojawia się przy powtarzalności procesu, a nie zawsze to stanowi o przewadze konkurencyjnej. Warto sobie przypomnieć firmy, których BRAK POWTARZALNOŚĆ to jest klucz sukcesu.

Zna Pan takie firmy? Na pewno na studiach o nich było.
Grzegorz Sperczyński:
Pan Henryk Metz doskonale ujął Problem, Panie Grzegorzu - Pan nadal patrzy na procedury jak na biurokratyzację. Procedury nie oznaczają wcale "multum wydanej kasy", czasami wystarczy zwykła instrukcja PDF dla pracownika, np. "dzwoni klient, zanotuj adres, zapytaj to i to". Na wyższym poziomie zarządzania, może to się odnosić do procesów np. sprzedaży poprzez budowane scenariusze sprzedaży. Na poziomie organizacji dwóch pracowników może to być naprawdę uproszczony proces, np. sama instrukcja "pisząć maile dawaj do wiadomości biuro" może być algorytmem (składnikiem procedury).

Niebywale ciekawa rzecz. Naprawdę tak się procedury pisze? Ot PDF i wystarczy? A zdaje Pan sobie sprawę, czym tak naprawdę jest procedura? I co jest po jej USTANOWIENIU?

Pan Sławek Świtek napisał o trupieniu, Pan Jacek, o niezmienialności, Pan Henryk o dogłębnym przemyśleniu. Zestawiam felieton i późniejsze wypowiedzi - bo o nim dyskutujemy i widzę zgrzyt.

Pocytowałem, czas na wnioski.

Po pierwsze - procedur nie pisze się tak, jak Pan powiedział. Nie jest to PDF i tyle, tylko jest to proces spisany, tak jak jest wykonywany. I moim zdaniem powinien zostać spisany przy pomocy pełnomocnika, ale tylko "przy", a nie "przez". To co z mailami, żeby było CC, to jest tylko kawałek procedury kontaktu z klientem. A takie wdrażanie, po kolejnym pomyśle spowoduje potężny opór na zasadzie - co jeszcze wymyślą???

Po drugie procedura MUSI być aktualna. Pan Łukasz pisze o bezpieczeństwie, ingerowaniu w prawa. Ja wyjdę szerzej - aktualność procedury i ryzyka prawne w oparciu o nieaktualne przepisy. Więc mamy aktualność nazwijmy "zewnętrzną" oraz aktualność wewnętrzną - procesową. Komuś nadzór nad aktualnością należy przypisać. Aktualność wewnętrzna zostanie osiągnięta, jeśli będziemy wiedzieć, czy proces jest realizowany tak czy inaczej (zgodnie lub nie) - a więc musimy jakoś sprawdzić (audyt wewnętrzny) plus monitorowanie niezgodności, pracę z nimi, działania korygujące - dokumentowane (znowu dokumentacja)

Po trzecie procedura musi być zgodna z przepisami prawa - tu zahaczamy znowu o aktualność zewnętrzną - ktoś musi monitorować stan prawnych w zidentyfikowanych obszarach.

I jeszcze kilka można aspektów wykazać.

Mamy w takim razie kilka osób:
gość od ryzyka (plus jego dokumentacja)
gość od procesu (plus jego dokumentacja systemowa - nie procesowa)
gość od prawa (plus jego dokumentacja - systemowa)
gość od audytu (niezależny, czyli nie związany z procesem i dokumentacja audytu wewnętrznego od programów, składu, szkoleń, działań korygujących i zapobiegawczych)
gość od utrzymania systemu (cała dokumentacja systemowa, plus potwierdzenia realizacji wielu działań)

W dwie osoby? hm....

Druga rzecz - nie pisałem o biurokracji, to jest Pańskie stwierdzenie, ale już prosiłem na początku o coś, więc tu nie będe powtarzał.

Wykonanie analiz PEST, szacowanie ryzyka, ustanowienie procedury pełnomocnika - aktualności dokumentacji, przeglądów, audytu etc (łącznie 6) i innych. To wszystko są zadania kosztowne, czasochłonne. I jak napisałem w moim poście, a zostało to pominięte. uzasadnienie biznesowe dla:
tworzenia dokumentacji systemowej:
procedury
przeglądy
audyty
ocena aktualności zapisów (przeglądy)
ocena i przeglądy ryzyka

A gdzie tu miejsce na biznes w dwie osoby?

I pytanie do biorących udział - liczył ktoś z Państwa REALNY czas pracy osób zaangażowanych w ustanowienie, utrzymanie i rozwój systemu? Na poziomie zarządczym systemu (czyli procedury pełnomocnika i systemu) oraz operacyjnym (audyty wewnętrzne)?

Jak tak poprosiłbym - zestawilibyśmy czasochłonność i podyskutowali, czy te procedury ZAWSZE będą dobre, czy może jednak będzie jakiś próg, od którego zaczynają mieć sens biznesowy.Grzegorz K. edytował(a) ten post dnia 31.07.12 o godzinie 17:45
Marcin Młynarczyk

Marcin Młynarczyk Head of European
Finance Shared
Services Center

Temat: Po co komu te procedury?

WSZYSTKIE organizacje posiadają polityki i procedury, które wskazują w jaki sposób podejmowane są decyzje i w jaki sposób wykonywane są procesy. Każda, nawet najmniejsza spółka ma większość cykli biznesowych (P2P, O2C, Payroll, RtR etc) i pracownicy wiedzą jaki jest wzorzec postępowania. Wiedzą co robić, bo nawet jeżeli polityki/procedury nie są spisane, one istnieją.

Na pewnym etapie rozwoju organizacji, procedury ustne nie są wystarczające. Jest mnóstwo argumentów (część z nich już przytoczonych również przez Pana) dlaczego pisemne procedury są konieczne, więc nie będę się powtarzał.

Nie jest prawdą, że wszystkie procedury pisze/wdraża się w sposób, który Pan opisał poniżej. Być może, nieporozumienie wynika z faktu, że utożsamia pan "Procedurę" z definicją wg ISO. To nie jest jedyna definicja a w szczególności to nie jest definicja, która dotyczy/obchodzi podmioty, które nie mają ISO (w tym te, o które pan pyta czyli spółki 2 osobowe). Nie każdą procedurę trzeba "stanowić" wg ISO i robić to przy udziale pełnomocnika. Jeżeli Pana pytanie brzmi "Po co komu procedury wdrożone wg ISO" w małej spółce to ja się w 100% zgadzam, że nie ma to żadnego sensu.

"Procedura" jest definiowana w różnoraki sposób. Mnie odpowiada ta definicja: "Procedure is a fixed, step-by-step sequence of activities or course of action (with definite start and end points) that should be followed in the same order to correctly perform a task. Repetitive procedures are called routines."

Gdy będę chciał wdrożyć pisemną procedurę to niekoniecznie mam na myśli definicję ISO i wdrażanie procedur wg ISO, powoływanie pełnomocnika, audyty etc.

Nie dla każdej wdrożonej procedury potrzebujemy audytu, "gościa od prawa", "gościa od ryzyka" i wielu innych "gości".
Ewelina Żuk

Ewelina Żuk audytor wewnętrzny
jsfp

Temat: Po co komu te procedury?

witam,

procedury są tylko i wyłącznie, a może AŻ, narzędziem do osiągnięcia celu, nie zaś celem samym w sobie. Są rodzajem umowy między ludźmi działającymi dla osoągnięcia wspólnego celu, w jaki sposób to zrobić, przy użyciu jakich metod i z uwzględnieniem jakich wartości. Inną sprawą jest świadomość współpracowników...świadomość w ogóle. Po wielu szkoleniach wewnętrznych dla pracowników i pytaniach o to, jaki jest cel ich pracy, często podawano właśnie procedurę zamiast cel, jakiemu ma ona służyć. I to już jest straszne. Moim skromnym zdaniem dobrze skrojone procedury pozwalają uniknąć nieporozumień w komunikacji, ustalić zasady opisania dokumentów księgowych, dokonać właściwego podziału prac, itd. Poza tym, jeśli ktoś w swych anarchistycznych poglądach myśli, że nie ma procedur, to prawdopodobnie oznacza to, że razczej nie ma świadomości, że je ma... one po prostu nie są spisane.
Podsumowując, jak mawia klasyk: nie krytykuje się zwycięzców, więc nic nikomu do tego, jak ktoś sobie pracę w swoim zespole ułoży - czy standardy pracy określi ustnie, pisemnie, tabelarycznie, wykresowo czy rysunkowo, ważne, że skutecznie.

pozdrawiamEwelina Żuk edytował(a) ten post dnia 01.08.12 o godzinie 09:03
Jacek Rudzieniec

Jacek Rudzieniec Kierownik Centrum
Logistyczno -
Dystrybucyjnego CAT
Pols...

Temat: Po co komu te procedury?

Jaka jest różnica między procedurą a procesem? Czy procedura jest opisem procesu? Mam wrażenie, że przydało by się to wyklarować.
Również w odniesieniu do podejmowania decyzji - podejmuje je się po procesie decyzyjnym, czy wg. procedury?
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Po co komu te procedury?

Jacek Rudzieniec:
Jaka jest różnica między procedurą a procesem? Czy procedura jest opisem procesu? Mam wrażenie, że przydało by się to wyklarować.
Również w odniesieniu do podejmowania decyzji - podejmuje je się po procesie decyzyjnym, czy wg. procedury?

Nie jest to definicja formalna: w dużym uproszczeniu różnica pomiędzy procedurą a procesem polega na tym, że procedura opisuje pojedynczą czynność, działanie, a proces to opis ciągu (powtarzalnych) działań.
Proces technologiczny, to na przykład proces wytopu stali, który składa się z szeregu działań (procedur) wykonywanych w odpowiednim porządku i czasie.
Innymi słowy: procedura opisuje znacznie mniejszy zakres czynności niż proces.
Podział jest oczywiście umowny. Np. w metodyce zarządzania projektami PRINCE2 można spotkać się z opisem kilkudziesięciu "procesów", które tak naprawdę są jedynie procedurami.
Niektórzy wyodrębniają jeszcze podprocesy, albo dzielą procesy na główne i towarzyszące.

Ja pozostaję przy rozgraniczeniu: proces opisuje duży zakres działań, procedura opisuje wybrany (mały) fragment procesu.

Pozdrawiam
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Po co komu te procedury?

Spotykam się często z określeniem proces i podproces, ale w sumie to to samo.

W przykładzie wyżej, z CC maila, jest to czynność, która jest w ramach dużego procesu obsługi klienta i nie jest tylko samym CC, bo warto od razu sobie uświadomić, co będzie realizować:
1. politykę informacyjną (szef wie o kontaktach, inny handlowiec wie o kontaktach z daną firma etc)
2. realizację ciągłości działania (związana z "backupami"), czyli wiedząc jaka korespondencja i w jakim zakresie - można temat przejąć
3. realizację samego działania w zakresie obsługi klienta
I pewnie kilka jeszcze innych.

Dlatego jak wcześniej, to nie tak, że ktoś z kimś się ustali, bo firma to organizm. Warto zaplanować maksymalne wykorzystanie efektów prowadzonych działań, nawet jeśli efekty te nie są głównym celem.

I dlatego podtrzymuję swoje zdanie, że nie wszędzie (rodzaj działalności) i nie zawsze (etap rozwoju organizacji) aż takie zamieszanie jest potrzebne.
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Po co komu te procedury?

Marcin Młynarczyk:
WSZYSTKIE organizacje posiadają polityki i procedury, które wskazują w jaki sposób podejmowane są decyzje i w jaki sposób wykonywane są procesy. Każda, nawet najmniejsza spółka ma większość cykli biznesowych (P2P, O2C, Payroll, RtR etc) i pracownicy wiedzą jaki jest wzorzec postępowania. Wiedzą co robić, bo nawet jeżeli polityki/procedury nie są spisane, one istnieją.

Nie wszystkie.

I proszę jednak przeczytać felieton, bo to o nim dyskusja. Wiele wypowiedzi zostanie zrozumianych. Bo mam wrażenie, że teraz chyba nieco w bok poszło.
Ewelina Żuk

Ewelina Żuk audytor wewnętrzny
jsfp

Temat: Po co komu te procedury?

W metodologii audytu są takie narzędzia jak oględziny i obserwacja.
I o ile można niekiedy dokonać oględzin procedur (szczególnie jak są w jakikolwiek sposób przelane na papier), o tyle proces podlega obserwacji (to faktycznie wykonywane czynności). Dlatego audytor często prosi o ewentualne procedury, aby móc zweryfikować ich spójność z zdarzeniami rzeczywistymi.Ewelina Żuk edytował(a) ten post dnia 01.08.12 o godzinie 10:29
Marcin Młynarczyk

Marcin Młynarczyk Head of European
Finance Shared
Services Center

Temat: Po co komu te procedury?

Grzegorz K.:
Marcin Młynarczyk:
WSZYSTKIE organizacje posiadają polityki i procedury, które wskazują w jaki sposób podejmowane są decyzje i w jaki sposób wykonywane są procesy. Każda, nawet najmniejsza spółka ma większość cykli biznesowych (P2P, O2C, Payroll, RtR etc) i pracownicy wiedzą jaki jest wzorzec postępowania. Wiedzą co robić, bo nawet jeżeli polityki/procedury nie są spisane, one istnieją.

Nie wszystkie.

I proszę jednak przeczytać felieton, bo to o nim dyskusja. Wiele wypowiedzi zostanie zrozumianych. Bo mam wrażenie, że teraz chyba nieco w bok poszło.

Przeczytałem. Różnimy się w ocenie, bo ja twierdzę, że jednak wszystkie... Nie chcę odpowiadać w tym samym stylu, ale mam wrażenie, że to jednak Pana odpowiedzi nie dotyczą felietonu... Felieton nie dotyczył wdrażania procedur wg ISO. Procedury można (i według mnie należy) wdrażać na różnym etapie rozwoju organizacji i można to robić w różny sposób (mniej lub bardziej zformalizowany).



Wyślij zaproszenie do