Temat: Pomoc w złożeniu zestawu do domu.
Ładnych kilka lat temu (hmmm... 9-10?) złożyłem zestaw z NAD-ów i Paradigmów, zakupując zestawy głośników jako pierwsze i były to monitory z serii Studio - Studio 20 v.1. Ostatecznego wyboru dokonałem po kilkukrotnej zamianie Tanoy-ów ze Studio 20. Oczywiście odsłuchu dokonywałem w salonie zabierając kilka swoich płyt. Do nich zacząłem poszukiwać wzmacniacza wraz z odtwarzaczem. Najpierw zakupiłem NAD-a C340, choć miałem chęć na amplituner, to jednak odradzono mi i słusznie. Do niego dobrałem najpierw CD NAD-a 522, ale po odsłuchu NAD-a 524 zdecydowałem się na niego. Ogólnie jestem zadowolony do dzisiaj. NAD generuje szybkość, świetną średnicę i nieco słabszy bas (dzięki temu większa dynamika), który we współpracy ze Studio 20, które mają nieco uwypuklony dół, przez co w rocku troszkę spowalniają, daje całkiem niezłe zrównoważenie tonalne. Całość wówczas kosztowała około 6 tys. (2 za Paradigmy i ok. 4 za NAD-a). Od siebie mogę dodać:
1. Nie kupować w sklepach, na allegro itd, bez wcześniejszego odsłuchania - od tego są specjalistyczne salony. Zestaw
może zupełnie inaczej zagrać niż wskazują na to recenzje, gdyż jedną z ważniejszych ról pełni pomieszczenie odsłuchowe i trzeba to wziąć pod uwagę. Co z tego, że wstawisz potężne kolosy do 14 metrowego mieszkania i zacznie Ci to buczeć. U Ciebie jest to wprawdzie 20, więc można kombinować na 2 sposoby, ze wskazaniem na zestawy podłogowe. Takie pierdoły jak firanki, zasłonki, kwiaty, dywany itd są materiałami absorbującymi i są bardzo ważnym elementem wpływającym na dźwięk. Kiedyś w miesięczniku "Audio" ukazał się ciekawy artykuł odnośnie pomieszczenia odsłuchowego. Umieściłem go na stronie i daję do poczytania:
http://artists.netai.net/index.php?id=1
2. Kupować pojedyncze klocki i stopniowo rozbudowywać, ewentualnie do kina. Oczywiście budżet nie zawsze na to pozwala, ale czy warto kupować coś w jednym, czy lepiej poczekać i składać z pojedynczych klocków? Różnica jest kolosalna. 9 lat temu można było złożyć dobry zestaw z Tanoy-ów chyba za niecałe 600 zł, player Onkyo za niecały 1 tys. i do tego wzmacniacz. Jak widać cena niewiele przewyższała by 2 tys. zł a różnica ogromna. A gdy kupisz używany, zapłacisz o wiele taniej. Obecnie nie jestem na bieżąco ze sprzętem, ale myślę, że wygląda to podobnie. Z czystym sumieniem mogę polecać takie marki jak np: Rotel, Creek, Cambridge Audio czy brzydal NAD :) i jest to zupełnie inna bajka niż to co masz w MM, RTV AGD itd...
Pozdrawiam.