Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Jesteście chyba zbyt surowi.

Jeśli ktoś np. potrafi wybaczyć osobie, która go skrzywdziła, bo to wynika z zasad wiary, którą wyznaje, to jest to godne szacunku.

Jeśli ktoś prowadzi działalność charytatywną właśnie z tego powodu, to też budzi mój szacunek.

Jeśli ktoś potrafi wytrwać w przedziwnych narzuconych sobie ograniczeniach - np. niejedzeniu czegoś - to, jeśli nie szacunek, budzi to w każdym razie mój podziw.

Jeśli ktoś biorąc ślub, całkiem serio traktuje słowa przysięgi ponieważ są dla niego święte - to także budzi mój szacunek.

Jeśli ktoś walczy ze swoim lenistwem, żeby 5 razy dziennie się modlić, albo zapylać rano do kościoła - to też należy mu się ciepłe słowo przynajmniej za silną wolę.
Lukas W.

Lukas W. NORGE, Bergen -
Stage manager,
Stagehand, Backline,
journ...

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Zamiast zapylac do kościoła mógłby pospać dłużej, zrobić dobre sniadanie i zająć sie sobą/rodziną. I gdzie surowi? Modlitwa czy kościół to nawet nie rozrywka. Chyba, że lecisz sie pośmiać.

A co do reszty. Hitler budował autostrady. Dobrze. Hitler dał ludziom pracę i pieniądzę z niej płynące. Dobrze. Ale ideologia i tak była be.

Jeśli człowiek tylko dlatego robi coś dobrego, bo ideologia mu karze, to oznacza tyle, że albo mógł to zrobić bez niej (czyli po co mu ona) albo nie mógł, co prowadzi do tego, że z jednej strony jest fajnie, ale z drugiej - ciekawe czego jeszcze nauczy go owa ideologia?

Jak to było? "Normalnie człowiek dobry jest dobry, a człowiek zły jest zły. Tylko religia może z dobrego człowieka zrobic złego". Jakoś tak. Aczkolwiek nie plułbym tylko tutaj - każda ideologia może tego dokonać :)

"No third party apps in app store" ;)
Paweł Perkowski

Paweł Perkowski Walka z systemem
przy pomocy tanich
win

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Jarosław Koć:
Jesteście chyba zbyt surowi.
Jarku, pierwsze dwa to zachowania ludzkie i prospołeczne, dlatego zasługują na szacunek, nijak mają się do wiary, bo nawet jeśli ukonstytuowane wiarą w boga to równie dobrze mógłby być to allah czy własna potrzeba

co do reszty, asceza napawa mnie obrzydzeniem, wywodzi się ze sprzeciwu wobec natury człowieka; Deschner i Wilhelm Reich świetnie obrazują jak wieki pokut, umartwiania, wstrzemięźliwości i samookaleczania zatruły niemal wszystkie kultury na świecie, prowadząc do przekierowania popędów w ekstrema seksualne i aspołeczne

dlatego uważam to za pogardy godne
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Łukasz W.:
Zamiast zapylac do kościoła mógłby pospać dłużej, zrobić dobre sniadanie i zająć sie sobą/rodziną.

A ja mógłbym zostać pierwszym baletmistrzem opery wiedeńskiej. Albo drugim polskim kosmonautą.

Myslałem, że na tej grupie obce jest przekonanie, że wiemy lepiej, co inni ludzie powinni mówić, robić i jak spędzać czas.
Modlitwa czy kościół to nawet nie rozrywka. Chyba, że lecisz sie pośmiać.

Ja lubię sobię przyciąć w efema na kompie. To też jest strata czasu -rozumiem więc, że mnie także potępiasz? Bo przecież ile dobrego mógłbym w tym czasie zrobić dla świata...

A co do reszty. Hitler budował autostrady. Dobrze. Hitler dał ludziom pracę i pieniądzę z niej płynące. Dobrze. Ale ideologia i tak była be.

Porównanie nietrafione. Ideologia Hitlera była zbrodnicza z założenia. Natomiast z religii można swobodnie wyprowadzić rzeczy zarówno złe, jak i dobre - zależy od interpretatora. Dlatego niektórzy zostają inkwizytorami, a niektórzy pomagają biednym.
Zresztą pytanie brzmiało: za co szanujesz WIERZĄCYCH - a więc konkretnych LUDZI, a nie wiarę, czy ideologię.
Jeśli człowiek tylko dlatego robi coś dobrego, bo ideologia mu karze, to oznacza tyle, że albo mógł to zrobić bez niej (czyli po co mu ona) albo nie mógł, co prowadzi do tego, że z jednej strony jest fajnie, ale z drugiej - ciekawe czego jeszcze nauczy go owa ideologia?

Hmmm... Czy jeśli widzisz człowieka, który ratuje staruszkę z ognia to:
a) jeśli mu to kazała zrobić religia - to zły człowiek, niegodzien szacunku
b) jeśli kazało mu co innego - to wspaniały człowiek, godzien szacunku?
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Paweł Perkowski:
Jarosław Koć:
Jesteście chyba zbyt surowi.
Jarku, pierwsze dwa to zachowania ludzkie i prospołeczne, dlatego zasługują na szacunek, nijak mają się do wiary, bo nawet jeśli ukonstytuowane wiarą w boga to równie dobrze mógłby być to allah czy własna potrzeba

Mógłby. Ale są ludzie, którzy to robią WŁAŚNIE dlatego, że bóg, w którego wierzą tak im nakazuje. I właśnie za to ich szanuję.

Myślę, że kilka osób źle zinterpretowało pytanie. Ono nie brzmi: "za co szanujesz wszystkich wierzących"!
co do reszty, asceza napawa mnie obrzydzeniem,

Oj, uważałbym z takimi sądami. W naszej grupie są zapewne wegetarianie, pacyfiści, zwolennicy parytetów czy przeciwnicy bicia dzieci. Każda z tych grup wyrzeka się jakiejś częśći swojej wolności w imię przekonań właśnie. A ty tak brzydko o nich...
Paweł Perkowski

Paweł Perkowski Walka z systemem
przy pomocy tanich
win

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Jarosław Koć:
Oj, uważałbym z takimi sądami. W naszej grupie są zapewne wegetarianie, pacyfiści, zwolennicy parytetów czy przeciwnicy bicia dzieci.
no to strasznie dziwnie pojmujesz te nurty, wegetarianie są prozdrowotni przede wszystkim, pacyfiści, bicie dzieci, no proszę Cie, w naturze człowieka nie ma bicia potomstwa ani prowadzenia wojen, przynajmniej ja o takiej naturze nie słyszałem
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Paweł Perkowski:
Jarosław Koć:
Oj, uważałbym z takimi sądami. W naszej grupie są zapewne wegetarianie, pacyfiści, zwolennicy parytetów czy przeciwnicy bicia dzieci.
no to strasznie dziwnie pojmujesz te nurty, wegetarianie są prozdrowotni przede wszystkim, pacyfiści, bicie dzieci, no proszę Cie, w naturze człowieka nie ma bicia potomstwa ani prowadzenia wojen, przynajmniej ja o takiej naturze nie słyszałem

Nie rozmawiamy teraz o tym, czy uznajemy to za słuszne, czy nie - zapewniam Cię, że np. chrześcijanie też uznają swoje zasady za słuszne, a np. posty też mają uzasadnienie prozdrowotne.
Rozmawiamy o tym, że w imię własnych poglądów pozbawiasz się dobrowolnie części swojej wolności - tego, co mógłbyś zrobić, jest zgodne z prawem, akceptowane społecznie itd.

W tym sensie wegetarianie czy pacyfiści są jak najbardziej ascetami.
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Za co szanujecie wierzących?

A propos, Pawle - jakby ktoś naukowo wykazał, że bicie dzieci dobrze działa na inteligencję, tobyś walił pasem? Nie?

A, to postepujesz wtedy według swojej wiary...
Joanna I.

Joanna I. graficzka

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Jarosław Koć:
W tym sensie wegetarianie czy pacyfiści są jak najbardziej ascetami.

Niekoniecznie. Mięso może po prostu komuś nie smakować :)
Paweł Perkowski

Paweł Perkowski Walka z systemem
przy pomocy tanich
win

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Jarosław Koć:
A propos, Pawle - jakby ktoś naukowo wykazał, że bicie dzieci dobrze działa na inteligencję, tobyś walił pasem? Nie?

no nie róbmy wybiegu w stronę gdybania że "molestowanie to może być postawa prospołeczna"

a wegetarianie nie jedzą mięsa ze względów głównie zdrowotnych, post (mimo że w racjonalnych granicach ma właściwości zdrowotne) jest determinowany przykazami obłąkanych moralistów z ich wyimaginowanymi bożkami

nadal nie wiem czego mogą wyrzekać się pacyfiści

the point is:
jeśli będąc w zgodzie z moją wiarą obetnę sobie parę części ciała i wykrwawię się na śmierć, ponieważ mam na tyle silną wolę żeby to zrobić, nadal budzi podziw czy szacunek?

jeśli moje przekonania każą poćwiartować niewiernego i mam dość silnej woli żeby sprostać temu zadaniu, to też może budzić szacunek?

nie chodzi mi o egzaltowanie takich zachowań, ale wszyscy wiemy, że mają one jedno źródło i nie ważne pod jakim sztandarem, morderstwo będzie zawsze morderstwem, kłania się kult wojskowych i "bojowników o wolność"
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Paweł Perkowski:

no nie róbmy wybiegu w stronę gdybania że "molestowanie to może być postawa prospołeczna"

Manipulujesz. Chodzi mi o klapsy, a nie molestowanie. Ale nie odniosłeś się do meritum...

a wegetarianie nie jedzą mięsa ze względów głównie zdrowotnych, post (mimo że w racjonalnych granicach ma właściwości zdrowotne) jest determinowany przykazami obłąkanych moralistów z ich wyimaginowanymi bożkami

nadal nie wiem czego mogą wyrzekać się pacyfiści

Wegetarianie nie jedzą mięsa ze względów róznych. Wielu nie robi tego, ponieważ nie chce krzywdzić zwierząt - sam takich znam. Teza, że wegetarianizm sprzyja zdrowiu jest, delikatnie mówiąc, dość kontrowersyjna. Ale nie czas tu na wykład o wegetarianizmie :)
Pacyfiści wyrzekają sie użycia przemocy, nawet w sytuacji, kiedy mogliby jej legalnie użyć (np. na wojnie). Takich przykładów jest mnóstwo - że jacyś ludzie rezygnują z jakichś działań, które mogliby przedsięwziąć. Ale nie robią tego - ze względu właśnie na przekonania. I nie jest to - wbrew temu co napisałeś - godne potępienia z góry.

the point is:
jeśli będąc w zgodzie z moją wiarą obetnę sobie parę części ciała i wykrwawię się na śmierć, ponieważ mam na tyle silną wolę żeby to zrobić, nadal budzi podziw czy szacunek?

Aaaa, to zależy od konkretnej sytuacji. Jesli ktoś poświęca życie, żeby np. kogoś innego ratować, to zazwyczaj taka postawa szacunek budzi.
Z tym, że ja nie pisałem o odcinaniu częśći ciała - chodziło mi raczej o bardziej przyziemne przykłady.

jeśli moje przekonania każą poćwiartować niewiernego i mam dość silnej woli żeby sprostać temu zadaniu, to też może budzić szacunek?

?????

Temat wątku brzmi: "za co szanujecie wierzących". O ile wiem nikt nie wymienił ćwiartowania niewiernych. Z jakim poglądem chcesz więc polemizować swoją wypowiedzią?

nie chodzi mi o egzaltowanie takich zachowań, ale wszyscy wiemy, że mają one jedno źródło i nie ważne pod jakim sztandarem, morderstwo będzie zawsze morderstwem, kłania się kult wojskowych i "bojowników o wolność"

Nie rozumiem, do czego zmierzasz. I jak to się ma do tematu wątku. Czy np. uważasz, że nie ma co szanować wierzących, bo każdy z nich to potencjalny morderca?????
Paweł Perkowski

Paweł Perkowski Walka z systemem
przy pomocy tanich
win

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Jarosław Koć:
Manipulujesz. Chodzi mi o klapsy
teza jest zbyt absurdalna żeby się do niej odnieść
Wegetarianie nie jedzą mięsa ze względów róznych.
Pacyfiści wyrzekają sie użycia przemocy, nawet w sytuacji, kiedy mogliby jej legalnie użyć (np. na wojnie). Takich przykładów jest mnóstwo - że jacyś ludzie rezygnują z jakichś działań, które mogliby przedsięwziąć. Ale nie robią tego - ze względu właśnie na przekonania. I nie jest to - wbrew temu co napisałeś - godne potępienia z góry.
wegetarianie mają różne przesłanki, ale nawet jeśli są skierowane na zewnątrz to w trosce o życie innych istot, prócz buddyzmu, nie ma to związku z żadną inną religią
co do pacyfistów, to wybacz, ale nie widzę niczego normalnego czego by się wyrzekali, jeśli uważasz że legalnie w czasie wojny można zabijać to sory, ale do mnie też to nie trafia, wbrew pozorom wojna nie jest naturalnym stanem, inaczej nie żylibyśmy w społeczeństwach tylko w garnizonach, nie jest to żadne wyrzeczenie, ja też mam w dupie wojny dla dobra buraków, którzy i tak mają moje dobro w dupie! niestety ile lat nie studiowałem histrii to jeszcze nie natrafiłem na wojnę w imię dobra jakiejkolwiek społeczności, wierz mi w historii takowej nie było, więc wyrzeczenie to jest żadne
chodziło mi raczej o bardziej przyziemne przykłady.
większość seryjnych morderców "testuje" najpierw na zwierzętach, odrobina wyobraźni, masz stan faktyczny, który się nie zmienia, reakcje z braku skuteczności radykalizują się
bynajmniej nie ma tu mowy o obronie koniecznej ani poświęceniu

Temat wątku brzmi: "za co szanujecie wierzących". O ile wiem nikt nie wymienił ćwiartowania niewiernych. Z jakim poglądem chcesz więc polemizować swoją wypowiedzią?
z poglądem że za wierność swoim przekonaniom należy się szacunek
Nie rozumiem, do czego zmierzasz. I jak to się ma do tematu wątku. Czy np. uważasz, że nie ma co szanować wierzących, bo każdy z nich to potencjalny morderca?????
właśnie do tego zmierzam, że za sam fakt poświęcenia się idei jakiejkolwiek, nikomu nie należy się szacunek, tylko w jaki sposób oddziaływuje to na otoczenie i samego siebie może o tym decydować

konto usunięte

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Jarosław Koć:
Jeśli ktoś np. potrafi wybaczyć osobie, która go skrzywdziła, bo to wynika z zasad wiary, którą wyznaje, to jest to godne szacunku.
Ja wybaczam (czasem) chociaż jestem niewierzący czy to też jest godne szacunku?
Jarosław Koć:
Jeśli ktoś prowadzi działalność charytatywną właśnie z tego powodu, to też budzi mój szacunek.
Jak wyżej
Jarosław Koć:
Jeśli ktoś potrafi wytrwać w przedziwnych narzuconych sobie ograniczeniach - np. niejedzeniu czegoś - to, jeśli nie szacunek, budzi to w każdym razie mój podziw.
No tu się zgodzę nie mniej szacunek, a podziw to 2 różne rzeczy ;)
Jarosław Koć:
Jeśli ktoś walczy ze swoim lenistwem, żeby 5 razy dziennie się modlić, albo zapylać rano do kościoła - to też należy mu się ciepłe słowo przynajmniej za silną wolę.
O właśnie ciepłe słowo! Pięknie to Pan powiedział! Ciepłe słowo jak najbardziej ale szacunek?

Słowem wymienił Pan całkiem niezły wachlarz powodów dla których można szanować wierzących. Druga strona medalu jednak nie wygląda tak różowo.
Jarosław Koć:
Jesteście chyba zbyt surowi.
Hmmm, a jak surowa jest opozycja wobec niewierzących? Jak ciężko jest udowodnić, że robiąc coś dobrego dla innych nie kieruje się podstępem.
1. Wybaczanie chyba jest podstawą religii katolickiej. "Wybaczcie nieprzyjaciołom swoim jakom ja swoim wybaczył." Dlaczego mam szanować kogoś tylko dlatego, że wykonuje on obowiązki nałożone na niego przez religię, którą sam zdecydował się wyznawać. Czy to nie troszkę jak "dawanie na kredyt"?
2. Ciekawe, że działalność charytatywna prowadzona przez kościół musi być obdarzona publicznym szacunkiem ale charytatywna działalność poza kościelna już może być opluwana - wiecie co mam na myśli ;)
3. Jeżeli ktoś potrafi wytrwać w przedziwnych nakazach i postanowieniach to patrzę na niego raczej z politowaniem gdyż religia nakazuje czynić dobro. Jeżeli ktoś potrafi wytrwać codziennie w postanowieniu, że każdego dnia zrobi jedną dobrą rzecz dla innych (niech to będzie nawet nakarmienie bezdomnego psa) to będę go za to szanować choćby był i ekskomunikowany.
4. Silna wola - ja rzuciłem palenie i jakoś nie domagam się z tego tytułu szacunku. ;)
Podsumowując, wolałbym żebyśmy nie wyszukiwali powodów dla których mamy szanować wierzących, a wierzący nas tym bardziej, że często gęsto jedna ze stron tego szacunku się domaga nie okazując go innym. Równie dobrze możemy się szanować jako ludzie, jako uczestnicy pewnej debaty i wreszcie jako przeciwnicy. Gdyby udało się wspiąć na taki poziom to zdecydowanie spór przybrałby dużo bardziej konstruktywny wygląd, a powyższa dyskusja nigdy by się nie odbyła.Paweł Celmer edytował(a) ten post dnia 09.03.10 o godzinie 09:28
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Paweł Perkowski:
właśnie do tego zmierzam, że za sam fakt poświęcenia się idei jakiejkolwiek, nikomu nie należy się szacunek, tylko w jaki sposób oddziaływuje to na otoczenie i samego siebie może o tym decydować

Napisałem, że szanuję wierzących (ale oczywiście dotyczy to także także niewierzących), którzy postępują zgodnie ze swoimi przekonaniami wymagając przede wszystkim od siebie!
Nie wiem, jakim cudem zmieścił Ci się w tej tezie człowiek ćwiartujący innego.
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Paweł Celmer:
Jarosław Koć:
Jeśli ktoś np. potrafi wybaczyć osobie, która go skrzywdziła, bo to wynika z zasad wiary, którą wyznaje, to jest to godne szacunku.
Ja wybaczam (czasem) chociaż jestem niewierzący czy to też jest godne szacunku?

Jak najbardziej. Ale temat był o wierzących, więc my się tu nie łapiemy :)

Hmmm, a jak surowa jest opozycja wobec niewierzących? Jak ciężko jest udowodnić, że robiąc coś dobrego dla innych nie kieruje się podstępem.

Zgoda, ale to jest zupełnie inny temat. Dlaczego to, że wielu wierzących nie szanuje mnie i moich motywów ma spowodować, że ja wobec nich bedę się zachowywał tak samo?
1. Wybaczanie chyba jest podstawą religii katolickiej. "Wybaczcie nieprzyjaciołom swoim jakom ja swoim wybaczył." Dlaczego mam szanować kogoś tylko dlatego, że wykonuje on obowiązki nałożone na niego przez religię, którą sam zdecydował się wyznawać. Czy to nie troszkę jak "dawanie na kredyt"?

Właśnie dlatego, że wyznaje je DOBROWOLNIE. Gdyby było inaczej, popadlibyśmy w absurd. Przykład: wszyscy podziwiamy dzielnych strażaków, którzy ryzykują życiem, by ratować ludzi z ognia. Czy fakt, że jest to ich zawód (są niejako "zobowiązani") do tego ratowania, ten szacunek umniejsza?
2. Ciekawe, że działalność charytatywna prowadzona przez kościół musi być obdarzona publicznym szacunkiem ale charytatywna działalność poza kościelna już może być opluwana - wiecie co mam na myśli ;)

Wiemy, ale to jest znów obok tematu. Nie wiem dlaczego mam zakładać regułę wzajemności - jak ktoś jest sk...synem, to ja też muszę się tak zachowywać?
Faktem jest, że dla wielu ludzi religia jest inspiracją do działalności charytatywnej. Nie oznacza to, ani tego, że tak mają WSZYSCY wierzący, ani tego, że jest to JEDYNA możliwa inspiracja do takiej działalności. Po prostu - dla pewnej grupy jest. I tę grupę właśnie za to szanuję.
3. Jeżeli ktoś potrafi wytrwać w przedziwnych nakazach i postanowieniach to patrzę na niego raczej z politowaniem gdyż religia nakazuje czynić dobro. Jeżeli ktoś potrafi wytrwać codziennie w postanowieniu, że każdego dnia zrobi jedną dobrą rzecz dla innych (niech to będzie nawet nakarmienie bezdomnego psa) to będę go za to szanować choćby był i ekskomunikowany.

Wydaje mi się że sceptycyzm i racjonalizm nakazują tu pewną wstrzęmięźliwość. To znaczy: nawet jeśli nam coś wydaje się głupie - powinniśmy uznać, że być może dla kogoś głupie nie jest i wstrzymać się z takim generalnym osądem.
Na przykład ja nigdy nie rozumiałem, jak można dzielić się z księdzem swoimi "grzechami" opowiadając np. o intymnych szczegółach z życia. I to wydaje mi się głupie. Ok - ale dla wielu ludzi spowiedź ma charakter terapeutyczny, po niej czują się wspaniale. No i jest za darmo - a za psychoanalityka trzeba dużo zabulić.
To jest trochę obok tematu - ale pokazuję, że jeśli uważamy coś za głupie i śmieszne, to jeszcze nie znaczy, że mamy patrzeć na innych z politowaniem.
A z druga częścią wypowiedzi się zgadzam.
4. Silna wola - ja rzuciłem palenie i jakoś nie domagam się z tego tytułu szacunku. ;)

Ale pewnie są ludzie, którzy i tak Cię za to podziwiają. Na przykład ci, którym się nie udało.
Podsumowując, wolałbym żebyśmy nie wyszukiwali powodów dla których mamy szanować wierzących, a wierzący nas

O! To ja mam zupełnie przeciwne zdanie! Zdecydowanie bardziej odpowiada mi życie w środowisku, w którym ludzie szanują nawzajem swój światopogląd.

konto usunięte

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Nikt nie każe zakładać reguły wzajemności, ale czy nie uważa Pan, że jeśli rozmawiamy o szacunku to wzajemność jest tu zwyczajnie na miejscu. Jeżeli ktoś jest skurwysynem i ja zacznę się tak zachowywać w taki sam sposób to jest to po prostu głupota zgodzę się, ale jeśli rozmawiamy o szacunku to reguła wzajemności moim zdaniem powinna obowiązywać. Bo i dlaczego ja mam szanować czyiś światopogląd jeśli ten ktoś miesza mnie z błotem tylko dlatego, że mój światopogląd jest odmienny. Nie mylmy dobroci i kultury osoistej ze słabością.
Jarosław Koć:
Paweł Celmer:
Podsumowując, wolałbym żebyśmy nie wyszukiwali powodów dla których mamy szanować wierzących, a wierzący nas

O! To ja mam zupełnie przeciwne zdanie! Zdecydowanie bardziej odpowiada mi życie w środowisku, w którym ludzie szanują nawzajem swój światopogląd.
Dlatego właśnie napisałem, że
Paweł Celmer:
Równie dobrze możemy się szanować jako ludzie, jako uczestnicy pewnej debaty i wreszcie jako przeciwnicy.
Dobrze było by zacząć chociaż od tego bo niestety do wzajemnego poszanowania światopoglądów to jeszcze długa, wyboista droga i mam wątpliwości czy w ogóle możliwa do przebycia.Paweł Celmer edytował(a) ten post dnia 09.03.10 o godzinie 14:05
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Paweł Celmer:
Nikt nie każe zakładać reguły wzajemności, ale czy nie uważa Pan, że jeśli rozmawiamy o szacunku to wzajemność jest tu zwyczajnie na miejscu. Jeżeli ktoś jest skurwysynem i ja zacznę się tak zachowywać w taki sam sposób to jest to po prostu głupota zgodzę się, ale jeśli rozmawiamy o szacunku to reguła wzajemności moim zdaniem powinna obowiązywać. Bo i dlaczego ja mam szanować czyiś światopogląd jeśli ten ktoś miesza mnie z błotem tylko dlatego, że mój światopogląd jest odmienny. Nie mylmy dobroci i kultury osoistej ze słabością.

Reguła wzajemności może ostatecznie obowiązywać w relacjach między jednostkami. Natomiast jej zastosowanie w tym przykładzie jest bez sensu: to, że mnie nie szanuje 5 katolików i 2 znajomych muzułmanów ma spowodować, że ja nie szanuję stu tysięcy nastepnych?

konto usunięte

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Jeżeli nie szanuje Pana wyłącznie kilku katolików to szczerze zazdroszczę. Jestem skłonny zaryzykować raczej stwierdzenie, że ateistów nie szanuje 90% katolików, że o muzułmanach nie wspomnę.
Obok siebie żyją przedstawiciele religii i przeciwnicy religii obrzucając się wzajemnie błotkiem wiedząc jednocześnie, że żadna ze stron nie wygra w tym sporze. To jest bez sensu!
Jarosław K.

Jarosław K. senior copywriter

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Paweł Celmer:
Jeżeli nie szanuje Pana wyłącznie kilku katolików to szczerze zazdroszczę. Jestem skłonny zaryzykować raczej stwierdzenie, że ateistów nie szanuje 90% katolików, że o muzułmanach nie wspomnę.
Obok siebie żyją przedstawiciele religii i przeciwnicy religii obrzucając się wzajemnie błotkiem wiedząc jednocześnie, że żadna ze stron nie wygra w tym sporze. To jest bez sensu!

Ej, trochę to demagogia taka...

Nie znam 90% katolików, więc trudno mi się wypowiedzieć. Ale z tych, których znam, to większość mnie szanuje - bardziej lub mniej.

konto usunięte

Temat: Za co szanujecie wierzących?

Nie powiedziałem, że Pan zna 90% katolików. Ja też nie znam, ale nie trudno się domyślić w jaki sposób będą się oni odnosić do środowisk podważających sens ich wiary. Nie wiem również kim są Pańscy znajomi katolicy jeśli Pan twierdzi, że szanują Pański światopogląd to super należy się tylko z tego cieszyć. Pytanie tylko czy aby na pewno to szacunek, a nie zwykła tolerancja bo nie specjalnie chce mi się wierzyć aby którykolwiek z Pańskich znajomych katolików klepnął kiedyś Pana w ramię mówiąc: "Stary szanuję Twój światopogląd!" - (wybaczy Pan dosadność) ;)
Pozdrawiam!



Wyślij zaproszenie do