Temat: Wychowanie dziecka bez religii
Małgorzata K.:
To było tylko takie piewsze skojarzenie, po przejrzeniu waszych tematów.
Nie sądzę, żeby jedna osoba potrafiła zorganizować życie drugiemu człowiekowi. Myślicie, że nauczycie to dziecko wszystkiego co kiedykolwiek w życiu będzie mu potrzebne. Przy pierwszym poważniejszym życiowym problemie rada - sam decyduj - nie wystarczy. Potrzebny jest ktoś mądrzejszy, kto doświadczył tego wszystkiego, kto wie jakie są wyjścia i konsekwencje.
Ok, ale realne a nie tak zwane urojone. Bo teorii o życiu po życiu jest wiele, łącznie z reinkarnacją, ale jakoś nic do tej pory nie potwierdza tych rewelacji. By The Way, ponoć pod każdym względem przypominałem byłego pewnej dziewczyny - psychicznie i wyglądu. Czy to znaczy, że dusza się podzieliła? Albo musiał zginąć w wypadku samochodowym bo już się zreinkarnowała we mnie? Jak uzasadnić, że obcy sobie ludzie są aż tak do siebie podobni? Co religia na to? Tak, konsekwencją nie kochania Jezusa, rzekomego mesjasza(Żydzi i muzułmanie go nie uznają) jest piekło, siarka, smar, cierpienie...ale bóg nas kocha. Poza tym wykonując obrządki religijne wg jednej doktryny i prawdy nie wykonujemy innych, które wg innych religii są potrzebne do zbawienia. W konsekwencji każdy wierzący może lub nie może zostać zbawiony. Żydówki i katolicy - czapki z głowy, Żydzi i katoliczki - bez czapek. Poza tym skoro Bóg jest wszędzie to czy szacunkiem nie byłoby w ogóle nie kupowanie czapek? Co Bogu do tego co kto nosi na głowie? Jak odpowiesz na takie pytania gdyby dziecko zadało? Bo Bóg lubi dzielić ludzi? Czy zatem idąc dalej nie oznacza to, że są jacyś lepsi lub gorsi? I czemu raz kobieta może a raz nie może nakrywać głowy i z facetem tak samo? Zakrawa to na paranoję.
No i właśnie zapewnia to religia,
Mówi o konsekwencjach palenia trawki, picia alkoholu, wdawania się w rozróby, braku zabezpieczeń podczas seksu itp., itd.. :D
jakiś poważniejszy system
Wybacz, ale mało nie zleciałem ze stołka. Ze śmiechu.
oparty na doświadczeniach przeszłych pokoleń,
Skąd pewność, że doświadczeniach? Poza tym odkąd Bóg przestał się wtrącać tych doświadczeń jakoś nie ma. Zatem co mi po systemie opartym na czymś, czego nie ma i nie doświadczamy? Póki co 7 plag egipskich nie widzę. Potopu tez nie ma choć ludzie są nieraz gorsi niż ci opisani w Sodomie i Gomorze. Nagle rzekomych konsekwencji brak.
który nie składa się z jednej osoby i rady rób co chcesz, albo Bolka i Lolka jako wzoru postępowania. Nie myślę tu o księdzu, bo w założeniu księża mają nauczyć się psychologii, ale jak w praktyce, nie wiem. Człowiek wychowuje się w religii i ma tam intuicyjne wskazówki, które potrafi ocenić i skonfrontować z własnym życiem.
Czyli KK ma panaceum na wszystko, przepis na życie dla każdego. I to jeden. Nie uwzględniając indywidualności i różnorodności ludzi z różnymi doświadczeniami(niekoniecznie biblijnymi typu 7 plag, zamiana w sól.).
Może wybrać. Jeśli będą za trudne dla niego, może w ogóle odrzucić.
Łatwo mówić komuś, to wychował się z takim systemem i potem ocenił go i odrzucił.
Bo wie o co chodzi.
Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 13.08.12 o godzinie 17:17