Temat: Teoria Wielkiego Wybuchu ? A co było przedtem ?
Maciej Ż.:
Ale czym jest ewolucją w ujęciu ateistów, jeśli nie dziełem niezliczonej ilości przypadków?
Och, o ewolucji to już tu mieliśmy drogę przez mękę z takim jednym... nie będę powtarzać tych samych argumentów, odeślę Cię do owej dyskusji.
I tu się różnimy. I współczuję Wam, że w Waszym pojęciu Wszechświat nie jest stworzony dla Was, ani Wy dla wszechświata.
Absurdalność zasady antropicznej jest łatwa do pokazania. Przyjmując identyczną logikę powiem Ci, że wszechświat, Ziemia, a także ja i mój mąż zostaliśmy stworzeni dla naszej kocicy. Przecież mamy ręce żeby drapać ją pod mordką i dać jej do miseczki jedzenie i picie. Umiemy zarabiać pieniądze żeby kupić to jedzenie. Mnóstwo innych rzeczy się stało, żeby została wyprodukowana specjalna karma dla kotów z nadwagą, którą ona zjada - popatrz, no niesamowite!
Nie, wszechświat nie został stworzony ani dla homo sapiens, ani dla innych inteligentnych gatunków na innych planetach.
To że nie jesteśmy wyjątkowi nie oznacza że jesteśmy niewartościowi.
Zupełnie jak te niczego nie świadome szczury w labiryncie...
Żarcie, stres, sex, sen, żarcie, stres, sex, sem, żarcie...
No, przestań nas obrażać. Zaczynasz pokazywać że uważasz się za lepszego człowieka od nas. Grzech pychy, kolego - czyż nie?
No ale czym jest ewolucja?
Albo jest chaosem zbiorem przypadków (ujęcie ateistyczne)
Albo jest procesem przebiegającym według zasad ustalonych przez Stwórcę (ujęcie religijne).
Znowu odeślę do dyskusji o ewolucji.
Na poziomie jednej rekombinacji - tak, to przypadek. Ale cała ewolucja to dopasowywanie się organizmów żywych do siebie nawzajem i do warunków w jakich żyją. To już nie przypadek.
Cały czas popełniasz ten sam błąd, wydaje Ci się że obecny stan wszechświata jest wyjątkowy. Otóż nie. Jest równie prawdopodobny co miliardy innych stanów.
To w takim razie masz małą wiedzę o religii (zwłaszcza chrześcijańskich), bo one taką odpowiedź właśnie dają.
I to jest właśnie wspaniałe.
No to objaw nam tu sens życia. Proszę.
No to proszę, przedstaw mi ten sens życia ateisty. Bardzo jestem ciekaw :)
Nie mogę Ci przedstawić sensu życia innych ludzi, bo go nie znam.
Moim sensem życia jest przeżyć życie dobrze. Żeby, jak mi w sekundę przeleci przed oczyma, było warto je oglądać.
Patryk T.:
Nigdy w życiu nie mógłbym się zgodzić z twierdzeniem że powinny nas zadziwiać niewydarzenia. Jakim cudem powinny?
Ponieważ czasem są o wiele mniej prawdopodobne od zdarzeń:)
Albo tak samo prawdopodobne, ale to bardzo niewielkie pradopodobieństwo.
Tak jak w przykładzie z kartami, który podałam wcześniej:
Wyciągasz dowolną kartę. Jakąś tam. Jakoś wcale się nie dziwisz, że to właśnie ta karta, choć szansa na wyciągnięcie jej była równa 1/52, to niewielka szansa w naszej domowej skali.
Błąd Maćka polega na tym, że uważa wybraną kartę za lepszą od innych, jakąś szczególną. Ale ona nie jest szczególna. Jest taka sama jak inne - zrobiona z tekturki, na plecach ma taki sam wzorek. Różni się tylko znaczkami na niej wymalowanymi. (na potrzeby owego przykładu założyłam że nie bierzemy pod uwagę wartości przypisywanym kartom w grze, jeśli komuś to przeszkadza, może zastąpić karty kolorowymi kulkami i rozumowanie będzie przebiegać bez zmian)
Jeszcze inaczej: gdyby ewolucja potoczyła się inaczej, np na Ziemi powstałby inteligentny gatunek z dinozaurów, powiedzmy, a nie z ssaków, to i tak owe stworzenia tak samo zastanawiałyby się co to za szczególne zdarzenie, że akurat my tutaj jesteśmy.