konto usunięte

Temat: Sąd nad Darwinem


Obrazek


Recenzja:

Phillip E. Johnson, "Sąd nad Darwinem",
Oficyna Wydawnicza "Vocatio", Warszawa 1997

Sąd nad Darwinem P.E. Johnsona to doskonała krytyka neodarwinizmu. Profesor Johnson łącząc szeroką wiedzę biologiczną z ostrością logiki wybitnego jurysty prowadzi błyskotliwy, a zarazem skuteczny atak na całą budowlę teorii neodarwinowskiej. Analizując główne jej założenia, szuka dla nich racjonalnych dowodów i ukazuje, jak dalece założenia te wynikają z dzisiejszej intelektualnej ortodoksji.

Według naturalistycznego wyjaśnienia pochodzenia życia, wywodzącego się z opublikowanej w 1859 r. książki K. Darwina O powstawaniu gatunków, wszystkie istoty żywe ewoluowały w naturalnym stopniowym procesie, prowadzącym od materii nieożywionej do prostych mikroorganizmów, a od nich z kolei do człowieka. Najważniejszą rolę w tym procesie odgrywać miał dobór naturalny — siła twórcza zachowująca najdrobniejsze korzystne zmiany, rozpowszechniająca je na całą krzyżującą się populację.

Johnson opierając się na bogatym materialne dowodzi, że dobór naturalny nie posiada siły twórczej w stopniu wymaganym przez neodarwinizm. Jest on siłą zdolną budować tylko wtedy, gdy sformuje się go jako tautologię albo wynik dedukcji logicznej nie związany z empirycznie weryfikowaną rzeczywistością. Tam, gdzie się obserwuje działanie doboru naturalnego, jak wyjaśnia Johnson, pozwala on tylko na zmienność wewnątrz określonych granic i — co więcej — zachowuje te granice równie skutecznie, jak dopuszcza ograniczoną zmienność. Wyjaśnienie to obala zatem i inną tezę neodarwinizmu, jakoby wszelkie złożone cechy czy znaczniejsze przekształcenia wyewoluowały na drodze selektywnej akumulacji mikromutacji zachodzących przez dłuższy czas. Uwzględniając bowiem wszystkie elementy konieczne, aby ów proces zaszedł, wydaje się on jak najbardziej nieprawdopodobny.

Poza tym z neodarwinowskim gradualizmem wiąże się kłopot natury teoretycznej. Stworzenia żywe są bowiem bardzo skomplikowanymi strukturami złożonymi z powiązanych wzajemnie części, a części te także są złożone. Czy można zatem wyobrazić sobie, jak wszystkie elementy mogłyby zgodnie się zmieniać skutkiem losowej mutacji?

Mimo jednak tych trudności i braku danych empirycznych neodarwiniści sprytnie manipulując terminologią powołują się nadal na dobór naturalny i tłumaczą nim jakąkolwiek zmianę lub zastój w przyrodzie. Jeśli pojawia się nowa forma, to dzięki — jak głoszą — twórczemu doborowi naturalnemu, jeśli dawna forma pozostaje niezmienna, to siły zachowawcze nazywają doborem stabilizującym, jeśli zaś jakiś gatunek przeżył masowe wymieranie, podczas którego zginęły inne, to dzieje się tak według nich, bo ocaleni okazali się bardziej odporni, lepiej przystosowani.

Cała niemal krytyka Johnsona teorii neodarwinowskiej wskazuje właśnie na manipulowanie przez jej wyznawców pojęciami ewolucji i doboru naturalnego tak, iż opisywane przez nich w jej ramach sytuacje nie dają się pomyśleć inaczej. Neodarwiniści pomijają bądź dopasowują dane empiryczne do założeń teorii, w efekcie czego teoria ewolucji staje się tłumaczeniem dowodów "za" i ukazywaniem dowodów "przeciw". Przykładowo, brak w zapisie kopalnym licznych form przejściowych, postulowanych przez neodarwinowską koncepcję wspólnego przodka czy zmienności gatunków na drodze tzw. "drobnych kroczków", tłumaczy się teorią wymierań, niedoskonałością zapisu kopalnego bądź niemożnością rozpoznania związków między przodkami i ich potomkami, co dla Johnsona powołującego się na ogromne aktualne poznawcze możliwości nauki, wydaje się zupełnie nieprzekonujące.

Obserwowane w zapisie kopalnym stazy (tzn. istnienie gatunku w niezmiennej formie podczas swego długiego pobytu na Ziemi) "ubierane" są w szaty dowodu na rzecz teorii przerywanej równowagi (jest to odmiana darwinizmu), bądź traktuje jako efekt doboru stabilizującego, ograniczeń rozwojowych czy ewolucji mozaikowej.

Johnson nie ogranicza się jedynie do przedstawienia i krytyki założeń neodarwinizmu, ukazuje go także w świetle naturalizmu, negującego jakikolwiek wpływ istoty nadprzyrodzonej na takie naturalne procesy, jak np. ewolucja. Przedstawienie neodarwinizmu w takim kontekście pozwala na lepsze zrozumienie wszelkich ewolucyjnych koncepcji, próbujących tłumaczyć początki życia, jak np. panspermia Cricka czy zasada antropiczna.

Sąd nad Darwinem to książka analizująca neodarwinizm także pod kątem naukowych kryteriów współczesnego filozofa nauki K. Poppera. Z tej perspektywy neodarwinizm pozbawiony m.in. odważnych testów empirycznych traci cechę naukowości, okazując się jedynie pseudonauką.

Dużym walorem książki, jak sądzę, jest wskazanie przez Johnsona licznych konotacji teorii ewolucji. W wymiarze mitologicznym darwinizm to dla Johnsona dzieje wyzwolenia ludzkości ze świadomości, iż jest jedynie narzędziem w ręku nadnaturalnej, wyższej od siebie mocy. Przyjęcie bądź odrzucenie darwinizmu wiąże się, jak sugeruje autor, z ideą ludzkiego szczęścia. Skoro bowiem ślepa przyroda wyprodukowała człowieka zdolnego do mądrego rządzenia Ziemią, to szanse ludzkości na osiągnięcie pełnej wolności i maksymalnego zadowolenia są nieograniczone. Wiara w darwinizm poprzez inżynierię genetyczną oznacza także plan zbawienia dla ludzkości, co zarazem jednak wiąże się z olbrzymim dla niej zagrożeniem.

Triumf neodarwinizmu w sposób oczywisty przyczynia się więc do wzrostu prestiżu naukowca, a idea automatycznego postępu przystaje dokładnie do ducha epoki i panującego w niej paradygmatu. Książka Johnsona Sąd nad Darwinem zagadnienia neodarwinizmu traktuje zatem w sposób obiektywny i wyczerpujący. Nie jest to jedynie krytyka tej teorii, jak w większości tego typu literatury, ale i analiza silnej skłonności do wiary w ewolucjonizm, widocznej u wielu jego zwolenników.

Anna Tracz

Anna Tracz jest studentką 4-go roku filozofii w Wyższej Szkole Pedagogicznej im. Tadeusza Kotarbińskiego w Zielonej Górze.


Obrazek
Zbyszek M. edytował(a) ten post dnia 11.01.10 o godzinie 14:01

konto usunięte

Temat: Sąd nad Darwinem

Fred Hoyle był zdeklarowanym ateistą. Był zarazem uczciwym i odważnym uczonym. Wyliczył, że ewolucja naturalistyczna nie mogła, bo nie zdążyłaby, zajść na Ziemi.

Jednak, mimo ugruntowanej pozycji naukowej, rezultaty swych obliczeń p.t. "Matematyka Ewolucji" szlifowane w czasie wieloletnich wykładów dla studentów oraz biologów, Fred Hoyle ośmielił się wydać w formie książki dopiero parę lat przed śmiercią. Na tyle mocny był - przewidywany i rzeczywisty - wstrząs w środowiskach naukowych i popularyzatorskich traktujących ewolucjonizm darwinowski jako swoistą ideologię (lub
quasi-religię). A reszcie narzucano pogląd, że jest to udowodniona teoria naukowa.

Metoda naukowa charakteryzuje się paroma istotnymi cechami:

1.naukowa teoria powinna poddawać się falsyfikacji, czyli możliwe powinno być wskazywanie, jakie doświadczenia lub fakty mogłyby ją obalić.

2.Doświadczenie służy też do uściślenia, lub poprawy teorii, czy nawet powstania nowej teorii

3.Zwykle działa zasada korespondencji, t.j. nowa teoria nie jest przekreśleniem poprzedniej, lecz jej uogólnieniem lub przeniesieniem w nowe, rozszerzone warunki doświadczalne.
Natomiast dla różnych zakresów "ewolucji naturalistycznej" sytuacja jest odmienna:

1.Irving Kristol, a niezależnie Stephen J. Gould w zasadzie zgadzali się, że ewolucjonizm od strony doświadczalnej (jako naturalistyczne wyjaśnienie bogactwa form i rozwoju istot żywych) można uznać za ideę będącą zlepkiem sprzecznych przypuszczeń, hipotez i wyjaśnień.

2.Matematyka wykazuje, że różne hipotezy ewolucjonistyczne nie mają podstaw probabilistycznych.

3.Pojęcie "ewolucji traktowanej jako fakt" ma silne podłoże ideologiczne, a żadnego naukowego. Ewolucjonizmy nie poddają się falsyfikacji. Chyba jedyne argumenty, z którymi zetknęliśmy się ze strony naukowców "wierzących" w ewolucję naturalistyczną, wobec argumentów uczonych posługujących się matematyką, to: "stan aktualny (np. przy pytaniu o powstanie oka ssaka - implicite drogą ewolucji naturalnej) wskazuje, że oko istnieje, więc musieliście przyjąć jakieś (??) błędne założenia. Poprawcie założenia". Jest to rozczulająca bezradność intelektualna.

Te trzy powody łącznie wskazują, że próba intronizacji "ewolucjonizmu" jako teorii naukowej nie powiodła się. Czas wstydliwego przemilczania tej sprawy już upłynął. Na pytanie postawione w nad-tytule artykułu wypada odpowiedzieć negatywnie. Na spełniającą kryteria naukowości spójną teorię rozwoju (głównie życia) należy poczekać.

Zadziwiające jest, i przyczyn tego stanu rzeczy należy szukać daleko poza nauką, w jaki sposób biolodzy, uczeni, mogą dopuścić, by poglądy tak sprzeczne z matematyką, tak sprzeczne z logiką, i - co śmieszniejsze - tak sprzeczne wewnętrznie, między sobą (chodzi o neo-darwinizm oraz o syntetyczną teorię ewolucji) - mogły być wykładane na wyższych uczelniach i co gorsze - uczone w szkołach jako teorie naukowe ?!Zbyszek M. edytował(a) ten post dnia 11.01.10 o godzinie 14:21

konto usunięte

Temat: Sąd nad Darwinem

Zbyszek M.:
>
Phillip E. Johnson...

Wykształcenie, zawód itd. Pana P.E. Johnsona ???
Czy każdy może się produkować na temat TE ?
Tomasz C.

Tomasz C. Architekt systemów
bazodanowych

Temat: Sąd nad Darwinem

Piotr Kowaluk:
Zbyszek M.:
>
Phillip E. Johnson...

Wykształcenie, zawód itd. Pana P.E. Johnsona ?
Pan Johnson jest prawnikiem, jednym z założycieli Discovery Institute, jednej w ważniejszych organizacji promujących tzw. Inteligentny Projekt w USA.

Pan z drugiego wątku to Jonathan Wells, teolog z jakiegoś tam Kościoła, który poszedł na studia biologiczne, bo podczas modłów doszedł do wniosku, że powinien poświęcić życie na zniszczenie darwinizmu.

Skoro już jesteśmy przy ciekawych osobach, moim ulubionym kreacjonistą jest Kent Hovind, zdobywca doktoratu uzyskane korespondencyjnie w uczelni bez akredytacji, odsiadujący wyrok dziesięciu lat za oszustwa podatkowe. Część jego argumentów inni kreacjoniści na swoich stronach umieszczają w sekcjach: "Tych argumentów nie stosujemy".Tomasz C. edytował(a) ten post dnia 11.01.10 o godzinie 23:00

konto usunięte

Temat: Sąd nad Darwinem

Piotr Kowaluk:

Czy każdy może się produkować na temat TE ?



Skoro Tomasz Cyborowski moze, to chyba kazdy moze ... ?

konto usunięte

Temat: Sąd nad Darwinem

Tomasz C.:

Wykształcenie, zawód itd. Pana P.E. Johnsona ?
Pan Johnson jest prawnikiem, jednym z założycieli Discovery Institute, jednej w ważniejszych organizacji promujących tzw. Inteligentny Projekt w USA.

Pan z drugiego wątku to Jonathan Wells, teolog z jakiegoś tam Kościoła, który poszedł na studia biologiczne, bo podczas modłów doszedł do wniosku, że powinien poświęcić życie na zniszczenie darwinizmu.


Jak juz wspominalem, nie jest prawda, ze debata na temat teorii ewolucji Darwina ogranicza sie do walki kreacjonistow z ewolucjonistami.

Nie jest tak, ze jezeli nie popierasz Darwina, to jestes kreacjonista,
lub krypto-kreacjonista( czyli "Inteligentny Projekt" ).

To, ze w Polsce nie wydaje sie wielu wartosciowych ksiazek, to nie moja wina.

Czy to, ze ktos jest kreacjonista od razu neguje jego merytoryczna krytyke teorii Darwina?

Istnieja naukowcy nie bedacy kreacjonistami i nie majacy nic wspolnego z Inteligentnym Projektem, ktorzy wskazuja na powazne problemy w teorii Darwina.

To, ze ktos znalazl problemy w teorii Darwina, nie czyni z niego od razu kreacjonisty!


The idea of evolution is the keystone of our modern world view. Yet the theory propounded by Darwin and elaborated into accepted 'fact' by the scientific establishment is coming under increasing fire. This authoritative and remarkably accessible book by a molecular biologist shows how rapidly accumulating evidence is threatening the basic assumptions of orthodox Darwinism. Although the theory appears to be correct regarding the emergence of new species, its larger claims to account for the relationship between classes and orders, let alone the origin of life, appear to be based on shaky foundations at best. Not only has palaeontology failed to come up with the fossil 'missing links' which Darwin anticipated, but hypothetical reconstructions of major evolutionary developments -- such as that linking birds to reptiles -- are beginning to look more like fantasies than serious conjectures. Even the currently popular theory of 'punctuated equilibrium' cannot adequately fill in the real gaps we face when envisaging how major groups of plants and animals arose. Dr Denton's book sets out to explain the gathering evidence against evolution in its traditional form. It is a clear account of a growing crisis in biology and enables us to understand why an increasing number of research scientists are questioning strict Darwinism.

http://www.amazon.co.uk/Evolution-Theory-Crisis-Michae...

Taking readers through the problems of Atheistic Evolution and the outstanding improbabilities that go with it, Denton shows how the Naturalistic worldview of Evolution which permiates through Western society is built on extremely weak foundations. It is well referenced and well quoted. The diagrams were also very helpful. Slight criticisms are that the 1996 version is not expanded to answer critics, and the references are now quite outdated. Other than that, this is a fantastic contributor to the Origins debate and definitely the King of anti-Evolution books.

konto usunięte

Temat: Sąd nad Darwinem

Tomasz C.:

Skoro już jesteśmy przy ciekawych osobach, moim ulubionym kreacjonistą jest Kent Hovind, zdobywca doktoratu uzyskane korespondencyjnie w uczelni bez akredytacji, odsiadujący wyrok dziesięciu lat za oszustwa podatkowe.



Ciekawe, ze Tomasz przestal dyskutowac uzywajac argumentow merytorycznych,
a zaczal uzywac pseudo-argumentow ad personam!Zbyszek M. edytował(a) ten post dnia 12.01.10 o godzinie 14:34
Tomasz C.

Tomasz C. Architekt systemów
bazodanowych

Temat: Sąd nad Darwinem

Zbyszek M.:
Tomasz C.:

Skoro już jesteśmy przy ciekawych osobach, moim ulubionym kreacjonistą jest Kent Hovind, zdobywca doktoratu uzyskane korespondencyjnie w uczelni bez akredytacji, odsiadujący wyrok dziesięciu lat za oszustwa podatkowe. Część jego argumentów inni kreacjoniści na swoich stronach umieszczają w sekcjach: "Tych argumentów nie stosujemy".Tomasz C. edytował(a) ten post dnia 11.01.10 o godzinie 23:00


Ciekawe, ze Tomasz przestal dyskutowac uzywajac argumentow merytorycznych,
a zaczal uzywac argumentow ad personam!

Nie moja wina, że kreacjoniści to często barwne postacie:) To nie był argument tylko nakreślenie tła:)

Nie widzę sensu dyskutowania z recenzjami książek - ja ich nie czytałem, więc jedyne co mógłbym zrobić to wskazać krytyczne recenzje tych książek i tyle(np. na wikipedii).
I nie muszę czytać każdej książki przeciwnika TE, żeby wyrobić sobie zdanie na temat TE i przeciwnych "hipotez", tak samo jak nie muszę czytać np. "Wahadełko. Nauka tajemna" Fried Froemer(szybkie szukanie na Merlinie jakiegoś dziwnego tytułu:) ) żeby uznać to za bzdurę.

Nie zapominajmy, że nauki nie robi się poprzez pisanie książek tylko poprzez badania, pisanie recenzowanych artykułów, publikowanie wyników gdzie inni naukowcy mogą ocenić prezentowane wnioski, teorie itd. W odkryciu polskich paleontologów było głośno w mediach, na blogach biologów ewolucyjnych(PZ Myersa, Jerrego Coyle`a). Zakładam, że o odkryciu przysłowiowego "królika w prekambrze" obalającego TE też będzie głośno:)

Nie widzę sensu kontynuowania wątków ewolucyjnych na forum Ateizm, bo ateizm i TE nie mają za dużo wspólnego. Są fora typu np. Świat Nauki na goldenline gdzie takie coś by się pewnie bardziej nadawało.
Można być ateistą który nie akceptuje TE, można być wierzącym i mieć duży wkład w rozwój TE (np. Theodosius Dobzhansky, Ernst Mayr, Kenneth Miller).

konto usunięte

Temat: Sąd nad Darwinem

Tomasz C.:
Zbyszek M.:
Tomasz C.:

Skoro już jesteśmy przy ciekawych osobach, moim ulubionym kreacjonistą jest Kent Hovind, zdobywca doktoratu uzyskane korespondencyjnie w uczelni bez akredytacji, odsiadujący wyrok dziesięciu lat za oszustwa podatkowe. Część jego argumentów inni kreacjoniści na swoich stronach umieszczają w sekcjach: "Tych argumentów nie stosujemy".Tomasz C. edytował(a) ten post dnia 11.01.10 o godzinie 23:00


Ciekawe, ze Tomasz przestal dyskutowac uzywajac argumentow merytorycznych,
a zaczal uzywac argumentow ad personam!

Nie moja wina, że kreacjoniści to często barwne postacie:) To nie był argument tylko nakreślenie tła:)

Nie widzę sensu dyskutowania z recenzjami książek - ja ich nie czytałem, więc jedyne co mógłbym zrobić to wskazać krytyczne recenzje tych książek i tyle(np. na wikipedii).
I nie muszę czytać każdej książki przeciwnika TE, żeby wyrobić sobie zdanie na temat TE i przeciwnych "hipotez", tak samo jak nie muszę czytać np. "Wahadełko. Nauka tajemna" Fried Froemer(szybkie szukanie na Merlinie jakiegoś dziwnego tytułu:) ) żeby uznać to za bzdurę.

Nie zapominajmy, że nauki nie robi się poprzez pisanie książek tylko poprzez badania, pisanie recenzowanych artykułów, publikowanie wyników gdzie inni naukowcy mogą ocenić prezentowane wnioski, teorie itd. W odkryciu polskich paleontologów było głośno w mediach, na blogach biologów ewolucyjnych(PZ Myersa, Jerrego Coyle`a). Zakładam, że o odkryciu przysłowiowego "królika w prekambrze" obalającego TE też będzie głośno:)

Nie widzę sensu kontynuowania wątków ewolucyjnych na forum Ateizm, bo ateizm i TE nie mają za dużo wspólnego. Są fora typu np. Świat Nauki na goldenline gdzie takie coś by się pewnie bardziej nadawało.
Można być ateistą który nie akceptuje TE, można być wierzącym i mieć duży wkład w rozwój TE (np. Theodosius Dobzhansky, Ernst Mayr, Kenneth Miller).


Jak juz pisalem, nie jestem kreacjonista, ale TE mnie nie przekonala.

Jest bardzo wiele solidnej krytyki TE, i dopoki jest ona merytoryczna,
to nie obchodzi mnie, czy pochodzi ona od kreacjonistow czy od kogos innego.

Sam fakt, ze jakis kreacjonista obalilby TE nie jest przeciez zadnym dowodem na istnienie Boga-stworzyciela!

konto usunięte

Temat: Sąd nad Darwinem

Rzecz w tym, że już po kilku akapitach przedstawionych w poście inicjującym ten wątek można zauważyć, że nie jest to merytorycznie solidna pozycja do czytania.

Choćby nieprawdziwa teza, jakoby zmiany organizmów zachodziły w wyniku mutacji. To jest w świetle współczesnej teorii ewolucji niezgodne z doświadczeniem, gdyż wpływ na zmiany fenotypowe ma raczej czas aktywności danego genu niż jego mutacja. Mutacje tu nie są wcale potrzebne i nie temu służą.

konto usunięte

Temat: Sąd nad Darwinem

Poprostu zdumiewa mnie taka silna, slepa wiara ateistow w TE.

A moze nie powinna?

W cos trzeba przeciez wierzyc.

Jezeli nie obronimy TE przed kreacjonistami,
to co nam wtedy pozostanie?

Nie po to negujemy Boga, aby krytykowac Darwina. Sa pewne granice.

Oni maja Jezusa, my mamy Darwina.
Oni maja Boga-stworzyciela, a my mamy Wielki Wybuch!Zbyszek M. edytował(a) ten post dnia 12.01.10 o godzinie 16:02

konto usunięte

Temat: Sąd nad Darwinem

Zbyszek M.:
Poprostu zdumiewa mnie taka silna, slepa wiara ateistow w TE.
...

zupełnie nie o to chodzi :)

Ateista z definicji jest nieufny.
Zdobywa wiedzę i potrafi odróżnić prace twórcze (naukowe)
od wypocin 'prawników'.

Na Ateistę nie działają proste metody prania,
trzeba się napracować i robić to z głową Panie Zbyszku ;)

Do ateizmu trzeba dorosnąć.

konto usunięte

Temat: Sąd nad Darwinem

Piotr Kowaluk:

Do ateizmu trzeba dorosnąć.


Zawsze to mowilem, ale widze, ze niektore osoby tutaj jeszcze nie dorosly.Zbyszek M. edytował(a) ten post dnia 13.01.10 o godzinie 12:31
Marcin J.

Marcin J. On my own

Temat: Sąd nad Darwinem

Kto pochodzi od małpy?
Przyznać się;)

konto usunięte

Temat: Sąd nad Darwinem

.Zbyszek M. edytował(a) ten post dnia 14.01.10 o godzinie 12:57

konto usunięte

Temat: Sąd nad Darwinem

Marcin J.:
Kto pochodzi od małpy?
Przyznać się ;)



Obrazek

konto usunięte

Temat: Sąd nad Darwinem

Marcin J.:
Kto pochodzi od małpy?
Przyznać się;)

Nikt, albo był wspólny przodek, albo bara bara w raju :)
Marcin J.

Marcin J. On my own

Temat: Sąd nad Darwinem

Czy darwinizm jest formą religii?
Tomasz C.

Tomasz C. Architekt systemów
bazodanowych

Temat: Sąd nad Darwinem

Marcin J.:
Czy darwinizm jest formą religii?
Nie.

Darwinizm – teoria ewolucji wyjaśniająca mechanizm zmian organizmów na przestrzeni milionów lat oraz powstawanie gatunków zgodnie ze stanem wiedzy w połowie XIX wieku (1858r).

Do sformułowania współczesnej teorii ewolucji, opartej na przemyśleniach Darwina, ale adekwatnej do stanu wiedzy w wieku XX, wybitnie przyczynił się Theodosius Dobzhansky swoją syntezą ewolucjonizmu Darwina z genetyką mendlowską opublikowaną w książce pt. Genetics and the Origin of Species (1937). Syntetyczną teorię ewolucji, łączącą dobór naturalny z mechanizmami zmienności genetycznej, określa się mianem neodarwinizmu.

Ewolucja (łac. evilutio – rozwinięcie) – ciągły proces, polegający na stopniowych zmianach cech gatunkowych kolejnych pokoleń wskutek eliminacji przez dobór naturalny lub sztuczny części osobników (genotypów) z bieżącej populacji.

Wraz z nowymi mutacjami wpływa to w sposób ciągły na bieżącą pulę genową populacji a przez to, w każdym momencie kształtuje przeciętny jej fenotyp. Zależnie od siły doboru oraz szybkości wymiany pokoleń, po krótszym lub dłuższym czasie, w stosunku do stanu populacji wyjściowej powstają tak duże różnice, że można mówić o odrębnych gatunkach. Ewolucja wyjaśnia mechanizmy powstawania nowych gatunków i przyczyny różnorodności form biologicznych, a zarazem ich jedność objawiającą się chociażby w powszechności występowania kwasów nukleinowych.

Przebieg i mechanizm procesu ewolucji opisywany jest przez teorię ewolucji, udokumentowaną dowodami wywodzącymi się z paleontologii, biochemii, biologii molekularnej, genetyki, anatomii porównawczej, embriologii i biogeografii.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ewolucja
http://pl.wikipedia.org/wiki/DarwinizmTomasz C. edytował(a) ten post dnia 13.01.10 o godzinie 19:33
Marcin J.

Marcin J. On my own

Temat: Sąd nad Darwinem

Jednak ta teoria ma swych wyznawców,którzy uważają ją za dogmat.
Żeby było ciekawiej, to TEORII Darwina nie udowodniono do dziś, więc pwinno się dopuszczać również inne teorie... czego się nie robi.



Wyślij zaproszenie do