Agnieszka
G.
Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]
Temat: Religia psuje ludzi.
Paweł B.:
Rafale,
To czy naukowiec jest wierzący czy nie, nie wynika bezpośrednio z bycia naukowcem. Religijność dla ateisty może się kojarzyć z wiarą w bajki (doskonale rozumiem o co Ci chodzi ;)). Z drugiej strony ateizm dla wierzącego może się kojarzyć z upartym trwaniem przy minimalizmie - rozważamy tylko te teorie, które nam pasują (ateistyczne) a zamykaniem się na ewentualność, która jest możliwa (nie jest wykluczona). Niestety (wydaje mi się że) nigdy nie dojdziemy do momentu, w którym stwierdzimy kto się myli a kto ma rację. Możemy wyjść jeszcze dalej (poza ramy tej dyskusji) - może się okazać, że obaj mamy rację i jednocześnie się mylimy - nie możemy zakładać, że Wszechświatem rządzi pojmowana przez nas logika, bo (jak to widać w fizyce kwantowej) coś nam może umykać.
Chyba przesadzasz z tym minimalizmem. To, że ateista nie wierzy w istnienie boga i kogookolwiek nad nami, nie oznacza, że ma jakieś ciasne horyzonty. Po prostu przedkłada naukę i logike ponad bajkopisarstwo. Nie możesz twierdzić, że wierzący lepiej pojmuje świat, bo dopuszcza cudy i dziwy a ateista nie.
Nie tędy droga :)