konto usunięte

Temat: Religia psuje ludzi.

http://www.goldenline.pl/forum/174233/cel-grupy

Mózg rozje$#&y po ty co przeczytałem.

konto usunięte

Temat: Religia psuje ludzi.

Maciej B.:
http://www.goldenline.pl/forum/174233/cel-grupy

Mózg rozje$#&y po ty co przeczytałem.
Pizło im w dekiel -jak mawiają na Śląsku...:)
Mustapha Sahel Phd

Mustapha Sahel Phd Pharma Executive,
Sales Manager

Temat: Religia psuje ludzi.

Paweł B.:
Tomku, co rozumiesz pod hasłem rozwój?

Nie wiem, co przez rozwój rozumie Tomek.
Ja rozumiem na przykład prosty fakt, że zamiast glinianej tabliczki i rylca, używasz kompa i internetu.

To, że zaraz będziemy
klonować ludzi? Albo zmieniać im genotyp żeby byli doskonali? Albo in vitro? Bo jak na razie tutaj widzę zgrzyt między Kościołem a światem naukowców.

Dla 99% z nas in vitro to teoretyzowanie, bo nas osobiście nie dotyczy.
Wyobraź sobie sytuację, że bliska Ci osoba ulega wypadkowi i wykrwawia się.
Jedziecie do szpitala, a lekarz będący świadkiem jehowy odmawia transfuzji, bo bóg mu zabrania przetaczania krwi.
Bliska Ci osoba umiera.
Rozumiem, że cieszysz się - przecież poszła do raju.
Mnie nie interesują religijne urojenia. Oczekuję, że bliska Ci osoba trafi na lekarza niemieszającego swoich wierzeń z NAUKĄ i jednak uratuje jej życie. Oczywiście przykład hipotetyczny, nikomu nie życzę żadnych wypadków.

Jak dotąd nauka bardzo dobrze sobie
radzi w odkrywaniu nowych horyzontów, jednak im dalej w las tym więcej drzew, a końca jak nie było tak nie widać.

I całe szczęście !!! zajmuję się nauką hobbystycznie od wielu lat. Dzień, w którym mógłbym powiedzieć, że biologia ewolucyjna nie ma dla mnie tajemnic, byłby najsmutniejszym dniem w moim życiu.
Co nie zmienia faktu, że nauka bada i zestawia fakty, a religia rzeźbi w mitach i legendach.

A jeśli chodzi o masową popularność, religia zwycięża - i jest to oczywiste. Po co uczyć się kilka lat żeby rozumieć np. biogenezę, skoro wystarczy powiedzieć, że to bóg stworzył. To takie proste, łatwe i przyjemne.
Przy okazji można siedzieć w fotelu, pisać na laptopie, słuchać muzyki z elektronicznego cacka, i szydzić z nauki, dzięki której mamy te wygody i średnią życia pow. 70-tki a nie około 40-stki jak w średniowieczu :)
Paweł Banik

Paweł Banik Analityczny mózg z
programistycznym
zacięciem i
artystycz...

Temat: Religia psuje ludzi.

Mustapha S.:
Paweł B.:
Tomku, co rozumiesz pod hasłem rozwój?

Nie wiem, co przez rozwój rozumie Tomek.
Ja rozumiem na przykład prosty fakt, że zamiast glinianej tabliczki i rylca, używasz kompa i internetu.

To, że zaraz będziemy
klonować ludzi? Albo zmieniać im genotyp żeby byli doskonali? Albo in vitro? Bo jak na razie tutaj widzę zgrzyt między Kościołem a światem naukowców.

Dla 99% z nas in vitro to teoretyzowanie, bo nas osobiście nie dotyczy.
Wyobraź sobie sytuację, że bliska Ci osoba ulega wypadkowi i wykrwawia się.
Jedziecie do szpitala, a lekarz będący świadkiem jehowy odmawia transfuzji, bo bóg mu zabrania przetaczania krwi.
Bliska Ci osoba umiera.
Rozumiem, że cieszysz się - przecież poszła do raju.
Mnie nie interesują religijne urojenia. Oczekuję, że bliska Ci osoba trafi na lekarza niemieszającego swoich wierzeń z NAUKĄ i jednak uratuje jej życie. Oczywiście przykład hipotetyczny, nikomu nie życzę żadnych wypadków.

Oczywiście, że byłbym wściekły na takiego lekarza i zgodzę się z Tobą w 100% że jest to chory fanatyzm. Dodam od siebie, że nie ma on nic wspólnego z dojrzałą wiarą (zaraz do niej wrócę). Nie można jednak porównywać tej sytuacji z zapłodnieniem in vitro. Tak jak już pisałem wcześniej skutki stosowania in vitro mogą być opłakane dla całej naszej populacji. To jest niezwykle racjonalny argument nie mający nic wspólnego z religijnością.

Jak dotąd nauka bardzo dobrze sobie
radzi w odkrywaniu nowych horyzontów, jednak im dalej w las tym więcej drzew, a końca jak nie było tak nie widać.

I całe szczęście !!! zajmuję się nauką hobbystycznie od wielu lat. Dzień, w którym mógłbym powiedzieć, że biologia ewolucyjna nie ma dla mnie tajemnic, byłby najsmutniejszym dniem w moim życiu.
Co nie zmienia faktu, że nauka bada i zestawia fakty, a religia rzeźbi w mitach i legendach.

Religia nie ogranicza się do "rzeźbienia w mitach i legendach". To o czym mówisz to religijność dziecięca. Jak ktoś jej nie rozwija to zostaje na tym etapie do końca i stwierdza w końcu, że to było faktycznie bez sensu.

A jeśli chodzi o masową popularność, religia zwycięża - i jest to oczywiste. Po co uczyć się kilka lat żeby rozumieć np. biogenezę, skoro wystarczy powiedzieć, że to bóg stworzył. To takie proste, łatwe i przyjemne.
Przy okazji można siedzieć w fotelu, pisać na laptopie, słuchać muzyki z elektronicznego cacka, i szydzić z nauki, dzięki której mamy te wygody i średnią życia pow. 70-tki a nie około 40-stki jak w średniowieczu :)

Dojrzała wiara to nie stwierdzenie, że Bóg coś stworzył i koniec. Można powiedzieć, że biblijny opis stworzenia świata jest argumentem za bzdurnością całej treści Pisma Świętego. Można, jeśli zostało się na poziomie wiary przedszkolaka, gdzie pismo rozumie się dosłownie. Pismo Święte składa się z wielu utworów różnego gatunku. Znajdziesz w nim zarówno kroniki jak i utwory liryczne. Akurat opis stworzenia świata jest opisem symbolicznym i raczej hymnem pochwalnym niż dziełem kronikarza.
Osoba religijna studiując wspomnianą przez Ciebie biogenezę nie będzie odkrywać w niej zaprzeczenia istnienia Stwórcy, ale bardziej Jego geniusz. To zależy od podejścia, a wystarczy proste stwierdzenie: możliwe jest, że istnieją istoty inteligentniejsze od nas, których nie widzimy (zaznaczę od razu, żeby ubiec pochopne wnioski: nie stwierdza pewności istnienia, ale jej możliwość). Stwierdzenie, że takie istoty na bank nie istnieją świadczy o ograniczeniu stwierdzającego i jego pyszałkowatości (żeby nie nazywać tego po prostu głupotą).
Ponadto wiara sama w sobie też wymaga rozwoju. Jak chcesz poważnie traktować siebie jako wierzącego - masz sporo do przestudiowania. Ostatnio miałem okazję czytać "Wiarę demonów" Fabrice Hadjadj. Ciężka przeprawa ;) Autor zwinnie pokazuje jak przebiegła może być istota inteligentniejsza od nas i jak łatwo możemy dać się złapać na proste sztuczki, które stosuje, tym bardziej, że nie zależy jej na tym, na czym nam zależy - jest ponad naszą logikę i nasz sposób myślenia. Książka ta mi osobiście pokazała jak wielkim jestem heretykiem we własnym Kościele ;) Stąd potrzeba rozwoju. Możesz stać w miejscu i w pewnym momencie stwierdzić, że bajki z dzieciństwa już Cię nie interesują, albo próbować odkrywać coś, co jest ponad Twoje zmysły i rozum.
Mustapha Sahel Phd

Mustapha Sahel Phd Pharma Executive,
Sales Manager

Temat: Religia psuje ludzi.


Religia nie ogranicza się do "rzeźbienia w mitach i legendach". To o czym mówisz to religijność dziecięca. Jak ktoś jej nie rozwija to zostaje na tym etapie do końca i stwierdza w końcu, że to było faktycznie bez sensu.


Możesz stać w
miejscu i w pewnym momencie stwierdzić, że bajki z dzieciństwa już Cię nie interesują, albo próbować odkrywać coś, co jest ponad Twoje zmysły i rozum.

Chyba się nie rozumiemy :) Punktem wyjściem rozważań naukowych są twarde fakty i wnioski.
Jeśli ktoś na bazie faktów zaproponuje lepszą naukową teorię od dzisiaj obowiązującej teorii ewolucji, to ja ją przyjmę. Bo tu nie mam miejsca na "wiarę" c zy na "dogmaty".
Jeśli fakty przeczą religijnym dogmatom, wyrzuca się te fakty do śmieci. Dogmaty zostają. Ewentualnie religia łaskawie się zgadza, że ustalenia naukowe są sensowne, dodając że stworzył to bóg. Ok., można sobie wyobrażać niewidzialne istoty i tak dalej, ale w sensie wyjaśniania zjawisk przyrody, zachowań ludzkich i innych obszarów - teoria boga po prostu i zwyczajnie nie działa, jest intelektualnie bezpłodna.
Religia psuje ludzi, ponieważ wydziela z życia obszar, w którym nie trzeba nic udowadniać - tak jest napisane w Świętej Księdze, tak powiedział prorok, papież i tak dalej. Ludzie robią rzeczy potworne powołując się na wolę bożą.

Odkrywanie tego, co jest ponad nasze zmysły i rozum, jak to zgrabnie ująłeś, jest dokładnie tym co w nauce fascynujące. A przy okazji od czasu do czasu odkrywa się lub projektuje coś pożytecznego.

a co do in vitro - zgadzam się, że wiara nie mam nic do tego. Dziwi mnie w ogóle obecność i głos księży w dyskusji. Nie mają rodzin, dzieci, i nie mają nawet podstawowej wiedzy biologicznej czy medycznej. Kreują się na autorytety moralne, a religia ma niewiele wspólnego z moralnością. A podstawowy problem jest bardzo przyziemny - kasa. Dla mnie jest chore wydawanie pieniędzy na procedury nieratujące życia i zdrowia w kraju, w którym część chorych na stwardnienie rozsiane nie jest leczona bo nie ma na to pieniędzy. Wolałbym, żeby zająć się już żyjącymi i ich leczyć.
Tomasz M.

Tomasz M. never go full
retard!

Temat: Religia psuje ludzi.

Mustapha S.:
a co do in vitro - zgadzam się, że wiara nie mam nic do tego. Dziwi mnie w ogóle obecność i głos księży w dyskusji. Nie mają rodzin, dzieci, i nie mają nawet podstawowej wiedzy biologicznej czy medycznej. Kreują się na autorytety moralne, a religia ma niewiele wspólnego z moralnością. A podstawowy problem jest bardzo przyziemny - kasa. Dla mnie jest chore wydawanie pieniędzy na procedury nieratujące życia i zdrowia w kraju, w którym część chorych na stwardnienie rozsiane nie jest leczona bo nie ma na to pieniędzy. Wolałbym, żeby zająć się już żyjącymi i ich leczyć.

A mnie nie dziwi. Temat in vitro jest "pięścią w ryj" dla kościołów, czy też religii, zorientowanych wokół bóstwa kreującego. In vitro jest wstępem do tworzenia człowieka przez człowieka, technologia zapewne prowadzi do dalszych odrkyć, które mogą skutkować tym, że człowiek jest w stanie stworzyć życie, dzięki czemu zastępuje boga i nabywa boskie atrybuty. Bo czy klonowanie czy stworzenie prostych komórek w laboratorium nie jest czynem iście "boskim"? A to, że mogą zdarzyć się pomyłki, czy technologia może zostać wykorzystana wbrew jej przeznaczeniu, no cóż... bóg, jeśli jakokiolwiek istnieje, też się często myli.Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.05.13 o godzinie 09:53
Mustapha Sahel Phd

Mustapha Sahel Phd Pharma Executive,
Sales Manager

Temat: Religia psuje ludzi.

Tomasz M.:
A mnie nie dziwi. Temat in vitro jest "pięścią w ryj" dla kościołów, czy też religii, zorientowanych wokół bóstwa kreującego. In vitro jest wstępem do tworzenia człowieka przez człowieka, technologia zapewne prowadzi do dalszych odrkyć, które mogą skutkować tym, że człowiek jest w stanie stworzyć życie, dzięki czemu zastępuje boga i nabywa boskie atrybuty. Bo czy klonowanie czy stworzenie prostych komórek w laboratorium nie jest czynem iście "boskim"? A to, że mogą zdarzyć się pomyłki, czy technologia może zostać wykorzystana wbrew jej przeznaczeniu, no cóż... bóg, jeśli jakokiolwiek istnieje, też się często myli.

Ciekawa opinia. Rzeczywiście masz absolutnie rację, częścią religijnej fascynacji wielu osób zapewne jest wiara w "nadnaturalność" czy "cudowność życia", a nowoczesne techniki sprowadzają życie do zjawisk fizyko-chemicznych. Wydawałoby się, że odkrycie zjawiska fotosyntezy w XVIII w. powinno definitywnie zakończyć urojenia o różnych boskich spiritus movens ale tak się nie stało. Doświadczenia Ureya-Millera udowadniające dość łatwe przejście od prostych pierwiastków do organicznych aminokwasów również nic nie zmieniło. Niedawne zakończone sukcesem próby syntezy aktywnej biologicznie błony komórkowej (umknęło mi nazwisko szefa ekipy) pewnie też nic nie zmienią. Ale wyprodukowanie dziecka w probówce chyba bardziej działa na wyobraźnię. Swoją drogą ta cała dyskusja pseudo autorytetów moralnych musi być bardzo przykra dla rodziców, którzy po prostu i zwyczajnie kochają swoje dzieci... Ale cóż mogą wiedzieć hierarchowie o miłości do dzieci... oczywiście mam na myśli miłość rodzicielską.

Pawle, jeśli masz jakieś linki do merytorycznych materiałów na temat ewentualnych zagrożeń medycznych in vitro to podziel się proszę :)
Paweł Banik

Paweł Banik Analityczny mózg z
programistycznym
zacięciem i
artystycz...

Temat: Religia psuje ludzi.

Mustapha, nie zgodzę się z Tobą, że in vitro jest wstępem do tworzenia człowieka przez człowieka. W in vitro nie ma żadnej nowej metody prokreacji, wykorzystywane są mechanizmy, które już istnieją. Fakt, że opanowaliśmy ogień nie świadczy o tym, że jesteśmy w stanie go stworzyć. Możemy go otrzymać wykorzystując na przykład tarcie, którego nie stworzyliśmy.
Co do starcia dogmatów i nauki to jak już wspomniałem biblijny opis stworzenia świata nie jest dogmatem. Jest pieśnią pochwalną Stwórcy. Kościół nie neguje teorii ewolucji ani teorii wielkiego wybuchu, a naturalnym zjawiskom nie nadaje boskich mechanizmów. Zamiast tego uznaje, że Ktoś te mechanizmy zaprojektował.
Mówisz, że ludzie powołując się na wolę bożą robią rzeczy potworne. Zauważ jednak, że ludzie robią rzeczy potworne z wielu powodów, powołując się na wiele innych spraw. Problem nie leży w istocie religii, raczej w ludzkiej naturze, która lubi znajdować preteksty do swoich niecnych działań.

Tomaszu, in vitro nie jest ciosem w ryj nikomu. To, że potrafisz spowodować zapłodnienie komórki jajowej nie jest czynem "iście boskim" jak to ująłeś. To znaczy, że opanowałeś jakiś mechanizm, którego nie zaprojektowałeś. Nie ma w tym nic twórczego.

Mustapha, materiały o które pytasz to wypowiedzi i artykuły profesora Stanisława Cebrata - pełno tego w google.
Paweł Banik

Paweł Banik Analityczny mózg z
programistycznym
zacięciem i
artystycz...

Temat: Religia psuje ludzi.

O tworzeniu człowieka przez człowieka pisał Tomasz, wybaczcie ;)
Tomasz M.

Tomasz M. never go full
retard!

Temat: Religia psuje ludzi.

Paweł B.:
Tomaszu, in vitro nie jest ciosem w ryj nikomu. To, że potrafisz spowodować zapłodnienie komórki jajowej nie jest czynem "iście boskim" jak to ująłeś. To znaczy, że opanowałeś jakiś mechanizm, którego nie zaprojektowałeś. Nie ma w tym nic twórczego.

Tak jak wspominałem, to jest dopiero początek do odważniejszych badań i rozwoju w dalszym kierunku. Mówisz o mechanizmie, ok - poznaliśmy ten mechanizm, nigdzie nie powiedziałem, że go wymyśliliśmy. Odtwarzamy po prostu przebieg powstawania form skomplikowanych z form prostszych, może kiedyś dotrzemy do samej energii. No i nie zgadzam się że był jakiś projekt, to wszystko jest dziełem przypadku i wielu, wielu praw którymi rządzi się fizyka, matematyka, chemia itd.

(czekam na komentarz, że przecież ktoś stworzył chemię, fizykę i matematykę, więc uprzedzam i odsyłam do http://www.hawking.org.uk/the-grand-design.html - mnie przekonuje, chociaż np. do fizyki i zrozumienia jej często mi daleko) :DTen post został edytowany przez Autora dnia 29.05.13 o godzinie 12:45
Tomasz M.

Tomasz M. never go full
retard!

Temat: Religia psuje ludzi.

Paweł B.:
O tworzeniu człowieka przez człowieka pisał Tomasz, wybaczcie ;)

Źle to ująłem, nie mówię, że in vitro tworzy, ale że in vitro wspomaga pewne znane procesy. Chodziło mi bardziej o to, że jest to jeden z kroków do odważniejszych rzeczy.
Paweł Banik

Paweł Banik Analityczny mózg z
programistycznym
zacięciem i
artystycz...

Temat: Religia psuje ludzi.

Tomasz M.:
>
(czekam na komentarz, że przecież ktoś stworzył chemię, fizykę i matematykę, więc uprzedzam i odsyłam do http://www.hawking.org.uk/the-grand-design.html - mnie przekonuje, chociaż np. do fizyki i zrozumienia jej często mi daleko) :D

Musiałby przeczytać, żeby się odnieść chyba, że mniej więcej naświetlisz mi myśl przewodnią tej książki.

Co do in vitro to trzeba wziąć pod uwagę, że nie znamy do końca mechanizmów, które decydują o tym, który plemnik zapładnia komórkę jajową - wbrew temu co się mówi rzadko kiedy to ten pierwszy, który dotrze. Wpychanie na siłę plemnika do komórki jajowej to nie tyle wspomaganie tego procesu, co gwałcenie go przez pomijanie ważnych jego czynników. In vitro często określane jest mianem "leczenia bezpłodności". Nic bardziej mylnego - jak kobieta urodzi dziecko poczęte metodą in vitro to para (żeby nie było że tylko kobieta) dalej będzie bezpłodna. Naprotechnologia jest proponowaną w środowiskach Kościelnych i naukowych alternatywą faktycznie leczącą bezpłodność o wysokiej skuteczności. Dlaczego w takim razie ludzie tak bardzo chcą in vitro, skoro naprotechnologia:
1. faktycznie leczy
2. zapłodnienie z jej pomocą przebiega naturalnie (nie zwiększa się ryzyko niebezpiecznych mutacji jak w przypadku in vitro)
3. jest skuteczniejsza od in vitro?
Tomasz M.

Tomasz M. never go full
retard!

Temat: Religia psuje ludzi.

Naprotechnologia to są po prostu zaleczenia lekarzy, a nie żadna technologia. Z pustego nie naleje, ale z in vitro tak. Nic mnie bardziej nie bawi jak szafowanie wkoło naprotechnologią, jak się nie ma nic do powiedzenia, to się próbuje chociaż udawać wymyślając nowe fajne słowa ;)
Tomasz M.

Tomasz M. never go full
retard!

Temat: Religia psuje ludzi.

Paweł B.:
Musiałby przeczytać, żeby się odnieść chyba, że mniej więcej naświetlisz mi myśl przewodnią tej książki.

Generalnie to tutaj.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wielki_Projekt

Ale warto po prostu przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie. Hawking próbuje pokazać, że na podstawie aktualnie posiadanej wiedzy można spokojnie wyzbyć się teorii kreacjonistycznej i idei boga jako elementu zapalnego.

Książka jest raczej popularno-naukowa, ale wymaga skupienia, bo teorie na których opiera się Hawking do prostych w zrozumieniu nie należą. Sam często wertowałem po kilka razy aby zrozumieć samą ideę lub model założeń.Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.05.13 o godzinie 15:34
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Religia psuje ludzi.

Paweł B.:
Aleś się rozpisał :)
Niemniej jak Ty.
:)
A co to jest Bóg pozareligijny?
Bóg, który nie jest zmyślony przez ludzi wyznających taka i śmaką religię.

Ludzie mówią, że idą za Legią, a nie wiedzą kto jest w składzie.
Bez sensu, nie sądzisz?

Bóg, w którego wierzę jest Miłością, a Miłość jest twórcza.
Jeśli jest miłością nie możesz być chrześcijaninem bo w bibli przeczy moim zdaniem jednej z najlepszych definicji miłości - Listu do Koryntian.
Tak, miłość bywa twórcza - rodzą się dzieci albo kłopoty.

Błąd logiczny. Zakładasz, że przed Bogiem było coś - nicość. Bóg jest poza czasem i przestrzenią, nie można Go kwalifikować w logice, która działa w czasie i przestrzeni
Czas nie istnieje, to koncepcja więc każdy kto go nie lcizy jest poza czasem a co do przestrzeni...
Czy jeżeli ktoś jej nie ma np. w celi to jest poza nią?
Jeszcze odnośnie czasu polecam coś na temat:
http://www.youtube.com/watch?v=uSVEgDXeKiQ
Niektórzy tak twierdzą, ja się z nimi nie zgadzam. Istnieje wiele doniesień o cudach.
...ale w doniesnienia na tematy naukowe już nie wierzysz?
To co dla innych jest cudem,. dla niektórych bywa codziennością.
Pewnie wielu jakby zobaczyło działania mojej mamy to by im kopary opadły.
Możesz w nie wierzyć albo nie, ale nie możesz z całą pewnością stwierdzić, że Bóg nie działa w świecie.
Jak nie ma logiki to nie działa - myślę.
A nawet jeżeli istnieje to co to zmienia?
Ludzie i tak robią co chcą.
Nie masz :) Nie uważam się za kogoś kto jest ponad to co mówi.
No właśnie, nikt nie ma żadnej gwarancji, niemniej piszemy ze sobą a zatem można domniemywać, że istniejemy.
Nawet jest zapis naszej rozmowy i to na bieżąco.
:D

Nadinterpretujesz. Nie napisałem nigdzie, że wszędzie czai się kłamstwo. Mówię o krytycyzmie, nie o negowaniu wszystkiego.
Bez krytyki nie ma rozwoju.
Kolejna nadinterpretacja. Nie wypychaj na siłę moich wypowiedzi w skrajną interpretację, bo w ten sposób na pewno daleko nie zajdziemy ;)
No to czemu piszez o fanatyzmie w ateizmie?
Puki co żaden ateista nie wysadził się w powietrze.
:D
Ból też jest interpretacją bodźców docierających do mózgu.
I zwykle oznacza zagrożenie dla organizmu, więc nie jest to tylko wymysł.
Nie wiem jak do tego doszedłeś ;)
Wystarczy czytać...
Jek będe miał więcej czasu to coś zapodam/
Pustą przestrzenią. Miejscem, gdzie nie ma materii ;)
Chyba nic takiego nie istnieje bo jest jeszzcze antymatgeria czyli jakaś materia jest.

Dlatego napisałem "w smoczej części", to znaczy "w znacznej większości" ;)
Oki
:)
Fajnie, chętnie zobaczę, dotknę i z pewnością uwierzę w ich autentyczność choć wcale tego nie potrzebuję.
Niemniej wyników działań naukowych typu środki komunikacji potrzebujesz a ja Boga wcale.
To nie wiesz o tym, że plagi egipskie były już wielokrotnie naukowo uzasadniane? Wystarczy pogooglować, aby znaleźć wiele uzasadnień tego o czym piszesz.
Wielokrotnie?
Ja słyszałem o jednym uzasadnieniu, ale nawet ono zostało uznane za naciągane w sumie.
A uzasadnili zmiane laski w węża?
Ojciec nie potrzebuje bycia wywyższonym przez swoje dzieci. Pragnie za to ich miłości. Mój Bóg stał się równy mnie, żebym mógł stać się równym Jemu - to jest przesłanie Ewangelii.
Skoro nie pragnie wywyższania to i czci oraz pozwala żyć po swojemu.
Ale wiesz, że to graniczy z bałwochwalstwem?
I jest ono grzechem.
Zatem jaka tu równość?
Wyjaśnij, co według Ciebie robi Bóg.
Gniewa się, pamięta zło...wszystko o czym mowa w tyym liście, że miłość nie robi.


Stereotypy...
Tak samo odnośnie ateizmu.

Nie myl religii z paroma szaleńcami. Równie dobrze możesz stwierdzić, że wszyscy Niemcy zabijali Żydów, co jest równie stereotypowe, krzywdzące i krótkowzroczne.
No nie wiem czy ludzie idący w krucjatach to było "paru szaleńców".
Tomasz C.

Tomasz C. Architekt systemów
bazodanowych

Temat: Religia psuje ludzi.

Marcin P.:
To nie wiesz o tym, że plagi egipskie były już wielokrotnie naukowo uzasadniane? Wystarczy pogooglować, aby znaleźć wiele uzasadnień tego o czym piszesz.
Wielokrotnie?
Ja słyszałem o jednym uzasadnieniu, ale nawet ono zostało uznane za naciągane w sumie.
Bez sensu jest uzasadnianie plag egipskich skoro niewola egipska i ucieczka Żydów z Egiptu nie miały miejsca.

konto usunięte

Temat: Religia psuje ludzi.

ta dyskusja jest bardziej jałowa jak techniki bokserskie Najmana.

Proponuje coś bardziej materialnego :

http://jabulanix.wrzuta.pl/obraz/5NXNprVqL94/weekendow...
Paweł Banik

Paweł Banik Analityczny mózg z
programistycznym
zacięciem i
artystycz...

Temat: Religia psuje ludzi.

Tomku M., nie skomentuję Twojej wypowiedzi na temat naprotechnologii bo trąci ignorancją, tak samo jak Twojej Tomku C. na temat niewoli egipskiej...

Natomiast co do książki Hawkinga i Mlodinowa - sami autorzy "nie twierdzą, że nie ma boga, że dowiedli, że go nie ma, lub że nie powinno się w niego wierzyć. Nie napisali nawet, że bóg nie stworzył wszechświata." Chętnie przeczytam tę książkę, jak tylko ją dostanę, ale wątpię, żeby miało to zmienić czyjś światopogląd. Prędzej może go w nim utwierdzić. Ateista znajdzie poparcie dla swoich tez, a wierzący dla swoich. Człowiek prawdziwie wierzący oglądając wspaniałość Wszechświata i praw, które nim rządzą będzie pod wrażeniem dzieła swego Stwórcy.

Marcin P.:
Paweł B.:
Aleś się rozpisał :)
Niemniej jak Ty.
:)

Pozdro 600 :D

A co to jest Bóg pozareligijny?
Bóg, który nie jest zmyślony przez ludzi wyznających taka i śmaką religię.

Powiedzmy zatem, że Twój pozareligijny bóg istnieje. Załóżmy, że objawił się we śnie 1000 ludzi i powiedział im te same słowa. Tych 1000 ludzi się spotyka. Wiedzą, że każdemu z nich przyśniło się to samo. Nie mogą udowodnić istnienia boga, który do nich mówił więc nie można powiedzieć, że jest to wiedza naukowa. Co zatem robią? Zakładają (mówiąc brzydko) religię. Zakładając, że taki "pozareligijny bóg" istnieje wykluczasz możliwość objawienia?

Ludzie mówią, że idą za Legią, a nie wiedzą kto jest w składzie.
Bez sensu, nie sądzisz?

Owszem, ale tu kuleje natura ludzka, nie religia.

Bóg, w którego wierzę jest Miłością, a Miłość jest twórcza.
Jeśli jest miłością nie możesz być chrześcijaninem bo w bibli przeczy moim zdaniem jednej z najlepszych definicji miłości - Listu do Koryntian.

Twierdzisz (nieco dalej), że mój Bóg jest mściwy i nie ma w Nim miłości. Opowiem Ci coś. Bóg stworzył człowieka, tak czy inaczej w końcu człowiek zaczął istnieć. Było spoko dopóki człowiek nie powiedział Bogu, że już nie chce się z Nim bawić. Bóg, jako że człowieka szanuje, uszanował też jego słowo - w ten sposób się rozstali. Bóg jest też sprawiedliwy - nieposłuszeństwo jest grzechem, a karą za grzech jest śmierć. Człowiek stał się śmiertelnikiem. Ale to nie było ostatnie słowo Boga, gdyż jest nie tylko sprawiedliwy ale też miłosierny. Żeby spłacić dług człowieka sam stał się człowiekiem i odkupił winę własną śmiercią. "Nie ma większej miłości nad to gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich". Jak zatem można twierdzić, że Bóg jest zaprzeczeniem miłości?

Błąd logiczny. Zakładasz, że przed Bogiem było coś - nicość. Bóg jest poza czasem i przestrzenią, nie można Go kwalifikować w logice, która działa w czasie i przestrzeni
Czas nie istnieje, to koncepcja więc każdy kto go nie lcizy jest poza czasem a co do przestrzeni...
Czy jeżeli ktoś jej nie ma np. w celi to jest poza nią?
Jeszcze odnośnie czasu polecam coś na temat:
http://www.youtube.com/watch?v=uSVEgDXeKiQ

Człowiek z filmiku, który mi posłałeś ma robić za autorytet? Trochę niespójne jest podejście ateistów do kwestii związanych ze wszechświatem. Jedni twierdzą, że czas jest, inni że nie istnieje. Słyszałeś o czymś takim jak czasoprzestrzeń? O dylatacji czasu?

Niektórzy tak twierdzą, ja się z nimi nie zgadzam. Istnieje wiele doniesień o cudach.
...ale w doniesnienia na tematy naukowe już nie wierzysz?

Wierzę, gdybyś czytał uważnie wiedziałbyś, że właśnie WIERZĘ :D

To co dla innych jest cudem,. dla niektórych bywa codziennością.
Pewnie wielu jakby zobaczyło działania mojej mamy to by im kopary opadły.

Gratuluję mamy :) Moja też nieźle sobie radzi :)

Możesz w nie wierzyć albo nie, ale nie możesz z całą pewnością stwierdzić, że Bóg nie działa w świecie.
Jak nie ma logiki to nie działa - myślę.

Oj... Ciebie logika dotyczy... Boga nie dotyczy... Naucz się wreszcie czytać...

Nie masz :) Nie uważam się za kogoś kto jest ponad to co mówi.
No właśnie, nikt nie ma żadnej gwarancji, niemniej piszemy ze sobą a zatem można domniemywać, że istniejemy.
Nawet jest zapis naszej rozmowy i to na bieżąco.
:D

Ha!!! Nie wiadomo, czy nie jestem szalony i wszystko co widzę, czuję, słyszę i wiem to wymysł mojej chorej jaźni. Wiesz jaki jest największy dramat człowieka szalonego? To, że kiedy wychodzi z choroby, cały świat w którym żył, któremu wierzył że istnieje - był ułudą, nigdy nie istniał. Jeśli coś jest prawdopodobne, to nie jest niemożliwe, a prawdopodobne jest, że każdy z nas jest szalony. Najlepsze, że tego prawdopodobieństwa nie ma jak zmierzyć ;)

Nadinterpretujesz. Nie napisałem nigdzie, że wszędzie czai się kłamstwo. Mówię o krytycyzmie, nie o negowaniu wszystkiego.
Bez krytyki nie ma rozwoju.

Dziękuję za potwierdzenie :)

Kolejna nadinterpretacja. Nie wypychaj na siłę moich wypowiedzi w skrajną interpretację, bo w ten sposób na pewno daleko nie zajdziemy ;)
No to czemu piszez o fanatyzmie w ateizmie?
Puki co żaden ateista nie wysadził się w powietrze.
:D

I znów stereotypy...

Ból też jest interpretacją bodźców docierających do mózgu.
I zwykle oznacza zagrożenie dla organizmu, więc nie jest to tylko wymysł.

Co Ty z tymi wymysłami?

Nie wiem jak do tego doszedłeś ;)
Wystarczy czytać...

... ale ze zrozumieniem Marcinie :)

Pustą przestrzenią. Miejscem, gdzie nie ma materii ;)
Chyba nic takiego nie istnieje bo jest jeszzcze antymatgeria czyli jakaś materia jest.

Jeśli coś jest antymaterią, to nie jest materią... W środku atomu nie może istnieć antymateria, bo szybko by się anihilowała.

Fajnie, chętnie zobaczę, dotknę i z pewnością uwierzę w ich autentyczność choć wcale tego nie potrzebuję.
Niemniej wyników działań naukowych typu środki komunikacji potrzebujesz a ja Boga wcale.

Nie wiesz co tracisz ;)

To nie wiesz o tym, że plagi egipskie były już wielokrotnie naukowo uzasadniane? Wystarczy pogooglować, aby znaleźć wiele uzasadnień tego o czym piszesz.
Wielokrotnie?
Ja słyszałem o jednym uzasadnieniu, ale nawet ono zostało uznane za naciągane w sumie.
A uzasadnili zmiane laski w węża?

Chłopie... Wujek google i bodajże 3 hasło: http://biblializator.blogspot.com/2013/02/wj-7-sztuczk...

Ojciec nie potrzebuje bycia wywyższonym przez swoje dzieci. Pragnie za to ich miłości. Mój Bóg stał się równy mnie, żebym mógł stać się równym Jemu - to jest przesłanie Ewangelii.
Skoro nie pragnie wywyższania to i czci oraz pozwala żyć po swojemu.
Ale wiesz, że to graniczy z bałwochwalstwem?
I jest ono grzechem.
Zatem jaka tu równość?

Owszem, pozwala, uszanował fakt, że chcemy żyć bez Niego. Widzę, że niewiele w Tobie ateisty skoro mówisz o grzechu ;) Bałwochwalstwo to wychwalanie nie-Boga, a nie bycie wywyższonym przez Niego w chwale.

Wyjaśnij, co według Ciebie robi Bóg.
Gniewa się, pamięta zło...wszystko o czym mowa w tyym liście, że miłość nie robi.

Patrz historia parę akapitów wyżej.

Nie myl religii z paroma szaleńcami. Równie dobrze możesz stwierdzić, że wszyscy Niemcy zabijali Żydów, co jest równie stereotypowe, krzywdzące i krótkowzroczne.
No nie wiem czy ludzie idący w krucjatach to było "paru szaleńców".

Tak jak oddziały SS.
Tomasz M.

Tomasz M. never go full
retard!

Temat: Religia psuje ludzi.

Paweł B.:
Tomku M., nie skomentuję Twojej wypowiedzi na temat naprotechnologii bo trąci ignorancją

Nie no, jasne ;-----) Proszę Cię, wyjaśnij mi cóż to za kosmiczna technologia stoi za napro-lologią.
Tomasz M.

Tomasz M. never go full
retard!

Temat: Religia psuje ludzi.

Paweł B.:
Natomiast co do książki Hawkinga i Mlodinowa - sami autorzy "nie twierdzą, że nie ma boga, że dowiedli, że go nie ma, lub że nie powinno się w niego wierzyć. Nie napisali nawet, że bóg nie stworzył wszechświata." Chętnie przeczytam tę książkę, jak tylko ją dostanę, ale wątpię, żeby miało to zmienić czyjś światopogląd. Prędzej może go w nim utwierdzić. Ateista znajdzie poparcie dla swoich tez, a wierzący dla swoich. Człowiek prawdziwie wierzący oglądając wspaniałość Wszechświata i praw, które nim rządzą będzie pod wrażeniem dzieła swego Stwórcy.

No cóż, mi też było trudno zrozumieć za pierwszym razem. Poza tym nigdzie nie napisałem, że ta książka ma kogoś nawracać. Można starać się zrozumieć lub pozostać ignorantem na kolanach ;p

Następna dyskusja:

ATEIZM TO TEZ RELIGIA




Wyślij zaproszenie do