Temat: Religia psuje ludzi.
Paweł B.:
W fanatycznym ateizmie zawsze fascynuje mnie absolutne przekonanie, że Boga nie ma. Nie różni się to w zasadzie od fanatycznej postawy pewności w istnienie Boga. Tak samo jak nie ma dowodów na to, że Bóg jest, nie ma też dowodów na to, że go nie ma...
Nie, to nie jest kwestia fanatyzmu.
Bardziej logiki.
Jak mi odpowiesz na pewne pytania będę bardziej skłonny uwierzyć w Boga, lecz pozareligijnego bo ten to wręcz pewne, że nie istnieje bo wszystko to wymysły ludzi i ślepa wiara.
Ludzie mówią, że wierzą a nawet Biblii nie czytali/
Jak to nazwać?
A teraz pytania logiczne
.- Na co Bogu, który jest wszystkim i ma wszystko tworzyć cokolwiek?
- Skoro niemożliwe jest by coś powstało z niczego to jak powstał Bóg?
Na co światu Bóg skoro i tak wszystko dzieje się zwykle bez Jego interwencji?
Ostatnie zdanie nigdy mi się nie podobało i używam go z najwyższym obrzydzeniem, bo co to znaczy mieć niezbity dowód czegoś? Czy to znaczy, że taki dowód został opublikowany w Nature? Że wyczytano gdzieś, że ktoś coś udowodnił? Jaką mamy pewność, że to prawda?
A jaka mamy pewność, że Twoje kwalifikacje to prawa?
Jaką pewność, że nie kłamiesz, że jesteś tym kim jesteś i to co piszesz to też prawda?
Najlepiej niczego nie czytać i nikogo nie słuchać bo kłamstwo jest wszędzie w tym i w nas.
Tylko jak daleko w ten sposób zajdziemy?
Taki Nature ryzykuje wizerunkiem.
Jak pewne pismo się pomyliło w pewnym temacie to niemal nie upadło..bo straciło wiarygodność.
Tak więc w interesie wydawcy leży by informacje były rzetelne bo jak ma się czytać zmyślone rzeczy to od tego mamy litertaturę fantasy i to znacznie ciekawszą.
>I kolejne pytanie: co to jest
prawda? Czy to coś co widziałeś na własne oczy? Coś czego dotknąłeś? A skąd pewność, że byłeś w pełni władz umysłowych?
No skoro naukowcom nie wolno wierzyć to i lekarzom a więc idąc tym tropem wszyscy są niepoczytalni.
Takich pytań rodzi się wiele i można je ciągnąć w nieskończoność, wychodząc z prostego i oczywistego założenia: to co widzimy, czujemy itd. to jedynie interpretacja sygnałów elektrycznych docierających do naszego mózgu (prawie jak cytat z Matrixa, w którym jest sporo racji).
No niekoniecznie bo jak widzisz ścianę i uderzysz w nią głową to raczej może Ciebie ona zaboleć.
Uważam to za wystarczający dowód.
Co to znaczy, że jabłko jest miękkie, soczyste, słodkie i czerwone? To znaczy, że nasz mózg tak właśnie zinterpretował bodźce jakie dotarły do naszych receptorów.
Zwłaszcza gdy chodzi o kolor, gdyż wg fizyki w sumie to on nie istnieje.
Wystarczy sobie uświadomić, że rzecz, która wydaje nam się solidna (bez pustych przestrzeni w środku), na przykład bryła ołowiu, w rzeczywistości w większości składa się z pustki.
A skądze takie informacje?
Czy pierwiastki sa pustką?
Co wg Ciebie oznacza pustka?
Atomy w smoczej swojej części wypełnia pusta przestrzeń.
No nie do końca pusta, gdyż mamy jony, elektrony i jądro.
My tego nie widzimy, nie możemy ręki włożyć w sztabkę złota, ale to nie dlatego, że złoto musiałoby mieć dziury (bo faktycznie je ma) ale ze względu na naturę oddziaływań między znajdującymi się blisko siebie atomami, przenoszonymi za pomocą fotonów, a przynajmniej tak słyszałem (jak w reklamie jednego z jabłkowych piw ;)) i tu pojawia się sedno mojej wypowiedzi: ktoś mi powiedział, że Napoleon przegrał pod Waterloo. Ktoś mi powiedział, że świadczą o tym wiarygodne i spójne materiały i ja w to wierzę. Nie "wiem". Wierzę. Nie mam niezbitych na to dowodów.
Inni mają na to niezbite dowody i moga Ci je przedstawić choćby szkielety, broń z tamtego okresu, zapiski kronikarzy - czyli naocznych świadków.
Zresztą i tak to jest wiarygodniejsze od tego co piszą w Biblii.
Łatwiej uwierzyć w szarżę konną i starcia wojsk - mamy choćby tu inscenizacje na żywo i możesz sam się przekonać czy to było możliwe niż laskę zmieniającą się w węża.
To raczej działka iluzjonistów.
;)
Podstawą geniuszu zawsze była otwartość umysłu, a ta z kolei zakłada powątpiewanie w najbardziej nawet (wydawałoby się) oczywiste oczywistości.
Ok, jestem otwarty na jakiwegoś stwórce, lecz gdyby wszystkie wyobrażenia Boga brac dosłownie to w jakiego byś urwierzył?
Jaki w tym sens?
W oddawaniu czci komus kto wie o swej potędze?
Czyżby Bóg miał syndrom niżsszości, że oczekuje wywyższania?
Porównaj tez list do Koryntian io miłosci z tym co robi Bóg.
Jeżeli Biblia jest słowem bożym to sam mówi o sobie, że jest nikim,niczym a zatem jak mniemam twierdzi, iż nie istnieje.
Inna sprawa, że co to jest nic?
Nie jest to Co.
Cóż więc?
W tym sensie np. Albert Einstein był bardzo religijną osobą.
Religijna osoba sie modli i oddaje cześć bożkom luvb Bogu a co robił Einstein?
Religijność i religia nie psuje ludzi,
Nie, tylko dzięki wymysłom paru ludzi sprzed wieków wielu wierzących powłując się na Boga i pisma święte prześladuje i morduje innych.
No nic takiego.
Może nie psuje, lecz jest świetnym narzędziem do czynienia zła.
otwiera ich umysły na rzeczy niepoznawalne, a jeśli jednak psuje, to z całą pewnością ekonomia, nauka, sztuka i praktycznie wszystko również psuje ludzi, bo nie jesteśmy kukiełkami tylko Homo Sapiens i od nas zależy jak użyjemy dynamitu. Czy tak jak chciał tego Nobel, czy do zabijania.