Mustapha
Sahel Phd
Pharma Executive,
Sales Manager
Temat: Religia psuje ludzi.
Mateusz M.:
Tak samo jak w środowisku osób wierzących są fanatycy religijni, tak i w środowisku naukowym są ludzie bezgranicznie przekonani o słuszności którejś koncepcji. Jakiś czas temu czytałem ciekawy i krytyczny artykuł w prasie naukowej o ignorancji naukowców i faktycznie, środowisko to nie jest wolne od jak by się wydawać mogło dolegliwości zarezerwowanych dla osób mniej wykształconych i religijnych.
Witaj, mam pewne wątpliwości...
Wynikają one z podstawowej różnicy między nauką a religią, którą często się pomija.
Założeniem religii jest bezkrytyczna wiara w dogmaty. Założeniem nauki jest weryfikacja hipotez czy nawet wielkich teorii w oparciu o nowe dowody. Katolik trzymający się ślepo dogmatów jest w porządku, bo takie jest założenie jego religii. Naukowiec trzymający się obalonej teorii wbrew dowodom, jest kretynem (przepraszam za kolokwializm).
Jeśli ktoś ma potrzebę wiary w siłę nadprzyrodzoną, to czemu miałby sobie w nią nie wierzyć? Daje to przecież siłę psychiczną i pomaga w wielu sprawach.
Problem w tym, że tzw. potrzeba wiary pojawia się pierwotnie w prymitywnych społeczeństwach i jest de facto potrzebą odpowiedzi na podstawowe pytania np. o zjawiska przyrody.
Wraz z rozwojem nauki pojawia się coraz więcej sensownych odpowiedzi. Naturalna konsekwencja to zanikanie "potrzeby" wiary - i tu wkracza tzw. katolickie czy muzułmańskie wychowanie, będące w gruncie rzeczy ordynarną indoktrynacją dzieci, bezbronnych wobec intelektualnego gwałtu. A gdyby kasę na przysłowiową "tacę" wydać na edukację, szkolenia, relaks - to by mogło dać całkiem sporo psychicznej siły opartej na faktach i dokonaniach a nie mitach :)
Faktem jest, że gdyby wszyscy ludzie byli osobami głęboko wierzącymi, dzisiaj nadal siedzielibyśmy pod jaskinią i składali ofiary słońcu i piorunom, aby one w swej łaskawości pozwoliły nam przeżyć kolejne miesiące. To nauka sprawiła, że wierzenia mogły ewoluować. Dominacja religii w danej społeczności to hamowanie postępu naukowego, jak to miało miejsce w średniowiecznej Polsce).
Mateusz, wielkie dzięki za te słowa :) prosto, pięknie, dosadnie i zrozumiale !