Temat: Nowi - Witam
Magdalena M.:
No raczej z tego, co sobie poczytałam na forum ateistów, oraz z rozmów z ateistami wywnioskowałam, że ateista WIE, ŻE BOGA NIE MA (atheos = theos - bóg, "a" oznacza przeczenie).
Niewiedza to już podejście agnostyczne :P
odrzuciwszy wiarę w takie byty nadprzyrodzone, konkluzją pozostaje, że boga nie ma, niemniej jest za dużo pytań bez odpowiedzi żeby twierdzić że "wiem" że go/jej nie ma, poza tym ja i wielu znanych mi ateistów nie uzurpuje sobie prawa do jednoznacznej pewności w tej kwestii, jest to dla mnie tak realne jak loty kosmiczne dla średniowiecznego parobka, na chwilę obecną kompletna abstrakcja, ale przyszłość przynosi zaskakujące odkrycia
a w kwestii szufladkowania i nazewnictwa to jak widać definicje są różne i ogólnie nie przywiązuję do tego wagi dopóki nie jestem utożsamiany z czymś czego nie wyznaję :)
Ja po prostu nie przywiązuję do tego wagi. Żyję własnym życiem, nie zastanwaim się czy bóg jest, czy go nie ma, i nie podniecam się "a katolicy czy inni chrześcijanie powiedzieli to czy tamto, oni są be", ani nie smażę mięsa specjalnie na balkonie, kiedy wiem, że ludzie maja post, by zrobic im na złość (tak, tak, kolega ateista zrobił imprezę grillową na balkonie specjlanmie w wielki piatek, by powkurzać katolików - to jego słowa). Wszelkie ataki na jednych czy drugich i udowadanianie kto ma rację, świadczą o niedojrzałości atakującego.
każdy jakieś hobby ma :)
choć z drugiej strony, gdybyś zobaczyła afrykańskiego szamana z byczymi genitaliami przypiętymi do uszu w sukience wieczorowej, myślę że miałabyś problem z powstrzymaniem śmiechu, ja tak miałem ostatnio w okolicy kościoła w palmową niedzielę :)
cyniczne podejście do religii nie jest udowadnianiem racji, zresztą ateizm jako takiej racji nie ma oprócz tego że nie ma wystarczających dowodów na istnienie boga takiego jak w religiach
Zaczęłam czytać Dawkinsa "Bóg urojony" i dałam sobie spokój. Odniosłam rważenie, że ateizm to też religia, która za wszelka cenę chce coś udowodnić (że boga nie ma).
w końcu powinienem to przeczytać, choć nie myślę że mi to potrzebne
ateizm nic nie oferuje i niczego nie wymaga więc trudno nazwać go religią, ale masz rację że postawy wielu ateistów mogą na to wskazywać, ponieważ dochodzi do tego racjonalizm i podejście naukowe, przy którym trudno nie zarzucać absurdalizmu książeczce, która opisuje, że kiedyś jeden taki chodził po wodzie i wskrzeszał nieboszczyków, a jeszcze inny mieszkał w rybie.........takie rzeczy to chyba tylko w erze ;]