Temat: Następna święta za życia...
Bartłomiej �.:
Jakich to dóbr i przyjemności musi według Ciebie wyzbyc się katolik? Chrześijanin powinien ćwiczyć brak przywiązywania się do czekogoliwek zarówno w wymiarze materialnym jak i duchowym. Mam na mysli przedmioty, miejsca, emocje jak i ludzi.
Wiem, ze pytanie nie bylo skierowane do mnie, ale nie rozumiem Twojej wypowiedzi. Moglbys mi ja prosze wyjasnic? Zrozumialem, ze chrzescijanin ma "cwiczyc" to aby nie przywiazywc sie ani do rzeczy, ani do ludzi.Czyli jak to jest? Rozumiem ze glupio przywiazywac sie do laptopa, ale do ludzi rowniez? Nie zrozum mnie zle, ale czy nie w podobny sposob dzialaly struktury faszystowskie? Zabic w sobie wszelkie uczucie, stlamsic emocje? Tak - wiem, ze to akurat dosc ekstremalny przyklad, ale powiazanie moim zdaniem jest.
Poza tym.. rozumiem, ze jestes wierzacy, wiec wiesz, ze Twoja wiara opiera sie na milosci glownie prawda? Jak tu kochac kiedy czlowiek Twoim zdaniem ma sie nauczyc by nie czuc? Co wiecej nie tylko nie czuc na poziomie materialnym, wiec fizycznie, ale i duchowym.
Co do sekt, mysle, ze kryteria sekty spelnia, lub moze spelniac (tak bezpieczniej powiedziec) praktycznie kazda religia. Zawsze jest guru, widzialny czy tez nie, ale z przedstawicielstwem tu wsrod zywych i namacalnych, ktorzy spelniajac "dzielo" w imieniu swoim, czy wyzszego/wyzszej wyglaszaja kolejne madrosci. Jakis czas temu wkleilem na grupie antyklerykalnej link do animacji, ktora w zabawny, ale tez dosadny sposob podsumowywala religie. Zawsze jest sila wyzsza, zawsze jest kara i zawsze jest porzebna kasa, bo bez niej jakos wszechmogacy i jego przedstawicielstwo nie da rady.
Pozdrawiam