Grzegorz B. Liberum Arbitrium
Grzegorz B. Liberum Arbitrium
Grzegorz B. Liberum Arbitrium
Grzegorz B. Liberum Arbitrium
Grzegorz B. Liberum Arbitrium
Grzegorz B. Liberum Arbitrium
Grzegorz B. Liberum Arbitrium
Grzegorz B. Liberum Arbitrium
Grzegorz B. Liberum Arbitrium
Grzegorz B. Liberum Arbitrium
Grzegorz B. Liberum Arbitrium
Krzysztof W. lider serwisu
Krzysztof W. lider serwisu
Joanna Ż. HRIS Specialist
Temat: Humor
Wierni twierdzą, że Bóg istnieje choć nikt przy zdrowych zmysłach go nie widział. I są tacy, którzy są za całowaniem nieistniejących osób w tyłek.Tego poranka ktoś zapukał do mych drzwi. Kiedy je otworzyłem, ujrzałem zadbaną, ładnie ubraną parę ludzi. Mężczyzna odezwał się pierwszy:
- Cześć! Ja jestem Jan, a to Maria.
Maria: - Cześć! Przyszliśmy by zaprosić cię byś pocałował z nami tyłek Henryka.
Ja: - Przepraszam?! O czym wy mówicie? Kim jest Henryk, i dlaczego miałbym chcieć całować jego tyłek?
Jan: - Jeśli pocałujesz Henryka w tyłek, da ci on milion dolarów; a jeśli nie, spierze cię na kwaśne jabłko.
Ja: - Co? Czy to jakieś wariackie rozruchy?
Jan: - Henryk jest miliarderem i filantropem. Henryk zbudował to miasto. Henryk posiada je całe. On może zrobić wszystko co zechce, i chce ci akurat dać milion dolarów, ale nie może póki nie pocałujesz go w tyłek.
Ja: - To zupełnie bez sensu. Dlaczego...
Maria: - Kim jesteś by podawać w wątpliwość dar Henryka? Nie chcesz miliona dolarów? Czy nie są one warte małego pocałunku w tyłek?
Ja: - No cóż, może, jeśli to prawda, ale...
Jan: - A wiec chodź pocałować z nami tyłek Henryka.
Ja: - Czy często go całujecie?
Maria: O tak, cały czas...
Ja: - I dał wam już ten milion dolarów?
Jan: - No cóż, nie, nie można dostać pieniędzy póki nie wyjedzie się z miasta.
Ja: - A więc czemu jeszcze z niego nie wyjechaliście?
Maria: - Nie możesz wyjechać póki Henryk ci nie pozwoli, bo inaczej on nie da ci pieniędzy i stłucze na kwaśne jabłko.
Ja: - Czy znacie kogokolwiek kto pocałował Henryka w tyłek, wyjechał z miasta i dostał milion dolarów?
Jan: - Moja matka całowała Go w tyłek całe lata. Rok temu wyjechała, i jestem pewien że dostała pieniądze.
Ja: - Nie rozmawiałeś z nią od tamtej pory?
Jan: - Oczywiście że nie, Henryk nie pozwala na to.
Ja: - Dlaczego więc sądzicie że ktokolwiek dostaje pieniądze, skoro nigdy z nikim takim nie rozmawialiście?
Maria: - No cóż, dostajesz troszkę przed wyjazdem. Może będzie to podwyżka, może wygrasz coś na loterii, może po prostu znajdziesz dwudziestaka na ulicy.
Ja: - A co to ma wspólnego z Henrykiem?
Jan: - Henryk ma pewne znajomości.
Ja: - Przykro mi, ale pachnie mi to jakimś monstrualnym oszustwem.
Jan: - Ale to przecież milion dolarów, czy możesz przepuścić taką szansę? Poza tym, pamiętaj że jeśli nie pocałujesz Henryka w tyłek,zbije cię on na kwaśne jabłko.
Ja: - Może jeśli bym mógł zobaczyć Henryka, pogadać z nim, uzyskać więcej bezpośrednich informacji...
Maria: - Nikt nie widział Henryka, nikt z nim jeszcze nie rozmawiał.
Ja: - A wiec jak całujecie go w tyłek?
Jan: - Czasem posyłamy po prostu całusa, myśląc o jego tyłku. Czasem całujemy w tyłek Karola, i on przekazuje to dalej.
Ja: - Kim jest Karol?
Maria: - Naszym przyjacielem. To on nauczył nas wszystkiego o całowaniu tyłka Henryka. Wszystko co musieliśmy zrobić, to po prostu zaprosić go do nas kilka razy na obiad.
Ja: - I tak po prostu uwierzyliście mu na słowo, kiedy powiedział że jest Henryk, że Henryk chce byście pocałowali go w tyłek, i że zostaniecie za to wynagrodzeni?
Jan: - O nie, Karol miał list który Henryk wysłał mu wiele lat temu, w którym wszystko zostało wyjaśnione. Tutaj jest jest jego kopia, sam ją zobacz.
Jan podał mi kserokopię ręcznie zapisanej kartki, w której nagłówku stało: "Z notatnika Karola". Było tam wypisanych jedenaście punktów.
1. Pocałuj Henryka w tyłek, a dostaniesz milion dolarów gdy opuścisz miasto.
2. Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością.
3. Bij na kwaśne jabłko każdego kto jest inny od ciebie.
4. Zdrowo jadaj.
5. Henryk osobiście podyktował ten list.
6. Księżyc jest zrobiony z zielonego sera.
7. Wszystko co Henryk powiedział jest prawdą.
8. Myj ręce po skorzystaniu z toalety.
9. Nie pij.
10. Jadaj swe parówki wyłącznie w bułkach, bez żadnych dodatków.
11. Pocałuj Henryka w tyłek, bo inaczej zbije cię on na kwaśne jabłko.
Ja: - Ale to wygląda na pisane w notatniku Karola.
Maria: - Henryk akurat nie miał papieru.
Ja: - Mam wrażenie że gdybyśmy sprawdzili, okazałoby się to pismem Karola.
Jan: - Oczywiście, ale to Henryk to podyktował.
Ja: - Mówiliście przecież że nikt Henryka nie widział?
Maria: - Teraz nie, ale wiele lat temu przemawiał on do niektórych ludzi.
Ja: - Mówiliście że jest on filantropem. Co za filantrop bije ludzi na kwaśne jabłko tylko za to że są inni?
Maria: - Tego chce Henryk, a ma on zawsze rację.
Ja: - Skąd to wiecie?
Maria: - Punkt 7 mówi że 'Wszystko co Henryk powiedział jest prawdą'.To mi wystarczy!
Ja: - Może wasz przyjaciel Henryk po prostu zmyślił to wszystko?
Jan: - Nie ma mowy! Punkt 5 mówi 'Henryk osobiście podyktował ten list'. Poza tym, punkt 2 mówi 'Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością', punkt 4 'Zdrowo jadaj', i punkt 8 'Myj ręce po skorzystaniu z toalety'. Każdy wie że te stwierdzenia są prawdziwe, a więc i reszta taka musi być.
Ja: - Ale punkt 9 stwierdza 'Nie pij', co nie pasuje zbytnio do punktu 2. Punkt 6 zaś mówi 'Księżyc jest zrobiony z zielonego sera', a to jest totalna bzdura.
Jan: - Nie ma sprzeczności miedzy 9 i 2; 9 po prostu uściśla 2. A co do 6, to przecież nigdy nie byleś na Księżycu, a więc nie możesz wiedzieć na pewno.
Ja: - Naukowcy udowodnili przecież że księżyc jest zrobiony ze skał...
Maria: - Ale nie wiedzą czy przybyły one z Ziemi, czy z głębi kosmosu, więc równie dobrze może to być zielony ser.
Ja: - Naprawdę nie jestem tu ekspertem, ale wydawało mi się że teoria iż Księżyc powstał z fragmentów Ziemi została obalona. Poza tym, niewiedza skąd skała przybyła nie czyni jej jeszcze zielonym serem.
Jan: - Aha! Właśnie przyznałeś że naukowcy często się mylą, lecz my wiemy że Henryk zawsze ma rację!
Ja: - My wiemy?
Maria: - Oczywiście że tak, Punkt 5 przecież tak mówi.
Ja: - Mówicie że Henryk zawsze ma rację ponieważ tak mówi list, a list jest prawdziwy ponieważ Henryk go podyktował, ponieważ tak mówi list.
To okrężna logika, w niczym nie różniąca się od stwierdzenia: 'Henryk ma rację, ponieważ powiedział że ma rację'.
Jan: - Wreszcie zaczynasz rozumieć! To takie radosne widzieć kogoś przybliżającego się do myśli Henryka.
Ja: - Ale... eh, nieważne. A co z parówkami?
Maria sie zarumieniła. Jan mi zaś odpowiedział:
- Parówki, w bułkach, bez dodatków. To po Henrykowemu. Każdy inny sposób jest zły.
Ja: - A co jeśli nie mam bułki?
Jan: - Nie ma bułki, nie ma parówki. Parówka bez bułki jest zła!
Ja: - Bez przypraw? Bez musztardy?
Maria zamarła porażona. Jan krzyknął: - Jak ci nie wstyd używać takich słów! Wszelkie dodatki są złe!
Ja: - A więc wielki stos kiszonej kapusty z kawałeczkami parówek jest nie do przyjęcia?
Maria zatkała sobie uszy palcami, mrucząc: - Nie słyszę tego, la la la, la la, la la la.
Jan: - To obrzydliwe. Tylko jakiś potworny zboczeniec mógłby to jeść...
Ja: - To dobrze! Ja jem to bardzo często.
Maria omdlała. Jan zdążył ją pochwycić i wysyczał: - Jeślibym wiedział że jesteś jednym z tych,, nie marnowałbym swego czasu. Kiedy Henryk zbije cię na kwaśne jabłko, ja tam będę, licząc swe pieniądze i głośno się śmiejąc. Na razie jednak pocałuję Henryka w tyłek za ciebie, ty bezbułkowy, parówkokrojący pożeraczu kapusty!
Mówiąc to, pociągnął Marię do ich czekającego samochodu, i odjechał
Wojciech
K.
Psycholog, pasjonat
japońskiego budo &
bujutsu
Temat: Humor
Było już na początku tego wątku, ale i tak nie straciło na uniwersalności. ;-)Joanna Ż. HRIS Specialist
Temat: Humor
Wojciech K.:Ups :)
Było już na początku tego wątku, ale i tak nie straciło na uniwersalności. ;-)
Nie przebrnęłam przez cały wątek, a to dostałam na maila i uśmiałam się jak norka ;)
Wojciech
K.
Psycholog, pasjonat
japońskiego budo &
bujutsu
Temat: Humor
To stary dobry tekst autorstwa Roberta Antona Wilsona pt. "Dupa Henryka". ;-)Anna J. ipsa sua melior fama
Temat: Humor
- Co 95% pedofilów, sodomitów i złodziei dostanie pod choinkę?- Nową koloratkę
Krzysztof W. lider serwisu
Henryk Przemysław T. FSI consultancy
Temat: Humor
Joanna R.:
Wierni twierdzą, że Bóg istnieje choć nikt przy zdrowych zmysłach go nie widział. I są tacy, którzy są za całowaniem nieistniejących osób w tyłek.
Tego poranka ktoś zapukał do mych drzwi. Kiedy je otworzyłem, [....]
nieprawda! ja istnieję i dyktowałem list! ;)
dicto ergo sum!Henryk Przemysław T. edytował(a) ten post dnia 04.12.11 o godzinie 17:20
Podobne tematy
-
Księgowość nudna? A może... » Humor księgowych ;-) -
-
Comedy Central Polska » Humor na (cały) Nowy Rok 2011 :-) -
-
SELECT IT - Contracting &... » IT-HUMOR -
-
Android » (an)droidowy humor -
-
Bratysława » Humor -
-
Artyści estradowi... » Humor na nowy rok 2011 - nie tylko dla konferansjerów :-) -
-
Last Minute czyli zimą czy... » Humor last minute 2011 :-) -
-
Reklama, marketing, marka » Humor - noworoczne życzenia na 2011 :-) -
-
produkcje tv » Rysunkowy humor w produkcji programów TV - przykład -
-
ogłoszenia fotograficzne » POPRAW SOBIE HUMOR - UMÓW SIĘ NA ZDJĘCIA -
Następna dyskusja: