Temat: boże narodzenie

Witam grupowiczy.
Jestem agnostykiem (agnostyczką?), bo skoro ateizm to też religia, jak ktoś na tym forum napisał to ja wolę "odżegnać się" od jakiejkolwiek religii;)
A teraz pytanie:
Jak obchodzicie (lub nie) boże narodzenie?
Ja wychowałam się w rodzinie katolickiej (trudno!). Wszyscy w rodzinie znają moje poglądy, nikt nie namawia do uczestnictwa w żadnych obrzędach, ale jednak na wigilię przy stole z całą rodziną zasiądę.
Dla mnie te "święta" to właśnie okazja do spotkania się z rodziną bliższą i dalszą. A dla Was???
Paweł Magura-Duliński

Paweł Magura-Duliński prezes/właściciel,
Magoora sp. z o.o. w
Krakowie

Temat: boże narodzenie

Tak na marginesie to ateizm nie jest religią. Jest świadomością zbyteczności, czy więcej szkodliwości, religii jako takiej.

A wracając do tematu postu, to bezwzględnie wszelka obrzędowość - chociażby taka jak świętowanie wigilii - jest zachowaniem parareligijnym i niewiele się różni od tradycyjnych tańców szamanów w buszu. Trzeba mieć tę świadomość.

Nie można równocześnie popadać w skrajność i negować wszelką tradycję, bo prowadziłoby to do absurdu. Społeczeństwo wytwarza pewne rytuały - takie chociażby jak podawanie ręki - i żyjąc w społeczeństwie nie sposób się im nie poddać.

Ja, będąc ateistą, dystansuje się bezwzględnie od treści religijnej takich obrzędów jak wigilia (tak naprawdę to choinka, uszka w barszczu i kutia nie mają nic wspólnego z religią chrześcijańską). Traktuję je jako ogólnie przyjęta formę bycia, coś jak jeżdżenie prawą stroną drogi. Jeżeli równocześnie wszyscy uczestnicy wigilii zatroszczą się o miłą atmosferę to jest ogólnie sympatycznie :)))

Temat: boże narodzenie

Dziękuję za wypowiedź! Trudno się z Panem nie zgodzić!
Gwoli ścisłości, ja nie uważam ateizmu za religię, broń bo...;)
Przeczytałam to w wypowiedzi jednego z członków tej grupy w innym wątku. Może to prowokaca była?:)

konto usunięte

Temat: boże narodzenie

Była to prowokacja ten wątek, długa dyskusja mam nadzieje, choć trochę zmieniła podejście twórcy.
Co do świąt to u mnie jest podobnie, że cała rodzina to katolicy, ale ani ja nie walczę z nimi, ani oni ze mną. Przed kolacją jest modlitwa w której po prostu nie uczestniczę. Jest też ta wygoda, że nie brakuje mi wcale mięsa i nie mam potrzeby przemycać kiełbas, bo nie jadam takich rzeczy (mięsa drobiowe sporadycznie). Myślę, że traktuje to jak Państwo, czyli okazję do spotkania z rodziną.

konto usunięte

Temat: boże narodzenie

Magdalena Czerwińska:
Witam grupowiczy.
Jestem agnostykiem (agnostyczką?), bo skoro ateizm to też religia, jak ktoś na tym forum napisał to ja wolę "odżegnać się" od jakiejkolwiek religii;)
A teraz pytanie:
Jak obchodzicie (lub nie) boże narodzenie?
Ja wychowałam się w rodzinie katolickiej (trudno!). Wszyscy w rodzinie znają moje poglądy, nikt nie namawia do uczestnictwa w żadnych obrzędach, ale jednak na wigilię przy stole z całą rodziną zasiądę.
Dla mnie te "święta" to właśnie okazja do spotkania się z rodziną bliższą i dalszą. A dla Was???

Magdo, ateizm nie jest żadną religią.
Boże Narodzenie?
Ja normalnie pracuje bo to są dla mnie dni powszednie a, że 90% ludzi w tym czasie odpoczywa tak więc pewnie i ja sobie odpocznę. :)

Temat: boże narodzenie

Był taki wątek "ateizm to tez religia", do którego chciałam nawiązać:)

Koniec tłumaczenia się!

Nienawidzę świąt BARDZO, zatem hasło zasłyszane wczoraj na MTV (sic!) niezwykle mi do gustu przypadło, zatem podaję dalej:
NOTHING BRINGS ME DOWN LIKE CHRISTMAS TIME :)
urocze, prawda?!

konto usunięte

Temat: boże narodzenie

Boże Narodzenie (piszę z dużej z szacunku wobec świętujących) to w istocie miks synkretyczny poganskich świąt i chrześcijańskiej mitologii.
Nawet czas współwpada z poganskimi świętami przesilenia zimowego:)
Pewien pisarz (Terry Pratchett) opisał to w dość bliskiej alegorii w swym wymyslonym świecie, dając czytelnikowi poznać drogę podobnego święta od paleolitycznego rytuału mającego wywołać wschód słońca po najdłuższej nocy w roku, do dojrzałego już i komercjalizowanego christmasa:)
Przeciwko świętu, jako pretekstowi do lepszego wzajem traktowaniu się nie mam nic.
Staram się tylko nie mieszać w jego religijne świętości.
Niewiele we mnie ze świętych ascetów:)

konto usunięte

Temat: boże narodzenie

tak, w wiedzmikołaju (hogfather) nawet film powstał - polecam obejrzeć, choć oczywiście lepiej zapoznać się z książkami pratchetta

konto usunięte

Temat: boże narodzenie

Sebastian Rek:
tak, w wiedzmikołaju (hogfather) nawet film powstał - polecam obejrzeć, choć oczywiście lepiej zapoznać się z książkami pratchetta
Aaaa miło znać, że ktoś też Terryego czytał:)
Jakby kto chciał film "Hogfather" obejrzeć to polecam się spiracić i wysłać.
Adresy na priv:)
Idealnie zobrazwany mechanizm wiary, ze swej najpragmatyczniejszej strony:)
Krzysztof W.

Krzysztof W. lider serwisu

Temat: boże narodzenie

Panowie, na GL jest forum Pratchetta<LOL>, witam miłośników. Co do adresów... jak mi sie nie uda lokalnie, pewnie się odezwę...;)

konto usunięte

Temat: boże narodzenie

Witam, tez jestem na Pratchettystach:) Zapraszam
A do tematu idąc - mechanizm kreatywności wiary (ludzie stwarzają bogów) nadaje się też Neil Gaimann "Amerykańscy Bogowie".
Jan G.

Jan G. Projektant, Piping,
Fluor S.A. Gliwice

Temat: boże narodzenie

A wracając do tematu postu, to bezwzględnie wszelka obrzędowość - chociażby taka jak świętowanie wigilii - jest zachowaniem parareligijnym i niewiele się różni od tradycyjnych tańców szamanów w buszu. Trzeba mieć tę świadomość.

Nie można równocześnie popadać w skrajność i negować wszelką tradycję, bo prowadziłoby to do absurdu. Społeczeństwo wytwarza pewne rytuały - takie chociażby jak podawanie ręki - i żyjąc w społeczeństwie nie sposób się im nie poddać.

Ja, będąc ateistą, dystansuje się bezwzględnie od treści religijnej takich obrzędów jak wigilia (tak naprawdę to choinka, uszka w barszczu i kutia nie mają nic wspólnego z religią chrześcijańską). Traktuję je jako ogólnie przyjęta formę bycia, coś jak jeżdżenie prawą stroną drogi. Jeżeli równocześnie wszyscy uczestnicy wigilii zatroszczą się o miłą atmosferę to jest ogólnie sympatycznie :)))

Jedyna różnica dla mnie, to ta, że rodzina katolicka ma w tradycji czytanie Biblii przez "głowę rodziny", a to ostatnio wypadło na mnie. Miałem z tym niejaki problem. I tutaj wspomogła mnie siostra, która religii nie porzuciła, ale w większości rozumie i sama dopełniła obowiązku.
Reszta jak w poście powyżej. Ostatecznie było miło :-)

Następna dyskusja:

Boże Narodzenie w bikini!




Wyślij zaproszenie do