Temat: ABORCJA – Jestem za!
Maciej B.:
Jak już pisałem wcześniej. Przedstawić związek przyczynowo skutkowy - dla przykładu spotkania z samotnymi matkami lub ludźmi którzy zostali rodzicami w młodym wieku. Nic tak nie działa jak prawdziwe historie.
Nie mówię już o edukacji o sposobach antykoncepcji, oraz dyskusjach, aby młodym ludziom dać możliwość wyrażenia swoich poglądów.
Spoko.
Jeżeli masz 16-letnia córkę w ciąży (nie chodzi o gwałt) to gdzieś jest również ojciec tego dziecka.
Są wybory i ich konsekwencje.
Tak, tyle że skoro antykoncepcja nigdy nie działa w 100% alternatywą dla tego "wyboru" jest wstrzemieźliwość seksualna, a to uważam za niemożliwe do wyegzekwowania od ludzi w wieku dojrzewania, ba, nawet od dorosłych - ostatecznie szybki numerek z nową znajomą nie oznacza iż jest to idealna kandydatka na mamę mojego dziecka, że już o jej zdaniu nt. nie wspomnę ;) Nie wierzę w to, że idąc z kimś do łóżka bierzesz od razu odpowiedzialność za ewentualnie poczęte w wyniku tego pieknego (IMO;) aktu osoby, chyba że twoim zamiarem jest prokreacja. Jeżeli ktoś twierdzi że tak ma być, zaklina rzeczywistość, takie podejście rodzi patologie.
Uprzedzam twoje pytanie o sytuacje materialną - tutaj wracam do kolejnej mojej wypowiedzi na temat polityki pro rodzinnej w naszym państwie. W krajach rozwiniętych (powiedzmy, ze mówimy o Europie) matka takiego dziecka jest otaczana opieką socjalną, aby móc normalnie funkcjonować. Aborcja w takiej sytuacji jest ostatecznością, a nie niegrzecznością.
IMO sytuacja materialna nie ma nic do tego ( i takiego pytania nie miałem zamiaru zadawać) - chcesz miec dziecko (kobieto) albo nie chcesz. Twoje ciało, twoje zycie - IMO lepsze to niż urodzić sierotę lub po prostu żyć w przekonaniu że jego pojawienie się zmarnowało ci życie.
Aborcja jest ostatecznością i cieszę sie że w tych krajach o których piszesz rozumieja to tak samo dobrze jak ty(?) i ja. Retoryka środowisk "pro-life" jest natomiast taka że będą stały kolejki do "fabryk śmierci" bo każda będzie się puszczać i skrobać - a to nie dość że szantaż emocjonalny na wysokim C to jeszcze fałszywa i krzywdząca analogia. Tak jak sprowadzanie tej trudnej ( bo zahaczającej o kwestie w których religie brutalnie narzucają swoje "wizje") decyzji nt. swojego życia do trywialnej roli narzędzia do pozbywania sie "problemów".
Stworzenie prawa, aby wszyscy byli szczęśliwi - chciałbym tego doczekać.
Hmm, tego nie rozumiem, nie wiedziałeś co odpisać, trzeba było to inaczej wyartykułować :P
Prawo które zadowoliłoby IMO wszystkich powinno brzmieć: "nie chcesz aborcji, nie poddawaj sie jej, chcesz z takich czy innych powodów - masz prawo do bezpieczengo dla ciebie zabiegu medycznego na najwyzszym poziomie w terminie bezpiecznym dla twojego zdrowia i życia"
Kogo twoim zdaniem takie prawo miałoby niezadowalać?
Tutaj możemy wspomnieć o prawie do adopcji, które w naszym państwie jest zawiłe i utrudnia "przygarnianie" sierot. pary w Polsce czekają po 3-4 lata na to aby dziecko trafiło do ich domu.
To oddzielne tematy, pomimo że uważam iż w tym zakresie też jest słabo ( vide historia "rodziny zastepczej" z Pucka, gdzie "mama" bodajże kopała dziecko pod prysznicem aż umarło). Zawsze będą sieroty, zawsze będą ludzie chcący je zaadoptować, co nie zmienia faktu, że każde nieszczęśliwe dziecko musiał ktoś urodzić i to mógł być ktoś dla kogo to dziecko było również nieszczęściem. Które dziecko chciałoby być nieszczęściem dla rodzica? (populizm za populizm:P)
Tutaj się zgodzę, że według obowiązującej ustawy tych kilka przypadków zezwala na przerwanie ciąży i lekarze nie powinni opiniować decyzji rodziców.
I tu wracamy do religii (forum ateizm). Prawo do zawarcia klauzul sumienia i decydowania czy i komu sprzedawać środki antykoncepcyjne i inne leki mogące miec wpływ na płodność itd. uzurpowały sobie jakieś (katolickie? chrześcijańskie?) stowarzyszenia aptekarzy. Problem nie tkwi więc w lekarzach, problem tkwi w nadinterpretacji np. Pisma Świętego, które siłą rzeczy nie mogło sie odnosić do zagadnień typu aborcja. Nadinterpretacji przez kościoły wbijajace ludziom do głów poczucie winy z powodu seksualnych zachowań będących częścia naszej natury a jednoczesnie odwołujące się do jakiegoś przez siebie definiowanego "Prawa Naturalnego".
http://wmeritum.pl/dzieci...eksu-i-orgazmu/
http://www.news4teachers....icht-kollabiert
http://beforeitsnews.com/...ss-2444380.html
http://www.thelocal.de/society/20130628-50567.html
http://www.autonom.pl/?p=6293
http://forum.otworzumysl....ad.php?tid=1324
Tutaj jest garść linków
EDIT: część linków nie działa, ale czy wszystkie te linki dotyczą tego samego zdarzenia? jakiejś dziwnej akcji na lekcji biologii (po polsku tytuły brzmią "egzamin z orgazmu, lekcje seksu" podczas gdy po niemiecku że ktoś zemdlał na lekcji biologii przy omawianiu budowy i funkcji organów płciowych przy uzyciu rekwizytów)
możesz podać wszyskie te linki ale działające?
PS. Wprowadzanie prawa od aborcji na pierwszym miejscu po politykę pro rodzinną, pro adopcyjną dopiero na końcu jest bezsensem zupełnym.
IMO wręcz przeciwnie, to możnaby zrobić od razu, skoro i tak ma być, a pozostałe elementy układać krok po kroku - inaczej tylko pogłebi się stan obecny.
Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.07.13 o godzinie 13:06