Temat: Branża eventowa przestaje istnieć?
Całkowicie zgodzę się z przedmówcą, wielokrotnie miałem sytuacje, w ktorych przeciągalem terminy rezerwacji, a na 2-3 tygodnie przed planowana imprezą szlag wszystko trafiał, bo "...z przykrością informujemy, że nie otrzymaliśmy akceptacji Zarządu i jesteśmy zmuszeni zrezygnować z Państwa usług. Dziękujemy za profesjonalne przygotowanie oferty. W przypadku kolejnego projektu wyślemy do Państwa zapytanie". Pracując w branży od 8-9 lat doskonale sobie zdaję sprawe z tego, że nikt nie sprzedaje 100% ofert. Nie ma tu żadnego związku pomiedzy kreatywnością, czy profesjonalizmem, skoro nie można go pokazać.
Myślę, że nie można mówić o koncu branży, tylko o tym słowie na "K", większość z nas przygotowuje projekty dla koncernów zagranicznych i skoro recesja dotyka społki "matki" to poprawnośc polityczna polskich zarządów też powoduje oszczędności.
Firmy nie wydaja pieniedzy na "eventy" tylko maksymalnie skarcają pobyty i ograniczaja do stricte szkoleń, ewentualnie jakis niskobudżetowych imprez wieczornych.
Wielu specjalistów HR, czy Marketingu, chcąc się wykazać sami szukają wszystkich podwykonawców, od jednego wezmą nagłośnienie, dotrą bezpośrednio do konferansjerów i zaoszczędzą de facto 10-15%, ale tracą cenny czas firmowy, który mogli by wykorzystać do zarabiania pieniędzy we własnej firmie. Liczy się jednak papier i cyferki, bo jeśli taki pracownik pokaże 2 oferty, tą, którą sam przygotował i dokładnie taką samą pochodzącą od profesjonalnego organizatora i wykaże to, że zaoszczedził to wynik wyboru jest rozstrzygniety, oczywiście na korzyść tańszej oferty, bo nikt nie sprawdza, czy jest bardziej, czy mniej profesjonalna.
Nie oszukujmy się, wysyłanie zapytań do 10 firm, a nie wybranie żadnej oferty, tylko np. odwołanie konkursu jest codziennością. Wielokrotnie zdarzało się, że znajomi pracownicy opowiadali, że byli na imprezie, wg. pomysłów Agencji, tyle, że bez jej udziału.
Oczywiście branża też jest trochę sama sobie winna, bo w 70% opiera się na zebraniu kilku podwykonawców i zrobieniu imprezy. Ludzie w firmach to widzą i wpisują w google :konferansjer, nagłośnienie, skuter wodny czy inne i sami sobie bez pośredników organizują imprezę.
Inną sprawą jest nieuczciwość agencji, które nie płacą podwykonawcom. Owszem, jak każdemu zdarzało mi się, że klient nie zapłacił w terminie 14 dni, ale zawsze wiedzialem, co było tego powodem.
Wiele agencji funkcjonuje jak piramidy argentyńskie, czyli finansują imprezę zaliczkami z innych "eventów" i jak coś się sypie z jedna płatnością to leci lawina i podwykonawcy czekają na swoje pieniądze w nieskończoność, bo właściciel ma też inne długi.
W uwarunkowaniach prawnych dotycących imprez firmowych (turystyki biznesowej) jest jasno opisane, jakie wymagania trzeba spełnić, żeby być Organizatorem Turystyki i ustawa wyraźnie określa co to jest impreza turystyczna, bo jaka jest rożnica w organizacji wypoczynku dla klienta indywidualnego np. z wieczorem greckim w Grecji, a organizacją eventu dla firmy z takim samym wieczorem w Polsce. Moim zdaniem, żadna. Tylko od Biur Podróży wymaga się wpisu do ewidencji organizatorów, a od firm eventowych nie wymaga się niczego.
Jestem za uporządkowaniem aspektów prawnych dla agencji eventowych, a zobaczycie, że rynek sam się uporządkuje, bo firemki krzaczki, których właściciele nie mają kwalifikacji do organizacji imprez turystycznych same znikną z rynku.
Wtedy caly ten tort otrzymaja do podziału profesjonaliści z doświadczeniem, lub studiami kierunkowymi.