Temat: architekt wnętrz a inni projektanci
..co do zmiany układu pomieszczeń - można bez uprawnień pod warunkiem że nie tyka się nośnych - oczywiście zależy od.., co do instalacji - w ramach remontu, w istniejącym lokalu - można bez uprawnień, zresztą takie rzeczy to i tak branżyści a nie architekci..ale to jest praktyka i życie. Takie zmiany często odbywają się przecież w ogóle bez projektu a z Panem Wieśkiem od wody i Panem Staszkiem od prądu.
Raczej nikt z inwestorów nie dąży do utrudniania sobie życia i ze względu na zmianę kubatury pomieszczeń nie prosi o zgodę - i ja to rozumiem.
Ale jak trzeba, bo np w Galerii inaczej nie przejdzie, to płacą ;)
Co do kompetencji - jestem również zwolennikiem poglądu że mgr inż przed nazwiskiem wiele do wartości człowieka nie wnosi. Doświadczenie póki co pokazało mi że tu nie ma reguły.
Dla przykładu: jestem świeżo po budowie swojego domu. Generalnie podsumowując specjalistów którzy świadczyli mi usługi budowlane i wykończeniowe - jestem bardzo na nie dla tych z dyplomem, do tego stopnia że Panowie od dachu - notabene po podstawówce - pierwsza klasa wykonania, a panowie od wod-kan i c.o - po Politechnice w Gliwicach, i z teoretycznym doświadczeniem - aktualnie sprawa sądowa.
Myślę że podobnie jest w każdej branży, architekt z uprawnieniami również nie jest gwarantem kompetencji. Ale tak jak wspominałam to jest życie - i praktyka. Przepisy i sposób oceny klienta/inwestora to druga strona medalu.
Aproppo cen jeszcze - myślę sobie może że generalnie nie ma zależności pomiędzy skończonymi studiami - a stawkami..raczej indywidualne wyczucie Klienta, obliczenie kosztów np dojazdu, powierzchnia do zaprojektowania, bo jak więcej to taniej, a jak 50m2 to drożej, może trochę aktualne moce przerobowe - bo jak nie ma roboty to rzuca się mniejszą stawkę niż zwykle.