Marius
Wysocky
Restaurant Manager /
Real Estate -
Nieruchomości / DJ /
Temat: Wine banking nowa forma inwestycji
Wine banking to jedna z form inwestycji alternatywnych. Polega ona na rzeczywistym zakupie win najlepszych klas, w których pośredniczy broker. Przedmiotami obrotu na tym rynku są tylko te wina, które zostały ujęte w klasyfikacji Premier Cru. Wprowadzona ona została jeszcze w 1855 roku przez Napoleona III i nakładała znaczne limity ilościowe na produkcję win we Francji. Zakupione wino przechowuje się w specjalnych magazynach specjalnie do tego celu przystosowanych. Zajmujące się tym firmy dają nam gwarancję, że wino jest przechowywane w odpowiednich warunkach, a co za tym idzie, nie traci ono na wartości. Wspaniały zysk mogą nam przynieść nie tylko trunki z najwyższej półki, ale także drugie i trzecie wina ujęte w klasyfikacji. Dla przykładu wartość drugiego wina Carruades de Lafite z winnicy Chateau Lafite w ciągu ostatnich czterech lat wzrosła o około 840%. Najbardziej pożądanymi winami zarówno pierwszej, jak i drugiej kategorii są te z francuskiego rejonu Bordeaux, znanego i cenionego na całym świecie z produkcji win wysokiej jakości. Za jedne z najbardziej wyjątkowych roczników krytycy uznali te z 1988, 2009 i 2010 roku. - W przypadku inwestycji w wino kupujemy fizyczny i namacalny towar. Wzrost jego wartości wynika z tego, że produkcja najlepszych francuskich win jest ograniczona, a popyt, ostatnio szczególnie z rynków azjatyckich, bardzo wysoki. Nie ma tutaj spekulacji znanej z rynku akcji czy surowców, bo zdecydowana większość podmiotów na rynku wina kupuje je po to, aby je wypić. Inwestorzy, nabywcy nastawieni wyłącznie na zysk, stanowią margines. W efekcie jest to inwestycja, która ma zdrowe podstawy wzrostu wartości, a zyski osiągane przez naszych inwestorów to przeciętnie ok. 40 procent rocznie – wyjaśnia Maciej Kossowski, prezes Wealth Solutions, Związek Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF). Przejrzystość funkcjonowania, a także brak możliwości spekulacji na rynku wine bankingu sprawia, iż inwestorzy coraz częściej interesują się takim sposobem lokacji kapitału. Maciej Kossowski (ZFDF i Wealth Solutions) podkreśla, że - wine banking jest znakomitą formą uzupełnienia portfela inwestycyjnego.Według eksperta ZFDF, w ciągu roku portfel składający się z 9-10 win przynosi średnie zyski na poziomie 40%. Dla przykładu na stronie Wealth.pl możemy zobaczyć jak Carruades de Lafite 08 w okresie od 07.12.2009 do 05.11.2010 zyskało 155%. Najlepsze portfele potrafią przynieść roczny zysk rzędu 200%. Wine banking, tak jak pozostałe inwestycje, jest jednak obarczony ryzykiem inwestycyjnym, z którym trzeba się liczyć. Najlepszym sposobem jego ograniczenia jest odpowiednia dywersyfikacja naszego portfela o inne produkty inwestycyjne.
Szkocka z lodem
Dla inwestorów zainteresowanych mocniejszymi trunkami dobrym elementem inwestycyjnym może być popularna szkocka. Inwestycja w whisky przynosi obecnie około 26% zysku rocznie. Jednak inaczej niż w przypadku wina, gdzie z inwestycji można wyjść nawet po sześciu miesiącach, z whisky trzeba czekać co najmniej trzy lata. Dla przykładu wspaniałymi rocznymi wzrostami cieszyła się butelka Black Bawmore, trunek najstarszej szkockiej gorzelni, którą wylicytowano za 29,5 tys. funtów. Wysoko ceniona jest również 62-letnia The Dalmore, której wartość przekracza 30 tys. funtów oraz Glenfiddich 1937 warta 20 tys. euro. Obecnie topową trójkę rozpoczyna, wyprodukowana tylko w trzech butelkach, Dalmore Trinitas warta 100 tys. funtów. Kolejne miejsce to Macallan 1926 33 tys. funtów. Następnie wspomniana wyżej The Dalmore, za którą w 2005 roku klient jednego z brytyjskich hoteli zapłacił 32 tys. funtów.