Temat: Flash Developper - perspektywy
Łukasz Szyszkowski:
smutna prada jest wlasnie taka, ze wiekszosc flash developerow nie zastanawia sie nad zarzadzania pamiecia czy procesozernoscia skoro na kompie ma do wykorzystania 4 rdzenie po 3 GHz i 8 GB Ram'u.
Ale na tym polegał własnie fenomen flasha - że można było kodować cuda na kiju bez znajomości programowania niskopoziomowego i całej tej magii, która dzieję się w komputerach "od zakrystii".
Gdyby flash wymagał takiej wiedzy Eric Jordan pewnie nigdy nie złożyłby niebieskiej strony 2Advanced i 80% dzisiejszych flashdeveloperów/flashowców/dizajnerów zajmowałoby się obwoźnym handlem sałatą miast ciosać cuda w internecie
Flash to (jak na razie) idealny pomost pomiędzy wizją grafika i wiedzą kodera, takie "programowanie dla kreatywnych". Kto chce i może - ten bawi się w kodowanie "po bożemu"; a kto pracuje w agencji w wariackich dedlajnach ten programuje tak, jak mu terminy pozwalają.
Projekty flashowe niedopracowane są głównie dlatego, że robi się je w krótkich terminach a terminy biorą się stąd, że krótki czas produkcji = mniejsze koszta dla klienta. Flashówki są niedorobione, bo klient często nie chce płacić za rzeczy "dorobione", tylko takie, które działają i są na czas. Klienta nie obchodzi, czy kod jest po bożemu, czy na gumę od majtek - liczy się to, co widać.
To podejście, które było przyczynkiem do eksplozji flasha w sieci (super efekty tanim kosztem) przestało się sprawdzać na urządzeniach mobilnych, bo nagle się okazało, że developerka urządzenia przenośne musi potrwać dłużej, bo trzeba dłużej nad kodem posiedzieć.
Żeby jednak nie było za różowo - html.js/css też ostro przycina na smartfonach i tabletach. Wystarczy kilka skryptów i zaczyna się czkawka - pracuję biurko w biurko z webdeveloperami i widzę, jak to wygląda w praktyce, na telefonie ;)
I jeszcze na koniec "anegdotka" sprzed kilku dni: musiałem w stronie htmlowej osadzić video, które dopasowywałoby się proporcjami do rozmiarów strony. Zanim skonwertowałem film do trzech różnych formatów ( bo przeca nie ma jednego standardu dla wszystkich) wkurzyłem się, skorzystałem z FLVplayback komponentu i odpaliłem plik mp4 z flasha.
I to jest powód, dla którego flash jeszcze długo nie zginie: cena roboczogodziny * ilość czasu potrzebnego na osiągnięcie tego samego efektu we flashu i htmlu.
Excel nie kłamie ;)
-----
edytowałem, bo mi się coś cytowanie spierniczyło
Krzysztof Zapolski edytował(a) ten post dnia 19.07.12 o godzinie 20:27