Temat: Roznice czy podobienstwa partnerow? Co pozwoli przetrwac...
Czeslaw Kowalczyk:
Aneta Rępalska:
widac, ze wreszcie ktos mowi z doswiadczenia (bez obaw! :)
Wiadomo ze kazdemu zalezy najpierw na jak najwiekszej rozkoszy zyciowej. To jest konkret, za ktory wszyscy chetnie i dobrze zaplaca.
To "najpierw". A "potem"?
"Potem" oprócz miłości liczy się stabilizacja, która opiera się na podobieństwach w naszych konstrukcjach psychicznych i tolerancji dla naszych odmienności (z akcentem jednak na "podobieństwa"). I - tu zwracam się do Tadka, który tak mocno akcentuje odmienności - to wcale nie musi być nudne! :)
Umiejetnosci/uklady indywidualne nie sa przeszkoda, jezeli mozna je ku zadowoleniu obu stron zuzytkowac. Diabelnie trudne acz zawsze mozliwe.
Dokładnie! :) Wymaga to sporo pracy, ale jest to "skórka warta wyprawki" :)
Niezbyt jaskrawe roznice sa wtedy jedynie wzbogaceniem :)
Jak sama twierdzisz - interesuja Cie odmiennosci, o ile nie calkiem nie neguja Twoich planow/zainteresowan(?)
Bez przesady! W wielu kwestiach jestem elastyczna (słyszałam nawet, że aż za bardzo... ;)) i wówczas wolę decyzję pozostawić partnerowi (w razie wpadki - będzie na niego ;>). Ale jest kilka takich spraw, w których ciężko byłoby pójść mi na jakikolwiek kompromis: np nie wyobrażam sobie rezygnacji z chęci posiadania dzieci czy zmiany o 180 stopni wytyczonej sobie już przed laty drogi zawodowej... Tyle tylko, że te "elementy krytyczne" mogę policzyć na palcach jednej ręki...
"Odmienność jest ekscytująca tylko co do cech, których nam brakuje."
Czyli np. stereotypowe: niezbyt zaradna kobietka i kasiasty jegomosc. Lub odwrotnie w ramach r.uprawnienia (ciagle jeszcze utopia i wyjatek od reguly) ...Czeslaw Kowalczyk edytował(a) ten post dnia 12.01.08 o godzinie 18:37
Tutaj też nie przesadzałabym... Urawniłowka co prawda jakiś czas temu się skończyła, ale bajki o kopciuszku też w dzisiejszych czasach nie zdarzają się zbyt często... Poza tym, czy taki "kasiasty jegomość" rzeczywiście może być zainteresowany "niezbyt zaradną kobietką"? ;)
Odstępując od takiego drastycznego przykładu, ja postawiłabym raczej na mniej dramatyczne różnice, typu "jak Ty fantastycznie prowadzisz auto!!!" i wielki podziw w oczach początkującego kierowcy... ;P