Temat: Miłość bezwarunkowa do partnera...
Joanna Galińska - Zienkiewicz:
Zapytałam, bo ostatnio spotkałam się z opinią, że miłość jako taka bezwarunkowa jest/powinna być i kto stawia warunki -
nie kocha prawdziwie...
A mnie się wydaje, że to wszystko ubogość naszego pięknego języka...:)))
Używamy jednego słowa "miłość" do tak wielu różnych rzeczy, że większość nieporozumień bierze się własnie z tej niejednoznaczności.
Wszystko o co pytasz, a co słyszałaś jest prawdą! Naprawdę! Z tym, że czym innym jest "miłość" pomiędzy dorosłymi ludźmi, którzy postanowili żyć razem, razem wychowywać dzieci i dzielić trudy i radości codziennego zycia. A czym innym jest "miłość" rodzica do dzieci. Zupełnie inną "miłością" jest to czym żyją mistycy, lub to z czego zbudowany jest niewidoczny wszechświat! A wszystkie te "miłości" moga mieć przecież różne natężenie, różną długość trwania, różne odwzajemnienie...więc dodatkowo namnoży się nam rodzajów "miłości". I o której niby z nich dyskutujemy???
Jestem mocno przekonana, że ludzka "miłość" dojrzałych ludzi jest w stanie przekształcić się w "miłość" wyższych wymiarów i osobiście bardzo takiej właśnie bym pragnęła, ale dziś przyznaję, że są ludzie, którzy zadawalają się poziomami niższymi i są z tym szczęśliwi. I OK, niech to też nazywa się "miłość", skoro nie byliśmy tak pomysłowi jak Eskimosi, którzy na wyrażenie pojęcia "Snieg" mają podobno dziesiątki róznych wyrazów.