Temat: Profilowanie - gdzie jest granica?
Temat nie jest nowy, w końcu właśnie dlatego w latach 70. zaczęły tworzyć się przepisy, które miały na celu chronić prywatność.
W Europie w pewnym momencie poszło to w kierunku bardziej ochrony danych (osobowych) niż sfery prywatności (pewnie dlatego aby był możliwy swobodny przepływ ludzi, itp - widać to jak porówna się idee Konwencji i Dyrektywy) i dlatego dzisisiaj borykamy się z czasami "dziwnymi problemami" (profilowanie, numer telefonu, który nie jest danymi osobowymi, etc) .
Co do profili - moim zdaniem nielegalne przetwarzanie nie stanowi problemu (od tego mamy instutucje kontrolne i przepisy prawa - może słabo egzekwowane, bo GIODO nie może zbyt wiele skontrolować - ma zbyt małe na to zasoby) - większym problemem jest to, że sami wyrażamy zgodę na profilowanie w zamian za różne korzyści (rabaty, zniżki, promocje) i w ten sposób ogałacamy się nieco (a niekiedy nawet bardzo) ze swojej prywatności (a raczej nią handlujemy). I tak za pomocą zgody (zgodnie z prawem) dochodzimy do tego, czego chciano uniknąć tworząc przepisy dotyczące ochrony danych osobowych.
Może przepisy prawa powinny zabraniać zgody w niektórych określonych przypadkach, tak samo jak nie można się zgodzić na oddanie nerki obcej osobie?