Temat: Powierzenie danych czy upoważnienie - naprawa komputera.
Witam ponownie
Na wstepie dla przypomnienie sama operacja kopiowania danych jest już w świetle RODO przetwarzaniem. Dla osób niezorientowanych - dzwoni klient:
- komputer się zepsuł
- ale co konkretnie, nie startuje, system się nie włącza itp (serwis)
- no nic nie działa (standardowa odpowiedź klienta),
- czyli się nie włącza ?? - nic się nie świeci ? (serwis)
- no nie działa - przyjedź Pan bo mi firma leży
Po przyjeździe na miejsce - komputer startuje, wywala się np. system operacyjny bo są badsektory na dysku - diagnoza - zalecana wymiana dysku z przeniesieniem danych - normalnie brałbym kompa pod pachę i na drugi dzień przywiózł gotowy, teraz mam dylemat - samo kopiowanie danych o ile jest moźliwe może trwać kilka(naście) godzin u klienta.
Sytuacja prozaiczna - NIE CHCĘ PRZETWARZAĆ DANYCH KLIENTA BO MI TO NIE POTRZEBNE, nie w tym celu świadczę usługę - ale nie ja wpisałem jakiekolwiek kopiowanie bazy OPERACJĄ PRZETWARZANIA w ustawie RODO.
Popatrzmy teraz od strony KLIENTA - ściąga serwis - widzi gościa pierwszy raz w życiu, ma na dysku w kompie dane osobowe - w zasadzie to ON powinien dać mi umowę do podpisania bo to JEGO odpowiedzialność.
Podsumowując - RODO sobie, życie sobie - ja widzę tu w zasadzie jedną sensowną odpowiedź
- RODO nie daje gotowych wzorów więc :
- w przypadku grzebania na dysku "klienta" podpisuję z klientem krótką umowę o zachowaniu poufności w przypadku przypadkowego (nie intencyjnego) dostępu do danych osobowych, ich nie rozpowszechnianiu oraz usunięciu wszelkich kopii "roboczych" po skończeniu naprawy.
- w przypadku usług na systemach bazodanowych w przypadku firmy jednosobowej upoważnienie do przetwarzania na czas wykonywania usługi dla tej konkretnej osoby + umowę o zachowaniu poufności
- przy stałej współpracy standardowo umowa powierzenia tak jak w przykładach podaje UODO
Praca "pod nadzorem" ado nie ma sensu bo jakby klient miał taką wiedzę jak ja to by sobie sam naprawił a w innym przypadku to zazwyczaj nie ma pojęcia co ja robię z jego sprzętem ;-) - więc to taki "kwiatek do kożucha"
pozdr.
zzz