Temat: Odwaga, ryzyko
Roman Janas:
Niestety ostatnio większość decyzji nie podejmuje się na podstawie wiedzy, doświadczenia, informacji czy wyobraźni lecz na podstawie liczb. Liczby nie kłamią ale te same liczby w zależności jak je przedstawimy mogą zamiast przedstawić prawdziwy obraz dać zupełnie fałszywy (na zasadzie prawda, fałsz, statystyka). A co gorsze często brak odwagi pojęcia decyzji w trakcie projektu nawet w sytuacji gdy katastrofa jest nieunikniona.
Panie Romanie, z norm to możemy co najwyżej przykłady ryzyka i zagrożeń. ;-))) Akurat nieco mnie obecny kierunek irytuje w całym bezpieczeństwie, nie tylko informacji, bo wielu ludziom wydaje się, że jak opanują system zarządzania zgodny z jakąś tam normą, to już jest ok. A to nie tak- to dopiero początek.
Co do skal, czy też statystyki. Jak się trzaska statystykę to tak jest.
Na szkoleniu z szacowania ryzyka (analiza zagrożeń) mam takie fajne ćwiczonka. Łącznie 4.
1. Skale prawdopodobieństwa. OK - rozumiem, że mogą być 0-1-2-3, ale jak uczestnicy zaczynają się zastanawiać, co to znaczy 2? Jak zdefiniować, jak ułożyć w systemie?
2. Skale skutku (wpływu) - znowu podobnie, co to znaczy że wpływ krytyczny? Ja wiem, co to znaczy zatrzymanie zakładu (krytyczne, to zakłócenie działalności podstawowej - do zatrzymania włącznie - w informacjach atrybut dostępności).
Jak się uczestnicy już namęczą, z pełnym opisem w rubryce - przy prawdopodobieństwie i przy wpływie, to zaczyna być pewne zrozumienie dla ryzyka. Bo jak się zrobi np iloczynem (3 ćwiczenie - skale ryzyka), to wyjdą ciekawe elementy. W sensie skale. Bo wystarczy np dla poziomu 2 ryzyka (istotne) to będą wyniki mnożenia od 4 do 6 (dla skal prawdopodbieństwa i skutku 0-3, maks iloczyn 9 - krytyczne). I już łatwo powiedzieć szefowi - że to będzie kombinacja:
prawdopodobne, ze średnim skutkiem
bardzo prawdopodobne ze średnim skutkiem
prawdopodobne z poważnym skutkiem.
I po takich ćwiczonkach trzech, ręczę że patrzenie na skale na których się pracuje, to już nie same cyferki i statystyka. Bo samemu trzeba było w grupie popracować nad opisami, postawić granice, etc. Sprecyzować, oszacować, obronić stanowisko.
4 ćwiczonko jest już bardziej poglądowe - skąd brać informacje o zagrożeniach i ich prawdopodobieństwie. Metod jest dużo. Najczęstsza, w obliczu braku monitoringu incydentów - kawa.
Procedura:
1. Zasypać filiżankę kawą mieloną
2. zalać wrzątkiem
3. posłodzić, jak ktoś lubi i poczekać, aż nieco wystygnie. Można zrobić eksperyment naukowy, w celu zdefiniowania poziomów zagrożeń i skutku materializacji ryzyka poparzenia. Skutek będzie można oszacować, na poziomie utrzymania funkcji mowy (ciągłość działania biznesowego - BCM) (skale: da się gadać, średnio da sie gadać, seplenimy, nie gadamy).
4. Wypić, ale nie zmącić.
5. Spojrzeć do środka z głębokim namysłem... jak zaczniemy myśleć o wakacjach, to znaczy, że juz za długo szacujemy...