Temat: Poszukiwania nowej drogi..

Witam,
jeśli założyłam wątek w złym miejscu to z góry przepraszam jednak z racji mojego forumowego debiutu proszę o wybaczenie :). Znalazłam się tutaj, gdyż gdzieś głęboko drzemie we mnie gen trenera. Ukończyłam studia wyższe na kierunku "rachunkowość finansowa w praktyce biznesu". Od 6 lat w moim życiu przewija się ciągle aspekt szkoleniowy. Pracowałam w firmie OVB ALLFINANZ, gdzie zajmowałam się szkoleniami z zakresu marketingu, sprzedaży bezpośredniej, technik negocjacji etc. Później przez kilka lat działałam na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Rodzinom Wielodzietnym głównie na płaszczyźnie aktywizacji zawodowej, podnoszenia kwalifikacji, pomagałam pozyskiwać środki unijne i opracowywałam biznes plany. Nieszczęśliwie dla mnie w drodze nowych poszukiwań trafiłam na stanowisko asystenta trenera do jednej z sieci komórkowych. Świadomie nie podaję jej nazwy z wielu powodów. A czemu nieszczęśliwie? Bo liczyłam na rozwój, a wpadłam w jakąś dziwną kołomyje, nie do końca uczciwą. Robię wiele, a kto inny zbiera plon.. Nie podoba mi się to wszystko i.... i trafiłam tutaj. Bo chce coś zmienić. Chcę być trenerem, chce szkolić, bo w tym temacie czuję się cudownie. Pomogłam już bardzo wielu ludziom. Mam w sobie dużo pokory i wiem, że jeszcze wiele muszę się nauczyć. Ale też mam świadomość tego, co już posiadłam. Mimo swojej przebojowości i tego, że zawsze miałam receptę na wszystko, nagle dotarłam do takiego etapu życia, że nie wiem co dalej. Mam tez świadomość wielu ograniczeń w pracy trenerskiej jakie tworzy miejsce w którym mieszkam. Wychodząc z założenia, że trener też człowiek chciałam się chyba trochę wyżalić.. Bo od kiedy robię to, co robię zawsze słyszę- a co to za praca.. bez przyszłości.. bez sensu.. Może dzieje się taj dlatego, że sporo robiłam w tym temacie po prostu za darmo. pomagałam ludziom, którzy tego potrzebowali. Powstał z tego duży potencjał do otrzymania awansu w niebie, ale mały do szeroko rozumianej kariery zawodowej :) Teraz nie chce juz etatów, ale na ciąg dalszy pomysłów brak. Może ktoś coś doradzi.. może ktoś miał podobnie.. może ktoś ma na te chwilę większą jasność umysłu niż ja..