Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: W jakim celu działom/firmom HR dokumenty rekrutacyjne...

Witajcie,

Pozornie absurdalne pytanie zadane w temacie zrodziło się po jednej z moich rozmów z przedstawicielem działu HR jednej firmy.

Przykład z życia: pobieżna, 2-minutowa lektura mojego CV pokazuje moje pełne doświadczenie zawodowe. Zdarzało się że pracę zmieniałem 2-3krotnie w ciągu roku(z różnych powodów: firma zamyka siedzibę, relacje z przełożonym układają się nie do końca tak jak było mówione na początku, projekt zakończył się, itp...). Jestem zapraszany na rozmowę, po rozmowie dostaję informację że kandydatura moja została rozpatrzona negatywnie. Pytam o powód, dostaję odp. że często zmieniałem pracę, staję się więc - dla mojego pracodawcy - niestabilnym zawodowo pracownikiem i mnie już nie chce. Przepraszam... czy osoba, która rozmawia ze mną tego nie wie? Czy to jest niespodzianka że zmieniałem pracę? Nie, bo to wszystko w dokumentach zostało napisane. I wreszcie: Czy osoba, która ze mną rozmawiała przeczytała moje CV? Czy ja powiedziałem że "nie, nie... to nieprawda z tym CV, ja pracuję w jednej firmie od matury a to CV to jakiś wstrętny sabotaż"? Nie. Ja się niczego nie wypierałem i nie wypieram.

Jaki wniosek (inny niż pytanie w tytule) może nasunąć się w takiej sytuacji?

Zapraszam do dyskusji.Karol Z. edytował(a) ten post dnia 07.06.09 o godzinie 17:09
Angelika C.

Angelika C. Główny Specjalista
ds. Księgowości
Funduszy
...

Temat: W jakim celu działom/firmom HR dokumenty rekrutacyjne...

Witaj,

Niestety my szukający pracy jesteśmy "zdani" na interpretacje naszych postaci przez osoby rekrutujące czy potencjalnych przełożonych. I jakie oni mają poglądy, tak Nas oceniają.

Nam pozostaje szukac takich Pracodawców, którzy mają podobny jak my tok myślenia i cenią szczerośc.

Pozdrawiam!
A.
Adrian Z.

Adrian Z. IT Project Manager &
PHP Programmer

Temat: W jakim celu działom/firmom HR dokumenty rekrutacyjne...

Karol Z.:
I wreszcie: Czy osoba, która ze mną rozmawiała przeczytała moje CV?
Nie przeczytała . Nikt w działach HR nie czyta nic poniżej linijek z danymi osobowymi i miejscem zamieszkania . Taka jest niestety prawda Państwo z HRów . Jeśli ktoś czyta całe CV , to są to tylko i wyłącznie właściciele firm o zatrudnieniu <20 osób i podchodzą do tematu na prawdę po ludzku - przynajmniej w moim przypadku .

konto usunięte

Temat: W jakim celu działom/firmom HR dokumenty rekrutacyjne...

Znam podobne przypadki - osoba nie miała doświadczenia w jednym obszarze, oczywiście w CV pisała tylko o tych doświadczeniach, które miała, zostawała zapraszana na rozmowy, po czym odmawiano jej z powodu że nie ma doświadczenia w tym właśnie obszarze.
To po co ją w ogóle zapraszano?

No cóż, czasem jest po prostu tak, że ktoś inny o podobnych kwalifikacjach wypadł lepiej, czasem nie zaiskrzy między rekruterem a kandydatem... Tylko niestety nie każdy rekruter ma wystarczające kohones :), żeby powiedzieć prawdę kandydatowi, zatem mówią cokolwiek im się narzuci na język.
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: W jakim celu działom/firmom HR dokumenty rekrutacyjne...

Beata, ja się z tym zgadzam...

Tylko to daje mi obraz, że:
1. na końcu CV pisać: "Do speców z rekrutacji: niniejszym oświadczam że zapoznałem się ze zrozumieniem z powyższym tekstem, i dopiero teraz wolno mi skorzystać z danych teleadresowych kandydata"; ;)
2. ośmielać HH, by mieli odwagę powiedzieć kandydatowi już na rozmowie, że "to nie to".
3. Na końcu CV pisać: "Drogi HeadHunterze! Przemyśl dwa razy zanim zadzwonisz do kandydata, bo ten może być osobą zajętą; nie trać JEGO czasu, przy okazji też własnego celem umówienia się na spotkanie by >wyjaśnić< kwestie z CV, które i tak są wystarczająco jasno opisane w otrzymanym przez Ciebie dokumencie".
4. Umieszczanie danych adresowych na samym końcu dokumentu, przesyłanie danych adresowych dopiero po gruntownym przeczytaniu przez HH CV...

To oczywiście z przymrużeniem oka, jednak coś w tym jest...

konto usunięte

Temat: W jakim celu działom/firmom HR dokumenty rekrutacyjne...

Niewielu HR-owców i menedżerów się do tego przyzna, że o wyborze odpowiedniego kandydata decyduje czasem tzw. chemia, czyli sposób w jaki mdzy kandydatem a pracodawcą (reprezentowanym przez personalnych lub kierownika działu) nawiąże się nić porozumienia i sympatii. Chemia jest lub nie ma, po rozmowie stanowi o części ogólnego wrażenia jakie unosi się w powietrzu po kandydacie :) Jest niewytłumaczalna: to trochę intuicja, trochę wzajemna atrakcyjność wizualna, trochę podobne poczucie humoru, trochę efekt halo... Część osób aplikujących zapraszana jest na rozmowę, mimo że nie spełnia wymogów formalnych, bo zaprezentowali coś interesującego i "a może to on/ona" w swoich CV. Mają szansę na takim spotkaniu wyjaśnić wątpliwości, jakie ma HR-owiec po zczytaniu dokumentów. To jakby szansa obrony swojego CV i elementów w nim zawartych, szansa wyjaśnienia w sposób budzący zaufanie, skąd np. częste zmiany pracy. To czas dla kandydata na autoprezentację. Pytanie - czy HR-owiec chce słyszeć prawdę? Pytanie 2: czy to faktycznie dla aplikującego czas stracony, czy może drugi etap rekrutacji i możliwość wykorzystania zdolności prezentacyjnych?Katarzyna Kubat-Eijeriks edytował(a) ten post dnia 08.06.09 o godzinie 05:48



Wyślij zaproszenie do