Jacek Janota

Jacek Janota Zapraszam do
współpracy.

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Mariusz Perlak:

no to gratuluję bogatej wyobraźni :) rocznik 82 i naleciałości poprzedniego systemu?! (na marginesie ciekawa figura stylistyczna "poczuć się jakby widzieć")

Nie wiem ile masz lat i nie muszę wiedzieć, ale wypowiedź strasznie traciła właśnie takim podejściem :)
Co do stylistyki - no cóż każdemu się zdarza nie jestem idealny. Natomiast wytykanie tego... to tak jakby w nierównej walce Gołota bił poniżej pasa.
nie jestem amerykanofilem i szanuję naszą odrębność kuturową, nawet jeżeli miałaby ona wyrażać się w, jak to nazwałeś "jojczeniu" - nawet jeżeli nie jesteśmy hiperoptymistami, to gdy ktoś próbuje porównać moich rodaków do "bezmózgich" amerykanów (może dlatego się niczym nie przejmują i są zawsze uśmiechnięci) to przypominam, że ich wielki sukces ekonomiczny został wychodowany na ciężkiej pracy nie tyle samych amerykanów, ale niewolników afrykańskich i zatrudnianych na czarno emigrantów między innymi z Polski (o Meksyku nie wspominając)

Tak oczywiście, znowu Trzeba wyciągnąć Kunta Kintę żeby go postawić jaki to biedny naród z Afryki był bo źli i niedobrzy amerykanie ich wykorzystywali.

Zaraz zaraz... ale niewolnictwo to chyba było znane wcześniej... Sprzed kilku tysięcy lat przed nasza erą z Chin pochodzą zapiski o tzw. zniewolonych.
Przypominam, że jeszcze USA nie było a w Rzymie (w imperium) było w szczytowym okresie kilka mln niewolników.
Czy przypadkiem tatarzy nie brali naszych w niewolę tzw jasyr??
Słuchaj a jak to było z niewolnikami w innych krajach Europejskich?? Francja, Wielka Brytanie, Hiszpania czy Portugalia, która była wybitnym specjalistą w handlu "żywym towarem".
No oczywiście my Polacy też mieliśmy branki i niewolników jeszcze za czasów plemiennych, może nie tyle ile pozostali ale jednak jak wyciągać brudy niewolnictwa to do końca.

A tak przy okazji, na sam koniec, kto pierwszy zniósł niewolnictwo??
13 poprawka... USA.. ;>
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Jacek Janota:
Mariusz Perlak:

no to gratuluję bogatej wyobraźni :) rocznik 82 i naleciałości poprzedniego systemu?! (na marginesie ciekawa figura stylistyczna "poczuć się jakby widzieć")

Nie wiem ile masz lat i nie muszę wiedzieć, ale wypowiedź strasznie traciła właśnie takim podejściem :)
podejściem komunisty? czyli wszystko co antyamerykańskie to komunistyczne? zimna wojna się skończyła
Co do stylistyki - no cóż każdemu się zdarza nie jestem idealny. Natomiast wytykanie tego... to tak jakby w nierównej walce Gołota bił poniżej pasa.

nie wytknąłem jako błędu tylko jako ciekawostkę - dodatek, wiśienkę - główny tor dyskusji zachowałem :)
nie jestem amerykanofilem i szanuję naszą odrębność kuturową, nawet jeżeli miałaby ona wyrażać się w, jak to nazwałeś "jojczeniu" - nawet jeżeli nie jesteśmy hiperoptymistami, to gdy ktoś próbuje porównać moich rodaków do "bezmózgich" amerykanów (może dlatego się niczym nie przejmują i są zawsze uśmiechnięci) to przypominam, że ich wielki sukces ekonomiczny został wychodowany na ciężkiej pracy nie tyle samych amerykanów, ale niewolników afrykańskich i zatrudnianych na czarno emigrantów między innymi z Polski (o Meksyku nie wspominając)

Tak oczywiście, znowu Trzeba wyciągnąć Kunta Kintę żeby go postawić jaki to biedny naród z Afryki był bo źli i niedobrzy amerykanie ich wykorzystywali.

Zaraz zaraz... ale niewolnictwo to chyba było znane wcześniej... Sprzed kilku tysięcy lat przed nasza erą z Chin pochodzą zapiski o tzw. zniewolonych.
Przypominam, że jeszcze USA nie było a w Rzymie (w imperium) było w szczytowym okresie kilka mln niewolników.
Czy przypadkiem tatarzy nie brali naszych w niewolę tzw jasyr??
Słuchaj a jak to było z niewolnikami w innych krajach Europejskich?? Francja, Wielka Brytanie, Hiszpania czy Portugalia, która była wybitnym specjalistą w handlu "żywym towarem".
No oczywiście my Polacy też mieliśmy branki i niewolników jeszcze za czasów plemiennych, może nie tyle ile pozostali ale jednak jak wyciągać brudy niewolnictwa to do końca.

A tak przy okazji, na sam koniec, kto pierwszy zniósł niewolnictwo??
13 poprawka... USA.. ;>

porównywanie błędów amerykańskich do europejskich wcale nie umniejsza tym pierwszym

porównywanie "jojczących" Polaków do "ever happy" amerykanów jest niesprawiedliwe i sprowadza się do stereotypów.
Jacek Janota

Jacek Janota Zapraszam do
współpracy.

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Mariusz Perlak:
porównywanie błędów amerykańskich do europejskich wcale nie umniejsza tym pierwszym

porównywanie "jojczących" Polaków do "ever happy" amerykanów jest niesprawiedliwe i sprowadza się do stereotypów.

o tu akurat mnie zaciekawiłeś...
Proszę rozwiń myśl bo na GL jest akurat wątek związany ze stereotypami różnych obcokrajowców z perspektywy Polaków.

Co do błędów amerykańskich to owszem, niewolnictwo było złe ale nie można generalizować, że to tylko dzięki temu i wyzyskowi emigrantów USA jest tak mocne ekonomicznie. Jeśli tak sadzisz to dlaczego pozostałe kraje, które posiadały w swoim czasie kolonie i niewolników w chwili obecnej są za Stanami? Weźmy na ten przykład Hiszpanię - toż to powinna być mega potęga ekonomiczna. Pół ameryki południowej było ich, kilkanaście kolonii na karaibach no ogrom. Teraz wg opinii ekonomistów w przeciągu 5 lat Polska wyrówna się poziomem gospodarczym z Hiszpanią. Oby tak się stało bo to by było coś pięknego :)
Pomijam tutaj Wielką Brytanię, która akurat na kolonializmie nieźle wyszła i do dziś czerpie zyski pośrednie ze swoich wpływów w różnych częściach świata. Niestety po 1914 gdy większość kolonii wyzwalała się i w związku z tym WB strasznie ucierpiała i ocknęła się dopiero w epoce Thatcheryzmu gdzieś w latach 70-tychJacek Janota edytował(a) ten post dnia 05.01.10 o godzinie 16:38
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Jacek Janota:
Mariusz Perlak:
porównywanie błędów amerykańskich do europejskich wcale nie umniejsza tym pierwszym

porównywanie "jojczących" Polaków do "ever happy" amerykanów jest niesprawiedliwe i sprowadza się do stereotypów.

o tu akurat mnie zaciekawiłeś...
Proszę rozwiń myśl bo na GL jest akurat wątek związany ze stereotypami różnych obcokrajowców z perspektywy Polaków.

myślę, że posługiwanie się faktami - jak to ładnie robisz ponizej jest bardziej odpowiednie niż stereotypizacja w czyimkolwiek wykonaniu.

Co do błędów amerykańskich to owszem, niewolnictwo było złe ale nie można generalizować, że to tylko dzięki temu i wyzyskowi emigrantów USA jest tak mocne ekonomicznie.

jeszcze wspominałem o wysyłaniu wojsk amerykanskich w "newralgiczne" regiony świata
Jeśli tak sadzisz to dlaczego pozostałe kraje, które posiadały w swoim czasie kolonie i niewolników w chwili obecnej są za Stanami? Weźmy na ten przykład Hiszpanię - toż to powinna być mega potęga ekonomiczna. Pół ameryki południowej było ich, kilkanaście kolonii na karaibach no ogrom. Teraz wg opinii ekonomistów w przeciągu 5 lat Polska wyrówna się poziomem gospodarczym z Hiszpanią. Oby tak się stało bo to by było coś pięknego :)

czy hiszpanie są równie "jojczący" co Polacy? Może są bardziej, może to jest powodem? a nie pracowitość i przedsiębiorczość rodaków?

Pomijam tutaj Wielką Brytanię, która akurat na kolonializmie nieźle wyszła i do dziś czerpie zyski pośrednie ze swoich wpływów w różnych częściach świata. Niestety po 1914 gdy większość kolonii wyzwalała się i w związku z tym WB strasznie ucierpiała i ocknęła się dopiero w epoce Thatcheryzmu gdzieś w latach 70-tychJacek Janota edytował(a) ten post dnia 05.01.10 o godzinie 16:38

No to lekcje historii zaliczyliśmy :) - a klu naszej rozmowy dotyczy stereotypowemu spostrzeganiu Polaków jako "jojczących" czarnowidzów a Amerykanów jako jedynych pracowitych i uśmiechniętych. Z tym się nie zgadzam, bo dużo można Polakom zarzucić, ale nie oczerniajmy nas porównując do "keep smiling" amerykanów i na pewno już nie jest to powodem ich niebywałego sukcesu ekonomicznego. Oczywiście zgadzam się, że nie można generalizować, ale uczyniłeś to pierwszy.
Izabela S.

Izabela S. ..jestem
poszukiwaczem,
szukam dobrej
pracy..

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Karol Z.:
Izabela S.:
Mamy różne talenty a w tej chwili poszukiwani są wciskacze chłamu.
No, jeśli takie jest Twoje pojęcie n.t. sprzedaży to ja życzę Tobie powodzenia. :)
Niestety tak się na tym świecie porobiło że mamy najczęściej sprzedawać coś czego za darmo nie wzięlibyśmy. W moim województwie królują ogłoszenia typu przedstawiciel... wymagany własny saochód (a niby skąd go mieć?) i własna działalność (z jakiej racji dzielić ryzyko skoro nie mamy wpływu na jakość towaru czy usługi?). Jednak i to jest mały pikuś, bo najczęściej ofertą pracy jest zwykły MLM, który przez czyjeś niedopatrzenie zamiast w dziale współpraca wylądował w dziale praca oferowana.Izabela S. edytował(a) ten post dnia 05.01.10 o godzinie 18:10
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Izabela S.:
Karol Z.:
Izabela S.:
Mamy różne talenty a w tej chwili poszukiwani są wciskacze chłamu.
No, jeśli takie jest Twoje pojęcie n.t. sprzedaży to ja życzę Tobie powodzenia. :)
Niestety tak się na tym świecie porobiło że mamy najczęściej sprzedawać coś czego za darmo nie wzięlibyśmy. W moim województwie królują ogłoszenia typu przedstawiciel... wymagany własny saochód (a niby skąd go mieć?) i własna działalność (z jakiej racji dzielić ryzyko skoro nie mamy wpływu na jakość towaru czy usługi?). Jednak i to jest mały pikuś, bo najczęściej ofertą pracy jest zwykły MLM, który przez czyjeś niedopatrzenie zamiast w dziale współpraca wylądował w dziale praca oferowana.Izabela S. edytował(a) ten post dnia 05.01.10 o godzinie 18:10
No, właśnie nie.

Mamy sprzedawać to na czym się znamy. Może właśnie dlatego nie zajmuję się suplementami diety, kosmetykami, prędzej zainteresowałyby mnie usługi telekomunikacyjne. Zajmuję się elektroniką, dłubię coś, mam lutownicę, cynę, potrafię zrobić to czy tamto... (mało istotne, w tym momencie) Potrafię swoje urządzenia podłączyć do komputera, oprogramować i obsłużyć. Czuję że przydałaby mi się stacja do lutowania BGA (bagatela, jedynka i cztery zera PLN) plus milion różnych kursów. Nie mam? Nie szkodzi! Robię to co mogę robić, projektuję, konstruuję, rozwijam, pokazuję, sprzedaję...

Aaaa... mam kompa wartego jakieś 1500PLN, do którego podłączam różne urządzenia, choć wiem że przydałby mi się lepszy, z innymi portami, by było mi łatwiej. Ale daję radę.

Iza, najważniejsze w życiu jest to by dać sobie radę z tym, co mamy wokół siebie. Pokazujesz, że mając dwie ręce, dwie nogi, głowę kompletnie nad tym nie potrafisz zapanować, winiąc cały świat za swoje niepowodzenia. Weź się w garść, zrób coś ze sobą, idź, rozmawiaj z ludźmi. I korzystaj z doświadczenia! Także tego sprzedażowego, polegającego na wciskaniu chłamu. Może wśród tegoż są jakieś perełki, którymi uszczęśliwisz ludzi?
Izabela S.

Izabela S. ..jestem
poszukiwaczem,
szukam dobrej
pracy..

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Widzisz Karolu, jednak skoro już wylądowała w UP, to wypadało by żeby instytucja ta starała się mnie pozbyć w jak najkrótszym czasie i jak najtaniej. Tego oczekuję jako płatnik podatków. Dlaczego więc nie ma ciągłego szkolenia bezrobotnych czy w zakresie autoprezentacji, czy pełne przekwalifikowanie? Dlaczego UP nie monitoruje na bieżąco jakich zasobów brakuje pracodawcom w regionie? Pytałeś jakie szkolenia mnie interesują: zaawansowane z grafiki, aranżacji wnętrz.
Krzysztof Sobota

Krzysztof Sobota Człowiek zawsze
gotowy do zmian

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Jacek Janota:
Hubert S.:
Dlatego wszystkie urzedy-posredniaki powinno się zamknąć i rozpędzić pracujących tam na 4 wiatry. Czy ktokolwiek w dzisiejszych czasach ma jakiekolwiek wątpliwosci, ze jest to instytucja zbędna w 100 %? Na dodatek szkodliwa społecznie, bo kosztuje grube pieniądze i co gorsze, daje ludziom jakąś mikrą nadzieję, odbierając cząstkę samodzielnosci i odpowiedzialnosci za samego siebie (myslenie "dzis pojdę do urzędu, moze cos dla mnie znaleźli"). Masakra.Hubert S. edytował(a) ten post dnia 03.01.10 o godzinie 22:49

Trudno się nie zgodzić z Tobą. Jednak ja wolałbym ich nie rozpędzać na cztery wiatry i nie zamykać. Może lepiej zastąpić tych ludzi specjalistami HR, którzy zobligowani by zostali w ramach swoich obowiązków do aktywnego szukania dla zgłoszonych bezrobotnych różnego rodzaju posad.
Nie na zasadzie takiej jak dziś mamy, czyli oferta pracy pt. "asystent operatora łopaty" i do tego wrzuca się każdego. Nie ważne, że facet jest z wykształcenia np. biologiem, matematykiem czy murarzem albo ma trwały uszczerbek na zdrowiu i nie może machać łopatą bo zrobi sobie krzywdę, to nie ważne i tak każdemu sie to proponuje.
Myslę że tutaj jest błąd.

Gdyby Pan/Pani z UP mieli za zadanie z grupy np 100 bezrobotnych podlegających np ich działowi znaleźć prace miesięcznie dla minimum 20% to gwarantuję, że mieli by co robić a sami bezrobotni nie byliby pozostawieni sami sobie.
Można by np. narzucić plany wykonu i przykładowo przyznawać takiemu urzędnikowi premie (oczywiście zachowując dla niego wynagrodzenie podstawowe) w powiedzmy taki sposób:

Za realizację 100% czyli z grupy 100 bezrobotnych osób, 20 osób otrzymało pracę jest premia liczona (na przykład) 50% wartości uśrednionej kwoty zarobków tej grupy.

Za realizację planu o każde 10% mniej odpowiednio ucinać premie aż do poziomu 50%. Poniżej tego poziomu urzędnik dołącza do grupy szukającej.

Skąd kasa na premie?

Premie wypłacane pokrywane mogłyby być z funduszu, który obecnie wypłaca bezrobotnym zasiłek. Skoro w UP ubywa u jednego urzednika 20 bezrobotnych w danym miesiącu, to zasiłki, których nie trzeba dla tych 20 osób wysyłać trafiają na konto UP do systemu prowizyjnego.

Jakie są plusy?
1. Koniec z urzędnikami świętymi krowami a pojawiają się urzędnicy przedsiębiorczy i aktywni.
2. Z pewnością spadek bezrobocia
3. W końcu specjaliści trafiali by na właściwe miejsca i to samo tyczyło by się również ludzi w UP

Co o tym sadzisz Hubert? Może tak by się dało?

Wszystko fajnie, ale zacznie sie wystawianie "lewych" papierów o przyjęciu o pracy - to jest Polska. Poza tym nie wiem czy gdziekolwiek na świecie funkcjonuje taka metoda prowizyjnego wynagradzania urzędnikow "pośredniakow".

konto usunięte

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Grzegorz Działa:
UP czyli Udupiarnia Pieniędzy nas wszystkich? To jedno z najmniej odpowiednich miejsc do szukania pracy. No chyba, że ktoś ma jakiś wyuczony zadów typu mechanik, ślusarz, murarz. Chociaż wtedy zapewne ma pracę a jak szuka w UP to pewnie taki z niego fachowiec, że...
Ja tam pracy nie szukam w UP chociaż jestem zarejestrowana-tylko dla ubezpieczenia :-)
Jacek Janota

Jacek Janota Zapraszam do
współpracy.

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Krzysztof Sobota:
Wszystko fajnie, ale zacznie sie wystawianie "lewych" papierów o przyjęciu o pracy - to jest Polska. Poza tym nie wiem czy gdziekolwiek na świecie funkcjonuje taka metoda prowizyjnego wynagradzania urzędnikow "pośredniakow".

A musi gdziekolwiek funkcjonować? Nie możemy czegoś sami wynaleźć wdrożyć a potem sprzedać innym?

Nie bardzo pojmuję o jakim procederze z lewymi dokumentami o przyjęciu do pracy piszesz?
Możesz nieco rzucić światła na problem jaki znalazłeś?

Poza tym prowizja dla urzędnika będzie go motywowała do szukania dobrych, dobrze dobranych stanowisk dla swoich podopiecznych.
Pomysł jest taki:
Zasiłek to chyba biedne 900zł więc dla 20 bezrobotnych których przyjmujemy hipotetycznie należy mieć około 18 000 zł. Jeśli tych 20 ludzi otrzyma pracę dzięki urzędnikowi, to nie otrzymują już zasiłku. Logiczne.
Wspomniana kwota zostaje po stronie UP i z tego można urwać dla danego urzędnika jakąś fajną premię. Aby ściągnąć do UP prawdziwych specjalistów HR z krwi i kości, to nawet 20% brutto tej kwoty mogło by do takiego urzędnika trafić i to by było moim zdaniem uczciwe. Zarobił ciężkimi poszukiwaniami swoje 20% i każdego miesiąca będzie walczył o taka premię, reszta zostaje w Urzędzie na inne cele.

Lub przyjęcie zasady 100% wartości średniego wynagrodzenia osób, które dostały pracę dzięki temu urzędnikowi.
Czyli 20 Kowalskich - średnia wynagrodzenia na jednego Kowalskiego 2500 brutto - i taka premia dla urzędnika.

Jeśli takich urzędników byłoby np 100 w jednym województwie, to miesięcznie mogli by skutecznie wyciągać z bezrobocia około 2000 osób. W skali roku 24 000 osób...

Każdy ze sposobów ma plusy i minusy ale to tylko goły pomysł bez głębszej analizy. jedyne czego się obawiam to obszary o wysokim stopniu bezrobocia gdzie trudno znaleźć potencjalnego pracodawcę.

P.S. Oczywiście specjaliści czy kadra zarządzająca sama sobie poradzi lub pójdzie do prywatnych firm pośrednictwa pracy.Jacek Janota edytował(a) ten post dnia 06.01.10 o godzinie 19:57
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Izabela S.:
Widzisz Karolu, jednak skoro już wylądowała w UP, to wypadało by żeby instytucja ta starała się mnie pozbyć w jak najkrótszym czasie i jak najtaniej. Tego oczekuję jako płatnik podatków. Dlaczego więc nie ma ciągłego szkolenia bezrobotnych czy w zakresie autoprezentacji, czy pełne przekwalifikowanie? Dlaczego UP nie monitoruje na bieżąco jakich zasobów brakuje pracodawcom w regionie? Pytałeś jakie szkolenia mnie interesują: zaawansowane z grafiki, aranżacji wnętrz.
Iza, szczerze to masz milion sposobów na autopromocję, już teraz! Weź program graficzny, zrób coś. Poraw zdjęcie, dodaj element, spróbuj znaleźć jakiegoś tutoriala... Rób, działaj, pokaż że jesteś aktywna. I słowo daję, zobaczysz, że psu na budę są Ci te kursy!

Może jakieś zlecenie, przykład...? Rozejrzyj się wokół... Znajdź swoją szansę. I wykorzystaj to, czego się nauczyłaś się jako handlowiec. :) Wierzę, że dasz radę...
Krzysztof Sobota

Krzysztof Sobota Człowiek zawsze
gotowy do zmian

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Jacek Janota:
Krzysztof Sobota:
Wszystko fajnie, ale zacznie sie wystawianie "lewych" papierów o przyjęciu o pracy - to jest Polska. Poza tym nie wiem czy gdziekolwiek na świecie funkcjonuje taka metoda prowizyjnego wynagradzania urzędnikow "pośredniakow".
Nie bardzo pojmuję o jakim procederze z lewymi dokumentami o przyjęciu do pracy piszesz?
Możesz nieco rzucić światła na problem jaki znalazłeś?


Nie widzisz problemu? Będzie wystawianie lewych papierów o przyjęciu do pracy - myślisz, że ktoś będzie w stanie sprawdzić czy faktycznie dana osoba została zatrudniona?

Ale dobra - myślmy pozytywnie :-). Załóżmy, że bezrobotny został fizycznie zatrudniony - przyszedł do pracy. Zawsze znajdzie sie urzędas w UP, który zna "odpowiednich" pracodawców gotowych przyjąć bezrobotnego i nakieruje taką osobę na takiego pracodawcę. Niech nawet będzie, że na "okres próbny" - co za róznica?! Powód zwolnienia? "Bezrobotny sie nie sprawdził" i po kilku dniach został zwolniony. Osoba została "zatrudniona", premia dla urzedasa wypłacona (może nawet na spółkę z tymi pracodawcami) i wszystko gra..... prawie.Krzysztof Sobota edytował(a) ten post dnia 06.01.10 o godzinie 22:27
Jacek Janota

Jacek Janota Zapraszam do
współpracy.

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Krzysztof Sobota:
Jacek Janota:
Krzysztof Sobota:
Wszystko fajnie, ale zacznie sie wystawianie "lewych" papierów o przyjęciu o pracy - to jest Polska. Poza tym nie wiem czy gdziekolwiek na świecie funkcjonuje taka metoda prowizyjnego wynagradzania urzędnikow "pośredniakow".
Nie bardzo pojmuję o jakim procederze z lewymi dokumentami o przyjęciu do pracy piszesz?
Możesz nieco rzucić światła na problem jaki znalazłeś?


Nie widzisz problemu? Będzie wystawianie lewych papierów o przyjęciu do pracy - myślisz, że ktoś będzie w stanie sprawdzić czy faktycznie dana osoba została zatrudniona?

Załóżmy, że bezrobotny został fizycznie zatrudniony - przyszedł do pracy. Zawsze znajdzie sie urzędas w UP, który zna odpowiednich pracodawców gotowych przyjąć bezrobotnego. Niech nawet będzie, że na "okres próbny" - co za róznica?! Powód zwolnienia? "Bezrobotny sie nie sprawdził" i po kilku dniach został zwolniony. Osoba została "zatrudniona", premia dla urzedasa wypłacona i wszystko gra..... prawie.Krzysztof Sobota edytował(a) ten post dnia 06.01.10 o godzinie 22:24

Drobny błąd, pułapka, którą można skorygować np poprzez Wojewódzki Inspektorat Pracy, bądź wprowadzenie dodatkowych zasad kontroli lub odpowiednie warunki przyznania premii. Np premie wypłacane po 6 miesiącach pracy pana Kowalskiego w firmie do której został skierowany. Proste.
Krzysztof Sobota

Krzysztof Sobota Człowiek zawsze
gotowy do zmian

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Jacek Janota:
Krzysztof Sobota:
Jacek Janota:
Krzysztof Sobota:
Wszystko fajnie, ale zacznie sie wystawianie "lewych" papierów o przyjęciu o pracy - to jest Polska. Poza tym nie wiem czy gdziekolwiek na świecie funkcjonuje taka metoda prowizyjnego wynagradzania urzędnikow "pośredniakow".
Nie bardzo pojmuję o jakim procederze z lewymi dokumentami o przyjęciu do pracy piszesz?
Możesz nieco rzucić światła na problem jaki znalazłeś?


Nie widzisz problemu? Będzie wystawianie lewych papierów o przyjęciu do pracy - myślisz, że ktoś będzie w stanie sprawdzić czy faktycznie dana osoba została zatrudniona?

Załóżmy, że bezrobotny został fizycznie zatrudniony - przyszedł do pracy. Zawsze znajdzie sie urzędas w UP, który zna odpowiednich pracodawców gotowych przyjąć bezrobotnego. Niech nawet będzie, że na "okres próbny" - co za róznica?! Powód zwolnienia? "Bezrobotny sie nie sprawdził" i po kilku dniach został zwolniony. Osoba została "zatrudniona", premia dla urzedasa wypłacona i wszystko gra..... prawie.

Drobny błąd, pułapka, którą można skorygować np poprzez Wojewódzki Inspektorat Pracy, bądź wprowadzenie dodatkowych zasad kontroli lub odpowiednie warunki przyznania premii. Np premie wypłacane po 6 miesiącach pracy pana Kowalskiego w firmie do której został skierowany. Proste.

6 miesięcy ciągłości pracy mowisz... A co jesli faktycznie ta osoba nie nadaje się na stanowisko? Przeważnie okres próbny trwa maksimum 3 miesiące. Żeby moc kontrolowa trzeba miec kim - zatrudnianie kolejnych osób.

Sam pomysl nie jest zły - powiedziałeś, że możemy to wprowadzic jako pierwsi, bo nikt na to wcześniej nie wpadl/nie miał odwagi.... Czyżby? A co z nadmiarem ludzi z UP, którzy będa niepotrzebni? Przecież nie są odpowiedni do takich zadań - zastępujesz ich przecież osobami z branży HR, którzy profesjonalnie zajmuja sie sprawami zatrudniania...Krzysztof Sobota edytował(a) ten post dnia 06.01.10 o godzinie 22:41
Krzysztof Sobota

Krzysztof Sobota Człowiek zawsze
gotowy do zmian

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

To jest dobre podejście, ale w odpowiednio poukładanym kraju - takim jakim bedzie Polska za jakieś 10-15 lat (nie teraz)
Jacek Janota

Jacek Janota Zapraszam do
współpracy.

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Krzysztof Sobota:
A co jesli faktycznie ta osoba nie nadaje się na stanowisko? Przeważnie okres próbny trwa maksimum 3 miesiące. Żeby moc kontrolowa trzeba miec kim - zatrudnianie kolejnych osób.

No tutaj jest rola Urzędnika aby tak dobrał pracownika i pracodawcę oraz profil firmy aby nie było sytuacji związanej z niespełnianiem warunków na dane stanowisko ze strony naszego Pana Kowalskiego. Przykładowo jeśli jest zapotrzebowanie na spawacza konstrukcji stalowych nośnych to należy znaleźć najlepszego z dostępnych w grupie bezrobotnych i schodzić w dół przy następnych poszukiwaniach.
Oczywiście to powinno działać też w drugą stronę. Np nie ma pracy dla spawacza konstrukcji stalowych to należy znaleźć coś pokrewnego związanego z budownictwem np. Nie wysyłać go w miarę możliwości na truskawki czy zbiory borówki.
Sam pomysl nie jest zły - powiedziałeś, że możemy to wprowadzic jako pierwsi, bo nikt na to wcześniej nie wpadl/nie miał odwagi.... Czyżby? A co z nadmiarem ludzi z UP, którzy będa niepotrzebni? Przecież nie są odpowiedni do takich zadań - zastępujesz ich przecież osobami z branży HR, którzy profesjonalnie zajmuja sie sprawami zatrudniania...

Takich zmian nie przeprowadza się jak za dotknięciem magicznej różdżki pstryk i już zamiast urzędników siedzą HR-owcy. To wymaga czasu.
Najważniejsze to należy urzędników przeszkolić do nowych zadań - kto wie, może będą świetnymi specjalistami w tej dziedzinie. Owszem część z nich ogranicza obowiązki zawodowe to picia kawusi przez pół dnia. No sorry takich nie potrzebujemy. Oni się zgłoszą do swoich kolegów i koleżanek w późniejszym terminie...

Jednak gwarantuję, jakby zawisło widmo takich zmian w UP 90% tych ludzi wzięło by się do pracy, szkoleń itp tak dobrze, że nie trzeba by było robić masowej anihilacji armii urzędników a jedynie zastąpić słabe ogniwa wysokiej jakości specjalistami z rynku komercyjnego.
Jacek Janota

Jacek Janota Zapraszam do
współpracy.

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Krzysztof Sobota:
To jest dobre podejście, ale w odpowiednio poukładanym kraju - takim jakim bedzie Polska za jakieś 10-15 lat (nie teraz)

No tu boli... bo masz kurcze sporo racji :(
Krzysztof Sobota

Krzysztof Sobota Człowiek zawsze
gotowy do zmian

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Jacek Janota:
Krzysztof Sobota:
To jest dobre podejście, ale w odpowiednio poukładanym kraju - takim jakim bedzie Polska za jakieś 10-15 lat (nie teraz)

No tu boli... bo masz kurcze sporo racji :(

Pisalem to na podstawie obserwacji tego, jak wygląda system szukania pracy w Wlk. Brytanii przez ichni UP.
Jacek Janota

Jacek Janota Zapraszam do
współpracy.

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Krzysztof Sobota:
Pisalem to na podstawie obserwacji tego, jak wygląda system szukania pracy w Wlk. Brytanii przez ichni UP.

A jak to tam działa?
pewnie podobny system jaki proponowałem?
Krzysztof Sobota

Krzysztof Sobota Człowiek zawsze
gotowy do zmian

Temat: Ścieżka "poszukiwacza pracy" w Urzędzie Pracy

Jacek Janota:
Jednak gwarantuję, jakby zawisło widmo takich zmian w UP 90% tych ludzi wzięło by się do pracy, szkoleń itp tak dobrze, że nie trzeba by było robić masowej anihilacji armii urzędników a jedynie zastąpić słabe ogniwa wysokiej jakości specjalistami z rynku komercyjnego.

Powiedzmy sobie szczerze, że taka zmiana "jakości" w UP byłaby cudem. Chociaz z drugiej strony teoretycznie możliwa - pytanie tylko czy faktycznie będzie z kogo wybierać, tak aby było wystarczająco dużo "ogniw" do wykonania łańcucha.



Wyślij zaproszenie do