Rafał S.

Rafał S. Nieruchomości,
Internet

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Krzysztof Sobota:
o zależy... ja zarabiam 1900 BRUTTO i nie pracuje w swoim
miejscu zamieszkania. Mało tego - przeprowadziłem się do jednej z droższych miejscowości w Polsce, aby tylko mieć pracę. Moje wydatki (bez rewelacji): 500zł pokój, 150zł bilety komun., 300zł jedzenie, 300zł raty bankowe. Razem 1250zł. Zarabiam 1400zł na rękę i dorabiam sobie korepetycjami (250zł/mies). Czyli jednak można żyć.....

Wegetować znaczy się.
Nie wiem czy mam gratulować czy współczuć? ;)
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Rafał S.:
Krzysztof Sobota:
o zależy... ja zarabiam 1900 BRUTTO i nie pracuje w swoim
miejscu zamieszkania. Mało tego - przeprowadziłem się do jednej z droższych miejscowości w Polsce, aby tylko mieć pracę. Moje wydatki (bez rewelacji): 500zł pokój, 150zł bilety komun., 300zł jedzenie, 300zł raty bankowe. Razem 1250zł. Zarabiam 1400zł na rękę i dorabiam sobie korepetycjami (250zł/mies). Czyli jednak można żyć.....

Wegetować znaczy się.
Nie wiem czy mam gratulować czy współczuć? ;)
A czemu współczuć?

Za 10 lat chłopak będzie miał wiedzę, doświadczenie i - całkiem możliwe - pieniądze, za to Ty będziesz nadal stwierdzał, że to wegetacja. :-)

Wiesz, przykładem wegetacji jest tu kilka innych jednostek na forum. A Krzysztof stara się odnaleźć w otaczającej go rzeczywistości. Nie sztuką jest wiecznie jęczeć, bo te grube miliony same z nieba nie polecą. A z doświadczenia wiem, że dobra, czterozerowa pensja też może nie starczyć na satysfakcjonujące, udane życie, za to znam wielu, którym i sześć zer z totolotka zaszkodziło. Tych, którzy gardzą groszem miliony potrafią szerokim łukiem omijać.:-) A co do przewalającego się gdzieniegdzie w tym wątku tematu "innych, głębszych wartości": nie neguję ich, szanuję wyznawców tych przekonań. Przypuszczam jednak, że owe głębsze wartości są doskonałą przykrywką dla dalszego usprawiedliwiania bezczynności.
Rafał S.

Rafał S. Nieruchomości,
Internet

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Karol Z.:
A czemu współczuć?

Za 10 lat chłopak będzie miał wiedzę, doświadczenie i - całkiem możliwe - pieniądze, za to Ty będziesz nadal stwierdzał, że to wegetacja. :-)

Miejmy nadzieję, że będzie miał te 3 rzeczy bo jeśli tylko pierwsze dwie, to będzie jeszcze sfrustrowany ;)
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Rafał S.:

Miejmy nadzieję, że będzie miał te 3 rzeczy bo jeśli tylko pierwsze dwie, to będzie jeszcze sfrustrowany ;)
Wiesz, jeśli z głoową podejdzie to będzie rewidował na bieżąco postępy...

konto usunięte

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Rafał S.:
Karol Z.:

A czemu współczuć?

Za 10 lat chłopak będzie miał wiedzę, doświadczenie i - całkiem możliwe - pieniądze, za to Ty będziesz nadal stwierdzał, że to wegetacja. :-)

Miejmy nadzieję, że będzie miał te 3 rzeczy bo jeśli tylko pierwsze dwie, to będzie jeszcze sfrustrowany ;)


Wolę być bez pieniędzy ale z wiedzą i doświadczeniem (które jeśli nie teraz, to kiedy indziej może się przydać), niż siedzieć na garnuszku rodziców i narzekać, że w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem .
Rafał S.

Rafał S. Nieruchomości,
Internet

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Helena O.:
Rafał S.:
Karol Z.:

A czemu współczuć?

Za 10 lat chłopak będzie miał wiedzę, doświadczenie i - całkiem możliwe - pieniądze, za to Ty będziesz nadal stwierdzał, że to wegetacja. :-)

Miejmy nadzieję, że będzie miał te 3 rzeczy bo jeśli tylko pierwsze dwie, to będzie jeszcze sfrustrowany ;)


Wolę być bez pieniędzy ale z wiedzą i doświadczeniem (które jeśli nie teraz, to kiedy indziej może się przydać), niż siedzieć na garnuszku rodziców i narzekać, że w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem .


Jak będziesz bez pieniędzy to będziesz siedzieć na garnuszku u rodziców...
Wiedza to się może przydać np. w krzyżówkach ;)

konto usunięte

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Karol Z.:
Rafał S.:

Miejmy nadzieję, że będzie miał te 3 rzeczy bo jeśli tylko pierwsze dwie, to będzie jeszcze sfrustrowany ;)
Wiesz, jeśli z głoową podejdzie to będzie rewidował na bieżąco postępy...

Karol szkoda Twojej energii na polemikę z tym panem ... ja też kiedyś traciłem czas... lepiej na browara skoczyć zamiast pisać eleboraty. Gość jest niereformowalny...taki typowy polski narzekacz...bo przecież się NALEŻY
Siedzi za przeproszeniem pier...i bzdury na forum , narzeka i stęka ,ze ma 1900 brutto zamiast sie zajac czyms pożytecznym...ale łatwiej smęcić tracąc czas na forumMarcin Kasprzak edytował(a) ten post dnia 20.12.09 o godzinie 22:18

konto usunięte

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Rafał S.:
Jak będziesz bez pieniędzy to będziesz siedzieć na garnuszku u rodziców...

Wtedy pójdę do jakiejkolwiek pracy, nie każda praca uszlachetnia, ale też żadna nie hańbi ;). A zdobywane w tej chwili doświadczenie w zakresie "jak się utrzymać w Warszawie za bardzo małe pieniądze, nie rezygnując z rozrywek", na pewno bardzo mi się przyda :D.
Rafał S.

Rafał S. Nieruchomości,
Internet

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Helena O.:
A zdobywane w tej
chwili doświadczenie w zakresie "jak się utrzymać w Warszawie za bardzo małe pieniądze, nie rezygnując z rozrywek", na pewno bardzo mi się przyda :D.


To na pewno dobrze wpływa na linię ;)
Bogusław M.

Bogusław M. Najlepszym sposobem
przewidywania
przyszłości jest jej
tw...

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Polecam posłuchać nagrania: Zasady zdrowego rozsądku - Nie czekaj na złotą rybkę, zmień sam swoje życie ... http://szansa.ning.com

PozdrawiamBogusław M. edytował(a) ten post dnia 21.12.09 o godzinie 01:17
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Bogusław M.:
Polecam posłuchać nagrania: Zasady zdrowego rozsądku - Nie czekaj na złotą rybkę, zmień sam swoje życie ... http://szansa.ning.com

Pozdrawiam
Bogusławie, ja tu cały czas o tym samym...;-) Ale faktycznie, stronka warta uwagi.:-)
Izabela S.

Izabela S. ..jestem
poszukiwaczem,
szukam dobrej
pracy..

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Bogusław M.:
Polecam posłuchać nagrania: Zasady zdrowego rozsądku - Nie czekaj na złotą rybkę, zmień sam swoje życie ... http://szansa.ning.com

PozdrawiamBogusław M. edytował(a) ten post dnia 21.12.09 o godzinie 01:17

Żeby nie było, oglądałam ten materiał. P...nie jak zawsze w tego rodzaju konceptach. Dla jasności, znam różnej maści mlm od 1994 roku. Chyba możecie zaakceptować że nie każdemu to odpowiada? Firmy w starej UE oferują pracę za stawki które umożliwiają samodzielne utrzymanie. Czy żyjemy w jakimś świecie równoległym? Pamiętam jaki wk.. chodził mój szef kiedy kolejny pracownik się zwalniał bo w Irlandii lepiej płacą. Przy następnym odbiciu rynku pracy na zachodzie nie będą się wahać ci, którzy jeszcze mieli wątpliwości. Tak, masz rację trzeba brać sprawy w soje łapy ale może nie w tym sensie jaki masz na myśli.

konto usunięte

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Krzysztof Sobota:
>

to zależy... ja zarabiam 1900 BRUTTO i nie pracuje w swoim miejscu zamieszkania. Mało tego - przeprowadziłem się do jednej z droższych miejscowości w Polsce, aby tylko mieć pracę. Moje wydatki (bez rewelacji): 500zł pokój, 150zł bilety komun., 300zł jedzenie, 300zł raty bankowe. Razem 1250zł. Zarabiam 1400zł na rękę i dorabiam sobie korepetycjami (250zł/mies). Czyli jednak można żyć.....


Żyć czy wegetować? Problem większości młodych i dobrze wykształconych ludzi w naszym kraju polega właśnie na braku możliwości, na wiecznych ograniczeniach, na permanentnym borykaniu się z problemami finansowymi. Porównaj sobie swoja sytuację życiową z ludźmi w Twoim wieku i z Twoim wykształceniem mieszkającymi i pracującymi w innych krajach zachodnioeuropejskich i nie wmówisz mi, że nie irytuje Cię ta sytuacja.

konto usunięte

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Agata Świątczak:
Krzysztof Sobota:
>

to zależy... ja zarabiam 1900 BRUTTO i nie pracuje w swoim miejscu zamieszkania. Mało tego - przeprowadziłem się do jednej z droższych miejscowości w Polsce, aby tylko mieć pracę. Moje wydatki (bez rewelacji): 500zł pokój, 150zł bilety komun., 300zł jedzenie, 300zł raty bankowe. Razem 1250zł. Zarabiam 1400zł na rękę i dorabiam sobie korepetycjami (250zł/mies). Czyli jednak można żyć.....


Żyć czy wegetować? Problem większości młodych i dobrze wykształconych ludzi w naszym kraju polega właśnie na braku możliwości, na wiecznych ograniczeniach, na permanentnym borykaniu się z problemami finansowymi. Porównaj sobie swoja sytuację życiową z ludźmi w Twoim wieku i z Twoim wykształceniem mieszkającymi i pracującymi w innych krajach zachodnioeuropejskich i nie wmówisz mi, że nie irytuje Cię ta
sytuacja.

Krzysztof - niezła kalkulacja :) Ja pamiętam, że też mi niewiele w poprzedniej robocie zostawało i jakoś sobie człowiek radził. Jakoś tak jest, że im mniej, tym łatwiej się i racjonalniej się kasą gospodarowało.

A ogólnie to na pewno trochę to wszystko irytuje. Porównując się do Zachodu zawsze będziemy w tyle. Pracownik produkcji z mizernym wykształceniem zarabia lepiej. Jak nam wprowadzą euro, to dopiero żenada będzie. Tylko niestety jakoś tak się zdarzyło, że akurat wylądowaliśmy nie po tej stronie żelaznej kurtyny, co trzeba i nic na to nie poradzimy. Trzeba było wziąć plan Marshalla. W tej chwili musimy się niestety odkuć. Dobrze będzie, jeśli dojdziemy do tego poziomu w okolicach 40-tki (mówię o pokoleniu dwudziestolatków).

Dopóki Państwo będzie łupiło przedsiębiorcę, to przedsiębiorca będzie łupił pracownika, bo to jest niestety istota kapitalizmu. Szara strefa będzie się utrzymywać, a jak już mamy legalne zatrudnienie to zwykle wszyscy mają na umowach 1276 brutto :) Można to stopniowo zmieniać, ale pozostaje to kwestią naszych decyzji politycznych, których będzie się dokonywało idąc i oddając swój głos w wyborach. Ale jeśli taka liczba młodych ludzi zupełnie to zlewa, to sami sobie odpowiedzcie jak długo będziemy w tym maraźmie tkwić. Ktoś mi zaraz napisze pewnie, że to jest grupa o pracy, a nie o polityce - przykro mi, ale niestety Państwo poprzez swoje regulacje wpływa na rynek pracy. Pozostaje sobie chyba życzyć z okazji Świąt bardziej liberalnej polityki w tym względzie.
Krzysztof Sobota

Krzysztof Sobota Człowiek zawsze
gotowy do zmian

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Agata Świątczak:
Krzysztof Sobota:
>

to zależy... ja zarabiam 1900 BRUTTO i nie pracuje w swoim miejscu zamieszkania. Mało tego - przeprowadziłem się do jednej z droższych miejscowości w Polsce, aby tylko mieć pracę. Moje wydatki (bez rewelacji): 500zł pokój, 150zł bilety komun., 300zł jedzenie, 300zł raty bankowe. Razem 1250zł. Zarabiam 1400zł na rękę i dorabiam sobie korepetycjami (250zł/mies). Czyli jednak można żyć.....


Żyć czy wegetować? Problem większości młodych i dobrze wykształconych ludzi w naszym kraju polega właśnie na braku możliwości, na wiecznych ograniczeniach, na permanentnym borykaniu się z problemami finansowymi. Porównaj sobie swoja sytuację życiową z ludźmi w Twoim wieku i z Twoim wykształceniem mieszkającymi i pracującymi w innych krajach zachodnioeuropejskich i nie wmówisz mi, że nie irytuje Cię ta sytuacja.

Zależy o jakiej grupie młodych ludzi mówisz - inżynierowie mają źle tylko na samym początku. Kiedys się mówiło, że młody inżynier musi "zapłacic frycowe" - teraz jest tak samo. A co do młodych inżynierów na zachodzie to również ich zarobek na poczatku nie jest jakoś specjalnie większy niż techników. A wbić się tam do firmy nawet jako asystent inżyniera nie jest łatwe.... wiem bo próbowałem. Dopiero z bliska widac przeszkody, o których się nie mówi przed wyjazdem.

Tylko stosunek zarobków do wydatków jest tam lepszy niż u nas - ale to dotyczy tam każdej pracy. Nawet facet, którego zadaniem jest oczyszczanie ulic w Londynie jest tam w stanie przeżyć (spróbujcie tak zrobić w W-wie).Krzysztof Sobota edytował(a) ten post dnia 21.12.09 o godzinie 11:59
Krzysztof Sobota

Krzysztof Sobota Człowiek zawsze
gotowy do zmian

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Paweł B.:
Krzysztof - niezła kalkulacja :) Ja pamiętam, że też mi niewiele w poprzedniej robocie zostawało i jakoś sobie człowiek radził.

I o to w tym wszystkim chodzi. Mimo, że nie jestem pracodwca ani rekruterem to dziwi mnie to, iż każdy kto wchodzi na rynek pracy żąda nie wiadomo czego. Zaczyna się zawsze od małego (chyba że ktoś ma ustawiona robotę). Ja sam rozpocząlem poszukiwania pracy pod koniec IV roku studiów, a w pierwszej pracy ETATOWEJ zarabiałem 600zł (to nie była praktyka ani staż), gdzie spędziłem 3 miesiące. Ważny jest poczatek, bo wymarzonej pracy można szukać dłuuuuugo.
Izabela S.

Izabela S. ..jestem
poszukiwaczem,
szukam dobrej
pracy..

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Krzysztof Sobota:
I o to w tym wszystkim chodzi. Mimo, że nie jestem pracodwca ani rekruterem to dziwi mnie to, iż każdy kto wchodzi na rynek pracy żąda nie wiadomo czego. Zaczyna się zawsze od małego (chyba że ktoś ma ustawiona robotę). Ja sam rozpocząlem poszukiwania pracy pod koniec IV roku studiów, a w pierwszej pracy ETATOWEJ zarabiałem 600zł (to nie była praktyka ani staż), gdzie spędziłem 3 miesiące. Ważny jest poczatek, bo wymarzonej pracy można szukać dłuuuuugo.

A co powiesz osobie z kilkunastoletnim doświadczeniem, którą od lat dogania najniższa krajowa a pracodawca jest zdziwiony że się zmienia pracę dla 50 pln brutto?

konto usunięte

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Krzysztof Sobota:
Paweł B.:
Krzysztof - niezła kalkulacja :) Ja pamiętam, że też mi niewiele w poprzedniej robocie zostawało i jakoś sobie człowiek radził.

I o to w tym wszystkim chodzi. Mimo, że nie jestem pracodwca ani
rekruterem to dziwi mnie to, iż każdy kto wchodzi na rynek pracy
żąda nie wiadomo czego. Zaczyna się zawsze od małego (chyba że ktoś ma ustawiona robotę). Ja sam rozpocząlem poszukiwania
pracy pod koniec IV roku studiów, a w pierwszej pracy ETATOWEJ
zarabiałem 600zł (to nie była praktyka ani staż), gdzie spędziłem 3 miesiące. Ważny jest poczatek, bo wymarzonej pracy
można szukać dłuuuuugo.

Ktoś gdzieś kiedyś napisał w tym portalu, w którymś z wątków dotyczących pracy, że wszyscy marzą o standardzie życia, który osiągnie zaledwie 5% społeczeństwa. 95% nie dojdzie do tego poziomu nigdy. Z tym się trzeba niestety pogodzić. Procent ludzi młodych, którzy mogą sobie pozwolić na finansowe szaleństwa jest niewielki. Od czegoś trzeba zacząć, choćby to było 600 zł czy 1276 zł. Nieważne. Pół żartem, pół serio - jakąś motywację do zmiany pracy też trzeba mieć, prawda? Każdy z nas marzy o standardzie jaki jest na zachodzie, ale do tego dochodzono latami. Zapraszam na wyprawę do Indii czy Afryki - szybko leczą z kompleksów.
Krzysztof Sobota

Krzysztof Sobota Człowiek zawsze
gotowy do zmian

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Izabela S.:
A co powiesz osobie z kilkunastoletnim doświadczeniem, którą od lat dogania najniższa krajowa a pracodawca jest zdziwiony że się zmienia pracę dla 50 pln brutto?

To już jest anomalia, tyle że z drugiej strony ja bym sie wtedy zastanowił nad pracą "u siebie". Nigdy nie wiadomo co z tego wyjdzie.....

konto usunięte

Temat: Polski rynek pracy NIE ŻYJE!

Krzysztof Sobota:
Izabela S.:
A co powiesz osobie z kilkunastoletnim doświadczeniem, którą od lat dogania najniższa krajowa a pracodawca jest zdziwiony że się zmienia pracę dla 50 pln brutto?

To już jest anomalia, tyle że z drugiej strony ja bym sie wtedy
zastanowił nad pracą "u siebie". Nigdy nie wiadomo co z tego wyjdzie.....
Krzysztof Sobota:
To już jest anomalia, tyle że z drugiej strony ja bym sie wtedy
zastanowił nad pracą "u siebie". Nigdy nie wiadomo co z tego wyjdzie.....

Z drugiej strony negocjacje w sprawie pracy nie są jednostronnym oświadczeniem woli i bezwarunkowym przyjęciem wskazanych zasad przez drugą stronę. Nie chcemy, to nie bierzemy. Chociaż wiem, że czasem jak jesteśmy "pod kreską" innego wyjścia nie ma. Jeśli są jasne zasady wynagradzania i dalszego rozwoju, to chyba bać się nie trzeba. Inaczej, gdy obietnice są składane "na gębę". Różnie z tym może być. Poza tym pracodawcy zawsze liczą, że jak nie Ty, to znajdzie się inna osoba, która weźmie tę robotę za najniższą z możliwych stawek. To tak samo jak wierzyć, że zatrudniają osoby niepełnosprawne tylko i wyłącznie dlatego, ze są zwolennikami teorii równych szans w dostępie do pracy.

Następna dyskusja:

rekruter szuka pracy nie ty...




Wyślij zaproszenie do