Temat: Zwątpić można...
Tomasz "Tomik" M.:
Paweł D.:(ojej i co teraz?).
OPR, i to od faceta ;)
Czyżby kobiety były uczone prowadzić inaczej, jak mężczyźni? Na tych kilka kobiet za kółkiem, z którymi jechałem, jedna jechała masakrycznie źle (na szczęście jechałem z nią tylko raz), dwie jeżdżą zbyt asekurancko, a pozostałych kilka (4 - 5) jeździ porównywalnie jak mężczyźni, z przyjemnością się z nimi jeździ, co do mężczyzn za kółkiem to znam też takiego, który za kółkiem siadać w ogóle nie powinien, a jeździ... :/
Ja to przykłady mogę mieć rodzinne :-)
Moja mamuśka: jeździ poprawnie, zgodnie z przepisami i nie mam obaw przed jazdą z nią. Ale widzę po niej, że nie ma za bardzo podzielnej uwagi i to wprowadza taką nerwowość w kabinie.
Siostra: kurde, jedna z niewielu znanych mi bab, która po prostu czuje samochód i dobrze nim jeździ. Problem tylko taki, że najlepiej czuje samochód mojej mamy i tylko nim jeździ :-D
Siostra mamy: jak ona prowadzi to nie bałbym się nawet zdrzemnąć. I to wcale nie dlatego, że nie chcę tego widzieć :-) Pełne zaufanie.
Natomiast babcia... widzisz... jak człowiek po 30-letniej przerwie w prowadzeniu samochodów kupuje sobie 100-konną Astrę z automatem gdzie poprzednio powoził Trabanta z manualem w kierownicy... no to siwy dym :-D Jak mam z nią jechać... to ja siadam za kółko :-)
Michał Majewski edytował(a) ten post dnia 26.02.09 o godzinie 12:12