Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

Agnieszka Pochrzęst: Od czego się uzależniamy?
Lubomira Szawdyn, psychiatra i psychoterapeutka uzależnień: Teraz już od wszystkiego: internetu, gier komputerowych, pracy, zakładów bukmacherskich, zakupów, komórki, elektronicznych gadżetów, opalania w solarium, jedzenia, niejedzenia, władzy.
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,5083224.html?...

Substytyu życia czy jego wypełnianie właściwie?
Marzena N.

Marzena N. No risk No fun

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

od miłości... niestety...

konto usunięte

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

od gum mamba...też niestety:(
Tomasz Pałosz

Tomasz Pałosz Kierownik działu

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

No jasne, że nadmiar jak i brak szkodzi :)
Luiza M.

Luiza M. Włóczykij ....

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

To prawda,ze zyjemy w czasach, kiedy ludzie pozwalaja sobie na coraz wiecej slabosci. Zaczynamy byc niezdyscyplinowani i zagubieni. Zamiast walczyc uciekamy. Priorytety zmienily sie diametralnie od czasow pokolenia Naszych rodzicow.Dlaczego sie tak dzieje??? Sadze, ze chodzi tutaj o minimalizm wysilku intelektualnego. Latwiej jest wypic butelke wina i zapomniec o otaczajacej rzeczywistosci niz stawic jej czolo. A dzieci??? Jezeli dorastasz w domu, gdzie w kuchni stoi krowa, to uwazasz, ze w kazdej kuchni ja znajdziesz. Dzieciaki sa jak gabka. Dorastajac wchlaniaja jak wode wzory zachowan swoich opiekunow.
Z przykroscia musze stwierdzic, ze niestety nasze zycie zaczyna wypelniac coraz wiecej substytutow...
Andrzej Janicki

Andrzej Janicki Security&Protection
Group Sp. z.o.o. -
prezes zarządu,
Na...

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

sądząc po wielu wypowiedziach od pracy, hm, ciekawe... jest coś takiego jak substytut pracy?
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

Tomek, przy czym brak odczuwa się o wiele bardziej, dotkliwie, nawet boleśnie niż nadmiar. Nadmiaru często się nie zauważa i nie docenia. To także stąd malkontenctwo.

Luiza, zgadzam się z Tobą. Moim zdaniem to także uciekanie, unikanie, pójście na łatwiznę, wygodnictwo. Ludzie wierzą i uzależniają się od rzeczy przemijających, złudnych. Trudno wtedy się nie zgubić, nie stracić sensu i radości życia. Może dlatego tyle osób korzysta z terapii u psychologa?
Giniemy pod warstwami powierzchownej współczesności, a przecież w życiu nie może chodzić o "gadżety".Karolina Dulnik edytował(a) ten post dnia 27.04.08 o godzinie 23:31

konto usunięte

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

od komórek, komputera, kosmetyków, władzy... tez niestety
Jacek W.

Jacek W. starszy specjalista
badawczo-techniczny
PIMB

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

Od GL :)
Sylwia P.

Sylwia P. Dietetyk

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

od samochodu
Jacek W.

Jacek W. starszy specjalista
badawczo-techniczny
PIMB

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

od pilotów do różnych urządzeń

konto usunięte

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

Karolina Dulnik:
Agnieszka Pochrzęst: Od czego się uzależniamy?
Lubomira Szawdyn, psychiatra i psychoterapeutka uzależnień: Teraz już od wszystkiego: internetu, gier komputerowych, pracy, zakładów bukmacherskich, zakupów, komórki, elektronicznych gadżetów, opalania w solarium, jedzenia, niejedzenia, władzy.

trochę tu za dużo dramatyzowania i demonizowania rzeczywistości jak dla mnie. "teraz już od wszystkiego"...litości :))
Sylwia P.

Sylwia P. Dietetyk

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

Joanna Felicja B.:
Karolina Dulnik:
Agnieszka Pochrzęst: Od czego się uzależniamy?
Lubomira Szawdyn, psychiatra i psychoterapeutka uzależnień: Teraz już od wszystkiego: internetu, gier komputerowych, pracy, zakładów bukmacherskich, zakupów, komórki, elektronicznych gadżetów, opalania w solarium, jedzenia, niejedzenia, władzy.

trochę tu za dużo dramatyzowania i demonizowania rzeczywistości jak dla mnie. "teraz już od wszystkiego"...litości :))

dobre , bardzo dobre ha ha ha uśmiałam się
Jacek W.

Jacek W. starszy specjalista
badawczo-techniczny
PIMB

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

No dobra, od czego NIE uzależniamy się?
Tomasz M.

Tomasz M. W życiu jak w tańcu
- każdy krok ma
znaczenie, więc
tańcz...

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

Jacek W.:
No dobra, od czego NIE uzależniamy się?
Nie ma na świecie rzeczy, od której nie można się nie uzależnić.

konto usunięte

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

Dobrodziejstwa cywilizacyjne od wynalezienia koła mają stronę jasną - wykorzystanie dóbr w celu poprawny jakości życia oraz ciemną - nadmierne przywiązanie i uzależnienia. Obie współegzystują od zarania dziejów. Temu nasza natura jest dualistyczna. Doczepiłam się stwierdzenia w wywiadzie, bo uważam, że demonizuje świat w którym żyjemy. Z jednej strony mamy dziś kulturę masową (od XIX w.),uzależnienia od technologii (gry, auta), skażenie środowiska (skutek np.alergie) i mnogość "instant". Z drugiej strony dziś człowiek nie umiera na ospę, można wyleczyć raka, obywatele różnych klas społecznych mogą się uczyć, kobiety mogą głosować i pracować. Szuka przestała być tylko dla elit. Przyjrzyjcie się też historii wojen w Europie. Od końca II wojny nie było aż tak długiego czasu pokoju. Jednostki upośledzone wreszcie mają szanse na życie w społeczeństwie, a nie poza nim.

"Priorytety się zmieniły diametralnie od czasów pokolenia Naszych rodziców"

Wg mnie byłoby straszne, gdyby się nie zmieniły :).

"Zaczynamy byc niezdyscyplinowani i zagubieni. Zamiast walczyc uciekamy. Priorytety zmienily sie diametralnie od czasow pokolenia Naszych rodzicow.Dlaczego sie tak dzieje??? Sadze, ze chodzi tutaj o minimalizm wysilku intelektualnego".

Był porządek społeczny opierający się na ściśle określonych zasadach, trzymających jednostki w kupie. Ale w życiu zawsze jest coś za coś. Bezpieczeństwo kontra indywidualizm. Czytało się "Chłopów" w liceum, prawda? :)

Kogo było stać (finasowo także) na indywidualizm, toczenie mądrych dysput, kształcenie itd? Arystokrację. A co z resztą? Byłeś kulawy - byłeś nieprzydatny. Zaiste, to musiały był wspaniałe czasy :).

"Minimalizm wysiłku intelektualnego"? Pewnie od tego "minimalizmu" księgarnie toną w książkach, człowiek poznaje świat, walczy o to, żebyś nie była dyskryminowana i zapewne jeszcze od tego minimum możesz dziś wypowiadać się na takim GL :).

"Latwiej jest wypic butelke wina i zapomniec o otaczajacej rzeczywistosci niz stawic jej czolo".

Niestety, to jeden z minusów cywilizacji. Pijaństwo zaś zaczęło się mnichów średniowiecznych;)
Edyta D.

Edyta D. Specjalista w Dziale
Zarządzania Łańcucem
Dostaw, Makro C...

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

Jacek W.:
No dobra, od czego NIE uzależniamy się?


Może od tego co nie lubimy, nie jest modne i "kul", z czym i w czym czujemy się źle..itd
Jacek W.

Jacek W. starszy specjalista
badawczo-techniczny
PIMB

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

Joanna Felicja B.:
Dobrodziejstwa cywilizacyjne od wynalezienia koła mają stronę jasną - wykorzystanie dóbr w celu poprawny jakości życia oraz ciemną - nadmierne przywiązanie i uzależnienia. Obie współegzystują od zarania dziejów. Temu nasza natura jest dualistyczna. Doczepiłam się stwierdzenia w wywiadzie, bo uważam, że demonizuje świat w którym żyjemy. Z jednej strony mamy dziś kulturę masową (od XIX w.),uzależnienia od technologii (gry, auta), skażenie środowiska (skutek np.alergie) i mnogość "instant". Z drugiej strony dziś człowiek nie umiera na ospę, można wyleczyć raka, obywatele różnych klas społecznych mogą się uczyć, kobiety mogą głosować i pracować. Szuka przestała być tylko dla elit. Przyjrzyjcie się też historii wojen w Europie. Od końca II wojny nie było aż tak długiego czasu pokoju. Jednostki upośledzone wreszcie mają szanse na życie w społeczeństwie, a nie poza nim.

To wszystko prawda. Niektóre wynalazki są przydatne i uzależniły człowieka pozytywnie, np. koło (nie kojarzyć z samochodem). Niektóre uzależniają nas demonicznie i bezwlgędnie - np. prąd, który dopływa do każdego domu. Niezależnie od tego, jaka siła nas uzależnia nie powinniśmy, chyba , uważać się za za całkiem bezradnych, ani całkiem niezależnych. Nie ma więc całkiem złych uzależnień, jak również nie wszystkie są pozytywne (z przewagą tych ostatnich).

"Priorytety się zmieniły diametralnie od czasów pokolenia Naszych rodziców"

Wg mnie byłoby straszne, gdyby się nie zmieniły :).

"Zaczynamy byc niezdyscyplinowani i zagubieni. Zamiast walczyc uciekamy. Priorytety zmienily sie diametralnie od czasow pokolenia Naszych rodzicow.Dlaczego sie tak dzieje??? Sadze, ze chodzi tutaj o minimalizm wysilku intelektualnego".

Czy jesteśmy słabszym pokoleniem? Słabszym intelektualnie, psychicznie, moralnie?
Sądzę, że tak. A wy jak myślicie?

Był porządek społeczny opierający się na ściśle określonych zasadach, trzymających jednostki w kupie. Ale w życiu zawsze jest coś za coś. Bezpieczeństwo kontra indywidualizm. Czytało się "Chłopów" w liceum, prawda? :)

Dziś panuje chaos. Wszyscy narzekają, że jest źle, fatalnie, ledwo ciągniemy, a i tak żyjemy lepiej niż ludzie przed 20-30 laty. Lepiej biorąc pod uwagę materialną stronę życia. Znacznie gorzej, jeśli chodzi o stosunki ludzkie. Częściej cieszymy się z czyjegoś nieszczęścia niż drzewiej to bywało.


"Minimalizm wysiłku intelektualnego"? Pewnie od tego "minimalizmu" księgarnie toną w książkach, człowiek poznaje świat, walczy o to, żebyś nie była dyskryminowana i zapewne jeszcze od tego minimum możesz dziś wypowiadać się na takim GL :).

Księgarnie toną w kiepskich intelektualnie i merytorycznie opracowanych wydawnictwach. Internet, pełen plotek, nie sprawdzonych informacji, z milionami błędów ortograficznych, aż kipi i przeżywa szczyty popularności. Kto dziś szukając informacji na jakiś temat zagląda do encyklopedii, słownika ortograficznego, wyrazów obcych. Kto dziś szuka adresu w tradycyjnej mapie. Z moich obserwacji niewiele osób. Wybiera się wyszukiwarki googla, automapę, wikipedięi inne wynazlazki...
Zdecydowanie - minimalizm wysiłku intelektualnego....
"Latwiej jest wypic butelke wina i zapomniec o otaczajacej rzeczywistosci niz stawic jej czolo".

Zdecydowanie ;)Jacek W. edytował(a) ten post dnia 12.09.08 o godzinie 23:50
Jacek W.

Jacek W. starszy specjalista
badawczo-techniczny
PIMB

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

Edyta K.:
Jacek W.:
No dobra, od czego NIE uzależniamy się?


Może od tego co nie lubimy, nie jest modne i "kul", z czym i w czym czujemy się źle..itd

Brzmi sensownie. A co dziś nie jest cool albo nie jest modne? :)

konto usunięte

Temat: Uzależniamy się już od wszystkiego

Nie ma więc całkiem złych uzależnień, jak również nie wszystkie są pozytywne (z przewagą tych ostatnich).

Uzależnienie to coś, co zaburza zdolność rzeczywistej oceny sytuacji. Jeśli na smutki sięgam po alk, początkowo się rozluźnię. Jeśli sięgam coraz częściej, jest szansa, że stracę kontrolę. Zaczne uzależniać swój nastrój i funkcjonowanie od kielicha. I to jest złe, bo destrukcyjne.
Sądzę, że tak. A wy jak myślicie?

Dlaczego sądzisz, że tak?
Znacznie gorzej, jeśli chodzi o stosunki ludzkie. Częściej cieszymy się z czyjegoś nieszczęścia niż drzewiej to bywało.

Mitologizacja przeszłości?

Za czasów inkwizycji sąsiad wodził oczami po ziemi sąsiada. Kuriozalne procesy świń, rzekomo mających konszachty z diabłem. Może przykład Żyda przybłędy, obcego, który ciągnie się od setek lat? Mamy XXI w. i też podobnie. O to, że ktoś się dorobił, że znalazł miłość, że inna orientacja seksualna.

Pracowałam kiedyś nad stereotypami i tożsamością narodową. W Polsce np. istnieje coś takiego jak obawa przed okazaniem publicznym, że jest szczęśliwym, zadowolonym z życia. Takie przeżywnie po cichu, jakby w obawie, że ktoś zabierze radość...Jeśli dodać do tego pęd życia, wyścig szczurów to łeb jak bania i po paru latach tylko się położyć na wznak i czekać aż śmierć uwolni od trosk tegoż świata :)
Księgarnie toną w kiepskich intelektualnie i merytorycznie opracowanych wydawnictwach.

Bardzo trudno mi nazwać szajsem myśli Seneki, Szekspira, Tokarczuk czy Bronka Malinowskiego. Są i mniej znani, którzy dziś mogę poczytać, zobaczyć jak widzą świat, jak go odczuwają. Kiepskich jest też wielu - wydanych na prędce, bez sprawdzenia, skleconych poezji grafomanów, gównianych tłumaczeń. Ale chwila...Mam wybór, prawda? Tak na marginesie, jeszcze w XX w. ludzie nie mogli posiadać w domu Biblii, bo tego zabraniał KK.
Internet, pełen plotek, nie sprawdzonych informacji, z milionami błędów ortograficznych, aż kipi i przeżywa szczyty popularności.

A gdzieś pomiędzy Dodą i tańcem z gwiozdami są informacje, które mogą się przydać, tworzone przez pasjonatów dłubiących po nocach, chcących puścić w świat swoją wiedzę.

Nie pamitam już kto to powiedział, ale brzmiało mniej więcej tak - gdy tylko człowiek otrzymał wolność wyboru okazało się, że nie wie co z tą wolnością zrobić. Bo tej wolności powinien poszukać w sobie.

Ano.

Następna dyskusja:

szukanie pretekstu do pokaz...




Wyślij zaproszenie do