Justyna P.

Justyna P. HR Manager

Temat: uciążliwa sąsiadka...

...jak ta kobieta mnie drażni!!! Mam problem i tym razem nie jest to problem z uciążliwym sąsiadem ktory hałasuje... o nie takim sąsiadem wg mojej sąsidki jestem ja! Mieszka pode mną i denerwuje ją ze tupiemy (czytajcie poruszamy się po mieszkaniu), halasujemy (rozmawiamy, czasem krzykniemy i oglądamy telewizje) i takie tam... My tzn ja i narzeczony... gości raczej nie zapraszamy bo nie chcemy ich wyrzucać o 22giej.
oczywiście nam nie zwrac uwagi tylko od razu pisze skargi do wspolnoty mieszkaniowej lub wydzwania do wlasciciela od którego wynajmujemy mieszkanie. Nikt inny sie na nas nie skarzy, natomiast ona skarzyla na wszystkich, którzy przed nami mieszkali w lokalu. Dodam że jest to stare budownictwo, strop prawdopodobnie jest drewniany i faktycznie w tym budynku wszystko sie niesie - każdy odglos. tyle ze kazdy sie z tym pogodził i tylko ja czuje sie w domu jak intruz bojąc się tupnąc albo zrobic cos co w JEJ mniemaniu byloby halasem!

czy są jakieś sposoby na sasiada uciążliwego inaczej???Justyna Pawełczyk edytował(a) ten post dnia 12.03.08 o godzinie 16:55
Tomasz M.

Tomasz M. W życiu jak w tańcu
- każdy krok ma
znaczenie, więc
tańcz...

Temat: uciążliwa sąsiadka...

Totalnie olać.
Justyna P.

Justyna P. HR Manager

Temat: uciążliwa sąsiadka...

wiem :) tylko mam taką niebywałą ochotę utrzeć jej nosa :) nie wiem doniesc na nia albo cos juz sama nie wiem co... :) bo wiesz co mnie najbardziej wkurza? wkurza mnie to ze kolo takich osób chodzi się na paluszkach bo kazdy w sumie sie obawia... sasiad mówi do nas "wiecie ona taka jest, najwyzejsciszajcie telewizor, albo postarajcie sie chodzic ciszej.." inna sąsiadka mówi ze jej unika bo sie boi ze do niej tez sie o cos przyczepi... Pewnie zaraz ci we wspolnocie mieszkaniowej tez dla switego spokoju przyznaja jej racje, bo jak nie to moze i na nich zlozy skarge... Wkurza mnie uleglosc wobec takich osob i choooolernie mam ochote cos zrobic :)

konto usunięte

Temat: uciążliwa sąsiadka...

Justyna Pawełczyk:
wiem :) tylko mam taką niebywałą ochotę utrzeć jej nosa :) nie wiem doniesc na nia albo cos juz sama nie wiem co... :) bo wiesz co mnie najbardziej wkurza? wkurza mnie to ze kolo takich osób chodzi się na paluszkach bo kazdy w sumie sie obawia... sasiad mówi do nas "wiecie ona taka jest, najwyzejsciszajcie telewizor, albo postarajcie sie chodzic ciszej.." inna sąsiadka mówi ze jej unika bo sie boi ze do niej tez sie o cos przyczepi... Pewnie zaraz ci we wspolnocie mieszkaniowej tez dla switego spokoju przyznaja jej racje, bo jak nie to moze i na nich zlozy skarge... Wkurza mnie uleglosc wobec takich osob i choooolernie mam ochote cos zrobic :)

Tak,to jest najgorsze,na twoim miejscu również nie dałbym za wygraną,najgorsze jak taki typ poczuje przewagę psychiczną nad innymi.

Tak,napewno dyplomatycznie się z takimi osobnikami niczego załatwić nie da.rafał M. edytował(a) ten post dnia 13.03.08 o godzinie 01:01
Justyna P.

Justyna P. HR Manager

Temat: uciążliwa sąsiadka...

oj nieda :/ a najlepsze jest ze nigdy nie przyszła do nas i nie powiedziała ze cos jej przeszkadza albo nie poprosiła zeby czegos nie robic... od razu dzwoni do własciciela (choc własciwie nie wiadomo czym on zawinił) albo leci ze skarga do administracji albo wspólnoty...
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: uciążliwa sąsiadka...

a może ją podejść inaczej? podrzucić parę razy kwiatek pod drzwi (niech się zajmie "cichym wielbicielem" :))), przyjść w jakiejś sprawie (cokolwiek, pretekst) i życzliwie pogadać o uciążliwościach życia, pouśmiechać się, zaproponować jakąś pomoc itd...
Tak mi przyszło do glowy, że z wrogiem najlepiej się zaprzyjaźnić...
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: uciążliwa sąsiadka...

a może ją podejść inaczej? podrzucić parę razy kwiatek pod drzwi (niech się zajmie "cichym wielbicielem" :))), przyjść w jakiejś sprawie (cokolwiek, pretekst) i życzliwie pogadać o uciążliwościach życia, pouśmiechać się, zaproponować jakąś pomoc itd...
Tak mi przyszło do glowy, że z wrogiem najlepiej się zaprzyjaźnić...
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: uciążliwa sąsiadka...

a może ją podejść inaczej? podrzucić parę razy kwiatek pod drzwi (niech się zajmie "cichym wielbicielem" :))), przyjść w jakiejś sprawie (cokolwiek, pretekst) i życzliwie pogadać o uciążliwościach życia, pouśmiechać się, zaproponować jakąś pomoc itd...
Tak mi przyszło do glowy, że z wrogiem najlepiej się zaprzyjaźnić...

konto usunięte

Temat: uciążliwa sąsiadka...

Dobra znajoma też ma podobny problem.

We wspólnocie powiedzieli jej, że mają tej sąsiadki dosyć, ale skargi niestety muszą rozpatrywać.

Za to bardzo się ucieszyli, jak koleżanka złożyła skargę na tą upierdliwą sąsiadkę (oczywiście zasadną). I kobieta się uspokoiła.

Może to jakieś rozwiązanie: pokazać co "czuje" druga strona konfliktu?
Katarzyna T.

Katarzyna T. I’m on the earth to
make a star-like
diamond rise from
th...

Temat: uciążliwa sąsiadka...

Kasia F.:
Dobra znajoma też ma podobny problem.

We wspólnocie powiedzieli jej, że mają tej sąsiadki dosyć, ale skargi niestety muszą rozpatrywać.

Za to bardzo się ucieszyli, jak koleżanka złożyła skargę na tą upierdliwą sąsiadkę (oczywiście zasadną). I kobieta się uspokoiła.

Może to jakieś rozwiązanie: pokazać co "czuje" druga strona konfliktu?

Kasiu, wyjęłaś mi ten pomysł z głowy. Kwiatki też mogą być, ale wydaje mi się, że spokój mógłby byc chwilowy. A tak, podanko do administracji: przecież wszystkie skargi muszą rozważyć i sąsiadka się uciszy.

Justyna, nie możecie dać wejść sobie na głowę! Trzymam kciuki!

Pozdrawiam
Justyna P.

Justyna P. HR Manager

Temat: uciążliwa sąsiadka...

kwiatki daliśmy rok temu... ;)

taaa z tą skargą to dobry pomysl tylko nie wiem za bardzo na co mialabym sie skarzyć :/
Katarzyna T.

Katarzyna T. I’m on the earth to
make a star-like
diamond rise from
th...

Temat: uciążliwa sąsiadka...

a na co się skarżycie?
-> na upierdliwość sąsiadki (uciążliwe życie we wspólnocie z ową osobą, brak współpracy i z jej strony);
-> bezpodstawne oskarżenia, które oczerniają Was w oczach wpólnoty, a przecież jesteście normalnymi mieszkańcami, którzy chcą żyć w zgodzie i spokoju.

Możecie też dodać, że próbowaliście wszelkich metod na rozwiązanie konfliktu, ale to wszystko jest ponad Wasze siły, bo owa sąsiadka nie chce pójść na żadne kompromisy i dlatego zwracacie się z prośbą o interwencję w Waszej sprawie.
Patrycja N.

Patrycja N. grafik, Drukarnia
Elko Sp.j.

Temat: uciążliwa sąsiadka...

No cóż ja za to mam dwie takie "miłe" sąsiadki, walka z jedną toczy się od prawie 3 lat. Pali na korytarzu tzn. stawia sobie stołeczek przy uchylonych drzwiach od swojego mieszkania i wydmuchuje dym na korytarz, jest to równoznaczne z paleniem na korytarzu bo śmierdzi niewiarygodnie. Druga sąsiadka zrzędzi że ją wietrzę ( a faktycznie otwieram okna na klatce na spółkę z moimi sąsiadami z piętra), chociaż jak niedawno zauważyłam ma podwójne drzwi. Ja mam sposób na uciążliwe sąsiadki, które już nie stukają z byle podowdu do moich drzwi i drzwi znajomych z mojego piętra, (na szczęście ostatniego)... zaLożyliśmy kratę..i nikt nie ma wstępu a szczególnie zołzy z niższego piętra. A całe ich gadanie zostaje na ich poziomie.
Oczywiście staraliśmy się jakoś delikatnie wpłynąć na te panie ale się nie dało, skarga związana z paleniem na klatce skończyła się naklejeniem kartki z zakazem palenia...
Na szczęście na miom piętrze są jeszcze inni i trzymamy się razem przeciwko tym smoczycom...podchodzimy do tych pań jak do nieszkodliwych wariatów,takich ludzi nie da się przekonać do czegokolwiek.Ale o napisaniu skargi o upierdliwości sąsiadki muszę pomyśleć,,,:-)

konto usunięte

Temat: uciążliwa sąsiadka...

tomasz mazurek powyżej ma rację - z tą tylko różnicą,
żeby prosto w oczy!
Też mam taką. Zjadliwa jak jasna cholerka - zwłaszcza w czasie pełni!
Ma na sumieniu parę żywotów z naszego domu - wykończyła ludzi psychicznie. Właściciel lokalu, który zajmuję wylądował z zawałem w szpitalu. Reszta odeszła na wieki.
Ostatnio będąc b. ale to bardzo bogobojną (dziwne!) chodziła na skargę do biskupstwa - dzięki, że mnie akurat to nie ruszy, ale pozostali przy życiu ze strachu noszą jej zakupy domu (1 pięterko), koszą ogródek (jej), myją korytarz itp.
Dodam na deser że to stara panna - nówka nie śmigana po 60-tce.dora k. edytował(a) ten post dnia 17.03.08 o godzinie 16:48



Wyślij zaproszenie do