konto usunięte
Temat: Podpici bezdomni zaczepiający pod bankomatami
A mnie wkurzają bezdomni, którzy zaczepiają ludzi stojących pod bankomatem, albo zaczepiajacych ludzi, którzy tyle co wyszli z banku. Cholery można dostać, K^%#& M##!!! Miałam ostatnio dwa takie przypadki.Pierwszy z nich niedalej, jak w ostatnią niedzielę, późnym popołudniem wyszliśmy z Mężem na spacer, przy okazji chcieliśmy sobie wyciągnąc z bankomatu parę groszy. Ale że najbliższy bankomat mieścił się pod Jasną Górą /a tam, oczywiście zjazd wiernych słuchaczy Radia M.z Ojcem DEREKTOREM na czele/ pojawili się więc i bezdomni, namnozyło się ich w tych okolicach, ze hej. Noż ku^! podchodzili do ludzi wszędzie dosłownie wszędzie, a szczególnie pod bankomatem: "Panie pare groszy" . No ciężka nerwica mnie bierze na to, bo nie wiem, czy taki mnie nie popchnie, nie wyrwie mi z ręki torebki, jeśli usłyszy :"nie mam"
A w ogóle po Częstochowie, szczególnie w okolicach Jasnej Góry i III Alei /która się remontuje i wyremontowac nie może/, krąży taka kobita, bezdomna, wysoka, dość silnie zbudowana, jej zachowanie wskazuje na upośledzenie umysłowe. Najgorsze jest to, że zaczepia wszędzie , gdzie może, podchodzi do ludzi bezpośrednio z tekstem czy mogę porozmawiać chwilkę z panem/panią , po czym zaczyna prosić o pieniądze. Jak się mówi, że się nie ma to ona na to zazwyczaj: wy sk&^%$^%$ wy nie macie, a jak chodzicie ubrani, szkoda wam pieniedzy, s&^%$^% jedne ; i takie tam dalej. Wiem od znajomych o takim przypadku, ze ta kobieta kogoś zaczeła szarpać na ulicy, złapała na kurtke, próbowała zedrzeć z kogoś. Było to tym bardziej przykre, że ta kobieta ma owrzodzone nogi, ręce, lejące się rany... mogła kogoś czymś zarazić.
Zwyczajnie nie znosze zaczepiania, nie znoszę gdy ktoś podchodzi do mnie i prosi o pieniądze, a jedzie od niego wódką, nie znoszę, gdy ktoś mnie wyzywa od sk%^ jesli nie chcę dać, bo sama mam wydatki różne, jestem alergikiem, kupuję leki , musze za nie zapłacić, nikt za mnie tego nie zrobi, musze opłacić media, kupić jedzenie, a to, że sobie kupię książkę w empiku czasem- bo lubię czytac, nie oznacza to, że ktoś ma mnie z tego powodu zaraz przy wyjściu zaczepiać na ulicy i zwać od jakich tylko, że jej nie dałam pieniedzy... :|
Bezdomnośc jest ogromnym problemem, żebranie jest z nią związane nierozerwalnie, każdgo może to dotknąć i serdecznie współczuję bezdomnym, ale na Boga, dla nas pieniąde to coś, co my zarabiamy, czasem bardzo ciężką pracą, czasem zarywamy noce, by zrobić projekt, bo się wali i pali, a musi być wręcz na wczoraj, pracujemy po to, by żyć, ale nie po to by ktoś nas wyzywał na ulicy tylko dlatego, że jestesmy od niego lepiej ubrani i nie chcemy mu dac pieniędzy, bo akurat moze nie mamy przy sobie portfela, albo wiemy, że na tą chwile nie mozemy dać.Olga Bil edytował(a) ten post dnia 10.07.07 o godzinie 19:03