konto usunięte
Temat: Pierdzenie we dwoje (tzw.związkowe)
skoro powiedziało sie A....:)Raczej kazdy z nas ma takich znajomych (bądź sam tak postępuje), którzy bez zbednej krępacji pozwalają sobie na puszczanie pierdów sobie nawzajem. Znam dwie takie pary,które otwarcie przyznają się,ze u nich w zwązku panuje juz takie rozlużnienie (ja bym nazwał to samopasem), że nic co ludzkie nie jest im obce i kadzą sobie jesli tylko pierd znajdzie sie wystarczająco blisko otworu wylotowego. Beknięcia też są na porządku dziennym i nie powodują zbytniego obnizenia temperatury miłości ich łączącej.
Osobiście... Rozumiem,że nic co ludzkie nie jest nam obce..
że skoro jestesmy ze soba długo i kochamy się szalenie to się dogłębnie poznajemy.., jednakże to przecież normalnie rzecz ujmujac niesmaczne jest i Basta!
Moim zdaniem powinno być cos jak: Seks się uprawia, ale dżentelmen o nim nie rozpowiada. Bąki się sadzi, ale wąchać nikt ich nie musi.
Przecież wszyscy doskonale wiedzą,że gazy trzeba wydalać - zatem nie ma potrzeby przypominać o tym fakcie poprzez sygnały dziękowe i węchowe.