konto usunięte

Temat: Pierdzenie we dwoje (tzw.związkowe)

skoro powiedziało sie A....:)

Raczej kazdy z nas ma takich znajomych (bądź sam tak postępuje), którzy bez zbednej krępacji pozwalają sobie na puszczanie pierdów sobie nawzajem. Znam dwie takie pary,które otwarcie przyznają się,ze u nich w zwązku panuje juz takie rozlużnienie (ja bym nazwał to samopasem), że nic co ludzkie nie jest im obce i kadzą sobie jesli tylko pierd znajdzie sie wystarczająco blisko otworu wylotowego. Beknięcia też są na porządku dziennym i nie powodują zbytniego obnizenia temperatury miłości ich łączącej.

Osobiście... Rozumiem,że nic co ludzkie nie jest nam obce..
że skoro jestesmy ze soba długo i kochamy się szalenie to się dogłębnie poznajemy.., jednakże to przecież normalnie rzecz ujmujac niesmaczne jest i Basta!

Moim zdaniem powinno być cos jak: Seks się uprawia, ale dżentelmen o nim nie rozpowiada. Bąki się sadzi, ale wąchać nikt ich nie musi.
Przecież wszyscy doskonale wiedzą,że gazy trzeba wydalać - zatem nie ma potrzeby przypominać o tym fakcie poprzez sygnały dziękowe i węchowe.
Tomasz M.

Tomasz M. W życiu jak w tańcu
- każdy krok ma
znaczenie, więc
tańcz...

Temat: Pierdzenie we dwoje (tzw.związkowe)

Widzę, że wątek o pierdzeniu w miejscu publicznym Ci się spodobał... :))))
Przemek Sobieszczuk

Przemek Sobieszczuk Dyrektor Sprzedaży /
Pełnomocnik Zarządu
w OPITZ Consulti...

Temat: Pierdzenie we dwoje (tzw.związkowe)

Adam Szatkowski:
skoro powiedziało sie A....:)

Raczej kazdy z nas ma takich znajomych (bądź sam tak postępuje), którzy bez zbednej krępacji pozwalają sobie na puszczanie pierdów sobie nawzajem. Znam dwie takie pary,które otwarcie przyznają się,ze u nich w zwązku panuje juz takie rozlużnienie (ja bym nazwał to samopasem), że nic co ludzkie nie jest im obce i kadzą sobie jesli tylko pierd znajdzie sie wystarczająco blisko otworu wylotowego. Beknięcia też są na porządku dziennym i nie powodują zbytniego obnizenia temperatury miłości ich łączącej.

Osobiście... Rozumiem,że nic co ludzkie nie jest nam obce..
że skoro jestesmy ze soba długo i kochamy się szalenie to się dogłębnie poznajemy.., jednakże to przecież normalnie rzecz ujmujac niesmaczne jest i Basta!

Moim zdaniem powinno być cos jak: Seks się uprawia, ale dżentelmen o nim nie rozpowiada. Bąki się sadzi, ale wąchać nikt ich nie musi.
Przecież wszyscy doskonale wiedzą,że gazy trzeba wydalać - zatem nie ma potrzeby przypominać o tym fakcie poprzez sygnały dziękowe i węchowe.

Ale wlasciwie dlaczego, skoro obie strony sie na to godza? Jesli odbywa sie to w domowym zaciszu, to chyba nie ma w tym nic zlego? Twoje stanowisko jest natomiast w pelni uzasadnione, jezeli mowiy o tego rodzaju sytuacjach w miejscach publicznych, tudziez w towarzystwie osob postronnych, a nawet bliskisch znajomych (no chyba, ze sa tacy sami, to wtedy nie ma wiekszego znaczenia).

Pozdrawiam

Przemek

konto usunięte

Temat: Pierdzenie we dwoje (tzw.związkowe)

Przemek Sobieszczuk:
Adam Szatkowski:
skoro powiedziało sie A....:)

Raczej kazdy z nas ma takich znajomych (bądź sam tak postępuje), którzy bez zbednej krępacji pozwalają sobie na puszczanie pierdów sobie nawzajem. Znam dwie takie pary,które otwarcie przyznają się,ze u nich w zwązku panuje juz takie rozlużnienie (ja bym nazwał to samopasem), że nic co ludzkie nie jest im obce i kadzą sobie jesli tylko pierd znajdzie sie wystarczająco blisko otworu wylotowego. Beknięcia też są na porządku dziennym i nie powodują zbytniego obnizenia temperatury miłości ich łączącej.

Osobiście... Rozumiem,że nic co ludzkie nie jest nam obce..
że skoro jestesmy ze soba długo i kochamy się szalenie to się dogłębnie poznajemy.., jednakże to przecież normalnie rzecz ujmujac niesmaczne jest i Basta!

Moim zdaniem powinno być cos jak: Seks się uprawia, ale dżentelmen o nim nie rozpowiada. Bąki się sadzi, ale wąchać nikt ich nie musi.
Przecież wszyscy doskonale wiedzą,że gazy trzeba wydalać - zatem nie ma potrzeby przypominać o tym fakcie poprzez sygnały dziękowe i węchowe.

Ale wlasciwie dlaczego, skoro obie strony sie na to godza? Jesli odbywa sie to w domowym zaciszu, to chyba nie ma w tym nic zlego? Twoje stanowisko jest natomiast w pelni uzasadnione, jezeli mowiy o tego rodzaju sytuacjach w miejscach publicznych, tudziez w towarzystwie osob postronnych, a nawet bliskisch znajomych (no chyba, ze sa tacy sami, to wtedy nie ma wiekszego znaczenia).

Pozdrawiam

Przemek
oczywiście Panie Przemysławie, w domowym zaciszu kazdy sobie moze i jeszcze wiecej..w mysl przysłowia: "czego oczy nie widzą ,tego nie zobaczą".Adam Szatkowski edytował(a) ten post dnia 13.03.08 o godzinie 16:01

Następna dyskusja:

Zdrobnienia w tzw. "handlu"




Wyślij zaproszenie do