Małgorzata S. . . .
Temat: Karmienie w miejscu publicznym...
Katarzyna S.:
Małgorzata S.:ok poprostu uwazam ze obie czynnosci sa powiedzmy prywatne,mozna powiedziec intymne.w tym autobusie jedzie 536374969 ludzi ,kazdy z inną tolerancją na zapachy....inną tolerancje estetyczną i inną wrażliwośc....kiedy w autobusie jeden pije jogurt,mlaszzcąc,drugi je kanapeczki z pudełeczka ....trzeci kebabba a czwarty z piątym własnie chlapią colą,piwem,lodami....whatever......to naprawde jest to dosc koszmarne...........a jak kiedys ktoś powiedział...jestesmy tym co jemy...a sposób w jaki to jemy mówi dużo o tym kim jestesmy.........a karmienie piersią w autobusie?no cóz.......estetyka i przede wszystkim higiena .......zostawiaja sporo do życzenia.....
Katarzyna S.:
Małgorzata S.:
Masz jeszcze trochę tego jadu? Dawaj!
jadu mam sporo dlatego jestem w tej grupie:)
ale ja jestem joginem,o ile filozofowi cos to mówi i zamiast jadu daje miłosc i błogosławieństwo.namaste
To ja dziękuję za takie błogosławieństwa, a poproszę uzasadnienie tezy dotyczącej związku między karmieniem piersią w autobusie a autobusowymi kebabożercami.
To nie ta teza, proszę Kasi.
A tak na marginesie: jakoś nie stałam się pomidorem, mimo ze pomidora na kolację jadłam.