Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Jak wiadomo, od kilku lat Zakopane jest bardzo popularnym miejscem wypoczynkowych dla turystów z Ukrainy, zwłaszcza zimą.

Niestety, zauważyłem, że podhalańscy hotelarze gubią się w tym wszystkim, co dotyczy rzeczywistości za naszą wschodnią granicą. Mam na myśli przede wszystkim mylenie języka ukraińskiego z rosyjskim czy wręcz przeświadczenie, że "to wszystko jedno".

Dlatego apeluję o chwilę refleksji w tym temacie, bo przecież "turysta nasz pan" i warto uzmysłowić sobie te kilka w sumie dość oczywistych faktów, by nikogo nie urazić.

Po pierwsze, Związek Radziecki już dawno nie istnieje. Ukraina jest niepodległym państwem i to państwem zupełnie innym, niż Rosja czy Białoruś. Do każdego z tych trzech krajów powinniśmy podchodzić indywidualnie, a nie traktować ich łącznie.

Po drugie, Ukraińcy mają swój język i jest to język ukraiński. Pomijam tu fakt występowania na wschodzie i południu kraju licznej mniejszości rosyjskojęzycznej. Jeśli więc chcemy dotrzeć z naszą ofertą do klienta ukraińskiego, to powinniśmy zrobić materiały promocyjne w języku UKRAIŃSKIM, a nie rosyjskim. To samo dotyczy stron internetowych itp.

I po trzecie, to że ktoś jest np. tłumaczem języka ukraińskiego czy oferuje swoje usługi jako specjalista ds. marketingu zorientowany na pozyskanie klientów z UKRAINY, to znaczy że dotyczy to właśnie UKRAINY i języka UKRAIŃSKIEGO. A nie ROSJI i JĘZYKA ROSYJSKIEGO. Piszę o tym pod kątem własnego doświadczenia, bo już mi ręce opadają, jak np. proponuję komuś swoje usługi w zakresie języka ukraińskiego, wszystko fajnie, prawie dochodzi do współpracy a nagle okazuje się, że zleceniodawca oczekuje zrobienia tłumaczenia na język ROSYJSKI. NIE, TO NIE JEST TO SAMO!!! Tak samo jak polski i czeski nie są tym samym językiem i to, że ktoś potrafi pisać doskonale po polsku, czy wręcz zrobił doktorat z polonistyki, to wcale nie oznacza że równocześnie zna język czeski. Tak dla przykładu ja znam doskonale ukraiński (jako język obcy), a rosyjskiego nie znam wcale i nikogo nie powinno to dziwić.

I po czwarte, na Ukrainie pojawiła się już dorosła generacja, dla której ZSRR to już prehistoria. Są to osoby, które są już pełnoletnie, a urodziły się w niepodległej Ukrainie, chodziły do ukraińskiej szkoły, w której nie było ani godziny języka rosyjskiego, w dodatku te osoby czują się Europejczykami, nigdy nie były w Rosji, z niechęcią spoglądają na wszystko co wschodnie i bliższy mentalnie jest im język angielski niż rosyjski.

Warto to wszystko mieć na uwadze w kontekście zbliżającego się sezonu zimowego.

konto usunięte

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

a po piate - wzrosnie w Zakopcu, sprzedaz i przerobka burakow :)

konto usunięte

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Czeslaw Kowalczyk:
a po piate - wzrosnie w Zakopcu, sprzedaz i przerobka burakow :)
Czesiu, na Ukrainie teraz kryzys więc przywożą swojską , bo tańsza i bardziej kopie :)

konto usunięte

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Sławek K.:
Czeslaw Kowalczyk:
a po piate - wzrosnie w Zakopcu, sprzedaz i przerobka burakow :)
Czesiu, na Ukrainie teraz kryzys więc przywożą swojską , bo tańsza i bardziej kopie :)
ja mysle ze wielu z nich przyjezdza bardziej w celach biznesowych (jak znam Ukraincow)
A z burakow mialem bardziej na mysli te czerwone, do slynnego barszczu :)
Czy tez przywoza w sloikach, gotowe?

konto usunięte

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Czeslaw Kowalczyk:
Sławek K.:
Czeslaw Kowalczyk:
a po piate - wzrosnie w Zakopcu, sprzedaz i przerobka burakow :)
Czesiu, na Ukrainie teraz kryzys więc przywożą swojską , bo tańsza i bardziej kopie :)
ja mysle ze wielu z nich przyjezdza bardziej w celach biznesowych (jak znam Ukraincow)
A z burakow mialem bardziej na mysli te czerwone, do slynnego barszczu :)
Czy tez przywoza w sloikach, gotowe?
Nie nasza kwaśnica im smakuje. :) Oni tu biznesów nie kręcą, to klasyczne wyjazdy zabawowo turystyczne :)

konto usunięte

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Sławek K.:
Czeslaw Kowalczyk:
a po piate - wzrosnie w Zakopcu, sprzedaz i przerobka burakow :)
Czesiu, na Ukrainie teraz kryzys więc przywożą swojską , bo tańsza i bardziej kopie :)
ja mysle ze wielu z nich przyjezdza bardziej w celach biznesowych (jak znam Ukraincow)
A z burakow mialem bardziej na mysli te czerwone, do slynnego barszczu :)
Czy tez przywoza w sloikach, gotowe?
Nie nasza kwaśnica im smakuje. :) Oni tu biznesów nie kręcą, to klasyczne wyjazdy zabawowo turystyczne :)
nie bede sie spieral z ekspertem od turystyki. Ale wiadomo, ze do (niezbyt taniego) Zakopca przyjezdza wielu bizmenow roznych. Wiec wystarczy odpowiednie kontakty nawiazac. Zabawa swoja droga. Na Ukrainie tez jest gdzie sie bawic, co zwiedzac

konto usunięte

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Czeslaw Kowalczyk:
Sławek K.:
Czeslaw Kowalczyk:
a po piate - wzrosnie w Zakopcu, sprzedaz i przerobka burakow :)
Czesiu, na Ukrainie teraz kryzys więc przywożą swojską , bo tańsza i bardziej kopie :)
ja mysle ze wielu z nich przyjezdza bardziej w celach biznesowych (jak znam Ukraincow)
A z burakow mialem bardziej na mysli te czerwone, do slynnego barszczu :)
Czy tez przywoza w sloikach, gotowe?
Nie nasza kwaśnica im smakuje. :) Oni tu biznesów nie kręcą, to klasyczne wyjazdy zabawowo turystyczne :)
nie bede sie spieral z ekspertem od turystyki. Ale wiadomo, ze do (niezbyt taniego) Zakopca przyjezdza wielu bizmenow roznych. Wiec wystarczy odpowiednie kontakty nawiazac. Zabawa swoja droga. Na Ukrainie tez jest gdzie sie bawic, co zwiedzac
Czesiu to dane sprzed 10 lat. Zakopane to obecnie najtańsze miasto turystyczne w Polsce a Ukraińcy to ci którzy cały rok odkładaja drobne by się tu wyrwać :) Ci bogaci teraz w Courchevel robią biznesy :)
Wojciech Jończyk

Wojciech Jończyk Przewodnik górski
tatrzański,
Instruktor
Narciarstwa Wyso...

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Sławek K.:
Czeslaw Kowalczyk:
Sławek K.:
Czeslaw Kowalczyk:
a po piate - wzrosnie w Zakopcu, sprzedaz i przerobka burakow :)
Czesiu, na Ukrainie teraz kryzys więc przywożą swojską , bo tańsza i bardziej kopie :)
ja mysle ze wielu z nich przyjezdza bardziej w celach biznesowych (jak znam Ukraincow)
A z burakow mialem bardziej na mysli te czerwone, do slynnego barszczu :)
Czy tez przywoza w sloikach, gotowe?
Nie nasza kwaśnica im smakuje. :) Oni tu biznesów nie kręcą, to klasyczne wyjazdy zabawowo turystyczne :)
nie bede sie spieral z ekspertem od turystyki. Ale wiadomo, ze do (niezbyt taniego) Zakopca przyjezdza wielu bizmenow roznych. Wiec wystarczy odpowiednie kontakty nawiazac. Zabawa swoja droga. Na Ukrainie tez jest gdzie sie bawic, co zwiedzac
Czesiu to dane sprzed 10 lat. Zakopane to obecnie najtańsze miasto turystyczne w Polsce a Ukraińcy to ci którzy cały rok odkładaja drobne by się tu wyrwać :) Ci bogaci teraz w Courchevel robią biznesy :)
Dokładnie. Do Zakopanego obecnie przyjeżdża "biedota" ze Wschodu.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Sławek K.:
Czesiu to dane sprzed 10 lat. Zakopane to obecnie najtańsze miasto turystyczne w Polsce a Ukraińcy to ci którzy cały rok odkładaja drobne by się tu wyrwać :) Ci bogaci teraz w Courchevel robią biznesy :)

To prawda, Zakopane wcale nie jest droższe niż ukraiński Truskawec czy Bukovel. Oczywiście w ukraińskich Karpatach też jest tak jak w Zakopcu ogromna rozpiętość cenowa - można jechać pod namiot lub nocować w stodole za 20 hrywien od osoby, a można jechać do luksusowego hotelu ze SPA za ceny wyższe niż w zakopiańskim Belwederze.

Ale jak już ktoś ma swoje Karpaty pod nosem, to chce jechać do Polski choćby dlatego, że inne z natury rzeczy równa się ciekawe.

konto usunięte

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Sławek K.:
Czeslaw Kowalczyk:
Nie nasza kwaśnica im smakuje. :) Oni tu biznesów nie kręcą, to klasyczne wyjazdy zabawowo turystyczne :)
nie bede sie spieral z ekspertem od turystyki. Ale wiadomo, ze do (niezbyt taniego) Zakopca przyjezdza wielu bizmenow roznych. Wiec wystarczy odpowiednie kontakty nawiazac. Zabawa swoja droga. Na Ukrainie tez jest gdzie sie bawic, co zwiedzac
Zakopane to obecnie najtańsze miasto turystyczne w Polsce
zalezy pewnie jakie Zakopane :) jak juz tu Jakub sugeruje
a Ukraińcy to ci którzy cały rok odkładaja drobne by się tu wyrwać :) Ci bogaci teraz w Courchevel robią biznesy :)
o kurczabele! :) A to mnie zaskoczyles! Ja bylem w Zakopcu, 36 lat temu. Nocowalem w jakims schronisku.
A co to ten Courchevel? Jak robia, to chyba warto i tam zajrzec.

Edit: http://livecam.courchevel.com/
ach znalazlem. Troche nudziarskie wrazenie robi, sniega malo. Moj znajomy, lekarz, lata na narty do Canady. A nie jest bogaczemCzeslaw Kowalczyk edytował(a) ten post dnia 27.10.11 o godzinie 19:05

konto usunięte

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Czeslaw Kowalczyk:
Sławek K.:
Czeslaw Kowalczyk:
Nie nasza kwaśnica im smakuje. :) Oni tu biznesów nie kręcą, to klasyczne wyjazdy zabawowo turystyczne :)
nie bede sie spieral z ekspertem od turystyki. Ale wiadomo, ze do (niezbyt taniego) Zakopca przyjezdza wielu bizmenow roznych. Wiec wystarczy odpowiednie kontakty nawiazac. Zabawa swoja droga. Na Ukrainie tez jest gdzie sie bawic, co zwiedzac
Zakopane to obecnie najtańsze miasto turystyczne w Polsce
zalezy pewnie jakie Zakopane :) jak juz tu Jakub sugeruje
a Ukraińcy to ci którzy cały rok odkładaja drobne by się tu wyrwać :) Ci bogaci teraz w Courchevel robią biznesy :)
o kurczabele! :) A to mnie zaskoczyles! Ja bylem w Zakopcu, 36 lat temu. Nocowalem w jakims schronisku.
A co to ten Courchevel? Jak robia, to chyba warto i tam zajrzec.

Edit: http://livecam.courchevel.com/
ach znalazlem. Troche nudziarskie wrazenie robi, sniega malo. Moj znajomy, lekarz, lata na narty do Canady. A nie jest bogaczem
Zakopane to nie to samo co pamiętasz. Teraz schroniska też są ale nawet studenci pokoju bez jaccuzi i kawioru za więcej niż 30 dychy nie wezmą ( oczywiście przesadzam). Po prostu wewnętrzna konkurencja rozwaliła rynek i daje zarobić morzu.
W Courchevel śnieg do interesów niepotrzebny :) prawda nudno i tam i w Szwajcarii czy Włoszech toteż liczę , ze wszystko wróci do normy :)
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Sławek K.:
Po prostu wewnętrzna konkurencja rozwaliła rynek i daje zarobić morzu.

To się fachowo nazywa "choroba holenderska". Czyli uzależnienie od jednej gałęzi gospodarki. Kraj/region, który ma jakieś wyjątkowe bogactwo naturalne (pierwotnie chodziło o ropę, ale mogą to być również walory turystyczne), nadmiernie je eksploatuje i zaniedbuje inne gałęzie gospodarki. W efekcie wszyscy pracują w przemyśle naftowym czy w danym wypadku w turystyce, o innych sposobach gospodarowania / edukacji nikt nie myśli, ludzie nie dbają o swój rozwój osobisty bo pieniądze same przychodzą z handlu ropą / z turystyki - ale do czasu. Bo w końcu przychodzi załamanie i okazuje się, że bogactwo staje się przekleństwem.

Obecnie z chorobą holenderską zmaga się Rosja. Ten kraj wychodzi z założenia, że ropa wystarczy i że jak się ma ropę i gaz, to nie trzeba się starać, przeprowadzać reform, modernizować kraju, rozwijać edukacji i nauki, dbać o inne, niesurowcowe gałęzie gospodarki. To taki klasyczny przykład choroby holenderskiej, ale myślę że do Zakopanego też ta sytuacja bardzo dobrze pasuje.

Uzależnienie od jednej gałęzi gospodarki nigdy nie jest dobre. Dlatego rozsądne kraje naftowe się przed tym zabezpieczają, np. Norwegia nie stawia tylko na ropę, ale właśnie z nadwyżek tworzy fundusz stabilizacyjny i inwestuje w niesurowcowe gałęzie gospodarki. Podobnie Kazachstan.

I tak właśnie powinny postąpić władze Zakopanego - starać się znaleźć alternatywne wobec turystyki gałęzie gospodarki, w których to miasto i jego mieszkańcy mogliby się rozwijać. Pisałem już o tym na grupie Europa Środkowa w kontekście doradztwa dla przedsiębiorców z całej Polski, którzy chcą zająć się współpracą gospodarczą na Słowacji. Zakopane jako miasto nadgraniczne, faktycznie półenklawa otoczona z trzech stron terytorium sąsiedniego państwa, doskonale nadaje się do pełnienia takiej roli. Miasto miało kiedyś ambicje akademickie - dlaczego więc nie powrócić do tego tematu? W Zakopanem powinno się studiować filologię słowacką, to o wiele lepsze miejsce, niż Kraków, Katowice czy Poznań, gdzie obecnie Polacy studiują ten kierunek i nic z tego nie mają, bo nie mają kontaktu z językiem.

Tłumacze języka słowackiego robią w Polsce ogromną kasę. I są wszędzie, tylko nie w Zakopanem, mieście nadgranicznym, półenklawie z której jest bliżej do Bratysławy niż do Warszawy i do której najłatwiej jest dojechać ze Słowacji właśnie, bo przecież nie zakorkowaną zakopianką.

Nie mówiąc już o tym, że strona internetowa Zakopanego jest zrobiona w różnych egzotycznych językach, tylko nie ma wersji słowackiej ani ukraińskiej. Dziwne to.

konto usunięte

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Jakub Łoginow:
Sławek K.:
Po prostu wewnętrzna konkurencja rozwaliła rynek i daje zarobić morzu.

To się fachowo nazywa "choroba holenderska". Czyli uzależnienie od jednej gałęzi gospodarki. Kraj/region, który ma jakieś wyjątkowe bogactwo naturalne (pierwotnie chodziło o ropę, ale mogą to być również walory turystyczne), nadmiernie je eksploatuje i zaniedbuje inne gałęzie gospodarki. W efekcie wszyscy pracują w przemyśle naftowym czy w danym wypadku w turystyce, o innych sposobach gospodarowania / edukacji nikt nie myśli, ludzie nie dbają o swój rozwój osobisty bo pieniądze same przychodzą z handlu ropą / z turystyki - ale do czasu. Bo w końcu przychodzi załamanie i okazuje się, że bogactwo staje się przekleństwem.

Obecnie z chorobą holenderską zmaga się Rosja. Ten kraj wychodzi z założenia, że ropa wystarczy i że jak się ma ropę i gaz, to nie trzeba się starać, przeprowadzać reform, modernizować kraju, rozwijać edukacji i nauki, dbać o inne, niesurowcowe gałęzie gospodarki. To taki klasyczny przykład choroby holenderskiej, ale myślę że do Zakopanego też ta sytuacja bardzo dobrze pasuje.

Uzależnienie od jednej gałęzi gospodarki nigdy nie jest dobre. Dlatego rozsądne kraje naftowe się przed tym zabezpieczają, np. Norwegia nie stawia tylko na ropę, ale właśnie z nadwyżek tworzy fundusz stabilizacyjny i inwestuje w niesurowcowe gałęzie gospodarki. Podobnie Kazachstan.

I tak właśnie powinny postąpić władze Zakopanego - starać się znaleźć alternatywne wobec turystyki gałęzie gospodarki, w których to miasto i jego mieszkańcy mogliby się rozwijać. Pisałem już o tym na grupie Europa Środkowa w kontekście doradztwa dla przedsiębiorców z całej Polski, którzy chcą zająć się współpracą gospodarczą na Słowacji. Zakopane jako miasto nadgraniczne, faktycznie półenklawa otoczona z trzech stron terytorium sąsiedniego państwa, doskonale nadaje się do pełnienia takiej roli. Miasto miało kiedyś ambicje akademickie - dlaczego więc nie powrócić do tego tematu? W Zakopanem powinno się studiować filologię słowacką, to o wiele lepsze miejsce, niż Kraków, Katowice czy Poznań, gdzie obecnie Polacy studiują ten kierunek i nic z tego nie mają, bo nie mają kontaktu z językiem.

Tłumacze języka słowackiego robią w Polsce ogromną kasę. I są wszędzie, tylko nie w Zakopanem, mieście nadgranicznym, półenklawie z której jest bliżej do Bratysławy niż do Warszawy i do której najłatwiej jest dojechać ze Słowacji właśnie, bo przecież nie zakorkowaną zakopianką.

Nie mówiąc już o tym, że strona internetowa Zakopanego jest zrobiona w różnych egzotycznych językach, tylko nie ma wersji słowackiej ani ukraińskiej. Dziwne to.
Zarówno diagnoza jak i opis choroby bardzo trafne. Nie do końca się zgadzam z lekarstwami. Ni sądzę byśmy mieli szansę na akademickość a jeśli już to kierunki muzyczne, muzykologiczne czy np lutnicze - generalnie rzemiosło od najniższych szczebli - głowę dam , że byliby uczniowie z całej Europy ( osobiście znam Dunkę uczącą się u nas lutnictwa za kolosalną kasę), medycyna i lecznictwo w wielu wymiarach ( poza sanatoriami bo klimat już skopany) i sport w wersji treningowej i rehabilitacyjnej, na koniec zaś usługi konferencyjne ( na razie infrastruktury brak ale cóż tam pomarzyć można). To kierunki w pewien sposób spójne z turystyką ale bardziej stabilne i rentowne niż prosta noclegownia.
Najpierw pozycja lokalnego lidera a potem owi tłumacze i przedsiębiorcy z językami dotrą czy z Kijowa czy Bratysławy choc i tak w zasadzie atrakcyjni jesteśmy głównie dla Zachodu niż Wschodu - chyba , że zrobimy z miasta Davos.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Znowu przekłamanie, tym razem ze strony PAP:

http://zakopanedlaciebie.pl/pl/aktualnosci/-034-krupow...

Wcale nie po rosyjsku, tylko przede wszystkim po ukraińsku. Większość to turyści z ukraińskojęzycznej części Ukrainy, na drugim miejscu goście z dwujęzycznej i rosyjskojęzycznej części Ukrainy (centrum, wschód i południe kraju), dopiero na trzecim miejscu goście czysto rosyjskojęzyczni.

Skoro dla osób z biura promocji miasta to wszystko należy wrzucić do jednego wora z napisem "ZSRR", to gratuluję kompetencji. W innych "firmach" osoby takim poziomem ignorancji już dawno zostałyby zwolnione z pracy, zwłaszcza że w grę wchodzą ogromne pieniądze.

---

PS. Uruchomiłem na swoim portalu nowe forum internetowe, może kogoś z was to zainteresuje, w każdym razie zapraszam serdecznie:
http://porteuropa.eu/forum
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Nadal w tym temacie:

Ukraińcy turyści nie gęsi, lecz swój język mają:
http://www.zakopanedlaciebie.pl/pl/aktualnosci/ukrains...

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Zgadzam się z teorią Jakuba, że "Ukraińscy turyści nie gęsie, swój język mają"... i powinno się rozróżniać te dwa narody/ dwa kraje. Jednakże Jakubie z przykrością stwierdzę, że nie prawdą jest, że tylko mniejszość mówi tam po rosyjsku. Bywałam wiele razy jak tłumacz właśnie na Ukrainie i uwierz mi zatrudniając mnie nikt nie chciał tłumacza ukraińskiego a właśnie rosyjskiego, i to nie były fanaberie polskiej firmy a np. wielkich firm z Kijowa. Będąc wiele razy turystycznie w Kijowie i paru innych miastach czy też na Krymie nikt nigdy nawet się nie odezwał do mnie po ukraińsku, z góry narzucony rosyjski. A kiedy koleżanka w metrze zapytała o drogę po ukraińsku 4 osoby pod rząd ją zbagatelizowały....dopiero po rosyjsku się udało. To niestety źle świadczy o "nosicielach tego język."
Gorsza sytuacja jest już chyba tylko na Białorusi, tam to już w ogóle niektórzy nie wiedzą co to ich własny język. Smutne to....
Trudno się więc dziwić, że Polacy wkładają do szufladki wszystkie byłe kraje ZSRR i używają tylko i wyłącznie rosyjskiego, skoro tamtejsza społeczność sama nie kwapi się do używania własnego języka.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Monika K.:
Zgadzam się z teorią Jakuba, że "Ukraińscy turyści nie gęsie, swój język mają"... i powinno się rozróżniać te dwa narody/ dwa kraje. Jednakże Jakubie z przykrością stwierdzę, że nie prawdą jest, że tylko mniejszość mówi tam po rosyjsku. Bywałam wiele razy jak tłumacz właśnie na Ukrainie i uwierz mi zatrudniając mnie nikt nie chciał tłumacza ukraińskiego a właśnie rosyjskiego, i to nie były fanaberie polskiej firmy a np. wielkich firm z Kijowa. Będąc wiele razy turystycznie w Kijowie i paru innych miastach czy też na Krymie nikt nigdy nawet się nie odezwał do mnie po ukraińsku, z góry narzucony rosyjski. A kiedy koleżanka w metrze zapytała o drogę po ukraińsku 4 osoby pod rząd ją zbagatelizowały....dopiero po rosyjsku się udało. To niestety źle świadczy o "nosicielach tego język."
Gorsza sytuacja jest już chyba tylko na Białorusi, tam to już w ogóle niektórzy nie wiedzą co to ich własny język. Smutne to....
Trudno się więc dziwić, że Polacy wkładają do szufladki wszystkie byłe kraje ZSRR i używają tylko i wyłącznie rosyjskiego, skoro tamtejsza społeczność sama nie kwapi się do używania własnego języka.

Sam miałem podobne doświadczenia w Kijowie do 2003 roku. Jednak po pomarańczowej rewolucji to się zdecydowanie zmieniło. Kijów przemówił po ukraińsku. Dzisiejszy Kijów jest już o wiele bardziej ukraińskojęzyczny, niż 10 lat temu, to ogromna różnica.

A poza tym, 8 milionów mieszkańców mieszka na Zachodniej Ukrainie, gdzie rosyjskiego nie uświadczysz. A to rynek nie do pogardzenia. To więcej, niż wszyscy Słowacy i tyle samo, ile jest Austriaków. Nawet gdyby cała reszta Ukrainy poza Zachodnią mówiła wyłącznie po rosyjsku (a tak nie jest), to już dla tych ośmiu milionów ukraińskojęzycznych mieszkańców Galicji, Wołynia, Zakarpacia, Podola itp. warto ten język dostrzec - bo do Zakopanego prędzej przyjedzie turysta ze Lwowa czy Użhorodu (dojedzie w 5 godzin), niż z Krymu czy Doniecka.

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Jakubie, napisałeś do 2003 roku i że niby wtedy się wszystko zmieniło. Przykro mi ale gówno prawda nic się nie zmieniło. Kijów nadal mówi po rosyjsku i to wszędzie, w szpitalu, firmie, sklepie, metro itd...Dziwne, że stolica państwa a mówi "obcym" językiem, więc nie ma co się dziwić zwyczajnemu olewaniu języka ukraińskiego. Bo skoro stolica, ba! nawet prezydent kraju (już chyba każdy wie, że po ukraińsku mówić nie umie) mówią po rosyjsku, to nie ma co się dziwić, że dla takiego statystycznego Polaka to wszystko jedno czy da ogłoszenie po rosyjsku czy po ukraińsku. Mówiąc kolokwialnie nawet se chłopina zaoszczędzi, bo to zawsze jeden tłumacz mniej.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Monika K.:
Jakubie, napisałeś do 2003 roku i że niby wtedy się wszystko zmieniło. Przykro mi ale gówno prawda nic się nie zmieniło. Kijów nadal mówi po rosyjsku i to wszędzie, w szpitalu, firmie, sklepie, metro itd...Dziwne, że stolica państwa a mówi "obcym" językiem, więc nie ma co się dziwić zwyczajnemu olewaniu języka ukraińskiego. Bo skoro stolica, ba! nawet prezydent kraju (już chyba każdy wie, że po ukraińsku mówić nie umie) mówią po rosyjsku, to nie ma co się dziwić, że dla takiego statystycznego Polaka to wszystko jedno czy da ogłoszenie po rosyjsku czy po ukraińsku. Mówiąc kolokwialnie nawet se chłopina zaoszczędzi, bo to zawsze jeden tłumacz mniej.

Gówno prawda, właśnie Janukowycz jest dobitnym przykładem ukrainizacji. Człowiek totalnie rosyjskojęzyczny, w wieku dojrzałym zaczął uczyć się ukraińskiego sam z siebie i całkiem nieźle mu idzie. To że lwowiacy się z niego nabijają - oni już tacy są, nie docenią tego że facet się stara, ale wystarczy że się przejęzyczy i już śmichy chichy. A sami też nie mówią poprawnie, używają kolokwializmów, polonizmów itp.

Temat: Ukraińscy turyści w Zakopanem

Jakub Łoginow:
Uczy się??? Jasne chyba tekstów na pamięć....Ostatnio oglądałam program z nim, pięknie recytował dopóki na końcu nie padło pytanie na które nie miał odpowiedzi gotowej. Od razu przeszedł na rosyjski....prezydent Ukrainy, śmiech na sali, żeby nie znał języka własnego kraju.



Wyślij zaproszenie do