konto usunięte

Temat: Najgorsze wakacje w życiu!

Sezon wakacyjny w pełni, każdy chce gdzieś wyjechać, poleniuchować na plaży i pozwiedzać nowe ciekawe miejsca. Każdy marzy o wspaniałych wakacjach po których pozostaną niezapomniane wrażenia. Czasami jednak wyczekiwany urlop zamienia się w piekło. Opiszcie swoje najgorsze wakacje i hotele do których nigdy więcej się nie wybierzecie. Może dzięki wam ktoś uniknie dużego rozczarowania :)

konto usunięte

Temat: Najgorsze wakacje w życiu!

Cześć, wybrałam się w zeszłym roku do Egiptu do hotelu King Tut. Oczywiście poczytałam na różnych portalach opinie o tysiącu różnych hoteli, ten miał całkiem niezłe, więc skoro trafiła się fajna okazja cenowa, postanowiłam sobie raz w życiu pojechać do lepszego hotelu. Na tym kończy się najlepsza część wyjazdu.

Zaczęło się od zbiórki na lotnisku. Pani z biura podróży, które wydawało bilety, nie posiadała nas na swojej liście. Mimo posiadanych dokumentów, umowy itp. po półgodzinnej wymianie telefonów udało się jej wreszcie dostać uaktualnioną listę - a my w tym czasie byliśmy już kłębkiem nerwów, że nie polecimy. W samolocie okazało się, że zamiast lecieć prosto do Hurgady, robimy sobie powtórkę z rozrywki i lądujemy jeszcze w Poznaniu ( o czym nie zostaliśmy wcześniej poinformowani). Wreszcie po 5,5 godzinach dotarliśmy na miejsce tzn. lotnisko w Hurgadzie, bo do hotelu jechaliśmy jeszcze godzinę. W środku nocy musieliśmy (jeszcze z trójką innych gości) czekać przez 1,5 godz w hotelu, bo "przez przypadek" nasze pokoje nie zostały posprzątane, a inne podobno były zajęte. Wreszcie o 3.30 udało nam się zasnąć...
Kolejne dni "jakoś leciały", w tym czasie 2 razy zmienialiśmy pokój (w pierwszym nie działała klima, a w drugim śmierdziało (to najbardziej łagodne słowo) z łazienki. Na plaży ścisk i tłok, żeby znaleźć wolne leżaki, trzeba było chyba wstawać o 6 rano ( o 9 wszystkie były już zajęte), żadna to przyjemność leżeć pół metra od sąsiada. Jedzenie nie było najgorsze, tylko czasem pod koniec śniadania (przychodziliśmy pół godz przed końcem) nie było już w czym wybrać. Generalnie Egipt jako kraj do wypoczynku może dla mnie po tych wakacjach nie istnieć, co innego zabytki ... to polecam wszystkim. Aha, dodam jeszcze, że tzw. rezydent, który miał być osobą pomocną, okazał się życiową fajtłapą, jemu samemu trzeba było pomagać przy załatwianiu nowych pokoi, potrafił tylko wcisnąć ludziom bajkę o super wycieczkach za "bardzo niską cenę" - my skorzystaliśmy z miejscowego biura podróży i za 1/3 ceny pojechaliśmy na taką samą wycieczkę, co część osób z naszego hotelu.
Mam nadzieję, że nie wszystkie biura podróży działają tak jak to, z którym my lecieliśmy, bo chyba więcej nie zdecyduję się na żadne zorganizowane wczasy. Życzę tylko udanych wakacji!
Edyta G.

Edyta G. Projektant wnętrz i
historyk sztuki,
właściciel firmy
GUT...

Temat: Najgorsze wakacje w życiu!

Hehe, jeśli jedzie się do zatłoczonego turystycznie kurortu trzeba liczyć się z brakiem miejsc na plaży, a jak przychodzi się na posiłki pół godziny przed końcem to trzeba liczyć się z tym, że co lepsze zostało "wyjedzone" :) Taka tam moja refleksja. A tak generalnie o wyjazdach do Egiptu słyszę dużo więcej złego niż dobrego i to mnie skutecznie zniechęciło, są ciekawsze miejsca w Europie i na świecie. Ja na szczęście póki co mam farta do wakacji a w zeszłym roku przeżyłam chyba najlepsze w swoim życiu, zobaczę co będzie w tym roku.
Magdalena Kownacka

Magdalena Kownacka Student, Akademia
Wychowania
Fizycznego w
Katowicach

Temat: Najgorsze wakacje w życiu!

Jeśli chodzi o najgorsze wakacje w życiu to w sumie nigdy nie przeżyłam prawdziwej wakacyjnej katastrofy. Chciałam jednak opisać pewien hotel. Od dawien dawna marzyła mi się Portugalia, odkładałam grosik do grosika żeby stać mnie było na porządny hotel. Przeglądając katalogi natrafiłam na hotel Vila Gale Albacora w miejscowości Taviry, słyszałam że są tam cudne plaże więc zacisnęłam zęby i wydałam ciężko zarobione pieniądze na cudowny wyjazd do 4* hotelu marzeń. I bardzo się rozczarowałam. Hotel leży na odludziu wszędzie daleko, nie jest to w sumie dramat ale trudno dostać się do miasta w końcu z musu wypożycza się samochód oczywiście płacąc w eur i koszt całego wyjazdu szybuje do góry. All Inclusive jest albo go nie ma to chyba zależy od humoru obsługi, w jeden dzień można normalnie sączyć drinki w następny każą ci płacić, czasem jest wybór z kilku dań a czasem o porządny posiłek trzeba się prosić. Jedynym plusem i pocieszeniem są plaże i nauczka że czasami nie warto rzucać się na piękniej wyglądające 4* cudo tylko wybrać skromniejszy hotel a pozostałą gotówkę wykorzystać na zwiedzanie i zabawę na miejscu.

konto usunięte

Temat: Najgorsze wakacje w życiu!

Tropicana club azure w sharm najgorsze wakacje pod sloncem,
skazone jedzienie,zero lezakow,natretni egipcjainie,kradzieze porazka nie polecam

Następna dyskusja:

Wakacje na Majorce??? - Fir...




Wyślij zaproszenie do