Beata Staszczak

Beata Staszczak Vivo come se il
Paradiso fosse sulla
terra!

Temat: WYCIECZKA

JAN JÓZEF ŁOZIŃSKI:
Beata Staszczak:
dobry plan to podstawa - ale nie zapomnij o planie "B"
Mam pontona na wypadek gdyby mnie nad oceanem z aeroplana wydmuchało:)
wioseł spakować nie zapomnij
Święte słowa. Zapomniałam, to bym się zadziwiła w środku wielkiej wody;)Dobrze żeś moja pamięć zewnętrzna;)sprawna;))

konto usunięte

Temat: WYCIECZKA

Beata Staszczak:

Moje portrety nigdy nie były "maszkarne", tylko dość wierne. Bliższy mi Matejko niż Picasso, ale od dziś mam zamiar poeksperymentować. Będzie Staszczak von Kreczmer/Kahlo/Kossak. Machne Ci portrecik ciekawy ale nie szkaradny. Łap sztalugi, panie Pilot;)
trzymam za słowo - oby tylko inni się za brzuch trzymać nie musieli jak mnie odmalujesz hi hi hi

konto usunięte

Temat: WYCIECZKA

Beata Staszczak:
JAN JÓZEF ŁOZIŃSKI:
Beata Staszczak:
dobry plan to podstawa - ale nie zapomnij o planie "B"
Mam pontona na wypadek gdyby mnie nad oceanem z aeroplana wydmuchało:)
wioseł spakować nie zapomnij
Święte słowa. Zapomniałam, to bym się zadziwiła w środku wielkiej wody;)Dobrze żeś moja pamięć zewnętrzna;)sprawna;))
jest tam jeszcze taka kieszeń na zapasy jadła i wody - wiec i o nich nie zapomnij - zawsze to jakaś nadzieja że kilka dni się przetrwa - no i mapy jak będziesz pakować - to nie te drogowe - hi hi hi

konto usunięte

Temat: WYCIECZKA

JAN JÓZEF ŁOZIŃSKI:

tylko coby jakiś strażnik leśny nam za te smichy chichy mandatu nie wlepił za znęcanie się nad uszami zwierzaków bo wtedy jak dostaniemy po kieszeni to już tak do śmiechu nam nie będzie buuuchachacha

na strażnika też mamy swoje sposoby;p
http://www.youtube.com/watch?v=IbSHomyLvaEKatarzyna K. edytował(a) ten post dnia 10.01.11 o godzinie 20:33
Beata Staszczak

Beata Staszczak Vivo come se il
Paradiso fosse sulla
terra!

Temat: WYCIECZKA

JAN JÓZEF ŁOZIŃSKI:
Beata Staszczak:

Moje portrety nigdy nie były "maszkarne", tylko dość wierne. Bliższy mi Matejko niż Picasso, ale od dziś mam zamiar poeksperymentować. Będzie Staszczak von Kreczmer/Kahlo/Kossak. Machne Ci portrecik ciekawy ale nie szkaradny. Łap sztalugi, panie Pilot;)
trzymam za słowo - oby tylko inni się za brzuch trzymać nie musieli jak mnie odmalujesz hi hi hi

Nic się nie bojaj. Bedzie git. A dyletanty jak śmiać się bedo, to na pochybel z nimi. Sztuka, jak sam wiesz, tylko dla wybrańców jest zrozumiała;)
Beata Staszczak

Beata Staszczak Vivo come se il
Paradiso fosse sulla
terra!

Temat: WYCIECZKA

JAN JÓZEF ŁOZIŃSKI:
Beata Staszczak:
JAN JÓZEF ŁOZIŃSKI:
Beata Staszczak:
dobry plan to podstawa - ale nie zapomnij o planie "B"
Mam pontona na wypadek gdyby mnie nad oceanem z aeroplana wydmuchało:)
wioseł spakować nie zapomnij
Święte słowa. Zapomniałam, to bym się zadziwiła w środku wielkiej wody;)Dobrze żeś moja pamięć zewnętrzna;)sprawna;))
jest tam jeszcze taka kieszeń na zapasy jadła i wody - wiec i o nich nie zapomnij - zawsze to jakaś nadzieja że kilka dni się przetrwa - no i mapy jak będziesz pakować - to nie te drogowe - hi hi hi

Toś mnie dobił; nie umiem map czytać;( Kiedyś z tego powodu do Ozimka, przez przypadek, trafiłam;))))

konto usunięte

Temat: WYCIECZKA

Katarzyna K.:

na strażnika też mamy swoje sposoby;p
http://www.youtube.com/watch?v=IbSHomyLvaE[

no ba - Danuśka to miała tego wdzięku to fakt
miejmy nadzieję że strażnik będzie czekał na wymianę koszulek hi hi hi tak jak ja

konto usunięte

Temat: WYCIECZKA

Beata Staszczak:

Nic się nie bojaj. Bedzie git. A dyletanty jak śmiać się bedo, to na pochybel z nimi. Sztuka, jak sam wiesz, tylko dla wybrańców jest zrozumiała;)
ma się rozumieć - dla większości to słowo "sztuka" ze sztuką mięsa w knajpie najpewniej się skojarzy

konto usunięte

Temat: WYCIECZKA

a swoja drogą jak Danuśka została przez Bogdana swego zostawiona to się zemściła takowym kawałkiem

http://www.youtube.com/watch?v=hCUgkUUufBo

oj te kobiety potrafią dopiec do żywego buuuchachacha
Beata Staszczak

Beata Staszczak Vivo come se il
Paradiso fosse sulla
terra!

Temat: WYCIECZKA

To ja lecę, bo mam bardzo ważny międzynarodowy samolot, wrócę jutro. Uważajcie na siebie, unikajcie spotkań ze strażnikiem, a Ty, panie Pilot o damę Katarzynę dbaj.

Dobranocka. Buona notte. Buenas noches

konto usunięte

Temat: WYCIECZKA

Beata Staszczak:

Toś mnie dobił; nie umiem map czytać;( Kiedyś z tego powodu do Ozimka, przez przypadek, trafiłam;))))
ta dziura na głównej trasie na warszawkę leży to i szukać jej nawet specjalnie nie trzeba
a to że czytać map nie umiesz - i co z tego jak woda dookoła a znaków i tak niet

konto usunięte

Temat: WYCIECZKA

Beata Staszczak:
To ja lecę, bo mam bardzo ważny międzynarodowy samolot, wrócę jutro. Uważajcie na siebie, unikajcie spotkań ze strażnikiem, a Ty, panie Pilot o damę Katarzynę dbaj.

Dobranocka. Buona notte. Buenas noches
ot i poleciały obydwie - wiec i mnie się pora zwijać - wszak jutro znów trzeba o 04tej z minutami wstać by do niezbyt lubianej pracy wyruszyć
snów kolorowych życzę dla piszących i czytających - a dziś wreszcie będą mieli co czytać
Beata Staszczak

Beata Staszczak Vivo come se il
Paradiso fosse sulla
terra!

Temat: WYCIECZKA

JAN JÓZEF ŁOZIŃSKI:
Beata Staszczak:

Toś mnie dobił; nie umiem map czytać;( Kiedyś z tego powodu do Ozimka, przez przypadek, trafiłam;))))
ta dziura na głównej trasie na warszawkę leży to i szukać jej nawet specjalnie nie trzeba
a to że czytać map nie umiesz - i co z tego jak woda dookoła a znaków i tak niet
A mnie się wydawało, że jadę na Częstochowę, choć tak naprawdę chyba do Opola chciałam dojechać (omijając autostradę). I pomyśleć, że kiedyś wycieczki chciałam za sobą ciągać;))))

konto usunięte

Temat: WYCIECZKA

Beata Staszczak:
>
A mnie się wydawało, że jadę na Częstochowę, choć tak naprawdę chyba do Opola chciałam dojechać (omijając autostradę). I pomyśleć, że kiedyś wycieczki chciałam za sobą ciągać;))))
a widziałaś ile tam tirów litewskich śmiga z zachodu wracając
zgadza się - z dojczlandów przez wrocek na łopole i dalej przez medalikarnię ku warszawce tak ta trasa idzie.
co do wycieczek - nie byłoby źle - zawsze można obrócić kota ogonem hi hi hi
Beata Staszczak

Beata Staszczak Vivo come se il
Paradiso fosse sulla
terra!

Temat: WYCIECZKA

JAN JÓZEF ŁOZIŃSKI:
Beata Staszczak:
>
A mnie się wydawało, że jadę na Częstochowę, choć tak naprawdę chyba do Opola chciałam dojechać (omijając autostradę). I pomyśleć, że kiedyś wycieczki chciałam za sobą ciągać;))))
a widziałaś ile tam tirów litewskich śmiga z zachodu wracając
zgadza się - z dojczlandów przez wrocek na łopole i dalej przez medalikarnię ku warszawce tak ta trasa idzie.
co do wycieczek - nie byłoby źle - zawsze można obrócić kota ogonem hi hi hi

Już raz musiałam obracać kota ogonem, gdy zabrałam do lasu gromadę dzieciaków i klasycznie z nimi zabłądziłam i miast na obiad, na kolację grupę doprowadziłam. No, ale doprowadziłam, starzy wkurzeni, ale dzieciaki zadowolone, bo obżarły się jagód i jeżyn, ganiały za żeżątkami, podczas gdy ja próbowałam jakoś wyjść z opresji. Chyba jednak pilotem nie zostanę, tylko kto mnie będzie słuchał?:(((((

konto usunięte

Temat: WYCIECZKA

Witam jak zwykle wieczorowo nocną porą.
Co do błądzenia po lasach i manowcach - ważne że dzieciaki cało wróciły a rodzice sprawy nie wnieśli
Beata Staszczak

Beata Staszczak Vivo come se il
Paradiso fosse sulla
terra!

Temat: WYCIECZKA

JAN JÓZEF ŁOZIŃSKI:
Witam jak zwykle wieczorowo nocną porą.
Co do błądzenia po lasach i manowcach - ważne że dzieciaki cało wróciły a rodzice sprawy nie wnieśli
Ma się w życiu więcej szczęścia niż rozumu, ot cała tajemnica;)

W temacie wycieczek wszelkich to mam dziś sporo przemyśleń, do tego stopnia absorbujących mój umysł, że zapomniałam dziecku obiadu nagotować;( Na szczęście dziecko rezolutne i samo pożywienie zdobyło, przy okazji i matkę wyrodną nakarmiło, miast w zaświaty oddelegować za niespełnianie obowiązków rodzicielskich.
Wracając z szopu (czytaj delikatesów na parterze budynku mieszkalnego mego)powzięłam rozważania na temat stada. Inspiracją były zdjęcia jakie zobaczyłam wcześniej na GL/UPG. Skojarzenie. Nie wiem dlaczego, ale pierwszym zwierzęciem jakie przyszło mi do głowy była żyrafa. Ot, takie skojarzenie pierwsze z brzegu mego pokręconego umysłu. Ale skoro pojawiło się już, to złapałam trop i fedrowałam dalej. Niepasująca do niczego. Wyjątkowa. Inna. Dziwna. Jako kontra pojawiła się gromada kojotów. Swoista. Zamknięta, szczelna grupa. Lezie więc taka żyrafa samotna, bo stado swe zgubiła gdzieś przy wodopoju, czy jakoś nawet dalej. Napotyka gromadę. Małe, niepozorne stworzenia (przynajmniej tak wyglądają z wysokości żyrafiego łba), raczej miłe w obejściu. Żyrafa ufna i samotna to się go grupy postanawia przytulić. Kojoty i owszem, chętnie przyjmują. I tak sobie lezą wszystkie przez chwilę; Niepasujace. Ale natura jest natura, nie głupia i próżni nie lubi i odmieńców odrzuca.
I zeżarły kojoty żyrafę, bo uparta odejść nie chciała.

Tak rozmyślałam w czasie krótkiej wycieczki na pierwsze piętro budynku mego mieszkalnego. Że bez stada źle, ale w niewłaściwym jeszcze gorzej. Więc czasem chyba trzeba pomyśleć dwa razy zanim się rozpocznie szturm na niewłaściwą gromadę.

A teraz spadam, bo dziś znów mam ważny międzynarodowy samolot. Mexico.

konto usunięte

Temat: WYCIECZKA

Beata Staszczak:
Ma się w życiu więcej szczęścia niż rozumu, ot cała tajemnica;)

W temacie wycieczek wszelkich to mam dziś sporo przemyśleń, do tego stopnia absorbujących mój umysł, że zapomniałam dziecku obiadu nagotować;( Na szczęście dziecko rezolutne i samo pożywienie zdobyło, przy okazji i matkę wyrodną nakarmiło, miast w zaświaty oddelegować za niespełnianie obowiązków rodzicielskich.
Wracając z szopu (czytaj delikatesów na parterze budynku mieszkalnego mego)powzięłam rozważania na temat stada. Inspiracją były zdjęcia jakie zobaczyłam wcześniej na GL/UPG. Skojarzenie. Nie wiem dlaczego, ale pierwszym zwierzęciem jakie przyszło mi do głowy była żyrafa. Ot, takie skojarzenie pierwsze z brzegu mego pokręconego umysłu. Ale skoro pojawiło się już, to złapałam trop i fedrowałam dalej. Niepasująca do niczego. Wyjątkowa. Inna. Dziwna. Jako kontra pojawiła się gromada kojotów. Swoista. Zamknięta, szczelna grupa. Lezie więc taka żyrafa samotna, bo stado swe zgubiła gdzieś przy wodopoju, czy jakoś nawet dalej. Napotyka gromadę. Małe, niepozorne stworzenia (przynajmniej tak wyglądają z wysokości żyrafiego łba), raczej miłe w obejściu. Żyrafa ufna i samotna to się go grupy postanawia przytulić. Kojoty i owszem, chętnie przyjmują. I tak sobie lezą wszystkie przez chwilę; Niepasujace. Ale natura jest natura, nie głupia i próżni nie lubi i odmieńców odrzuca.
I zeżarły kojoty żyrafę, bo uparta odejść nie chciała.

Tak rozmyślałam w czasie krótkiej wycieczki na pierwsze piętro budynku mego mieszkalnego. Że bez stada źle, ale w niewłaściwym jeszcze gorzej. Więc czasem chyba trzeba pomyśleć dwa razy zanim się rozpocznie szturm na niewłaściwą gromadę.

A teraz spadam, bo dziś znów mam ważny międzynarodowy samolot. Mexico.

Fakt - do Hameryki droga daleka.
Przyznam że dość ciekawie świat postrzegasz i zastanawiam się czy za żyrafę chcesz robić czy jednak jako ten Kojot chcesz kogoś podgryźć.
Mam nadzieję że dziecko kolację też nie tylko sobie przygotuje a jeszcze z tobą się podzieli - no i że nie będzie to żyrafie szyja w sosie beszamelowym hi hi hi
Choć może z drugiej strony - to takie danie by tych leserów znów na łono wycieczkowe ściągnęło
Udanego lotu życzę snów kolorowych na dokładkę zasyłam
Beata Staszczak

Beata Staszczak Vivo come se il
Paradiso fosse sulla
terra!

Temat: WYCIECZKA

"Fakt - do Hameryki droga daleka.
Przyznam że dość ciekawie świat postrzegasz i zastanawiam się czy za żyrafę chcesz robić czy jednak jako ten Kojot chcesz kogoś podgryźć.
Mam nadzieję że dziecko kolację też nie tylko sobie przygotuje a jeszcze z tobą się podzieli - no i że nie będzie to żyrafie szyja w sosie beszamelowym hi hi hi
Choć może z drugiej strony - to takie danie by tych leserów znów na łono wycieczkowe ściągnęło
Udanego lotu życzę snów kolorowych na dokładkę zasyłam"

W istocie za Żyrafę robię, ale do Kojotów nic nie mam, żeby nie było. Tylko tak myśl przykra mnie naszła, że nie wszyscy, choćbyśmy się nawet starali, możemy w symbiozie polegiwać. A'propos symbiozy, to wkleję niniejszym fragmencik podróży mej do wód odbytej onegdaj . O polegiwaniu też:
[...]Uwielbiam te urocze wiejskie sklepy „Wszystkomające”; obok płynu do tępienia pcheł i aerozolu na gzy, puszy się dumnie mleko pełnotłuste, sok
z buraków zdrowy i krakersy. W chłodni w doskonałej symbiozie polegują kiełbasy, balerony, szynki i serek pleśniowy. Choć to późne popołudnie, dostępny nawet świeży chlebuś (pokrojony i zapakowany przed niedzielą, ale fason trzyma doskonale). Znajdziesz tu wszystko czego pragniesz. A moje dziecię pragnie tylko wodę, w dodatku „niepitną”, bo bez gazu.
- Dzień dobry. Poproszę butelkę wody niegazowanej, dużą, obojętnie jakiej firmy, byle mokra i zimna – silę się na dowcip - Upał dziś okropny – wdzięczę się do pana sklepowego o obliczu mocno posępnym. Sądząc po jego błyszczącym czole i mokrych plamach na koszuli, chyba rozumie w czym rzecz i jak raz przytaknie.
Nie przytakuje. W ogóle jakby nie żyje. Patrzy tylko, nic nie mówi i sapie. Sapie. Sapie. Coś za długo i za ciężko.
- W porządku wszystko? – pytam lekko zaniepokojona i jednocześnie poirytowana, bo gorąco, bo dziecko w samochodzie pułapce wysycha na wiór bez dostępu do wody, a ten sapie.
- Pani to przejezdna turystka? Sylwek jestem. To mój sklep. W zeszłym roku go otwarłem z żoną, ale teraz jestem sam. Uciekła latawica z takim miastowym, bogaty był, gimelaż, samochody się znaczy ściągał nielegalnie od Niemca. Ona
u niego trochę sprzątała a później to już nie wiem. Bo jak raz pojechała pranie mu zrobić, tu już nie wróciła. Sam jestem i sklep mam. Dzieci też nie mam. Ale jestem młody jeszcze, to może jaka robotna się dla mnie znajdzie i wie pani?... – śmiech ma równie perlisty co potne wybroczyny na czole.
- Przykro mi bardzo z powodu latawicy, przepraszam, żony. A wodę mogę poprosić…panie Sylwku?
- Jasne. Służę. Bo wie pani, do klienta to trzeba z szacunkiem. Ale jak klient, dajmy na to, niekulturalny, to ja mogę i pysk nawet obić. Nie żebym taki wyrywny był i do bitki prędki, ale obrażać się nie pozwolę. A pani to gdzie zanocuje? U nas to za bardzo nie ma gdzie. To znaczy jest taki jeden, co to konie ma, Heniek, i dom noclegowy, ale to łajdak. Żonę do wiatru wystawił, ona do Niemiec uciekła do szkół jakiś chyba. Później o rozwód podała. I już jest z jakimś Czechem. Syn też od niego uciekł…
- Do Niemiec, jak sądzę?
- Tak, skąd pani wie? No nie ważne. Nasza wioska mała, wszyscy uczciwi do miasta pouciekali. Zostali tylko…o widzi pani, element taki – Sylwek cichnie nieco, wskazując palcem na wtaczającego się do sklepu…mężczyznę???
- O Jędruś, pani turystka nowa. Do Heńka jedzie, wiesz?[...]

Ot, takie snu zaklinanie.
Beata Staszczak

Beata Staszczak Vivo come se il
Paradiso fosse sulla
terra!

Temat: WYCIECZKA

Ale, żeby nie było, że wątek blokuję, to się na "Łono..." przeflancuję następną razą. Sorki;)

Następna dyskusja:

wycieczka na "kresy"




Wyślij zaproszenie do