Adam Kondratowicz

Adam Kondratowicz nauczyciel,
Dzialalność wlasna

Temat: Z punktu widzenie wychowawcy kolonijnego.

Z punktu widzenia wychowawcy kolonijnego

Napisał(a): ~belpher - 1 minuta temu
Obserwuj
Pisząc te wspomnienia wiem, że tysiącom ludzi dorosłych i młodzieży nie spodobają się one ale nie jest mój problem.
Od 1976 roku do 2017 wyjeżdżałem na kolonie jako wychowawca, kierownik i instruktor wielu zajęć. Poziom kultury i szacunku do wszystkiego i wszystkich u młodzieży czasów obecnych jest tragedia połączona z koszmarem i wszystkim co można negatywnego dodać. Oczywiście nie jest to wyłącznie sprawa wychowania w domach czy złymi genami młodzieży ale SYSTEMU I KOSZMARNEGO PRAWA które dało młodzieży TYLKO prawa i żadnych OBOWIĄZKÓW. Dzieci i młodzież korzystają z tego w szkole i na koloniach. Ja pisze już trzecią część autobiografii i nie chcę opisywać moich doświadczeń lat 2008 - 2017 bo i tak poza wychowawcami kolonijnymi NIKT nie uwierzyłby w te wspomnienia. Opisze tylko z roku ubiegłego jeden incydent: o 23.00 przyjechała policja z informacją, że otrzymali telefon od młodzieży z naszej kolonii, że znęcamy się nad nimi. Nie chcieli powiedzieć kto ( co w tym przypadku kodeks powiada "kto ukrywa przestępce jest współwinnym przestępstwa). Po 2 dniach udało się nam dowiedzieć, że znęcanie polegało na zabranianiu używania telefonów w nocy po 22.00 i podczas zajęć programowych. Jeśli dodam - będąc pracownikiem sądu przez kilka lat, że wystarczy że dziewczyna z kolonii zawiadomi policję że była molestowana przez wychowawcę namawiając koleżanki do potwierdzenia to wychowawca jest natychmiast zatrzymany w areszcie i nie ma szans na udowodnienie niewinności tak szybko. Pobyt w areszcie i zniszczenie opinii niszczy życie wychowawcy. OTO DLACZEGO OD TEGO ROKU NIE WYJEŻDŻAM JUŻ NA KOLONIE nie chcąc żadnego RYZYKA.

Oceń temat:
Odpowiedz

~belpherTen post został edytowany przez Autora dnia 19.07.18 o godzinie 08:08