Temat: Litwa, Łotwa, Estonia...
Moje refleksje po 8-dniowym pobycie na Litwie.
Wróciłem właśnie z ośmiodniowego pobytu na Litwie,
pokonałem tam ponad 1800km i odwiedziłem szereg zakątków, w tym wszystkie parki narodowe.
Czytałem też Wasze wypowiedzi - oto garść moich przemyśleń.
1. Drogi na Litwie.
Porzućmy stereotypowe myslenie, że tam drogi są lepsze niż u nas. Jest kilka dobrych odcinków, ale bez przesady.
Jest tam dużo mniej samochodów - i to jest plus podrózowania po tym kraju. Policji na drogach takze mało, ale tam wszyscy (czytaj: 90% kierowców) jeżdzą zgodnie z przepisami, inaczej niż u nas, gdzie wszyscy (czytaj: 90% kierowców) nagminnie przekracza szybkość. Drogi na Litwie klasy drugorzędnej są szutrowe - u nas 90% tych dróg ma asfalt. Kto jechal z polskiej granicy do Wilna lub z Wilna do Kowna i wypowiada się na temat dróg na Litwie - nie ma o nich zielonego pojęcia.
2. Nastroje po wystepach pseudokibiców Legii.
Nie spotkałem się ani w Wilnie, ani w Ignalinie, ani w Szawlach, Kłajpedzie, Pałądze, Kownie i innych miastach, w których byłem, z antypolskimi nastrojami. Ludzie wszedzie byli uprzejmi i mili, może poza kelnerkami, które zmuszalismy do rozmowy po angielsku ( a nie każda z nich umie cokolwiek w tym języku).
3. Noclegi.
Noclegi na Litwie to droga impreza. My wydaliśmy za 7 noclegów 175 LT na głowę, ale tylko 3 noclegi były w domach ( dwa w Wilnie a jeden w Szawlach ), pozostałe na kempingach (Druskienniki - polecam ten kemping - tanio i w wysokim standardzie oraz Vento), jedno na polu namiotowym w Auksztockim Parku Narodowym, jedno na kempingu w Pałądze.
4. Jedzenie.
W knajpach jest tanio (w stosunku do cen warszawskich) i dobrze się tam czas spędza, czasem tylko potrawy są zbyt malo przyprawione. Miło wspominam obiady w: Birżach, Pałądze, Kłajpedzie a najmilej w Olicie - świetne jedzenie za niską cenę i w dodatku miła kelnerka z uśmiechem na ustach.
5. Kupcie dobrą mapę Litwy i miast litewskich.
Polskie mapy są do bani - spotkani przez nas w Wilnie kierowcy autokarów polskich powiedzieli mi, że jeden z nich czyta mapę i pilotuje non stop, drugi kieruje. I tak miałem dobrze, sam czytałem mapę i tylko raz pobładziłem w Kownie( po Kownie się cięzko jeździ ) Drogi na Litwie są raczej kiepsko oznakowane - dotyczy to glównie miast (nazwy ulic, tablice z oznaczeniem dróg wyjazdowych do innych miast), znaki drogowe wymagają dokladniejszego zapoznania się.
Jeśli ktoś m pytania dot. Litwy, chce bym polecił jakiś nocleg czy knajpę - proszę piszcie;)))
W sierpniu być może wyjadę ponownie na Litwę - jesli ktoś chce ze mną pojechać ( dzielimy się kosztami eksploatacji pojazdu ) dajcie znak.
Pozdrawiam
Marek
------------
http://eskapady.googlepages.com