Temat: Przewodnik - Toskania
"Subiektywny przewodnik..." [Goławska/Lindenberg]
jest moim skromnym zdaniem świetną lekturą - miejscami mocno sugestywną - dla tych, którzy "chcieliby, ale nie wiedzą jeszcze dokładnie CO" :) Autorzy - słowem i obrazem - opisują swoje wypady w toskańskie rejony.
"Moja Toskania" - sympatyczna książeczka, jednak nie dorasta "Subiektywnemu przewodnikowi" do pięt schowanych w italskim (sic!) bucie.
Może odważnie - ale stwierdzę - że w/w pozycje to taki "Herbert dla ubogich czasem". Już spieszę z wyjaśnieniem. Jest - jak u Goławskiej - sporo dobrej treści ubranej świetnie w słowa, lub jak "Mojej Toskanii" - sporo osobistych wycieczek i treści bogatszej w "lokalny regionalizm" skojarzeń i odczuć Florentczyka. Jest też trochę wskazówek praktycznych (gdzie spać, co i gdzie zjeść). No i faktycznie w jeden wieczór czy noc można każdą z tych książek pochłonąć. Jednak ani pełni literackiej, ani pełni informacyjnej w w/w lekturach nie odnajduję.
Sam mam dylemat - czy kupić Włochy z "Bezdroży" [2009] czy Włochy z "Pascala" [2007]. Z Pascalem typowo przewodnickim (nie tą serią od "Mojej Toskanii" :) ) mam same dobre skojarzenia. Jednak "Bezdroża" wydały coś w roku bieżącym - tuszę, że informację nieco bardziej aktualne niż te w pascalowskim wydawnictwie z 2007r. Ma ktoś porównanie? pzdr.J.L.