Temat: Pomysł na urlop - Włochy - Pomocy!!!
Artur R.:
Może być Umbria.
Jestem na dlugich wczasach bo ponad trzymiesiecznych w Kampani w prowincji Salerno. Zostane tu do okolo 20-go listopada by mòc nacieszyc sie wyjatkowa atrakcja turystyczna jaka jest coroczna impresa swiatel, o ktòrej juz na tym forum pisalem. W zasadzie trzebaby zostac az do 8-go grudnia kiedy to zostanie zapalona ogromna choinka w miescie Salerno , zacznie sie krecic kolo magiczne i bedzie mozna zobaczyc liczne szopki Bozego Narodzenia w tym jedna ogromnych rozmiaròw wykonana przez artystòw z piasku. W okresie letnim mozna ja zobaczyc w jednym z muzeow. Obecnie sa dni sloneczne, sa dni deszczowe czy pol na pol, ale jeszcze mozna zwiedzac i cieszyc sie tym co oferuje poludnie Wloch a czego zdecydowanie brakuje w Polsce: palmami, murkami pelnymi zwisajacych kwiatòw, owocow cytryn czy pomaranczy i byciem jednoczesnie jak w przypadku Salerno w gorach i nad morzem. Pobyt nad morzem o wysokim stopniu zasolenia ma dobry wplyw na drogi oddechowe jest zalecany przez naszych lekarzy nawet dla niemowlakow borykajacych sie czesto z alergiami i katarami. Kampania ma dla zaofiarowania bardzo duzo turystom ktòrzy pasjonuja sie historia nie musze przypominac ani Pompejow, ani Herculanum. Dodam tylko, ze piekna willa zony Nerona jest czesto pomijana w wycieczkach w nasze strony. Bylem tam pare dni temu i chcac nie chcac poròwnalem miasteczko w ktòrym od lat wynajmuje mieszkanie a znajdujace sie w prowincji Salerno z tym co widzialem w prowincji Neapol. Otoz w miasteczku dobrze mi znanym polozonym 7 km od Salerno nawet na jego peryferiach ustawione sa donice z fiolkami alpejskimi koloru czerwonego. Na lampionach opadaja pieknie w dol zielone lodygi roslin a w srodku w koszyczkach kwitna czerwone fiolki fontanna nadal tryska wode. Park miejski ladnie utrzymany, autobusy funkcjonuja i jezdza regularnie, ale jest przede wszystkim czysto....w Oplontis bo to jest starozytna nazwa miasta w ktòrej willa sie znajduje po wyjsciu z dworca zobaczycie po lewej stronie kupy smieci nawet umywalki czy sedesy . co pare minut podjezdzaja wlasciciele taksowek , ktòrzy poluja na kurczaka jak to sie u nas mowi, maja za taryfe 1 euro zawiesc w kazdy punkt miasta natomiast chca 5, a nawet 30 euro by zawiesc do pobliskich Pompejow - 2 km marszu w terenie zabudowanym, nie ma oznaczenia gdzie przystaja autobusy wiozace do Castellammare a pojemniki na kwiaty sa puste....w okresie letnim mozna duzo u nas zwiedzic ale zalezy kto i czym sie pasjonuje. Z czasow rzymskich mozna obejrzec w ladnym miescie Benevento pieknie zachowany luk Trajana, i amfiteatr rzymski, z czasow sredniowiecza przepiekna bazylike wraz z muzeum sw Zofi, muzeum czarownic etc. Dla osob zainteresowanych pielgrzymkami sygnalizuje nie tylko Sanktuarium MB Pompejanskiej , ale i dom rodzinny ojca Pio czt Sw G. Moscati oraz przepiekne sanktuarium MB w prowincji Av polozone w gorach dojazd samochodem lub wyciagiem. W miescie Padula jest przepiekne opactwo zakonu kartuzow, i choc Napoleon wywiozl co cenniejsze rzeczy nadal zachwyca, w zasadzie polozone jest na peryferiach bo w samym miescie polozonym dosc wysoko znajduje sie miejsce spoczynku mlodych ludzi - 300-u smialkow ktòrzy pod dowodztwem neapolitanczyka Pisacane usilowali wywolac bunt przeciwko kròlowi z dynasti Burbonòw i znalezli tam smierc. Jest tez bardzo ciekawe muzeum jednego z bardzo odwaznych policjantòw wloskich Joe Petrosino, ktòry dzieki swemu sprytowi, uczciwosci i technice przebierania sie zdolal w swym krotkim zyciu zaaresztowac 20.000 tys osob nalezacych do mafi na terenie NY az wreszcie zdradzony padl ofiara zamachowca w Palermo. Do muzeum trzeba isc wysoko pod gòre podziwjajac przepiekne widoki rozciagajace sie po lewej stronie i gdy zobaczycie wskazowke w postaci strzalki nie przejmujcie sie tym co jest na niej recznie dopisane, muzeum jest czynne w takich samych godz jak opactwo w Paduli. Ja z kolega uwierzylem, ze niby zamkniete wiec zawròcilismy i pojechalismy do miasteczka Teggiano warto je zobaczyc, ma piekne koscioly zamek w ktòrym mozesz zrobic zdjecia slubne za jedyne 5000 euro na dzien no i rosnaca lawende......po raz pierwszy widzialem lawende tu na poludniu wlasnie tam. Po powrocie wolontariuszka z muzeum powiedziala nam, ze nie sa w tym miescie lubiani- podkreslam muzeum znaduje sie w domu rodzinnym slynnego policjanta udostepnionym przez rodzine a wnuk J. Petrone placi nadal z wlasnej kieszeni wszystkie podatki za dom i za swiatlo , panstwo nawet grosza nie placi wolontariuszkom - przewodniczkom po tym muzeum. Miejsc ciekawych i mniej znanych jest u nas bardzo ale to bardzo duzo te tutaj wymienione to tylko namiasta tego co mozna by zobaczyc nie pomijajac oczywisciea Amalfi czy Sorrento. a statkiem mozna dostac sie na Capri.