Temat: Giertych najlepszym promotorem "zakazanych" książek....

Wyrzucając wartościowe dzieła literatury z listy lektur szkolnych minister Giertych paradoksalnie przyczynił się do wzrostu ich czytelnictwa. „O tym, że zakazany owoc smakuje najbardziej, przekonują się właśnie księgarze w całej Polsce” – pisze w dzisiejszym wydaniu „Dziennik”.
Na książkach z indeksu Giertycha już zarobiła internetowa księgarnia Merlin.pl, która przygotowała specjalną ofertę „zakazanych” pozycji. Można je było kupić z 20-proc. rabatem. Promocja trwała od ubiegłego czwartku do wtorku i już wiadomo, że odniosła ogromny sukces. "W zeszły piątek sprzedaliśmy tyle samo egzemplarzy powieści Herlinga-Grudzińskiego ile najnowszej płyty Justyny Steczkowskiej" – poinformowała gazetę Agnieszka Pawłowska z Merlina.
Na pomyśle Giertycha skorzystała też m.in. wrocławska księgarnia Kwantum. Po wybuchu „afery lekturowej” natychmiast zmieniono tam wystawy, a „Ferdydurke” i „Zbrodnia i kara” stały się najchętniej kupowanymi pozycjami.
(al), "Dziennik