Dawid Milczarek

Dawid Milczarek AkademiaVAT.pl

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Właściciel nieruchomości (W) świadczy usługę najmu na rzecz najemcy (N). Umowę zawierają powiedzmy na 3 lata. Umowa nie przewiduje żadnych kar umownych dla żadnej ze stron. Po 6 miesiącach N zrywa umowę. W mógłby pójść do sądu i domagać się odszkodowania od N za zerwaną umowę, ale pomiędzy W a N dochodzi do pozasądowego porozumienia, na mocy którego W rezygnuje ze swoich roszczeń wobec N z tytułu zerwanej przedwcześnie umowy najmu, a N zobowiązuje się zapłacić na rzecz W, tytułem rekompensaty, określoną kwotę (np. 5.000 zł).

Czy w tym przypadku mamy do czynienia:
1. z odszkodowaniem, które jest poza VAT, czy też raczej
2. z wynagrodzeniem za usługę, która podlega opodatkowaniu?

Wariant drugi wymagałby z kolei rozstrzygnięcia z jaką usługą mamy tutaj do czynienia:
2a. z usługą najmu: owe 5000 zł potraktowalibyśmy jako dodatkową - w tym przypadku ostatnią - opłatę czynszową;
2b. z usługą "uwolnienia nabywcy od obowiązku tkwienia w umowie najmu", za którą zapłata wynosi 5000 zł.

Moim zdaniem jest to jednak odszkodowanie, które jest poza VAT. Nie ma znaczenia, że to odszkodowanie nie jest karą umowną przewidzianą "z góry", czy że nie jest zasądzone przez sąd. De facto, z gospodarczego punktu widzenia, jest to forma odszkodowania.

Wydaje mi się również, że nie ma znaczenia czy "porozumienie odszkodowawcze" dotyczy sytuacji, w której w ogóle nie wykonano zobowiązania, czy też sytuacji, w której wykonano je nienależycie (w niepełny sposób).
Sławomir Janiak

Sławomir Janiak specjalista ds
podatków KR Group

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Dawid Milczarek:
Właściciel nieruchomości (W) świadczy usługę najmu na rzecz najemcy (N). Umowę zawierają powiedzmy na 3 lata. Umowa nie przewiduje żadnych kar umownych dla żadnej ze stron. Po 6 miesiącach N zrywa umowę. W mógłby pójść do sądu i domagać się odszkodowania od N za zerwaną umowę, ale pomiędzy W a N dochodzi do pozasądowego porozumienia, na mocy którego W rezygnuje ze swoich roszczeń wobec N z tytułu zerwanej przedwcześnie umowy najmu, a N zobowiązuje się zapłacić na rzecz W, tytułem rekompensaty, określoną kwotę (np. 5.000 zł).

Czy w tym przypadku mamy do czynienia:
1. z odszkodowaniem, które jest poza VAT, czy też raczej
2. z wynagrodzeniem za usługę, która podlega opodatkowaniu?

Wariant drugi wymagałby z kolei rozstrzygnięcia z jaką usługą mamy tutaj do czynienia:
2a. z usługą najmu: owe 5000 zł potraktowalibyśmy jako dodatkową - w tym przypadku ostatnią - opłatę czynszową;
2b. z usługą "uwolnienia nabywcy od obowiązku tkwienia w umowie najmu", za którą zapłata wynosi 5000 zł.

Moim zdaniem jest to jednak odszkodowanie, które jest poza VAT. Nie ma znaczenia, że to odszkodowanie nie jest karą umowną przewidzianą "z góry", czy że nie jest zasądzone przez sąd. De facto, z gospodarczego punktu widzenia, jest to forma odszkodowania.
całkowicie popieram; można było to zrobić oczywiście inaczej by np nie mieć kłopotu na zasadzie: Kup czy NKUP ale cóż.

Wydaje mi się również, że nie ma znaczenia czy "porozumienie odszkodowawcze" dotyczy sytuacji, w której w ogóle nie wykonano zobowiązania, czy też sytuacji, w której wykonano je nienależycie (w niepełny sposób).
Grzegorz S.

Grzegorz S. Poznań; "TAX"
Podatki, Finanse,
Księgowość

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

A może jest to wynagrodzenie za zachowanie polegające na nieskładaniu pozwu/niedochodzeniu roszczeń? Taka koncepcja mi się kiedyś urodziła, ale nigdy jej nie forsowałem :)

edit: przeczytałem jeszcze raz i moja koncepcja upada.
Jednakże przyjmując koncepcję zaproponowaną przez Ciebie, to byłby doskonały sposób na optymalizację.
Obawiam się jednak, że organy (sąd) mogą tego nie chwycić, a wynagrodzenie może zostać potraktowane jako wynagrodzenie za możliwość skrócenia obowiązywania umowy(?) lub coś w tym kierunku. Przecież najemca nie ma w tym żadnego interesu, żeby skracać tą umowę (chyba, że obawia się, że mu kontrahent nie zapłaci). Więc robi coś "za wynagrodzeniem". Mamy też beneficjenta.Grzegorz S. edytował(a) ten post dnia 10.11.12 o godzinie 14:13
Dawid Milczarek

Dawid Milczarek AkademiaVAT.pl

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Grzegorz S.:
A może jest to wynagrodzenie za zachowanie polegające na nieskładaniu pozwu/niedochodzeniu roszczeń? Taka koncepcja mi się kiedyś urodziła, ale nigdy jej nie forsowałem :)

O tym wariancie również pomyślałem, teoretycznie także mógłby wchodzić w grę.
Jednakże przyjmując koncepcję zaproponowaną przez Ciebie, to byłby doskonały sposób na optymalizację.

Ale czy "kara umowna", przewidziana z góry, nie mogłaby pełnić podobnej, "optymalizacyjnej", funkcji?

Wariant 1:
Strony z góry umawiają się, że czynsz (najem na cele komercyjne) wynosi 2000 zł brutto miesięcznie przez 3 miesiące. Po 3 miesiącach wynajmujący otrzymuje łącznie 6000 zł brutto, wszystko do opodatkowania VAT.

Wariant 2:
Strony z góry umawiają się, że czynsz (najem na cele komercyjne) wynosi 1000 zł brutto miesięcznie (umowa na 4 miesiące), przy czym jeśli przed upływem 4 miesięcy nastąpi zerwanie umowy, kara umowna wynosi 3000 zł. Najemca - zgodnie z powziętym przez strony z góry, "optymalizacyjnym", zamiarem - zrywa umowę po 3 miesiącach. Wynajmujący łącznie, również w tym przypadku, otrzymuje 6000 zł od najemcy, ale tylko połowa z tego (3000 brutto) jest opodatkowana VAT.

Proste porównanie tych dwóch sytuacji jasno pokazuje, że już dzisiaj - przy wykorzystaniu kary umownej przewidzianej z góry w umowie - jest możliwa "optymalizacja" (czyt.: nadużycie / obejście prawa podatkowego). Skoro tak, skoro pomimo tej potencjalnej możliwości zaszytej w obecnie przyjmowanych koncepcjach, raczej nie kwestionuje się tego, że kara umowna jest poza VAT, to dlaczego mielibyśmy inaczej traktować porozumienia odszkodowawcze zawarte po zerwaniu umowy? Czy w ich przypadku ryzyko niedopuszczalnej "optymalizacji" jest dużo większe? Moim zdaniem nie.
Obawiam się jednak, że organy (sąd) mogą tego nie chwycić, a wynagrodzenie może zostać potraktowane jako wynagrodzenie za możliwość skrócenia obowiązywania umowy(?) lub coś w tym kierunku. Przecież najemca nie ma w tym żadnego interesu, żeby skracać tą umowę (chyba, że obawia się, że mu kontrahent nie zapłaci). Więc robi coś "za wynagrodzeniem". Mamy też beneficjenta.

Najemca to ten, który "bierze" lokal w najem. Wynajmujący to ten, który lokal "udostępnia" w ramach najmu ;).

Uważam, że nie można z góry zakładać chęci popełnienia oszustwa. Owszem, jeśli miało miejsce - również na miejscu organów i sądów byłbym czujny. Ale jeżeli nie miało miejsca, to co? Wszystkie sytuacje wrzucać do jednego worka?Dawid Milczarek edytował(a) ten post dnia 10.11.12 o godzinie 14:32
Grzegorz S.

Grzegorz S. Poznań; "TAX"
Podatki, Finanse,
Księgowość

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Dawid Milczarek:
Grzegorz S.:
A może jest to wynagrodzenie za zachowanie polegające na nieskładaniu pozwu/niedochodzeniu roszczeń? Taka koncepcja mi się kiedyś urodziła, ale nigdy jej nie forsowałem :)

O tym wariancie również pomyślałem, teoretycznie także mógłby wchodzić w grę.
Jednakże przyjmując koncepcję zaproponowaną przez Ciebie, to byłby doskonały sposób na optymalizację.

Ale czy "kara umowna", przewidziana z góry, nie mogłaby pełnić podobnej, "optymalizacyjnej", funkcji?
Jasne, że tak, ale skoro nikt o tym nie pisze, to może nie piszmy o tym więcej, bo jeszcze ktoś przeczyta i będzie chciał to zastosować ;)

Wariant 1:
Strony z góry umawiają się, że czynsz (najem na cele komercyjne) wynosi 2000 zł brutto miesięcznie przez 3 miesiące. Po 3 miesiącach wynajmujący otrzymuje łącznie 6000 zł brutto, wszystko do opodatkowania VAT.

Wariant 2:
Strony z góry umawiają się, że czynsz wynosi 1000 zł bruttomiesięcznie (umowa na 4 miesiące), przy czym jeśli przed upływem 4 miesięcy nastąpi zerwanie umowy, kara umowna wynosi 3000 zł. Najemca - zgodnie z powziętym przez strony z góry, "optymalizacyjnym", zamiarem - zrywa umowę po 3 miesiącach. Wynajmujący łącznie, również w tym przypadku, otrzymuje 6000 zł od najemcy, ale tylko połowa z tego (3000 brutto) jest opodatkowana VAT.

Proste porównanie tych dwóch sytuacji jasno pokazuje, że już dzisiaj - przy wykorzystaniu kary umownej przewidzianej z góry w umowie - jest możliwa "optymalizacja" (czyt.: nadużycie / obejście prawa podatkowego). Skoro tak, skoro pomimo tej potencjalnej możliwości zaszytej w obecnie przyjmowanych koncepcjach, raczej nie kwestionuje się tego, że kara umowna jest poza VAT, to dlaczego mielibyśmy inaczej traktować porozumienia odszkodowawcze zawarte po zerwaniu umowy? Czy w ich przypadku ryzyko niedopuszczalnej "optymalizacji" jest dużo większe? Moim zdaniem nie.
Zgadzam się z zastrzeżeniem jak wyżej.
Obawiam się jednak, że organy (sąd) mogą tego nie chwycić, a wynagrodzenie może zostać potraktowane jako wynagrodzenie za możliwość skrócenia obowiązywania umowy(?) lub coś w tym kierunku. Przecież najemca nie ma w tym żadnego interesu, żeby skracać tą umowę (chyba, że obawia się, że mu kontrahent nie zapłaci). Więc robi coś "za wynagrodzeniem". Mamy też beneficjenta.

Najemca to ten, który "bierze" lokal w najem. Wynajmujący to ten, który lokal "udostępnia" w ramach najmu ;).
Heh... zawsze mi się to myli i nawet pisząc zastanawiałem się. Muszę w końcu to sobie przyswoić ;)

Uważam, że nie można z góry zakładać chęci popełnienia oszustwa. Owszem, jeśli miało miejsce - również na miejscu organów i sądów byłbym czujny. Ale jeżeli nie miało miejsca, to co? Wszystkie sytuacje wrzucać do jednego worka?

Nie wiem, czy tutaj tej delikatnej subtelnej różnicy nie będzie stanowiło właśnie to, że kara umowna nie była przewidziana w umowie. Moim zdaniem inaczej można bowiem interpretować sytuację, gdy strony w momencie podpisywania umowy zgodziły się pewne zapisy, a inaczej, jak coś się tworzy ad hoc (może chodzi o świadomość konsekwencji przez strony w momencie podpisywania umowy/ zajścia zdarzenia)
Poza tym kara umowna dotyczy sytuacji, gdy ktoś nie wywiązuje się z zapisów umowy. Tutaj, jak rozumiem, ma nastąpić wcześniejsze rozwiązanie umowy zawartej na czas określony. Nie bardzo widzę możliwość zastosowania "kary umownej". Za co?Grzegorz S. edytował(a) ten post dnia 10.11.12 o godzinie 14:44
Dawid Milczarek

Dawid Milczarek AkademiaVAT.pl

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Grzegorz S.:
Najemca to ten, który "bierze" lokal w najem. Wynajmujący to ten, który lokal "udostępnia" w ramach najmu ;).
Heh... zawsze mi się to myli i nawet pisząc zastanawiałem się. Muszę w końcu to sobie przyswoić ;)

Spoko, cwaniakuję, ale mnie też kiedyś zdarzało się to mylić ;).
Nie wiem, czy tutaj tej delikatnej subtelnej różnicy nie będzie stanowiło właśnie to, że kara umowna nie była przewidziana w umowie. Moim zdaniem inaczej można bowiem interpretować sytuację, gdy strony w momencie podpisywania umowy zgodziły się pewne zapisy, a inaczej, jak coś się tworzy ad hoc (może chodzi o świadomość konsekwencji przez strony w momencie podpisywania umowy/ zajścia zdarzenia)

No niby można. Ale czy trzeba? Są ku temu racjonalne podstawy? Ja w sumie ich nie dostrzegam.
Poza tym kara umowna dotyczy sytuacji, gdy ktoś nie wywiązuje się z zapisów umowy. Tutaj, jak rozumiem, ma nastąpić wcześniejsze rozwiązanie umowy zawartej na czas określony. Nie bardzo widzę możliwość zastosowania "kary umownej". Za co?

Nie nie, właśnie chodzi mi o przypadek zerwania umowy (przez najemcę), a nie jej rozwiązania. Mam na myśli sytuację, gdy wynajmujący, zamiast latać po sądach, załatwia to z najemcą w drodze pozasądowego porozumienia zawartego po zerwaniu umowy.Dawid Milczarek edytował(a) ten post dnia 10.11.12 o godzinie 14:51
Grzegorz S.

Grzegorz S. Poznań; "TAX"
Podatki, Finanse,
Księgowość

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Dawid Milczarek:
Nie wiem, czy tutaj tej delikatnej subtelnej różnicy nie będzie stanowiło właśnie to, że kara umowna nie była przewidziana w umowie. Moim zdaniem inaczej można bowiem interpretować sytuację, gdy strony w momencie podpisywania umowy zgodziły się pewne zapisy, a inaczej, jak coś się tworzy ad hoc (może chodzi o świadomość konsekwencji przez strony w momencie podpisywania umowy/ zajścia zdarzenia)

No niby można. Ale czy trzeba? Są ku temu racjonalne podstawy? Ja w sumie ich nie dostrzegam.
No ja tutaj widzę różnicę. Poza tym kara umowna w umowach miewa też charakter "dyscyplinujący" drugą stronę. Ja widzę tą różnicę
Poza tym kara umowna dotyczy sytuacji, gdy ktoś nie wywiązuje się z zapisów umowy. Tutaj, jak rozumiem, ma nastąpić wcześniejsze rozwiązanie umowy zawartej na czas określony. Nie bardzo widzę możliwość zastosowania "kary umownej". Za co?

Nie nie, właśnie chodzi mi o przypadek zerwania umowy (przez najemcę), a nie jej rozwiązania. Mam na myśli sytuację, gdy wynajmujący, zamiast latać po sądach, załatwia to z najemcą w drodze pozasądowego porozumienia zawartego po zerwaniu umowy.

No to teraz ustalmy co rozumiemy pod pojęciem "zerwanie umowy". Była podpisana umowa na czas określony. Obydwie strony miały nałożone prawa i obowiązki. Umowa powinna obowiązywać do dnia "X". To czym jest zerwanie, umowy, jak nie rozwiązaniem? Przecież najemca (ten co ma lokal :), może wynajmującemu (ten, co używa lokalu) może powiedzieć, żeby "spadał na drzewo" i ma mu płacić do dnia "X". A czy on będzie w tym lokalu, czy też nie, to inna sprawa. Przelew co miesiąc "ma być".
Jak zatem rozumieć "zerwanie umowy"?
Dawid Milczarek

Dawid Milczarek AkademiaVAT.pl

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Grzegorz S.:
No ja tutaj widzę różnicę. Poza tym kara umowna w umowach miewa też charakter "dyscyplinujący" drugą stronę. Ja widzę tą różnicę

Owszem, jakaś różnica jest. Nie widzę natomiast, żeby ona miała znaczenie dla VAT-u.
No to teraz ustalmy co rozumiemy pod pojęciem "zerwanie umowy". Była podpisana umowa na czas określony. Obydwie strony miały nałożone prawa i obowiązki. Umowa powinna obowiązywać do dnia "X". To czym jest zerwanie, umowy, jak nie rozwiązaniem? Przecież najemca (ten co ma lokal :), może wynajmującemu (ten, co używa lokalu) może powiedzieć, żeby "spadał na drzewo" i ma mu płacić do dnia "X". A czy on będzie w tym lokalu, czy też nie, to inna sprawa. Przelew co miesiąc "ma być".
Jak zatem rozumieć "zerwanie umowy"?

Chodzi mi o to, że umowa nie została rozwiązana "za porozumieniem stron". Stosunek prawny nie został również wypowiedziany na podstawie zdarzenia przewidzianego umową, uzasadniającego wypowiedzenie, tylko na mocy "widzimisię" najemcy :). Tzn. najemca oświadcza, że nie zamierza dłużej wywiązywać się ze swoich zobowiązań, pomimo że zgodnie z umową powinien to czynić.Dawid Milczarek edytował(a) ten post dnia 10.11.12 o godzinie 15:33
Grzegorz S.

Grzegorz S. Poznań; "TAX"
Podatki, Finanse,
Księgowość

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Dawid Milczarek:
Grzegorz S.:
No ja tutaj widzę różnicę. Poza tym kara umowna w umowach miewa też charakter "dyscyplinujący" drugą stronę. Ja widzę tą różnicę

Owszem, jakaś różnica jest. Nie widzę natomiast, żeby ona miała znaczenie dla VAT-u.
Źle się wyraziłem. Charakter "dyscyplinujący" nie ma znaczenia dla VAT. Ale (dla mnie) to, że kara była/niebyła przewidziana w umowie (ze względu na świadomość o której już pisałem) jednak ma znaczenie.
No to teraz ustalmy co rozumiemy pod pojęciem "zerwanie umowy". Była podpisana umowa na czas określony. Obydwie strony miały nałożone prawa i obowiązki. Umowa powinna obowiązywać do dnia "X". To czym jest zerwanie, umowy, jak nie rozwiązaniem? Przecież najemca (ten co ma lokal :), może wynajmującemu (ten, co używa lokalu) może powiedzieć, żeby "spadał na drzewo" i ma mu płacić do dnia "X". A czy on będzie w tym lokalu, czy też nie, to inna sprawa. Przelew co miesiąc "ma być".
Jak zatem rozumieć "zerwanie umowy"?

Chodzi mi o to, że umowa nie została rozwiązana "za porozumieniem stron" czy "na skutek zdarzenia przewidzianego umową, uzasadniającego zakończenie stosunku prawnego", tylko na mocy "widzimisię" najemcy :). Tzn. najemca oświadcza, że nie zamierza dłużej wywiązywać się ze swoich zobowiązań.

Nie jest to jednak (chyba) wypowiedzenie umowy.

Jak umowa jest zawarta na czas określony (i nie ma żadnych szczególnych uregulowań w umowie), to chyba nie można sobie jej "ot tak", na podstawie swojego "widzimisie" zerwać. Moim zdaniem wymaga to współpracy i woli również po stronie Wynajmującego. Więc nie jest to "klasyczne" odszkodowanie (na gruncie VAT), bo to zerwanie umowy wymaga "współpracy" Wynajmującego, który wyraża zgodę na przedterminowe rozwiązanie umowy. I w związku z tym, moim zdaniem, będzie duże ryzyko uznania, że to jest wynagrodzenie za określone zachowanie (zgodę na aneks do umowy/ rozwiązanie umowy) Wynajmującego.
Gdyby nie było żadnego zachowania Wynajmującego, to bym się bardziej zastanawiał. Ale tutaj jest ewidentne działanie Wynajmującego.
A na pewno nie ma żadnej innej umowy?? ;)
Marek Gorzycki

Marek Gorzycki przedsiębiorca

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Grzegorz S.:
Jak umowa jest zawarta na czas określony (i nie ma żadnych szczególnych uregulowań w umowie), to chyba nie można sobie jej "ot tak", na podstawie swojego "widzimisie" zerwać. Moim zdaniem wymaga to współpracy i woli również po stronie Wynajmującego. Więc nie jest to "klasyczne" odszkodowanie (na gruncie VAT), bo to zerwanie umowy wymaga "współpracy" Wynajmującego, który wyraża zgodę na przedterminowe rozwiązanie umowy. I w związku z tym, moim zdaniem, będzie duże ryzyko uznania, że to jest wynagrodzenie za określone zachowanie (zgodę na aneks do umowy/ rozwiązanie umowy) Wynajmującego.
Gdyby nie było żadnego zachowania Wynajmującego, to bym się bardziej zastanawiał. Ale tutaj jest ewidentne działanie Wynajmującego.
A na pewno nie ma żadnej innej umowy?? ;)

:-)
Rozważmy (pomocniczo) taką sytuację:
Najemca porzucił lokal, o czym powiadomił wynajmującego.
Wynajmujący - zamiast wystawiać (puste?) faktury przez kolejne dwa lata - przejął lokal i znalazł kolejnego najemcę. Za okres pomiędzy porzuceniem lokalu, a znalezieniem kolejnego najemcy (i z uwzględnieniem poniesionych dodatkowych kosztów) - sąd przyznał wynajmującemu odszkodowanie. Będzie to wynagrodzenie czy odszkodowanie na gruncie ustawy vat? :-)
Dawid Milczarek

Dawid Milczarek AkademiaVAT.pl

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Grzegorz S.:
Moim zdaniem wymaga to współpracy i woli również po stronie Wynajmującego. Więc nie jest to "klasyczne" odszkodowanie (na gruncie VAT), bo to zerwanie umowy wymaga "współpracy" Wynajmującego, który wyraża zgodę na przedterminowe rozwiązanie umowy. I w związku z tym, moim zdaniem, będzie duże ryzyko uznania, że to jest wynagrodzenie za określone zachowanie (zgodę na aneks do umowy/ rozwiązanie umowy) Wynajmującego.

No ale przy karze umownej (np. gdy zrywasz umowę z operatorem telekomunikacyjnym przed upływem 2-letniego okresu, na jaki została zerwana) również pewna "współpraca" jest. W końcu telekom godzi się na takie zerwanie umowy, tyle że żąda rekompensaty - kary umownej. Jakie znaczenie (dla VAT-u) ma, czy ta rekompensata została ustalona przed czy po zerwaniu umowy? Moim zdaniem nie ma to żadnego znaczenia.

Zmodyfikuję mój przykład:

Właściciel nieruchomości (W) świadczy usługę najmu na rzecz najemcy (N). Umowę zawierają powiedzmy na 3 lata. Umowa nie przewiduje żadnych kar umownych dla żadnej ze stron. Umowa przewiduje jednak, że jeżeli najemca nie płaci przez powiedzmy dwa miesiące czynszu, wynajmujący może wypowiedzieć umowę ze skutkiem natychmiastowym. Po 6 miesiącach N przestaje płacić czynsz, w związku z czym W wypowiada umowę. Mógłby dodatkowo pójść do sądu i domagać się odszkodowania od N za zerwaną umowę, ale pomiędzy W a N dochodzi do pozasądowego porozumienia, na mocy którego W rezygnuje ze swoich roszczeń wobec N z tytułu niewywiązywania się z obowiązku płacenia czynszu, a N zobowiązuje się w zamian zapłacić na rzecz W, tytułem rekompensaty, określoną kwotę (np. 15.000 zł).

Jak potraktujesz ten przykład Grzegorzu? :). Różnica polega na tym, że w tym przykładzie ewidentnie stosunek zobowiązaniowy pomiędzy stronami ustał (na skutek uzasadnionego prawnie wypowiedzenia umowy najmu przez W).Dawid Milczarek edytował(a) ten post dnia 10.11.12 o godzinie 16:13
Grzegorz S.

Grzegorz S. Poznań; "TAX"
Podatki, Finanse,
Księgowość

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Czuję się trochę jak adwokat diabła :)
@Marek: W tym wypadku nie widzę niczego, co można by uznać za świadczenie w rozumieniu art. 8 - nie podlega VAT.

@Dawid:
1. A teraz nie jest tak, że umowy zawierane są na czas nieokreślony, ale jak się je wypowie przed okresem 24 (lub 12 lub 18) miesięcy, to należy zapłacić karę umowną? (to tak btw);
2. Nie wiem jakie dokładnie były wcześniej zapisy w tych umowach (telekomunikacyjnych) i trudno mi się teraz jednoznacznie wypowiedzieć na ten temat. Może w umowach było zastrzeżenie, że można wypowiedzieć umowę wcześniej, ale pod warunkiem zapłaty kary umownej? Nie wydaje mi się, aby firmy telekomunikacyjne nie przewidziały w umowach/regulaminach, takiej sytuacji.
3. Jest sytuacja przewidziana w umowie - nie ma świadczenia W - nie ma VAT (z zastrzeżeniem o którym pisaliśmy na początku wątku, a którego nie mieliśmy powoływać, żeby przypadkiem nikt nie wpadł na pomysł, żeby to zastosować).

Definicja świadczenia usług jest, jaka jest. Chyba wszyscy się zgodzimy, że jest bardzo pojemna i można do niej wrzucić różne rzeczy. Moim zdaniem niewątpliwie musi jednak być działanie (lub tolerowanie jakiegoś stanu) w zamian za wynagrodzenie. Ja tutaj widzę taką sytuację. Natomiast w podanych przez Was przykładach - już "działania" nie widzę.
Ale, żeby nie było, również w jakimś stopniu podzielam Wasze stanowisko, ale we mnie jest ono w mniejszości ;)

PS. Zakład, że jakbym napisał wniosek o ii i bym napisał, że to jest opodatkowane, to MF by potwierdził? ;)Grzegorz S. edytował(a) ten post dnia 10.11.12 o godzinie 17:11
Marek Gorzycki

Marek Gorzycki przedsiębiorca

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Grzegorz S.:
Ale, żeby nie było, również w jakimś stopniu podzielam Wasze stanowisko, ale we mnie jest ono w mniejszości ;)

:-)
Gdybyśmy - z kolei My - nie podzielali w jakiejś części Twojego stanowiska - temat byłby raczej nieciekawy. Ja to nawet proporcji tych części u siebie nie jestem pewien... ;-)

Jeszcze jeden aspekt mnie zainteresował:
Grzegorz S.:
Przecież najemca (ten co ma lokal :), może wynajmującemu (ten, co używa lokalu) może powiedzieć, żeby "spadał na drzewo" i ma mu płacić do dnia "X". A czy on będzie w tym lokalu, czy też nie, to inna sprawa. Przelew co miesiąc "ma być".

Wychodząc od filozofii daniny - nie powinno być podatku od czegoś, czego nie da się skonsumować oraz od "konsumpcji", o której z góry wiadomo, że się nie odbędzie.
Szczerze powiedziawszy - nie lubię za bardzo szermować argumentem autonomii prawa podatkowego w odniesieniu do prawa cywilnego, ponieważ:
1/ umowy między przedsiębiorcami pisane są w Polsce w języku Kc a nie w języku vat,
2/ większość skutków, wynikających ze stosowania (obowiązywania) przepisów Kc niesie ze sobą większy lub mniejszy aspekt ekonomiczny.

Nie wydaje mi się jednak, żeby można było (na gruncie ustawy vat) kontynuować świadczenie usługi najmu w sytuacji, gdy najemca oświadcza, że z usługi tej rezygnuje (nie będzie korzystał) - nawet, jeśli na gruncie polskiego prawa cywilnego, taka rezygnacja jest nieskuteczna.
Dawid Milczarek

Dawid Milczarek AkademiaVAT.pl

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Grzegorz S.:
1. A teraz nie jest tak, że umowy zawierane są na czas nieokreślony, ale jak się je wypowie przed okresem 24 (lub 12 lub 18) miesięcy, to należy zapłacić karę umowną? (to tak btw);

Może i tak jest, chociaż dziwne mi się wydaje ustalanie w przypadku najmu na czas nieokreślony kary umownej. Generalnie KC daje w tym zakresie stronom sporo swobody, ja miałem na myśli pewną konkretną sytuację, którą opisałem (a później doprecyzowałem).
2. Nie wiem jakie dokładnie były wcześniej zapisy w tych umowach (telekomunikacyjnych) i trudno mi się teraz jednoznacznie wypowiedzieć na ten temat. Może w umowach było zastrzeżenie, że można wypowiedzieć umowę wcześniej, ale pod warunkiem zapłaty kary umownej?

No właśnie o taki wariant mi chodziło, większość umów telekomunikacyjnych wygląda w ten sposób. To był zresztą tylko przykład - chodziło mi o podkreślenie, że zerwanie umowy i jej niekontynuowanie jest możliwe, że nie musi się wiązać z jednoczesnym przyjęciem, że:
1) w miejsce dawnej usługi pojawia się jakaś inna, albo że
2) ta dawna usługa nadal trwa, tyle że jedna ze stron (w naszym przypadku najemca / klient firmy telekomunikacyjnej) unika wykonania świadczenia wzajemnego (zapłaty czynszu / abonamentu).
3. Jest sytuacja przewidziana w umowie - nie ma świadczenia W - nie ma VAT (z zastrzeżeniem o którym pisaliśmy na początku wątku, a którego nie mieliśmy powoływać, żeby przypadkiem nikt nie wpadł na pomysł, żeby to zastosować).

No właśnie ja nie pojmuję, w jaki sposób dochodzisz do wniosku, że świadczenia u W nie ma wyłącznie w tym przypadku, gdy w umowie z góry przewidziano karę umowną. Uważam, że nawet jeżeli umowa nie przewiduje kary umownej z góry, ale odszkodowanie jest 1) zasądzone przez sąd lub 2) ustalone przez strony w drodze ugody (sądowej lub pozasądowej), to również w takiej sytuacji nie ma już żadnego świadczenia ze strony W, jest tylko nieopodatkowane VAT-em odszkodowanie.

Może niezbyt uważnie wczytałem się w Twoje posty, ale wydaje mi się, że Ty, owszem, stwierdzasz, że w jednej sytuacji (przewidziana zawczasu kara umowna) jest tak, w innej (porozumienie umowne post factum) - jest inaczej, natomiast nie podajesz na rzecz tych stwierdzeń (odmiennego traktowania dwóch podobnych sytuacji) żadnych argumentów poza odwołaniem się do swojej intuicji :).
Definicja świadczenia usług jest, jaka jest. Chyba wszyscy się zgodzimy, że jest bardzo pojemna i można do niej wrzucić różne rzeczy.

To prawda, nie można jednak wrzucać do niej wszystkiego. Choć oczywiście organy nie raz próbują.
Moim zdaniem niewątpliwie musi jednak być działanie (lub tolerowanie jakiegoś stanu) w zamian za wynagrodzenie. Ja tutaj widzę taką sytuację.

No tak, do tego sprowadza się problem. Jedni widzą tutaj świadczenie, inni nie. A jeżeli jest spór - szukamy argumentów i wyważamy je. Ja jeden podałem (brak istotnych różnic, z punktu widzenia VAT, pomiędzy karą umowną, odszkodowaniem zasądzonym przez sąd i odszkodowaniem ustalonym post factum w drodze pozasądowego porozumienia). Ty również podałeś jeden argument - odwołałeś się do własnej intuicji ;). Jak na naszą wymianę zdań patrzę z boku, to szala przeważyła jednak na moją stronę. Może jednak dorzucisz coś po swojej stronie wagi?
Natomiast w podanych przez Was przykładach - już "działania" nie widzę.
Ale, żeby nie było, również w jakimś stopniu podzielam Wasze stanowisko, ale we mnie jest ono w mniejszości ;)

No ja również Twoje wątpliwości w pewnym stopniu podzielam i naprawdę jestem otwarty na argumenty. W mniejszym jednak stopniu na te odwołujące się do intuicji ;). (choć oczywiście i sam się do niej nie raz odwołuję, gdy argumenty racjonalne nie przynoszą jednoznacznych rezultatów albo gdy w ogóle ich nie mam).
PS. Zakład, że jakbym napisał wniosek o ii i bym napisał, że to jest opodatkowane, to MF by potwierdził? ;)

No tak, ja też zakładam się wyłącznie wówczas, gdy jestem pewny wygranej ;). W tym przypadku, zgodnie z wyznawaną zasadą, zakładu przyjąć nie mogę.

***

Skrótowo do sprawy podchodząc, mamy trzy sytuacje:

1) Najemca "zrywa" umowę i płaci wynajmującemu karę umowną przewidzianą wcześniej przez umowę najmu.
2) Najemca "zrywa" umowę i płaci wynajmującemu odszkodowanie zasądzone przez sąd.
3) Najemca "zrywa" umowę, która nie przewidywała żadnej kary umownej; wynajmujący mógłby domagać się odszkodowania w sądzie, ale zamiast tego dogaduje się z najemcą i zadowala się umownym odszkodowaniem ustalonym post factum.

Moim zdaniem we wszystkich trzech przypadkach mamy do czynienia z odszkodowaniem. Wszystkie te przypadki, z punktu widzenia VAT, powinny być traktowane podobnie. Zgadzam się z Tobą Grzegorzu, że te sytuacje nie są identyczne. Zgadzam się, że są pewne różnice. Ale z punktu widzenia analizowanego problemu - bardziej dochodzi do głosu podobieństwo: funkcja odszkodowawcza. Sam fakt, że odszkodowanie zostało przewidziane i ustalone z góry, niczego moim zdaniem nie przesądza. Bo w takim razie dlaczego mielibyśmy uznać, że odszkodowanie zasądzone przez sąd podlega opodatkowaniu? Nie ma znaczenia, czy odszkodowanie jest przewidziane z góry (kara umowna), czy zasądzone przez sąd. Ma znaczenie, że zapłata pełni funkcję odszkodowawczą.Dawid Milczarek edytował(a) ten post dnia 10.11.12 o godzinie 20:22
Adam Bartosiewicz

Adam Bartosiewicz Tax Adviser ;
Solicitor

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Dwa miesiące temu dostaliśmy interpretację dla klienta, że w sytuacji gdy w chwili zerwania umowy strony podpisują dodatkowe porozumienie, że w związku z zerwaniem umowy najmu wynajmujący uzyskuje - w skrócie - odszkodowanie za szkodę powstałą w związku z kosztami poszukiwania nowego najemcy, zmniejszeniem się renomy obiektu handlowego i kilka innych, przy czym porozumienie to nie wyklucza dochodzenia przez wynajmującego szkody w tytułu przedterminowego rozwiązania umowy najmu na zasadach ogólnych, to takie odszkodowanie nie podlega VAT (przy czym to wniosku załączona była proponowana treść aneksu).
Tomasz Siennicki

Tomasz Siennicki Doradca podatkowy

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Dawid Milczarek:
Grzegorz S.:
A może jest to wynagrodzenie za zachowanie polegające na nieskładaniu pozwu/niedochodzeniu roszczeń? Taka koncepcja mi się kiedyś urodziła, ale nigdy jej nie forsowałem :)

O tym wariancie również pomyślałem, teoretycznie także mógłby wchodzić w grę.
Jednakże przyjmując koncepcję zaproponowaną przez Ciebie, to byłby doskonały sposób na optymalizację.

Ale czy "kara umowna", przewidziana z góry, nie mogłaby pełnić podobnej, "optymalizacyjnej", funkcji?

Wariant 1:
Strony z góry umawiają się, że czynsz (najem na cele komercyjne) wynosi 2000 zł brutto miesięcznie przez 3 miesiące. Po 3 miesiącach wynajmujący otrzymuje łącznie 6000 zł brutto, wszystko do opodatkowania VAT.

Wariant 2:
Strony z góry umawiają się, że czynsz (najem na cele komercyjne) wynosi 1000 zł brutto miesięcznie (umowa na 4 miesiące), przy czym jeśli przed upływem 4 miesięcy nastąpi zerwanie umowy, kara umowna wynosi 3000 zł. Najemca - zgodnie z powziętym przez strony z góry, "optymalizacyjnym", zamiarem - zrywa umowę po 3 miesiącach. Wynajmujący łącznie, również w tym przypadku, otrzymuje 6000 zł od najemcy, ale tylko połowa z tego (3000 brutto) jest opodatkowana VAT.

Proste porównanie tych dwóch sytuacji jasno pokazuje, że już dzisiaj - przy wykorzystaniu kary umownej przewidzianej z góry w umowie - jest możliwa "optymalizacja" (czyt.: nadużycie / obejście prawa podatkowego). Skoro tak, skoro pomimo tej potencjalnej możliwości zaszytej w obecnie przyjmowanych koncepcjach, raczej nie kwestionuje się tego, że kara umowna jest poza VAT, to dlaczego mielibyśmy inaczej traktować porozumienia odszkodowawcze zawarte po zerwaniu umowy? Czy w ich przypadku ryzyko niedopuszczalnej "optymalizacji" jest dużo większe? Moim zdaniem nie.

Obawiam się jednak, że organy (sąd) mogą tego nie chwycić, a wynagrodzenie może zostać potraktowane jako wynagrodzenie za możliwość skrócenia obowiązywania umowy(?) lub coś w tym kierunku. Przecież najemca nie ma w tym żadnego interesu, żeby skracać tą umowę (chyba, że obawia się, że mu kontrahent nie zapłaci). Więc robi coś "za wynagrodzeniem". Mamy też beneficjenta.

Najemca to ten, który "bierze" lokal w najem. Wynajmujący to ten, który lokal "udostępnia" w ramach najmu ;).

Uważam, że nie można z góry zakładać chęci popełnienia oszustwa. Owszem, jeśli miało miejsce - również na miejscu organów i sądów byłbym czujny. Ale jeżeli nie miało miejsca, to co? Wszystkie sytuacje wrzucać do jednego worka?

Aby przeciwdziałać takim praktykom organy są wyposażone w odpowiednie instrumenty prawne. W tym przypadku to wszak kwestia tylko i wyłącznie ustalenia treści czynności prawnej. Próby "optymalizacji" z wykorzystaniem takiej instytucji to nic innego jak dokonywanie czynności pozornych.
Dlatego też nie można tylko z tego powodu, że w pewnych sytuacjach rzeczywista treść czynności prawnej może być trudna do ustalenia, wrzucać jej właśnie „do jednego worka”.
Grzegorz S.

Grzegorz S. Poznań; "TAX"
Podatki, Finanse,
Księgowość

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Wybacz opóźnienie, ale nie dałem rady wcześniej
Dawid Milczarek:
Grzegorz S.:
1. A teraz nie jest tak, że umowy zawierane są na czas nieokreślony, ale jak się je wypowie przed okresem 24 (lub 12 lub 18) miesięcy, to należy zapłacić karę umowną? (to tak btw);

Może i tak jest, chociaż dziwne mi się wydaje ustalanie w przypadku najmu na czas nieokreślony kary umownej. Generalnie KC daje w tym zakresie stronom sporo swobody, ja miałem na myśli pewną konkretną sytuację, którą opisałem (a później doprecyzowałem).
Ok, ale odniosłeś się do umów telekomunikacyjnych, więc tylko nawiązałem, że, z tego co wiem, teraz jest inaczej.
2. Nie wiem jakie dokładnie były wcześniej zapisy w tych umowach (telekomunikacyjnych) i trudno mi się teraz jednoznacznie wypowiedzieć na ten temat. Może w umowach było zastrzeżenie, że można wypowiedzieć umowę wcześniej, ale pod warunkiem zapłaty kary umownej?

No właśnie o taki wariant mi chodziło, większość umów telekomunikacyjnych wygląda w ten sposób. To był zresztą tylko przykład - chodziło mi o podkreślenie, że zerwanie umowy i jej niekontynuowanie jest możliwe, że nie musi się wiązać z jednoczesnym przyjęciem, że:
1) w miejsce dawnej usługi pojawia się jakaś inna, albo że
2) ta dawna usługa nadal trwa, tyle że jedna ze stron (w naszym przypadku najemca / klient firmy telekomunikacyjnej) unika wykonania świadczenia wzajemnego (zapłaty czynszu / abonamentu).

Zgadzam się, ale...
Ja to widzę tak. Aby ustalić, czy było świadczenie, trzeba zbadać, czy była jakieś czynności (np. poprzez złożenie oświadczenia woli).
Jeżeli kara umowna przewidziana byłaby w umowie - wypowiedzieć/zerwać umowę można czynnością jednostronną.
Jeżeli takiej kary umownej nie było przewidzianej - wydaje mi się, że musi zostać złożone oświadczenie woli przez W - i to właśnie w złożeniu tego oświadczenia woli dopatrywałbym się świadczenia ze strony W. Nie do końca widzę bowiem możliwość innego rozwiązania umowy zawartej na czas nieokreślony aniżeli przez złożenie dwóch oświadczeń woli o odstąpieniu od umowy.
Jeszcze raz napiszę, że nie wiem, jakie były umowy, więc trudno mi się odnosić do tych umów.
3. Jest sytuacja przewidziana w umowie - nie ma świadczenia W - nie ma VAT (z zastrzeżeniem o którym pisaliśmy na początku wątku, a którego nie mieliśmy powoływać, żeby przypadkiem nikt nie wpadł na pomysł, żeby to zastosować).

No właśnie ja nie pojmuję, w jaki sposób dochodzisz do wniosku, że świadczenia u W nie ma wyłącznie w tym przypadku, gdy w umowie z góry przewidziano karę umowną. Uważam, że nawet jeżeli umowa nie przewiduje kary umownej z góry, ale odszkodowanie jest 1) zasądzone przez sąd lub 2) ustalone przez strony w drodze ugody (sądowej lub pozasądowej), to również w takiej sytuacji nie ma już żadnego świadczenia ze strony W, jest tylko nieopodatkowane VAT-em odszkodowanie.

Może niezbyt uważnie wczytałem się w Twoje posty, ale wydaje mi się, że Ty, owszem, stwierdzasz, że w jednej sytuacji (przewidziana zawczasu kara umowna) jest tak, w innej (porozumienie umowne post factum) - jest inaczej, natomiast nie podajesz na rzecz tych stwierdzeń (odmiennego traktowania dwóch podobnych sytuacji) żadnych argumentów poza odwołaniem się do swojej intuicji :).

j.w. :) złożenie oświadczenia woli przez W, mogłoby zostać uznane za świadczenie na gruncie VAT.
Definicja świadczenia usług jest, jaka jest. Chyba wszyscy się zgodzimy, że jest bardzo pojemna i można do niej wrzucić różne rzeczy.

To prawda, nie można jednak wrzucać do niej wszystkiego. Choć oczywiście organy nie raz próbują.
Moim zdaniem niewątpliwie musi jednak być działanie (lub tolerowanie jakiegoś stanu) w zamian za wynagrodzenie. Ja tutaj widzę taką sytuację.

No tak, do tego sprowadza się problem. Jedni widzą tutaj świadczenie, inni nie. A jeżeli jest spór - szukamy argumentów i wyważamy je. Ja jeden podałem (brak istotnych różnic, z punktu widzenia VAT, pomiędzy karą umowną, odszkodowaniem zasądzonym przez sąd i odszkodowaniem ustalonym post factum w drodze pozasądowego porozumienia). Ty również podałeś jeden argument - odwołałeś się do własnej intuicji ;). Jak na naszą wymianę zdań patrzę z boku, to szala przeważyła jednak na moją stronę. Może jednak dorzucisz coś po swojej stronie wagi?
j.w. :)
Natomiast w podanych przez Was przykładach - już "działania" nie widzę.
Ale, żeby nie było, również w jakimś stopniu podzielam Wasze stanowisko, ale we mnie jest ono w mniejszości ;)

No ja również Twoje wątpliwości w pewnym stopniu podzielam i naprawdę jestem otwarty na argumenty. W mniejszym jednak stopniu na te odwołujące się do intuicji ;). (choć oczywiście i sam się do niej nie raz odwołuję, gdy argumenty racjonalne nie przynoszą jednoznacznych rezultatów albo gdy w ogóle ich nie mam).
Może rzeczywiście niezbyt precyzyjnie wyrażałem się, ale mam nadzieję, że teraz jest trochę jaśniej.
Nie widzę innej możliwości rozwiązania umowy zawartej na czas nieokreślony niż przez złożenie dwóch oświadczeń woli - to traktowałbym jako świadczenie na gruncie VAT.
PS. Zakład, że jakbym napisał wniosek o ii i bym napisał, że to jest opodatkowane, to MF by potwierdził? ;)

No tak, ja też zakładam się wyłącznie wówczas, gdy jestem pewny wygranej ;). W tym przypadku, zgodnie z wyznawaną zasadą, zakładu przyjąć nie mogę.
to był żart :)

***

Skrótowo do sprawy podchodząc, mamy trzy sytuacje:

1) Najemca "zrywa" umowę i płaci wynajmującemu karę umowną przewidzianą wcześniej przez umowę najmu.
2) Najemca "zrywa" umowę i płaci wynajmującemu odszkodowanie zasądzone przez sąd.
3) Najemca "zrywa" umowę, która nie przewidywała żadnej kary umownej; wynajmujący mógłby domagać się odszkodowania w sądzie, ale zamiast tego dogaduje się z najemcą i zadowala się umownym odszkodowaniem ustalonym post factum.

Moim zdaniem we wszystkich trzech przypadkach mamy do czynienia z odszkodowaniem. Wszystkie te przypadki, z punktu widzenia VAT, powinny być traktowane podobnie. Zgadzam się z Tobą Grzegorzu, że te sytuacje nie są identyczne. Zgadzam się, że są pewne różnice. Ale z punktu widzenia analizowanego problemu - bardziej dochodzi do głosu podobieństwo: funkcja odszkodowawcza. Sam fakt, że odszkodowanie zostało przewidziane i ustalone z góry, niczego moim zdaniem nie przesądza. Bo w takim razie dlaczego mielibyśmy uznać, że odszkodowanie zasądzone przez sąd podlega opodatkowaniu? Nie ma znaczenia, czy odszkodowanie jest przewidziane z góry (kara umowna), czy zasądzone przez sąd. Ma znaczenie, że zapłata pełni funkcję odszkodowawczą.

Tak, tylko znowu napiszę, że w przypadku kary umownej przewidzianej w umowie:
Po pierwsze musi zaistnieć sytuacja przewidziana w umowie. Swoją drogą nie do końca wyobrażam sobie umowę z zapisami: umowa zawarta na czas określony do dnia X. Jeżeli Najemca zerwie umowę do tego dnia płaci karę umowną. Nie jestem specem od prawa cywilnego, ale jakoś mi to się "nie trzyma kupy".
Jeżeli była zawarta umowa na czas określony, to rozwiązanie może wystąpić tylko za zgodą Wynajmującego. To, moim zdaniem, może zostać uznane za świadczenie na gruncie VAT.

@Tomek: Może wyraziłem się niezbyt precyzyjnie. Oczywiście zgadzam się z Tobą, jednakże znając "kreatywność" polskich przedsiębiorców myślę, że wielu widziałoby w tym "narzędzie optymalizacyjne" i nawet nie uważałoby tego za nadużycie.

@Adam: Możesz podać sygnaturę tej interpretacji?
Marek Gorzycki

Marek Gorzycki przedsiębiorca

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Grzegorz S.:
@Tomek: Może wyraziłem się niezbyt precyzyjnie. Oczywiście zgadzam się z Tobą, jednakże znając "kreatywność" polskich przedsiębiorców myślę, że wielu widziałoby w tym "narzędzie optymalizacyjne" i nawet nie uważałoby tego za nadużycie.

Co wybierasz, Grzegorz: pistolety czy szable?

;-)
Tomasz Siennicki

Tomasz Siennicki Doradca podatkowy

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Grzegorz S.:
Wybacz opóźnienie, ale nie dałem rady wcześniej
Dawid Milczarek:

@Tomek: Może wyraziłem się niezbyt precyzyjnie. Oczywiście zgadzam się z Tobą, jednakże znając "kreatywność" polskich przedsiębiorców myślę, że wielu widziałoby w tym "narzędzie optymalizacyjne" i nawet nie uważałoby tego za nadużycie.

No cóż, zważywszy że zdecydowana większość naszych kreatywnych przedsiębiorców stosujących tzw. "optymalizację" opiera sie na lewych fakturach, to coś takiego byłoby wręcz dla nich finezją. Można powiedzieć, że weszliby już na wyżyny sztuki optymalizacyjnej.Tomasz Siennicki edytował(a) ten post dnia 14.11.12 o godzinie 09:02
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Odszkodowanie pozasądowe (i pozaumowne) za niewykonanie...

Dawid Milczarek:
1) Najemca "zrywa" umowę i płaci wynajmującemu karę umowną przewidzianą wcześniej przez umowę najmu.

Najemca w ogóle nie płaci kary umownej, bo kara umowna może być zastrzeżona tylko przy świadczeniach niepieniężnych (483 kc), więc lepiej weźcie sobie inny przykład.
A takie cuś to nie jest kara umowna, tylko odstępne (396), któremu raczej nie przypisuje się funkcji stricte odszkodowawczej, tylko quasi-odszkodowawczą, ale skłaniałbym, się do tego, że to wystarczy do nadania mu takich samych skutków w VAT, bo nie widzę tu obrotu.



Wyślij zaproszenie do