konto usunięte

Temat: Wyśniona Lhasa - Ale Kino! godz. 17:15, dziś - 20 lipca

„Wyśniona Lhasa” to opowieść o współczesnych Tybetańczykach na uchodźstwie, ludziach, którzy być może nigdy już nie zobaczą swojej ojczyzny, i o tych, którzy nigdy jej nie widzieli. To rzecz o poszukiwaniu utraconej tożsamości, jeden z nielicznych filmów, w których Tybetańczycy opowiadają sami o sobie.


Karma (Tenzin Chokyi Gyatso) jest z pochodzenia Tybetanką, ale wychowała się w Nowym Jorku, słabo zna język rodziców i niewiele wie o kulturze swoich przodków. Dziewczyna wybiera się w podróż do Dharamsali w Indiach – kwatery głównej Dalaj Lamy, miasta, w którym skupia się życie Tybetańczyków na uchodźstwie. Karma przybywa tu szukać swoich korzeni, choć pretekstem do podróży jest film dokumentalny, który zamierza nakręcić. Jego bohaterami są uciekinierzy, którzy przedostali się do Indii, uchodząc przed chińskimi represjami. Przewodnikiem i tłumaczem Karmy zostaje Jigme (Tenzin Jigme), lokalny „niegrzeczny chłopak”, który traktuje rodaczkę z Ameryki jak jeszcze jedną zachodnią turystkę, którą można wykorzystać lub uwieść. Wśród uchodźców, z którymi Karma rozmawia na potrzeby swojego filmu, jest Dhondup (Jampa Kalsang), były mnich, który w Tybecie padł ofiarą okrutnych tortur z rąk chińskich oprawców. Dhondup udziela bohaterce wywiadu, ale w zamian prosi o przysługę. Chodzi o odnalezienie człowieka imieniem Loga, wyszkolonego przez CIA bojownika tybetańskiego ruchu oporu. Loga zaginął kilkanaście lat wcześniej, powszechnie uważa się, że nie żyje. Czy jednak jest tak naprawdę? Karma w towarzystwie Dhondupa wyrusza w długą podróż – wyprawę, której celem jest nie tylko odnalezienie Logi, lecz również odpowiedź na pytanie o tożsamość samej bohaterki.


Tybet jest politycznie gorącym problemem; na jego temat powstaje sporo filmów. „Wyśniona Lhasa” jest wśród nich wyjątkowa już choćby dlatego, że tym razem mamy do czynienia z filmem o Tybetańczykach zrobionym przez samych Tybetańczyków, a scenerią jest centrum emigracyjnego życia podbitego narodu w Indiach. „Wyśniona Lhasa” odbiega przy tym od zromantyzowanych wyobrażeń ludzi Zachodu o Dharamsali; spotkamy tu bohaterów i ofiary chińskich tortur, ale również cynicznych młodych ludzi, którzy podszywają się pod buddyjskich mnichów, aby uwieść turystkę, albo dostać wizę emigracyjną do USA. Przedstawiony w filmie współczesny emigracyjny Tybet to nie tylko klasztory i dwór Dalaj Lamy, ale również dyskoteki, młodzież ulegająca zachodnim i indyjskim wpływom, a także rozpacz wygnanego narodu, który od 60. lat desperacko usiłuje ocalić swoje tradycje i tożsamość. W połowie drogi między dawnym, utraconym Tybetem, tytułową „wyśnioną Lhasą”, a współczesnym, zachodnim światem jest bohaterka filmu – wykorzeniona Amerykanka tybetańskiego pochodzenia.


Produkcję wsparł finansowo aktor Richard Gere, od dawna zaangażowany w obronę kultury tybetańskiej, a także Jeremy Thomas, od lat produkujący filmy związane z Tybetem i buddyzmem, by wymienić „Małego Buddę” i „Ostatniego cesarza” Bernardo Bertolucciego, „Podróżników i magów” Khyentse Norbu, który wygrał 1. Festiwal Filmy Świata Ale Kino! i inny film tego reżysera – „Puchar Himalajów”. „Wyśniona Lhasa” to jeden z najbardziej poruszających i najlepszych filmów o Tybecie jakie powstały w ostatnich latach.

źródło: http://alekino.pl