konto usunięte

Temat: Czy kochając Tybet trzeba nienawidzić Chiny?

To bedzie wypowiedz realisty , ktory kocha Chiny i lubi Tybet. Co wiecie Panstwo o Kurdach? Wbrew pozorom problem Kurdow jest bardzo podobny do problemu Tybetu. Populacja Kurdow (gorale) jest liczbowa chyba nawet wyzsza od Tybetanczykow - jezyk wspolny - religia wspolna , kultura praktycznie nie znana - nikt NIE CHCE sie tym zajac. Ogromny obszar zajmowany przez Kurdow jest podzielony pomiedzy trzy panstwa Turcje, Irak, Iran. Wszystkie trzy nacje z jedna wspolna ceche - tepia bezlitosnie wszelkie proby niepodleglosciowe Kurdow nierzadko jak Turcja i Irak bardzo krwawo. Dlaczego swiat NIE CHCE sie tym zajmowac a propaganda na rzecz Tybetu gloszona jest nieustannie? Odpowiedz - bo nie jest to w interesie ani Europy ani Stanow. Gdy posrednio wystepujac na rzecz Tybetu atakuje sie Chiny to jest to atakowanie rywala ekonomicznego i potencjalnego (kto wie?) wroga. Kto potepi Turcje za rzezie Kurdow? W Iraku tylko przypadek, ze szukano wszystkich obciazajacych Sadama spraw wyciagnieto sprawe ZAGAZOWANIA totalnie gazami bojowymi calych wiosek kurdyjskich. Sadam jest martwy . Sprawa znikla. Kto narazi na szwank delikatne stosunki z Iranem pytajac o przesladowania Kurdow? A odstepujac od tematu to jak gdzie indziej napisalam Tybet calosciowo to 2 i pol prowincji chinskich. NIkt nie powinien miec zludzen, ze Chiny oddadza tak ogromny teren dobrowolnie. Bardziej realne jest wystepowanie o poprawe warunkow zycia i swobod lokalnych Tybetanczykow. Ale znow - obok w prowincji Gansu -najbiedniejszej prowincji chinskiej poziom zycia mieszkancow wiosek to absolutna nedza (to z tamtad te reportaze pokazujace mieszkania w jaskiniach) jak wiec walczyc o poprawe w Tybecie zapominajac o Gansu . Chiny podnosza poziom zycia obywateli powoli wedlug swoistej polityki gospodarczej KTORA DZIALA ale program jest rozlozony na 50 lat. Tybet wysunal sie na czolowe pozycje tego programu dzieki zachodnim mediom i to jest wspaniale - choc mase ludzi narzeka , ze to zabija folklor. A kto z Panstwa osobiscie chcialby mieszkac w skansenie i zyc jak przodkowie sprzed wieku?
Marcin Chałupka

Marcin Chałupka prawnik - spec.:
szkolnictwo wyższe i
pokrewne

Temat: Czy kochając Tybet trzeba nienawidzić Chiny?

kochając (rozumiejąc) Tybet nie można nienawidzić...
Ali D.

Ali D. Embodiment : Pasja
zycia w Prawdzie :
doradztwo duchowe,
...

Temat: Czy kochając Tybet trzeba nienawidzić Chiny?

Marcin Ch i Szymon K
cudne wpisy :) zgadzam sie w calej rozciaglosci

filozofia dalajlamy i cala duchowa buddyjska spuscizna pokazuje przeciez swiatu, ze wazna jest nie tyle wolnosc zewnetrzna co wewnetrzna

konto usunięte

Temat: Czy kochając Tybet trzeba nienawidzić Chiny?

Ola G.:
Marcin Ch i Szymon K
cudne wpisy :) zgadzam sie w calej rozciaglosci

filozofia dalajlamy i cala duchowa buddyjska spuscizna pokazuje przeciez swiatu, ze wazna jest nie tyle wolnosc zewnetrzna co wewnetrzna

No, ale jak to się odnosi do rzeczywistości?
Dalajlama mówi, ale wielu tybetańczyków z nim nie zgadza. Wyrażają to poprzez różne akcje. Zwłaszcza młodzi, którzy podkreślają, że Chin nie lubią i należy walczyć. A przecież też są buddystami. Czy to, że próbują walczyć jest nienawiścią?

:-)
Ali D.

Ali D. Embodiment : Pasja
zycia w Prawdzie :
doradztwo duchowe,
...

Temat: Czy kochając Tybet trzeba nienawidzić Chiny?

Dalajlama mówi, ale wielu tybetańczyków z nim nie zgadza.

owszem, bo mimo swojej pozycji przywodcy na obu polach (religia i wladza swiecka) nawet dalajlama rzadu nad duszami nie posiada, wiec jedyne co moze to przypominac i wskazywac wartosci swojej linii przekazu
Czy to, że próbują walczyć jest nienawiścią?

nie wiem, to juz w ich wnetrzach sie dzieje :) kazdy z nas ma to samo prawo dzialania wg wlasnych wyborow, nie mnie oceniac czy to nienawisc czy nie :)
mysle tez, ze warto patrzec symbolicznie na to sie przydarzylo i przydarza tybetowi i zobaczyc, ze to owoc zbiorowej karmy narodu, plus osobisty poligon doswiadczen dla istot tam sie wcielajacych

konto usunięte

Temat: Czy kochając Tybet trzeba nienawidzić Chiny?

mysle tez, ze warto patrzec symbolicznie na to sie przydarzylo i przydarza tybetowi i zobaczyc, ze to owoc zbiorowej karmy narodu, plus osobisty poligon doswiadczen dla istot tam sie wcielajacych

Zgadzam się po części :-), gdyż symbolizm symbolizmem, a fakty faktami.
Te istoty mają uczucia i godność, którą się próbuje im odebrać. Ci ludzie (przynajmniej ci, z którymi rozmawiałam) wciąż zadają pytanie, dlaczego Chiny im to robią. I tu - jak przyuważyłam podczas tamtych rozmów - nie wystarczy patrzenie symboliczne i rozumienie tego jako zbiorową karmę.

(choć może nie do końca rozumiem tą część Twojej wypowiedzi).
Ali D.

Ali D. Embodiment : Pasja
zycia w Prawdzie :
doradztwo duchowe,
...

Temat: Czy kochając Tybet trzeba nienawidzić Chiny?

wlasnie, Joasiu, o to idzie: kazdy reaguje tak jak rozumie, czyli wybiera to, co wg niego najlepsze zgodnie ze swoja swiadomoscia

dlatego nie sposob stwierdzic raz i na zawsze, ze taka a taka decyzja jest zla czy taka a taka dobra (to glownie a propos tytulowego 'czy trzeba nienawidzic chiny', albo twojego czy mlodzi tybetanczycy powinni sie wstrzymywac od bojowek itp)

:)

konto usunięte

Temat: Czy kochając Tybet trzeba nienawidzić Chiny?

Ola G.:
wlasnie, Joasiu, o to idzie: kazdy reaguje tak jak rozumie, czyli wybiera to, co wg niego najlepsze zgodnie ze swoja swiadomoscia

Dla mnie bardziej stanem świadomości ;-). Oczywiście teraz trochę prowokuję.
dlatego nie sposob stwierdzic raz i na zawsze, ze taka a taka decyzja jest zla czy taka a taka dobra (to glownie a propos tytulowego 'czy trzeba nienawidzic chiny', albo twojego czy mlodzi tybetanczycy powinni sie wstrzymywac od bojowek itp)

:)

Też ja tylko zadałam pytanie. Wszak subiektywizm, no nie?

pozdrowki i miłego weekendu!
Ali D.

Ali D. Embodiment : Pasja
zycia w Prawdzie :
doradztwo duchowe,
...

Temat: Czy kochając Tybet trzeba nienawidzić Chiny?

Joanna, no wlasnie, zalezy jak rozumiec te dwa: swiadomosc i stan swiadomosci

dla mnie stan swiadomosci = cos chwilowego, moze byc zmieniony np transem, trauma, afektem itp, czyli jeste jakby wierzchnia warstwa swiadomosci

swiadomosc za to w moim rozumieniu jest baza, czyms bardziej trwalym - owszem, ewoluujacym, ale powoli; to warstwa ktora nie zmienia sie gwaltownie

sorry za offtopic, ale chcialam byc precyzyjna :)

wzajmnie zycze fajnych weekendowych chwil :)

konto usunięte

Temat: Czy kochając Tybet trzeba nienawidzić Chiny?

No i znowu te paskudniki co maczają paluchy w ustanowieniu praw w Tybecie aresztowali 6 kupców tybetańskich, którzy wnieśli zażalenie (chodziło o nakaz przeniesienia sklepów z rejonu centrum).
Tak sobie myślę...
Każdy rozumie jak rozumie, ale szlag trafia jak się słucha o takim chamstwie (już pomijam dysputę politologiczno - socjologiczną zgodnie z którą wiadomo, że prawo silniejszego itd.). Cóż, Chiny jak Chiny. Władze są popierniczone, a ludzie - masa obywateli bieduje.

f

konto usunięte

Temat: Czy kochając Tybet trzeba nienawidzić Chiny?

Joanna Felicja B.:
Władze są popierniczone, a ludzie - masa obywateli bieduje.

nie cierpie tych buraczanych politycznych bonzow, ze snami o potedze i miodem w uszach, co siedza wbici swoimi wielkimi dupami (ew. chudymi) w trzeszczacych skorzanych fotelach i nabijaja swoje wzdete bebzony importowanymi frukami.

niezaleznie od kraju, chiny, nie-chiny.Slawek . edytował(a) ten post dnia 18.09.07 o godzinie 20:02

konto usunięte

Temat: Czy kochając Tybet trzeba nienawidzić Chiny?

nie cierpie tych buraczanych politycznych bonzow, ze snami o potedze i miodem w uszach, co siedza wbici swoimi wielkimi dupami
(ew. chudymi) w trzeszczacych skorzanych fotelach i nabijaja
swoje wzdete bebzony importowanymi frukami.

niezaleznie od kraju, chiny, nie-chiny.

wladzowe buractwo jest wszędzie. tylko czasem tu i ówdzie, pod płaszczykiem poparcia dla prawa ludzkiego uda się obywatelskiej gwardii cos uszczknąć dla siebie. a są kraje, gdzie się nie da. co wiecej, z gebami pelnymi luksusowego jedzenia, zapijajac szampana polityczni dygnitarze peroruja o poszanowaniu np. miedzynarodowych konwencji. taaa, moze nawet siedza w skorzanych fotelach, gdy tak smialo poczynajac marzac...

konto usunięte

Temat: Czy kochając Tybet trzeba nienawidzić Chiny?

Joanna Felicja B.:
wladzowe buractwo jest wszędzie. tylko czasem tu i ówdzie, pod
płaszczykiem poparcia dla prawa ludzkiego uda się obywatelskiej
gwardii cos uszczknąć dla siebie.


tyle co komar sobie uszczknie przed pacnieciem :)

konto usunięte

Temat: Czy kochając Tybet trzeba nienawidzić Chiny?

tyle co komar sobie uszczknie przed pacnieciem :)

nieźle Tobie nadepnęli na odcisk... :)

konto usunięte

Temat: Czy kochając Tybet trzeba nienawidzić Chiny?

Joanna Felicja B.:
tyle co komar sobie uszczknie przed pacnieciem :)

nieźle Tobie nadepnęli na odcisk... :)

nieee... raczej za duzo gazet czytam i denerwuje mnie to :-)

konto usunięte

Temat: Czy kochając Tybet trzeba nienawidzić Chiny?

nieee... raczej za duzo gazet czytam i denerwuje mnie to :-)

jeśli już polityka to międzynarodowa. najbardziej interesują mnie konflikty zbrojne i prawa człowieka.
do naszej dystansu nie mam. rano kiedyś czytałam te prasę i co? nerw od 8.00, dałam sobie spokój :)

konto usunięte

Temat: Czy kochając Tybet trzeba nienawidzić Chiny?

Joanna Felicja B.:
nieee... raczej za duzo gazet czytam i denerwuje mnie to :-)

jeśli już polityka to międzynarodowa. najbardziej interesują mnie konflikty zbrojne i prawa człowieka.
do naszej dystansu nie mam. rano kiedyś czytałam te prasę i co? nerw od 8.00, dałam sobie spokój :)

ja robie to samo, jak tylko wchodze na newsy i widze te polityczna sieczke, to sie gotuje. ostatnio zrobilem przerwe tydzien i od razu lepiej bylo :)

Polityke miedzynarodowa biore ze spokojem, a takie newsy moge czytac na okraglo: "Rekordowy kontrakt na podzespoly do traktorow do Konga", "Jurty na tle miejskiego pejzazu Ulan Bator" czy "Byc czy miec: dylematy wspolczesnego sadhu".

konto usunięte

Temat: Czy kochając Tybet trzeba nienawidzić Chiny?

ja robie to samo, jak tylko wchodze na newsy i widze te polityczna sieczke, to sie gotuje. ostatnio zrobilem przerwe tydzien i od razu lepiej bylo :)

a teraz przerwa się skończyła i powróciłeś do nerwa?
Polityke miedzynarodowa biore ze spokojem, a takie newsy moge czytac na okraglo: "Rekordowy kontrakt na podzespoly do traktorow do Konga", "Jurty na tle miejskiego pejzazu Ulan Bator" czy "Byc czy miec: dylematy wspolczesnego sadhu".

dokładnie :). to moje ulubione tematyczne zagwozdki. namiętnie czytałam india times...rozluźniało a przy tym dawało pewien obraz rzeczywistości.

Następna dyskusja:

Chiny i Tybet lipiec 2009




Wyślij zaproszenie do