Katarzyna S.

Katarzyna S. ekspert,
Laboratorium
Kryminalistyczne
KWP, grupa Tybet

Temat: Bush lekceważy niezadowolenie Chin

Dziś na Onet.pl :
"Bush weźmie udział w ceremonii uhonorowania dalajlamy
Prezydent George Bush będzie uczestniczył wraz z małżonką w uroczystości udekorowania dalajlamy Złotym Medalem Kongresu, najwyższym cywilnym odznaczeniem w USA, która odbędzie się w najbliższą środę - ogłosił Biały Dom.
Udział prezydenta w ceremonii - uważają obserwatorzy - naraża go na gniew Chin, które wyraziły już niezadowolenie z przyznania odznaczenia duchowemu przywódcy Tybetu, co nastąpiło w zeszłym roku.

Pekin oskarża go o dążenie do oderwania Tybetu od Chin. Miesiąc temu rząd chiński protestował, gdy niemiecka kanclerz Angela Merkel spotkała się z dalajlamą.

Za ustawą o odznaczeniu dalajlamy głosowało ponad dwie trzecie członków Izby Reprezentantów i Senatu. W uzasadnieniu stwierdzono, że medal nadaje się mu za "wiele trwałych i niezwykłych przyczynków do pokoju, praw człowieka, porozumienia religijnego oraz za sprzeciw wobec przemocy".

72-letni dalajlama od 1959 roku przebywa na wygnaniu, gdzie udał się po krwawym stłumieniu przez Chiny powstania w Tybecie. Zawsze podkreśla, że pragnie tylko "prawdziwej autonomii", a nie niepodległości tej prowincji.

W 1989 r. otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla."

konto usunięte

Temat: Bush lekceważy niezadowolenie Chin

Pekin oskarża go o dążenie do oderwania Tybetu od Chin. Miesiąc
temu rząd chiński protestował, gdy niemiecka kanclerz Angela Merkel > spotkała się z dalajlamą.

A czego rząd chiński nie torpedował jeśli chodzi o kwestie Tybetu?
Mnie zastanawia, czy władze tak wielkiego kraju się czegoś obawiają czy te kafkowskie, absurdalne pitolenie wynika z czegoś innego.

konto usunięte

Temat: Bush lekceważy niezadowolenie Chin

mOim zdaniem te prostesty, torpedy, na szczeblach wladzy to ejden dyplomatyczny pic.

A to pewnie bylo tak...

"Haaalooo.. Ping-pong?? (czy jak tam sie szef Chin nazywa?).. tu dzwoni Zorz Busz... taak.. tak... ten sam... z ameryki dzwonie... tak... tak.. z polnocnej... aha... i ja sie ciesze... taak.. taak...

sluchajcie Ping... spotkam sie z tym Dalajlama... wiecie... no musze... ale miedzyna nami bez zmian... co nie?... nadal sztama...? tak... tak... oczywiscie nadal mozecie nas zalewac podrobami i tandeta... co?... aaa... dacie na pokaz oficjalny protest.... no dobra... rozumiem...nieee... wszytsko... jasne...

no to trzymaj sie Ping.... musze konczyc... bo zona obiad zrobila... co?.. nieee. stek....a u ciebie tofu?... no tez fajnie... piiiiiiiiiii..."

konto usunięte

Temat: Bush lekceważy niezadowolenie Chin

Slawek P.:
mOim zdaniem te prostesty, torpedy, na szczeblach wladzy to ejden > dyplomatyczny pic.

I ten pic trwa już od końca l.50 XX wieku. Zresztą nie o pic idzie, a o drogę, którą Chiny obierają. Tu szczekną, tam szczekną, a tandeta i tak będzie na rynku i nikt sznupy w sprawie veta nie podniesie, bo sie nie opłaca.

Tybet wolny nie będzie, będzie za to zalew tofu.

konto usunięte

Temat: Bush lekceważy niezadowolenie Chin

Joanna Felicja B.:

Tybet wolny nie będzie, będzie za to zalew tofu.

wiekszosc ludzi i tak nie zauwazy... i to i to na "T"
Katarzyna S.

Katarzyna S. ekspert,
Laboratorium
Kryminalistyczne
KWP, grupa Tybet

Temat: Bush lekceważy niezadowolenie Chin

Cześć Wam :)
A mnie się wydaję, że to bardzo ważne, że Bush uczynił taki gest. Wszyscy się boją Chińczyków i nikt z tych większych nie chce się wychylić, a przecież tylko oni mogą tak naprawdę coś zdziałać. Tylko wtedy, gdy oni będą zgłaszać swój sprzeciw będzie o tym głośno na świecie, media będą o tym mówić, świat będzie sobie przypominał, że ciągle istnieje niezałatwiona sprawa Tybetu.
Katarzyna S.

Katarzyna S. ekspert,
Laboratorium
Kryminalistyczne
KWP, grupa Tybet

Temat: Bush lekceważy niezadowolenie Chin

tvn24.pl :
"ZŁOTY MEDAL KONGRESU DLA DALAJLAMY
To brutalna ingerencja w wewnętrzne sprawy Chin - tak dzisiejsze spotkanie prezydenta USA z Dalajlamą ocenił rzecznik chińskiego MSZ. Mnich ma dziś zostać odznaczony najwyższym odznaczeniem przyznawanym cywilom.
Władze Chin ostrzegły Stany Zjednoczone, że przyznanie Dalajlamie odznaczenia "poważnie" nadszarpnie stosunki między obu krajami. Wyraziły ponadto nadzieję, że USA "skorygują swój błąd i przestaną mieszać się w wewnętrzne sprawy Chin".

- Tybet jest niezbywalną częścią chińskiego terytorium i kwestia tybetańska jest wyłącznie wewnętrzną sprawą Chin - oświadczył rzecznik chińskiego MSZ Liu Jianchao. Jianchao ocenił, że "słowa i czyny Dalajlamy w ciągu ostatnich dziesięciu lat pokazują, iż jest on uchodźcą politycznym zaangażowanym w działalność separatystyczną pod przykrywką religii".

Tymczasem, jak zauważa m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, i pierwsze, i drugie twierdzenie chińskiego rzecznika jest co najmniej wątpliwe. Od początku XX wieku do czasu inwazji Chin na przełomie 1949 i 1950 roku Tybet spełniał wszystkie warunki stawiane niezależnemu państwu. Miał naród, terytorium, własny rząd, bił monetę, wydawał paszporty i utrzymywał kontakty dyplomatyczne z innymi państwami.
Zaś zarzucanie separatyzmu Dalajlamie jest o tyle nietrafne, że od wielu lat optuje on nie za pełną niepodległością Tybetu, ale za autonomią wewnątrz Chin."Katarzyna Subzda edytował(a) ten post dnia 17.10.07 o godzinie 21:32

konto usunięte

Temat: Bush lekceważy niezadowolenie Chin

Wg sprawa Tybetu jest załatwiona. Należy do Chin i Chiny nie odpuszczą. Takie są fakty. To zaś co nie jest załatwione to prawa człowieka, prawo kultywowania własnych wartości. I na dziś o to trzeba walczyć. Co więcej, kwestie Tybetu są naprawdę baardzo znane w świecie.

Rzecz jasna to dobrze,iż Bush spotka się z Dalajlamą i że Merkel się z nim spotkała, ale zauważ że politycznie nie szkodzi to w żaden sposób ani Chinom ani tym bardziej Niemcom czy USA. Handel też będzie się kręcił, dyplomacja nie siądzie. Będzie po staremu, bo ze strony Chin to tylko straszenie. Polskę też straszono po przyjeździe Tybetańczyków, którzy studiowali. Straszono UJ, zrywano współprace - wymiane studencką itd. I co? W dłuższej perspektywnie nic się nie zmieniło.

:-)
pozdrawiam

p.s. ano właśnie...ta druga wypowiedź dobitnie pokazuje, co sądzą Chiny o Tybecie...Joanna Felicja B. edytował(a) ten post dnia 17.10.07 o godzinie 21:38
Paweł S.

Paweł S. Wolny strzelec

Temat: Bush lekceważy niezadowolenie Chin

Wygląda na to, że Bush, odpowiedzialny za piekło w Iraku, bardzo chciał się pokazać razem z dalajlamą - symbolem pokoju. A przecież nie musiał: medal przyznaje Kongres. Demonstracja poparcia demokracji nie jest jednak zbyt ryzkowna, bowiem Chinczycy za chwilę mają olimpiadę i za długo protestować nie będą. Co więcej, kilka dni temu Hu Jintao na zjeżdzie partii jak zwykle wspomniał o Tajwanie ale na temat Tybetu nawet się nie zająknął. W Chinach ważniejsza jest gospodarka i problem korupcji urzędników.

Bush zagrał pod publiczkę, wybory przecież za pasem, Irak jak zwykle we krwi. Republikanom przyda się ładny obrazek w newsach. Jeśli rzeczywiście można mówić o jakimś ożywieniu w sprawie Tybetu, są to tylko ruchy pozorne. Zachodni politycy niemrawo 'protestują' naciskani przez opinię publiczną i organizacje pozarządowe, liczące niby na zmiękczenie Chinczyków przed igrzyskami. Za dużo kasy poszło już na tę imprezę, za dużo kontraktów podpisały zachodnie firmy na tę okoliczność, by rządy miały twardo bronić praw człowieka. Zresztą nie po to właśnie teraz się o tym mówi. Przed olimpiadą raczej będzie już cicho.

pozdrawiam
PawełPaweł Skawiński edytował(a) ten post dnia 18.10.07 o godzinie 00:29
Katarzyna S.

Katarzyna S. ekspert,
Laboratorium
Kryminalistyczne
KWP, grupa Tybet

Temat: Bush lekceważy niezadowolenie Chin

China Radio International:
"Ostry sprzeciw Chin wobec przyznania Dalajlamie Złotego Medalu Kongresu USA

18 października w Pekinie, minister spraw zagranicznych Yang Jiechi spotkał się z ambasadorem USA w Chinach Clarkiem Rantem. Szef chińskiej dyplomacji w imieniu rządu chińskiego, wyraził ostry sprzeciw wobec przyznaniu przez rząd amerykański Dalajlamie tzw. Złotego Medalu Kongresu - poinformował tego dnia w Pekinie rzecznik prasowy MSZ Chin Liu Jianchao.

Liu Jianchao powiedział, że Tybet jest nieodłączną częścią terytorium chińskiego, a sprawy tybetańskie są wewnętrzną sprawą Chin. Strona chińska stanowczo przeciwstawia się ingerencji przez jakikolwiek kraj i jakiegokolwiek człowieka w sprawy wewnętrzne Chin, wykorzystując problem Dalajlamy."

Następna dyskusja:

Niedziela 16.03.2008 Warsza...




Wyślij zaproszenie do